Nina Sheridan planuje zrobić sobie przerwę w swoim narzeczeństwie, w którym nie bardzo się układa, i z Anglii jedzie na krótki urlop do malowniczej miejscowości w Górach Skalistych w stanie Colorado. Gdy wypożyczonym samochodem dociera wreszcie zaśnieżoną drogą do wynajętej przez internet imponującej góralskiej chaty w Gnaw Bone, niespodziewanie zastaje w niej jej właściciela, Holdena Maxwella, zwanego Maxem. Podczas pierwszych dni ich relacji ona leży złożona poważną infekcją, a on się nią opiekuje.

Ich miłosna historia, opowiadana przez nią, mogłaby być naprawdę ciekawa, a to z powodu trudnego docierania się dwóch krańcowo różnych osobowości. Kulminacyjnym punktem tego związku - dla mnie bodaj najciekawszym fragmentem całej powieści - jest długi monolog Maxa, w którym wyjaśnia Ninie, dlaczego się w niej zakochał, mimo że jest przeciwieństwem jego tragicznie zmarłej dziesięć lat temu żony, która kiedyś była dla niego całym światem. Niestety, Nina relacjonując swoje dotychczasowe nieudane życie, analizując swoje kompleksy, neurotyczne reakcje i brak stabilności, robi to tak dogłębnie i namolnie, że po pewnym czasie trudno było to wytrzymać. Na dodatek to poczucie nadmiaru i nieznośnej dłużyzny spotęgowane zostało rozdętymi pobocznymi wątkami, opisującymi wszystko, co tylko - miałam wrażenie - przyszło autorce do głowy. Jest tam więc detaliczna charakterystyka członków dość licznego grona znajomych i rodziny obojga, są morderstwa i inne przestępstwa, jest wreszcie suspens i mylenie tropów w odkrywaniu sprawców zła, są nawet głosy zza światów.

Uff, w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że czytam dalej jedynie po to, aby się dowiedzieć, co jeszcze autorka wymyśli i że w pewnym sensie jest to nawet zabawne. Ale jak to jest w innych powieściach Kristen Ashley raczej sprawdzać nie będę.

Nina Sheridan planuje zrobić sobie przerwę w swoim narzeczeństwie, w którym nie bardzo się układa, i z Anglii jedzie na krótki urlop do malowniczej miejscowości w Górach Skalistych w stanie Colorado. Gdy wypożyczonym samochodem dociera wreszcie zaśnieżoną drogą do wynajętej przez internet imponującej góralskiej chaty w Gnaw Bone, niespodziewanie zastaje w niej jej...

Na razie przeczytałam 6 części z tej serii i pierwsze 3 (w tym ta) są moimi ulubionymi. Autorka przyłożyła się bardziej niż do serii rock chick (mega zwariowana) czy dream man.
Lubię Ninę i Maxa. Nie do końca podobał się ten wątek z ukrywaniem historii o pierwszej żonie, i jakoś tak mało Max przejął się po sytuacji w domku (nie chcę spoilerować)- oczekiwałam tam większych emocji, ale poza tym chętnie wracam do tej historii.

Na razie przeczytałam 6 części z tej serii i pierwsze 3 (w tym ta) są moimi ulubionymi. Autorka przyłożyła się bardziej niż do serii rock chick (mega zwariowana) czy dream man.
Lubię Ninę i Maxa. Nie do końca podobał się ten wątek z ukrywaniem historii o pierwszej żonie, i jakoś tak mało Max przejął się po sytuacji w domku (nie chcę spoilerować)- oczekiwałam tam większych...

Dobra książka, charkterystyczna ale pisarki, miło się czyta , zaskakujący zwrot akcji kryminalnej na kocu polecam

Dobra książka, charkterystyczna ale pisarki, miło się czyta , zaskakujący zwrot akcji kryminalnej na kocu polecam