Część druga serii "Rozpalona"... wzięła i mnie rozczarowała - w dużej mierze.
Nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że ktoś przywiązał mnie do krzesła i kazał słuchać w koło, płyty która się zacięła. Pani Day zafiksowała się na jednym schemacie i tak długo go powtarzała i wałkowała we wszelkich odmianach, aż czytelnik dostawał podczas lektury bólu wszystkiego.
Sytuację ratowały jedynie wątki poboczne, które potrafiły niekiedy wzbudzić w czytelniku zainteresowanie i ciekawość. To również znany i stary sposób. Nic tak nie pcha do przodu, jak chęć poznania czy rozwikłania zagadki lub tajemnicy. Dlatego też myślę, że autorka mogła dokonać lepszego wyboru gatunkowego, przekształcając ten monotonny erotyk, w intrygującą historię obyczajowo-kryminalną.
Obawiam się również, że nie minie tydzień i całkowicie wymiesza mi się historia Greya i Crossa, tworząc we wspomnieniach jedynie bełkotliwy galimatias.. A może jednak nie ? Może coś z tych lektur pozostanie w mojej pamięci, jako wyraźny i emocjonalny obraz ?
Cóż.. czas pokaże.

Część druga serii "Rozpalona"... wzięła i mnie rozczarowała - w dużej mierze.
Nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że ktoś przywiązał mnie do krzesła i kazał słuchać w koło, płyty która się zacięła. Pani Day zafiksowała się na jednym schemacie i tak długo go powtarzała i wałkowała we wszelkich odmianach, aż czytelnik dostawał podczas lektury bólu wszystkiego.
Sytuację ratowały...