Pan od poezji

Okładka książki Pan od poezji Joanna Siedlecka
Okładka książki Pan od poezji
Joanna Siedlecka Wydawnictwo: Prószyński i S-ka biografia, autobiografia, pamiętnik
438 str. 7 godz. 18 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
438
Czas czytania
7 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
8373371753
Tagi:
Herbert
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
80 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
440
349

Na półkach:

Po tej książki zdałam sobie sprawę,że Herbercie nie wiedziałam prawie nic...
Pełne uznanie dla autorki! Postacią poety bardzo się jednak rozczarowałam....

Po tej książki zdałam sobie sprawę,że Herbercie nie wiedziałam prawie nic...
Pełne uznanie dla autorki! Postacią poety bardzo się jednak rozczarowałam....

Pokaż mimo to

avatar
868
329

Na półkach: ,

Nie jest niczym szczególnym ta właściwość biografii słynnych ludzi, iż prawda i mit, zrastają się w nich niekiedy w tak ścisłą całość, że nie sposób wydaje się ich oddzielić. Bywają też jednak takie biografie, których różnorakie wersje i mity funkcjonują równoległe w różnych formach, a próba ich ogarnięcia to wejście do sali pełnej luster, w których każde odkształca jego obraz w innym sposób. Przyczyną tej dezorientacji są sprzeczne nieraz narracje, którymi obudowuje się te różnorakie wersje, ale niekiedy spora bywa i zasługa samego ich bohatera, jeśli miał talent do tworzenia mitów na własny temat. Takim przypadkiem są losy Zbigniewa Herberta, a koronnym dowodem jakie problemy może przysporzyć badaczom życie jednego człowieka jest swoisty dyptyk jaki tworzy książka Siedleckiej i późniejsza dwutomowa biografia Franaszka.

Siedlecka wydała swoją książkę w roku 2002, Franaszek w 2018 i w tymże roku Siedlecka (niejako w odpowiedzi) wznowiła swoją książkę poszerzając ja o nowe rozdziały. Jej „Pan od poezji” wydany w 2002 roku był swoistym szokiem, bo odbrązawiał Herberta pokazując jego skomplikowaną osobowość, także problemy psychiczne (cierpiał na chorobę dwubiegunową afektywną),wydobywając słabości i konfabulacje poety (m.in. demitologizując kwestię udziału w podziemiu). W kontekście ostatnich lat Herberta, kiedy wdał się w ostry konflikt z Adamem Michnikiem i jego „Gazetą Wyborcza” (trwał też jego zadawniony konflikt z Miłoszem) i przypięto mu łatkę prawicowego ekstremisty oraz zrobiono z niego niemal wariata publikacja Siedleckiej zdawała się być gwoździem do trumny. Niedoskonały orędownik moralnego porządku, był przecież idealnym celem dla złotoustych bojowników przeciw hipokryzji. A jednak człowiek nie zabił artysty i moralisty, okazało się tylko, że ideał spreparować można na papierze, bo w naturze nie występuje. Siedlecka wpuściła świeże powietrze do dyskusji, uczciwie pokazując człowieka pełnego wewnętrznych napięć, nie wolnego od wad, ale zdecydowanie broniącego pewnych ideałów. Później jednak nastąpiła kolejna petryfikacja Herberta jako autora jednego tematu, wieszcza moralności (w pakiecie z patriotyzmem). Ten spłaszczony obraz rodem ze szkolnych akademii był jednak zbyt ciasnym gorsetem dla tej twórczości i po 16 latach otrzymaliśmy swoiste przypomnienie w postaci obszernej publikacji Franaszka. Dwutomowa biografia odkurzała trochę tematy poruszane przez Siedlecką, wzbogacając je jednak o szerszą panoramę epoki, a także pełniejszy obraz uczuciowego, towarzyskiego i intelektualnego życia poety. Konserwowała jednak pewne punkty widzenia, co wynikało z sympatii samego Franaszka (Miłosz, Michnik) i zrzucała na karb choroby Herberta jego niepopularne do dziś w pewnych kręgach sądy.

Siedlecka nie dała jednak powiedzieć Franaszkowi ostatniego słowa w tych kwestiach, odgrzebała sprawę inwigilowania Herberta, porusza temat cokolwiek kontrowersyjnego zarządzania spuścizną po Herbercie przez jego żonę Katarzynę oraz dokonanej przez nią (w imieniu zmarłego już męża) swoistej „samokrytyki” złożonej przed Adamem Michnikiem (słynne „przepraszam za męża”, mające anulować jego definitywne pookrągłostołowe rozstanie ze środowiskiem ”GW”),tyleż niesmaczną, co nieuprawnioną. Ten konflikt trwa i pewnie trwać jeszcze będzie, choć w coraz bardziej kurczącym się gronie. Jedno jest pewne – Herberta nikt już nie zmarginalizuje, żaden spór polityczny zagrozić nie może jego miejscu w historii literatury. Jego twórczość i jego przesłanie wyrosły ponad bitewny krajobraz doczesnych sporów i jego własne życie.

Nie jest niczym szczególnym ta właściwość biografii słynnych ludzi, iż prawda i mit, zrastają się w nich niekiedy w tak ścisłą całość, że nie sposób wydaje się ich oddzielić. Bywają też jednak takie biografie, których różnorakie wersje i mity funkcjonują równoległe w różnych formach, a próba ich ogarnięcia to wejście do sali pełnej luster, w których każde odkształca jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
815
520

Na półkach:

Przy okazji powstania nowej biografii o Herbercie przypomniało mi się, że paręnaście lat temu przeczytałam inną biografię jednego z najwybitniejszych polskich poetów. Pamiętam, że nie byłam zachwycona książką z powodu stylu autorki, który trochę przypominał ten autorki "Mamy Muminków".
Książka miała sporą liczbę zdjęć, ale nie urzekła mnie.

Przy okazji powstania nowej biografii o Herbercie przypomniało mi się, że paręnaście lat temu przeczytałam inną biografię jednego z najwybitniejszych polskich poetów. Pamiętam, że nie byłam zachwycona książką z powodu stylu autorki, który trochę przypominał ten autorki "Mamy Muminków".
Książka miała sporą liczbę zdjęć, ale nie urzekła mnie.

Pokaż mimo to

avatar
454
413

Na półkach: ,

Ciekawa biografia Zbigniewa Herberta. Mnóstwo ciekawych historii i klimatyczne zdjęcia z dawnych lat. Prawdziwa gratka dla miłośników tego poety.

Ciekawa biografia Zbigniewa Herberta. Mnóstwo ciekawych historii i klimatyczne zdjęcia z dawnych lat. Prawdziwa gratka dla miłośników tego poety.

Pokaż mimo to

avatar
137
33

Na półkach: ,

Mogę tylko parę nieskoordynowanych wrażeń przekazać, bo odnieść się do całości przekracza ramy notatki po lekturze, kiedy weźmiemy to bogactwo tematów, które w książce się pojawia. Herbert nie był nigdy tym pierwszym poetą w czasach, kiedy więcej poezji czytałem. Był tym poetą moralnym, niezłomnym, politycznym, a potem jakoś tak politycznie zaanektowanym przez siły, z którymi nie zawsze mi po drodze. Biografia Siedleckiej otworzyła jeszcze drzwi do wejścia kuchennego, do przyziemnego punktu widzenia salonów, skąd widać kobieciarza, szukającego w gruncie rzeczy mamusi na pełnym etacie, aby on mógł cierpieć za miliony, skąd widać robienie atmosfery o przeszłości akowskiej, skąd widać lejącą się strumieniami wódkę, oznakę tych czasów. Ale kto doskonały? Dostajemy w tej książce człowieka, a nie Pana Cogito. Dostajemy duszny nastrój tych tragicznych i ciemnych lat, na powierzchni których literaci wadzili się o rząd dusz, wielu się upaćkało w doraźnych interesach politycznych i grupowych (szaleństwo związku literatów),wielu się zagubiło, przeceniając własną rolę. Herbert przeszedł te czasy przyzwoicie. Nie utytłał się za bardzo, pomogły mu pewnie także wyjazdy na Zachód, gdzie mógł znaleźć pewien dystans do spraw polskich. Czy miał prawo serwować wyroki o hańbie domowej? Czy nie za bardzo się wczuł w tę rolę moralnego autorytetu i nie zawęził rozumienia prawości do wierności jednej tradycji polskości? Sam podkreślał, że jest patriotą, a nie nacjonalistą, ale posuwał się dalej w ocenach. W każdym razie wolę już nową generację pisarzy, którzy w pewnych ramach nie ukrywają swoich słabości także w utworach, które produkują (jak np.Knausgard). Ukazała się także inna biografia Herberta autorstwa Franaszka, ale nie jestem teraz pewien, czy chciałbym powrócić znowu do tych czasów, tak chętnie teraz w Polsce wałkowanych. Ta duszna atmosfera ciągnie się także po śmierci Herberta, którego żona odmówiła orderu Orła Białego dla męża po jego śmierci, ponieważ przedstawicielem Państwa był wówczas Kwaśniewski, ale przyjęła 10 lat później od L.Kaczyńskiego. Mamy teraz 30 lat po komunie i można by zapytać, ile lat jeszcze potrzeba, by najpierw być człowiekiem, a potem Polakiem? To takie bombastyczne pytanie, bo jaka definicja i jak tu ustrzec się siły „my”, mającej większy wpływ, niż chciałoby się to przyznać. I jak zaakceptować pokazaną u Siedleckiej sylwetkę Reżysera, M.Piwowskiego, którego utytłanie mi jakoś wcześniej umknęło i teraz przy lekturze zaskoczyło?

Mogę tylko parę nieskoordynowanych wrażeń przekazać, bo odnieść się do całości przekracza ramy notatki po lekturze, kiedy weźmiemy to bogactwo tematów, które w książce się pojawia. Herbert nie był nigdy tym pierwszym poetą w czasach, kiedy więcej poezji czytałem. Był tym poetą moralnym, niezłomnym, politycznym, a potem jakoś tak politycznie zaanektowanym przez siły, z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2047
475

Na półkach:

Nigdy nie byłam fanką poezji Herberta, wydawała mi się zbyt trudna. Książkę przeczytałam z zainteresowaniem. Nie jest to typowa biografia, bo właściwie składa się z opowieści o Herbercie jego rodziny (bez żony),znajomych i przyjaciół. Z książki Siedleckiej wyłania się obraz trudnego we współżyciu człowieka, pełnego nałogów, ale też wiernego do końca swoim poglądom. Dzięki tej książce na pewno wrócę do poezji Herberta i myślę, że będzie to inne spojrzenie niż kiedyś. Książkę oczywiście polecam.

Nigdy nie byłam fanką poezji Herberta, wydawała mi się zbyt trudna. Książkę przeczytałam z zainteresowaniem. Nie jest to typowa biografia, bo właściwie składa się z opowieści o Herbercie jego rodziny (bez żony),znajomych i przyjaciół. Z książki Siedleckiej wyłania się obraz trudnego we współżyciu człowieka, pełnego nałogów, ale też wiernego do końca swoim poglądom. Dzięki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
161
67

Na półkach: ,

Zbigniewa Herberta poznałem wiele lat temu w Liceum i co ciekawe nie poprzez jego poezję. Moja Polonistka dała nam lekturę obowiązkową „Hańbę domową” Jacka Trznadla i po jej przeczytaniu Zbigniew Herbert zaskarbił sobie moją sympatię i szacunek. Poezję czytam b. rzadko, ale jeżeli już to wybieram właśnie Herberta, z lektury szkolnej pozostały w głowie jakieś strzępy i fragmenty, ale po przeczytaniu poprzedniej książki Pani Siedleckiej, dokonałem krótkiej kwerendy jej twórczości i w oczy rzucił mi się „Pan od poezji’ nie miałem wątpliwości, że to lektura dla mnie i … nie pomyliłem się ani na jotę.
Nie ukrywam, że miałem pewne obawy, kłamstwem byłoby stwierdzić, że po przeczytaniu jednej książki danego autora znamy jego warsztat, raczej mamy pewien pogląd. Autorka przedstawia Mistrza wszechstronnie na tle epoki, pełnymi garściami czerpie z relacji innych osób, cytuje, nie ma uproszczeń, dróg na skróty, nie ocenia, to czytelnik ma końcowe zdanie. Konstrukcja książki jest bardzo ciekawa, zaś sama lektura jest fascynująca, to nie tylko literatura, to sinusoida życia poety, jego wzloty, słabości, to II RP, okupacja sowiecka i niemiecka, okres PRLu oraz pomagdalenkowa „wolność”, to relacje osób, które trzeba znać odrobinę więcej niż z nazwiska, że wymienię chociażby Szpotańskiego, Kisiela, czy Gustawa Herlinga – Grudzińskiego.
„Może i przegraliśmy, ale nie żyliśmy na kolanach, a to przecież najważniejsze” – to zdanie chyba najlepiej obrazuje tragizm postaci, każdy z pisarzy literatów czy też intelektualistów, którego można uznać za moralny autorytet podkreśla bezkompromisowość Herberta wobec komunistów, nie wdawanie się w układy i konsekwentny brak bratania się z komunistami”, tragizm bo pisarz świadomie nie chciał zerwać z krajem i zostać na emigracji, chociaż miał taką możliwość. Bardzo pięknie opisał to Szpotański, że Herbert doszedł sam do wszystkiego, że próbowano wrobić go, że jest umoczony jak wszyscy, co było oczywistym dowodem na słabość „czerwonego”, jednocześnie Szpot pozwolił sobie na przepiękne zdanie o ówczesnym Parnasie literackim, który po październiku 1956 roku zaczął produkować rozrachunkowe i „odwilżowe” książczyny, zamiast głośno krzyczeć w co wdepnął. Ukłon dla Szpota, nie był nigdy wielkim przyjacielem Herberta, ale chciał i potrafił faktycznie go docenić, ukłon dla Herlinga – Grudzińskiego za wyjaśnienie jak przewrotnie wykorzystała pewna gazeta jego wypowiedź na temat pisarza. Nie ukrywam, że podobała mi się opinia i to nie jedna o nagrodzie Nobla, że żeby ją dostać w dziedzinie literatury trzeba mieć serce po lewej stronie i chyba coś w tym jest… Nie chciałbym pominąć spraw czy też wydarzeń mało artystycznych, a nie zawsze przynoszących chwałę i chlubę, bo Herbert też ranił, był kobieciarzem (o czym nie wiedziałem),miewał swoje humory, kłócił się, a i okresowo nie stronił od alkoholu. Jednym słowem nie był ideałem jako człowiek, jednakże w pamięci mojej pozostanie jako artysta niezłomny i poeta najwyższych lotów. Powiedzenie „pióro silniejsze jest od miecza”, pasuje do niego jak ulał.
Jednocześnie pomimo słabości był człowiekiem z charakterem, kiedy lekarz zabronił pić alkohol stosował się do tego skrupulatnie, co potwierdzając relacje świadków, mimo to pod koniec życia próbowano go oczerniać, głównie z tego powodu, że był konsekwentnym antykomunistą nie ubabranym w komunizm, socjalizm i inne hybrydy lewicowości – środowisko nie mogło mu tego darować. Stąd próba rozmywania jego postaci przez osoby „umoczone” w system i bratające się z komunistami. Po lekturze muszę zadać sobie trud i znaleźć czas aby przytoczyć i przepisać parę cytatów bo są tego warte, poza tym koniecznie będę chciał przeczytać kolejną książkę z bibliografii autorki bo to książki najwyższych lotów.
Na koniec pozostaje mi tylko napisać, gorąco polecam …

Zbigniewa Herberta poznałem wiele lat temu w Liceum i co ciekawe nie poprzez jego poezję. Moja Polonistka dała nam lekturę obowiązkową „Hańbę domową” Jacka Trznadla i po jej przeczytaniu Zbigniew Herbert zaskarbił sobie moją sympatię i szacunek. Poezję czytam b. rzadko, ale jeżeli już to wybieram właśnie Herberta, z lektury szkolnej pozostały w głowie jakieś strzępy i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
580
94

Na półkach:

Praca Joanny Siedleckiej urzekła mnie tym, że w całości opiera się na wspomnieniach przyjaciół i znajomych poety, przez co poznajemy nie tylko życiorys Herberta ale również tło historyczne i kontekst. Niektórzy zarzucają biografii, że początkowe rozdziały w dużej mierze opierają się na plotce. Autorka próbuje dociec, czy poeta brał udział w konspiracji czy też nie. Już na samym początku Siedlecka informuje, że pani Herbertowa nie chciała wziąć udziału w tworzeniu "Pana od poezji". Szanując decyzję żony poety wspomina o niej rzadko, kiedy wymaga opisywany przez nią okres w życiorysie Herberta. Nie ocenia, tekst ilustrują kopie zdjęć, dokumentów i rękopisów. Jeden z rozdziałów poświęca w całości Halinie Misiołkowej - pierwszej poważnej miłości w życiu Herberta.

Praca Joanny Siedleckiej urzekła mnie tym, że w całości opiera się na wspomnieniach przyjaciół i znajomych poety, przez co poznajemy nie tylko życiorys Herberta ale również tło historyczne i kontekst. Niektórzy zarzucają biografii, że początkowe rozdziały w dużej mierze opierają się na plotce. Autorka próbuje dociec, czy poeta brał udział w konspiracji czy też nie. Już na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
401
331

Na półkach:

Męczył mnie trochę styl autorki. Jeśli w ogóle czytam biografię lubię poznać sporo suchych faktów i przeczytać po prostu spójny tekst. Natomiast w tej pozycji, autorka ukazała Herberta głównie we wspomnieniach jego bliskich.
Nie mogę jednak nie pochwalić wspaniałej wymowy tej biografii. Autorka nie ocenia, nie komentuje, bezstronnie przedstawia Herberta, jego poglądy i jego życie, takiego jakim po prostu był. To mimo wszystko wspaniała relacja. Osobiście uwielbiam wiersze Herberta, choć nie wszystkie rozumiem, autorka pokazała też pewne związki pomiędzy jego twórczością, a życiem..i kto wie może pozwoli mi to go lepiej zrozumieć.

Męczył mnie trochę styl autorki. Jeśli w ogóle czytam biografię lubię poznać sporo suchych faktów i przeczytać po prostu spójny tekst. Natomiast w tej pozycji, autorka ukazała Herberta głównie we wspomnieniach jego bliskich.
Nie mogę jednak nie pochwalić wspaniałej wymowy tej biografii. Autorka nie ocenia, nie komentuje, bezstronnie przedstawia Herberta, jego poglądy i jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
103
36

Na półkach:

Kolejna biografia autorstwa pani Joanny Siedleckiej. Tym razem o Zbigniewie Herbercie. Przyznaję poza "Panem cogito" w szkole,mało miznany tak więc książka ta była dla mnie w jakimś odkrywaniem nieznanego lądu, troszkę mitycznego. I takim mierzeniem się z mitem poety jest moim zdaniem "Pan od poezji" Z pełnym szacunkiem jak to ma w zwyczaju autorka próbuje dojść do "Pana Herberta człowieka" z jego słabostkami ale i z pokazaniem co w "człowieku wielkie"Stara się pani Joanna zachować obiektywizm, widać jednak nić sympatii do bohatera.Odwrotne niż miało to miejsce w przypadku Kosińskiego.
Dzięki jasno i bezstronnie przedstawionym poglądom poety na PRL i Polskę po 89 mimochodem można tę pozycję czytać również jako jeden z obrazów współczesności. Nie wiadomo czy autorka się z tym obrazem zgadza, ale relacjonuje go troszkę jak kronikarz. Co może być niezłym punktem zaczepienia do ciekawych dyskusji w gronie przyjaciół

Kolejna biografia autorstwa pani Joanny Siedleckiej. Tym razem o Zbigniewie Herbercie. Przyznaję poza "Panem cogito" w szkole,mało miznany tak więc książka ta była dla mnie w jakimś odkrywaniem nieznanego lądu, troszkę mitycznego. I takim mierzeniem się z mitem poety jest moim zdaniem "Pan od poezji" Z pełnym szacunkiem jak to ma w zwyczaju autorka próbuje dojść do...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    182
  • Przeczytane
    139
  • Posiadam
    35
  • Poezja
    5
  • Biografie
    5
  • 2019
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Herbert
    2
  • Biblioteka
    2

Cytaty

Więcej
Joanna Siedlecka Pan od poezji Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także