Turysta polski w ZSRR
Wydawnictwo: Wydawnictwo Ha!art Seria: Seria prozatorska pod redakcją Piotra Mareckiego literatura piękna
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Seria prozatorska pod redakcją Piotra Mareckiego
- Tytuł oryginału:
- Turysta polski w ZSRR
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Ha!art
- Data wydania:
- 2018-10-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-26
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365739407
- Tagi:
- choroba literatura polska pobyt w szpitalu podróż Polska PRL poszukiwanie sensu życia poszukiwanie własnej tożsamości szpital ZSRR życie codzienne
- Inne
Jeśli pół życia się zmyśliło, a resztę przegapiło, to można zawrócić do ostatniego wyraźnego obrazu w pamięci i od niego zacząć jeszcze raz. Nawet jeśli tym obrazem jest Związek Radziecki.
Po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego trafiłem na przewodnik po ZSRR, który namiętnie kartkowałem w dzieciństwie. I znów: Baku. Samarkanda. Frunze. Duszanbe. Leninabad. Kaukaskie Mineralne Wody. Ałma Ata. Obóz pionierów Artek na Krymie. Nazwy, mapy i zdjęcia wciąż działały, więc zamiast trenować codzienność, wybrałem się na skrzyżowanie pamięci i fantazji.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 336
- 334
- 44
- 29
- 6
- 6
- 5
- 4
- 4
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Ciężko dotrwać do końca książki, mi się niestety nie udało. Temat podróży po krajach ZSRR potraktowany tak dokładnie, że zamiast skupić się na historii (podróży wewnętrznej autora) trzeba było posiłkować się mapami z epoki żeby się nie zgubić.
Ciężko dotrwać do końca książki, mi się niestety nie udało. Temat podróży po krajach ZSRR potraktowany tak dokładnie, że zamiast skupić się na historii (podróży wewnętrznej autora) trzeba było posiłkować się mapami z epoki żeby się nie zgubić.
Pokaż mimo toStrasznie męcząca, poddałem się, nie daje się tego czytać.
Strasznie męcząca, poddałem się, nie daje się tego czytać.
Pokaż mimo toTo była pierwsza książka Strachoty, jaką kiedykolwiek przeczytałam, ale z pewnością nie ostatnia. Potężna dawka gorzkiego humoru, przesiąknięta głodem alkoholowym i suchym kacem, a wbrew temu przyjemna.
To była pierwsza książka Strachoty, jaką kiedykolwiek przeczytałam, ale z pewnością nie ostatnia. Potężna dawka gorzkiego humoru, przesiąknięta głodem alkoholowym i suchym kacem, a wbrew temu przyjemna.
Pokaż mimo toksiążka o kłamstwie, wstydzie i walce o powrót do normalności, bez szamotania się z nałogiem i odkrywania na nowo małych codziennych przyjemności. poruszyła mnie szczerością, trochę - szamotaniną, bo trudno jest zmierzyć się z poukładanym życiem rówieśników i wpierw zmyślonym, a teraz boleśnie niepoukładanym swoim. od dzieciństwa pamiętam dziwną zależność między kłamstwem, a wstydem (plus strach: co, jak skłamię? co, jak nikt nie uwierzy? co, jak się wyda?),bo czasem starałam się żyć życiem niezdarzonym i przekonywałam wszystkich naokoło, że rodzice wcale się nie kłócą, a na tę wycieczkę klasową do zakopanego to nie tak, że nikt nie chce siedzieć ze mną w autobusie, tylko po prostu nie chcę jechać. z czasem strach udawało się jakoś wyłączyć, ale wstydu jednak nigdy. w wielu przypadkach jednocześnie kłamałam i wstydziłam się za ewentualne rezultaty tego kłamstwa, aż w końcu nadszedł czas, że to już nie było potrzebne. u strachoty natomiast jak zwykle: proza niezwykle osobista, inteligentny humor, wrażliwość. i smakowanie na nowo tego, co przez lata kłamstw i złudzeń się przegapiło. ja też tak wracam.
książka o kłamstwie, wstydzie i walce o powrót do normalności, bez szamotania się z nałogiem i odkrywania na nowo małych codziennych przyjemności. poruszyła mnie szczerością, trochę - szamotaniną, bo trudno jest zmierzyć się z poukładanym życiem rówieśników i wpierw zmyślonym, a teraz boleśnie niepoukładanym swoim. od dzieciństwa pamiętam dziwną zależność między kłamstwem,...
więcej Pokaż mimo toMam dylemat. Trochę jestem na tak, bo ujęła mnie pewna świeżość, styl momentami i kilka refleksji. Ale też coś mnie odpychało podczas lektury. Pretensjonalność? Postępujące znużenie? Uczucia mam bardzo mieszane. Tak do 1/3 ksiazki czytalam ze szczerym zainteresowaniem, potem raczej przeleciałam tekst na szybko w poszukiwaniu ciekawych momentów.
Mam wrażenie, że zdjęcia autorowi lepiej wychodzą. I historyjki pod nimi na insta. Ale ze spójną całością w formie książki jakiś tu jest problem. Szkoda, bo zaczynało się tak inaczej!
Mam dylemat. Trochę jestem na tak, bo ujęła mnie pewna świeżość, styl momentami i kilka refleksji. Ale też coś mnie odpychało podczas lektury. Pretensjonalność? Postępujące znużenie? Uczucia mam bardzo mieszane. Tak do 1/3 ksiazki czytalam ze szczerym zainteresowaniem, potem raczej przeleciałam tekst na szybko w poszukiwaniu ciekawych momentów.
więcej Pokaż mimo toMam wrażenie, że zdjęcia...
Piękna melancholia, świetny język. Jak rzadko ostatnio u mnie w prozie - tu z przyjemnością, bez walki ze sobą (i oporu, że będzie nuda) wracałam po poprzedniej sesji czytania, ciekawa byłam: co dalej, co dalej?
Oko na szczegół, przeplatane wątki, bohater, który ma słabości i przez to staje się mi bliższy. Jestem na tak i chcę więcej przeczytać książek Juliusza Strachoty! To była świetna podróż.
Piękna melancholia, świetny język. Jak rzadko ostatnio u mnie w prozie - tu z przyjemnością, bez walki ze sobą (i oporu, że będzie nuda) wracałam po poprzedniej sesji czytania, ciekawa byłam: co dalej, co dalej?
więcej Pokaż mimo toOko na szczegół, przeplatane wątki, bohater, który ma słabości i przez to staje się mi bliższy. Jestem na tak i chcę więcej przeczytać książek Juliusza Strachoty!...
Czułam się zakręcona w tym świecie autora czy to jawa czy sen? prawda czy fałsz? podróż ciekawa; nie spotykana wcześniej.
Czułam się zakręcona w tym świecie autora czy to jawa czy sen? prawda czy fałsz? podróż ciekawa; nie spotykana wcześniej.
Pokaż mimo toZ tego, co widzę po innych opiniach, wielu czytelników spodziewało się zupełnie innej treści książki. Ja akurat poznałam Julka Strachotę z wpisów na instagramie pod zdjęciami z podróży, bardzo ujmujących, osobistych, zabarwionych humorem - i właśnie to mnie skłoniło do sięgnięcia po jego książkę. I dostałam dokładnie to, czego się spodziewałam.
Stracenie kilku lat życia przez nałóg powoduje, że dostaje się nowy Punkt Zero - pisze Julek. I w ten sposób, mając już jedno życie za sobą, podąża tropem nieodwiedzonych miejsc i niezobaczonych pomników. Równolegle buduje na nowo relacje z ludźmi i pewnym jamnikiem. Bardzo dobrze słucha mi się o tej odzyskanej codzienności, prostych słów o byciu byłym ćpunem i nowym turystą. Bardzo się cieszę, że mamy wśród nas takich ludzi, i jeszcze wydają książki, które można potem przeczytać.
Z tego, co widzę po innych opiniach, wielu czytelników spodziewało się zupełnie innej treści książki. Ja akurat poznałam Julka Strachotę z wpisów na instagramie pod zdjęciami z podróży, bardzo ujmujących, osobistych, zabarwionych humorem - i właśnie to mnie skłoniło do sięgnięcia po jego książkę. I dostałam dokładnie to, czego się spodziewałam.
więcej Pokaż mimo toStracenie kilku lat życia...
To nie jest powieść podróżnicza ani nawet reportaż. Nie jest to również przewodnik po krajach byłego Związku Radzieckiego – Turysta polski w ZSRR to strumień świadomości człowieka, który swoje w życiu przeszedł. Bohater-autor przez lata był uzależniony od alkoholu i narkotyków. Wyszedł z nałogu i w ramach autoterapii zaczął podróżować. Plan miał prosty. Chciał odwiedzić wszystkie miejsca przedstawione na zdjęciach z albumu podróżniczego, który zaczytywał w młodości. A album pokazywał najciekawsze miasta ZSRR…
Całe jego podróżowanie bohatera zaczyna się od dziecięcego kłamstwa. Jako siedmiolatek próbował przekonać kolegę, że był za granicą. A skoro kolega mu uwierzył, to należało przekonać następnego. I kolejnych, by przypadkiem prawda nie wyszła na jaw. Z czasem „odwiedzonych” miejsc zrobiło się na tyle dużo, że bohater całkowicie się w nich pogubił. Nie pamiętał, komu i o czym opowiadał. Teraz wyruszył w podróż w ramach rekompensaty, by odpokutować dawne kłamstwa. Zająć czymś głowę.
Książka może przypaść do gustu ludziom, którzy lubią pękniętych bohaterów wędrujących po swojej przeszłości, rozpamiętujących swoje życie i próbujących ułożyć sobie przyszłość. Nie bez powodu raz po raz wraca do Warszawy, do dziewczyny Kasi i jamnika Pępka. Kupuje goździki, biega po sklepach, spotyka się ze znajomymi, a potem pędzi dalej, do kolejnych krajów byłego ZSRR. Gruzji, Azerbejdżanu, Kirgistanu, Armenii czy po prostu Moskwy. Albo i dalej. Dzięki podróżom odkrywa swoją rodzinę, zwłaszcza te jej gałęzie, których do tej pory nie znał.
Tej turystyki jest tu bardzo mało. Pojawiają się niby kolejne miasta i kolejne atrakcje, ale – mam wrażenie – nie sprawiają większej frajdy bohaterowi. Zabytki odwiedza z musu, by je odhaczyć, i często jest nimi rozczarowany. Za hotelami nie przepada, za innymi turystami również. W efekcie niewiele się z Turysty polskiego w ZSRR dowiemy o odwiedzanych miastach, regionach, ludziach. Jeśli kogoś poznamy, to taksówkarzy i hotelarzy. A przede wszystkim bohatera – Julka. To po jego życiu podróżujemy.
Więcej recenzji:
https://zdalaodpolityki.pl/category/ksiazka/
To nie jest powieść podróżnicza ani nawet reportaż. Nie jest to również przewodnik po krajach byłego Związku Radzieckiego – Turysta polski w ZSRR to strumień świadomości człowieka, który swoje w życiu przeszedł. Bohater-autor przez lata był uzależniony od alkoholu i narkotyków. Wyszedł z nałogu i w ramach autoterapii zaczął podróżować. Plan miał prosty. Chciał odwiedzić...
więcej Pokaż mimo toPodróże po Wschodzie tak jakoś w pół drogi pomiędzy Stasiukiem a Szczerkiem.
Podróże po Wschodzie tak jakoś w pół drogi pomiędzy Stasiukiem a Szczerkiem.
Pokaż mimo to