rozwińzwiń

Thor Gromowładny: Ostatnie dni Midgardu

Okładka książki Thor Gromowładny: Ostatnie dni Midgardu Jason Aaron, Agustin Alessio, Simon Bisley, R. M. Guéra, Esad Ribić
Okładka książki Thor Gromowładny: Ostatnie dni Midgardu
Jason AaronAgustin Alessio Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Thor Gromowładny (tom 4) Seria: Marvel NOW! komiksy
168 str. 2 godz. 48 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Thor Gromowładny (tom 4)
Seria:
Marvel NOW!
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2017-08-17
Data 1. wyd. pol.:
2017-08-17
Liczba stron:
168
Czas czytania
2 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328119444
Tłumacz:
Marceli Szpak
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Co się stało z Krzyżowcem w pelerynie? I inne opowieści o Batmanie Simon Bisley, Pat Broderick, Mark Buckingham, George Freeman, Neil Gaiman, Alan Grant, Mike Hoffman, Sam Keith, Andy Kubert, Bernie Mireault, Alan Moore, Mark Verheiden
Ocena 7,0
Co się stało z... Simon Bisley, Pat B...
Okładka książki Aliens. Kolonialni marines / Żniwiarze Tony Akins, John Arcudi, Simon Bisley, Dan Jolley, John Nadeau, Allen Nunis, Kelly Puckett, Chris Warner
Ocena 6,9
Aliens. Koloni... Tony Akins, John Ar...
Okładka książki Globalne Pasmo Lee Bermejo, Simon Bisley, Warren Ellis, David Lloyd, Brian Wood
Ocena 6,5
Globalne Pasmo Lee Bermejo, Simon ...
Okładka książki Wojownicze Żółwie Ninja. Bodycount Simon Bisley, Kevin Eastman
Ocena 5,3
Wojownicze Żół... Simon Bisley, Kevin...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Moon Knight: Z martwych Warren Ellis, Declan Shalvey
Ocena 7,4
Moon Knight: Z... Warren Ellis, Decla...
Okładka książki The Superior Spider-Man: Superior Venom Christos Gage, Humberto Ramos, Javier Rodriguez, Dan Slott
Ocena 7,0
The Superior S... Christos Gage, Humb...
Okładka książki Uncanny X-Men: Złamani Chris Bachalo, Brian Michael Bendis
Ocena 6,4
Uncanny X-Men:... Chris Bachalo, Bria...
Okładka książki Daredevil. Nieustraszony! Tom 1 Brian Michael Bendis, Rachel Dodson, Terry Dodson, David Mack, Alex Maleev
Ocena 8,2
Daredevil. Nie... Brian Michael Bendi...
Okładka książki Thor Gromowładny: Boża bomba Jason Aaron, Butch Guice, Esad Ribić
Ocena 7,4
Thor Gromowład... Jason Aaron, Butch ...
Okładka książki Moon Knight: Z martwych powstaną Greg Smallwood, Brian Wood
Ocena 7,2
Moon Knight: Z... Greg Smallwood, Bri...
Okładka książki Deadpool Classic, tom 1 Ian Churchill, Joe Kelly, Ken Lashley, Rob Liefeld, Joe Madureira, Ed McGuinness, Fabian Nicieza, Mark Waid, Lee Weeks
Ocena 6,1
Deadpool Class... Ian Churchill, Joe ...

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
94 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
129
109

Na półkach: ,

„Thor: Ostatnie dni midgardu” to ostatni tom cyklu „Gromowładny Thor”.Twórcą scenariusza ponownie jest Jason Aaron, a autorami rysunków do historii zawartych w albumie byli: Esąd Ribic, Augustin Alessio, R.M. Guera oraz Simon Sisley.

W przedstawionym albumie możemy śledzić kilka historii, z czego dwie wydają się głównymi (zajmują najwięcej stron albumu). Ogólnie powiem, że mam mieszane odczucia co do niniejszego albumu.

Początkowo myślałem nawet o wystawieniu mu oceny 8/10, jednak ta historia o starciu Króla Thora i jego wnuczek z Galactusem… Jak dla mnie, to po prostu zwykła typowa superhero napier*******, jakich wiele, na dodatek wspomniane fragmenty nie przemawiają do mnie, jeśli chodzi o aspekty wizualne. Rozumiem, że autorzy chcieli zaakcentować, że mamy do czynienia z ponurą przyszłością, w której ziemia stanowi pustkowie, no ale te kolory… Nie przepadam za żółtym kolorem, nic nie poradzę.

Historia o starciu Thora z Dario Agger’em i jego korporacją Roxxon uważam za zdecydowanie ciekawszą i ładniejszą, może użyte określenie nie jest najbardziej precyzyjne… Podoba mi się jak twórcy przy pomocy różnych kolorów budują poczucie grozy i zepsucia… Muszę przyznać, że Dario Agger to niezły łajdak… Zagadnienia związane z szeroko rozumianą ekologią, są bliskie mojemu sercu, zapewne z tego względu, delikatnie mówiąc, nie trawie wspomnianego czarnego charakteru… Historia, zyskała moje uznanie, m. in. za to, że ukazuje Ona bezradność Thora w starciu z takim przeciwnikiem jak korporacja Roxxon… Trzeba przyznać, że to dość nietypowy wróg, jak na przygody księcia Asgardu. Historie o Thorze kojarzą mi się głównie ze starciami z różnego rodzaju potworami czy innymi kosmicznymi istotami, więc omawiana część komiksu, to taka mila odmiana. Gorzkie zakończenie przedstawionych wydarzeń, też miało swój urok.

Jeśli chodzi o te dwie dodatkowe historie, to są one ciekawe wizualnie (mają fajne rysunki),ale jeśli chodzi o treść i poruszane wątki, to lepsza jest opowieść, o narodzinach Malekita Przeklętego, niż ta, o starciu młodego Thora i wikingów z lodowymi olbrzymami.

Album oceniam ostatecznie jako dobry (7/10). Historia o starciu Thora z korporacją Roxxon idealnie ukazuje ułomności boga burz i jego największe słabości. Dodatkowo na koniec przedstawionych wydarzeń, możemy zobaczyć, że gromowładny czegoś się uczy (przechodzi pewną przemianę). Chodzi omawiany album jest ostatnią częścią cyklu to moim zdaniem, można go spokojnie przeczytać bez znajomości poprzednich tomów. Jeśli, więc nie jesteś obeznany w komiksach Marvela, a chcesz coś przeczytać, to śmiało możesz sięgnąć poomawiany album.

„Thor: Ostatnie dni midgardu” to ostatni tom cyklu „Gromowładny Thor”.Twórcą scenariusza ponownie jest Jason Aaron, a autorami rysunków do historii zawartych w albumie byli: Esąd Ribic, Augustin Alessio, R.M. Guera oraz Simon Sisley.

W przedstawionym albumie możemy śledzić kilka historii, z czego dwie wydają się głównymi (zajmują najwięcej stron albumu). Ogólnie powiem, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
647
264

Na półkach: , ,

Finał Thora Gromowładnego jest dość ciekawym tworem. Z jednej strony strasznie rozczarowuje ze względu na słabą, nudną i przewidywalną akcję, brak wyróżniającego się, silnego i trudnego do pokonania antagonisty, z drugiej zaś satysfakcjonuje (głównie przez poruszane problemy ekologiczne i relację Thora z Midgardem). Dość niejednoznaczny komiks, który ponownie czyta/ogląda się niezwykle szybko i przyjemnie. Tym razem do swej roli powrócił duet Aaron-Ribić, jednak efekty nie są tak świetne, jak mogłyby być.

To, co najbardziej zachwyca w tej części to stosunek Thora Gromowładnego do Ziemi, zwanej przez niego Midgardem. Nadal czuje do niej pozytywne emocje i przywiązanie ze względu na to, jakich ważnych (dla niego) ludzi na niej poznał. Chce za wszelką cenę obronić ją przed niebezpieczeństwem, najpierw z ręki koszmarnej korporacji energetycznej Roxxon, potem (wraz z wnuczkami Córami Gromu) z łap okrutnego Galactusa, pożeracza planet. W większości część graficzna komiksu jest zrobiona z wielkim wyczuciem, idealnie wkomponowana została w klimat i ducha głównego bohatera, Thora, jednakże czasem, a zwłaszcza w ostatnich zeszytach, kreska strasznie zmienia się na gorsze. Ostatnie strony są tak chaotyczne i zwyczajnie brzydko narysowane, niepasujące do poprzednich zeszytów. To sprawia, że mimo ciekawej historii, kilka grafik zniszczyło mi całe dobre odczucia odnośnie tego tomu. Akcja w tej części nie dzieje się szybko, bardziej nacisk położono na kwestie filozoficzne, ekologiczne i za to na pewno plus. Ogółem czytało się bardzo przyjemnie i szybko. Ciekawym aspektem było również zakończenie, w którym przedstawiono genezę złoczyńcy z poprzedniego tomu, pokazano jego motywację i przeszłość, przez którą stał się potworem.

Finał Thora Gromowładnego jest dość ciekawym tworem. Z jednej strony strasznie rozczarowuje ze względu na słabą, nudną i przewidywalną akcję, brak wyróżniającego się, silnego i trudnego do pokonania antagonisty, z drugiej zaś satysfakcjonuje (głównie przez poruszane problemy ekologiczne i relację Thora z Midgardem). Dość niejednoznaczny komiks, który ponownie czyta/ogląda...

więcej Pokaż mimo to

avatar
70
43

Na półkach: , ,

Po słabszym tomie 3 seria o Thorze wraca na wyżyny. Ponownie można cieszyć oko pięknymi rysunkami pana Ribicia, a Dario Agger to jeden z najciekawszych komiksowych antagonistów.

Po słabszym tomie 3 seria o Thorze wraca na wyżyny. Ponownie można cieszyć oko pięknymi rysunkami pana Ribicia, a Dario Agger to jeden z najciekawszych komiksowych antagonistów.

Pokaż mimo to

avatar
609
233

Na półkach:

Dobrze się czytało. Po pierwszych stronach obawiałem się sztampowej historyjki z "przesłaniem" ekologicznym i tandetnego romansu, ale Aaron świetnie z tego wybrnął. Zakończenie przewrotne i zaskakujące. Muszę powiedzieć, że tak jak przed runem Aarona kompletnie nie interesowałem się Thorem, tak teraz nie mogę się doczekać na kontynuację rozpoczętych tutaj wątków. Miło przeczytać bezpretensjonalny, rozrywkowy komiks, który nie próbuje udawać czegoś czym nie jest.

Dobrze się czytało. Po pierwszych stronach obawiałem się sztampowej historyjki z "przesłaniem" ekologicznym i tandetnego romansu, ale Aaron świetnie z tego wybrnął. Zakończenie przewrotne i zaskakujące. Muszę powiedzieć, że tak jak przed runem Aarona kompletnie nie interesowałem się Thorem, tak teraz nie mogę się doczekać na kontynuację rozpoczętych tutaj wątków. Miło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1168
1137

Na półkach:

"Thor Gromowładny" od początku był serią, gdzie bardziej kibicowałem antagonistom niż tytułowemu bohaterowi. Powód? Byli ciekawiej napisani i mieli bardziej rozbudowaną historię, niż Assgardczyk ciskający gromy i chlejący co chwila alkohol. W pierwszych dwóch tomach mieliśmy do czynienia z Bogobójcą, który nie bez powodu wyżynał istoty, którym pomniejsze rasy składały ofiary, modły i stawiały świątynie. Potem był przywódca Mrocznych Elfów, choć on wypadł dla mnie bardzo nudno. Teraz natomiast jest niejaki Agger, szef gigantycznej korporacji Roxxon, będący w istocie kimś innym, niż się podaje. Na dokładkę dostajemy Galactusa, ale on jakoś nigdy nie robił na mnie wrażenia i tak było też tutaj. A jak w tym wszystkim wypada Thor? Powiedzmy, że bardzo przewidywanie, choć ciężko wymagać od fabuły komiksu jakiegokolwiek zaskoczenia, skoro 90% jego treści wrzucono na tył okładki w prezentacji.

Tak. Jeśli ktoś jeszcze nie miał komiksu w rękach, niech nie zagląda na rys fabularny zamieszczony na odwrocie. Dano tam tyle istotnych szczegółów, choćby w odniesieniu do Aggera, że niszczy to mocno przyjemność z lektury. Fabuła i tak nie jest skomplikowana, zatem nie rozumiem, czemu jeszcze ją dobito tą zagrywką. Ogólny rys powinien prezentować się następująco. Akcja rozgrywa się w dwóch lokalizacjach czasowych - współcześnie i w bardzo odległej przyszłości. Thor musi stawić czoła poważnemu zagrożeniu w obu wypadkach. Jego młodsza wersja mierzy się z korporacją Roxxon, która pod płaszczem ratowania świata, wyzyskuje go na wszystkie możliwe sposoby. W mrocznej zaś przyszłości, sędziwy Thor i Córy Gromu walczą z Galactusem, o to, co pozostało z Midgardu. A jest tego niewiele.

Tyle by wystarczyło i wtedy przynajmniej kilka razy zostałbym mile zaskoczony. Tymczasem szlag trafił cały ten element i często przewidywałem zwroty akcji, na kilka scen nim miały miejsce. Szkoda, bo całość czyta się nieźle i nie nuży tak jak trzeci tom serii. Z drugiej strony, nie zainteresowało mnie to aż tak mocno, jak pierwsze dwa albumy, które w moim odczuciu prezentowały się najciekawiej. Jedyne co w czwartym, a zarazem ostatnim albumie, zasługiwało na większą uwagę, to finalny kadr. Dał on bardzo interesujące otwarcie do kolejnej serii, gdzie Thor może zostać wykreowany o wiele ciekawiej.

Jeśli idzie o rysunek, to tutaj również jakoś szczególnie mnie nie zaskoczył. Mamy dość spore grono rysowników i kolorystów pracujących nad całością, co nie każdemu, w tym mnie, musi odpowiadać. Owszem, trzyma się to kupy i ma swój klimacik, ale jakoś nie porywa. Widziałem już w pozycjach Marvel Now ciekawsze prace, aczkolwiek tutaj zdam się na prawo "o gustach się nie dyskutuje". Całość najbardziej podeszła mi od strony kolorystyki, natomiast najmniej w odniesieniu do twarzy poszczególnych postaci. Szczególnie kobiecych, gdzie wyglądało, jakby bohaterki miały zawsze i wszędzie tą samą minę. Widać to szczególnie mocno przy Córach Gromu, które czasem robią takiego "karpia" na ustach, że aż boli. Czwarty tom "Thora Gromowładnego" był niezłą lekturą, ale cieszę się, że seria dobiegła końca. Mnie trochę wymęczyła, aczkolwiek jeśli ktoś lubi filmy z tym bohaterem, to tutaj odnajdzie się jak ryba w wodzie.

"Thor Gromowładny" od początku był serią, gdzie bardziej kibicowałem antagonistom niż tytułowemu bohaterowi. Powód? Byli ciekawiej napisani i mieli bardziej rozbudowaną historię, niż Assgardczyk ciskający gromy i chlejący co chwila alkohol. W pierwszych dwóch tomach mieliśmy do czynienia z Bogobójcą, który nie bez powodu wyżynał istoty, którym pomniejsze rasy składały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
152
77

Na półkach:

Dobrze się czyta potyczki z Roxxonem, jednak nie ulega wątpliwości, że seria straciła fabularnego wdzięku z Bogobójcy

Dobrze się czyta potyczki z Roxxonem, jednak nie ulega wątpliwości, że seria straciła fabularnego wdzięku z Bogobójcy

Pokaż mimo to

avatar
3338
334

Na półkach:

Trochę zbyt przegadany, ale Thor jest tu świetnie napisany, są zapadające w pamięć momenty, a Dario Aggera i Solomon uwielbiam.

Trochę zbyt przegadany, ale Thor jest tu świetnie napisany, są zapadające w pamięć momenty, a Dario Aggera i Solomon uwielbiam.

Pokaż mimo to

avatar
1953
1384

Na półkach: ,

Powrót na ziemię. Thor łączy siły z Ros Solomon, agentką SHIELD, w walce z niszczącą środowisko korporacją Roxxon. Równocześnie dostajemy sceny z przyszłości, gdzie stary Thor usiłuje uratować zdewastowaną Ziemię przed Galactusem.

Ten tom uczy dosyć smutnej lekcji na temat współczesnego świata. Nie walczy się tutaj bowiem ze zwykłymi superłotrami czy demonami, ale z wielką firmą, która czyni wszystkie swoje machlojki w świetle prawa, a na dodatek dowolnie manipuluje prawdą. Dosyć proste i szlachetne zasady Thora okazują się tu niewystarczające, a on sam właściwie zaczyna stanowić nieświadome zagrożenie dla tych, których chce chronić. Niektórym może zapewne przeszkadzać ekologiczne przesłanie, ale ja traktowałem to bardziej jako metaforę krzywdy, jaką często wielkie korporacje czynią zwykłym ludziom. Szkoda tylko, że przy tej okazji zakończono jeden z najciekawszych konceptów dotyczących marvelowskich bogów, ale może to był celowy zabieg mający wzbudzić smutek u czytelnika.

Główny przeciwnik jest trochę ciekawszy od Malekitha z poprzedniego tomu – wykalkulowany szef korporacji, który oficjalnie rzadko stara się brudzić sobie ręce. Szkoda tylko, że dopisano mu zupełnie niepotrzebny element fantastyczny, bo chociaż obfituje to w pewną bardzo ciekawą scenę z jego podwładnymi, to ogólnie trochę to spłyca tę postać.

Jeżeli zaś chodzi o część komiksu dziejącą się w przyszłości, to sceny akcji robią wrażenie, ale sam problem wydał mi się strasznie wydumany i tak w sumie nie potrafiłem się przejąć dramatem głównego bohatera.

W tym tomie po raz kolejny rysuje Esad Ribic. Jego kreska nie do końca pasowała mi do bardziej spokojnych scen we współczesności, ale wszystkie sceny akcji czy te z udziałem elementów fantastycznych wyglądają niesamowicie. Szczególne wrażenie zrobiła na mnie przyszła wersja Galactusa – wygląda tu obco i trochę strasznie, a nie groteskowo, jak jego najbardziej rozpowszechniony wizerunek. W przedostatnim zeszycie Ribica wspiera Augustin Alessio przywodzący trochę na myśl kreskę Das Pastorasa z historii o smoku z poprzedniego tomu – tutaj jednak postacie są o wiele bardziej dopracowane, a odpowiednio dobrane kolory sprawiają, że mamy wrażenie obserwowania kurzu opadającego po bitwie.

Tom kończy zeszyt, w którym w trójka wnuczek Thora poznaje dwie historie z przeszłości. Pierwsza z nich to geneza Malekitha. Ciężko go tu jednoznacznie oceniać - z jednej strony jest on ofiarą, ale z drugiej, to jego samodzielne decyzje doprowadzają do stania się obecnym potworem. Całkiem dobrze napisane i udanie zilustrowane przez R.M. Guerę znanego z serii „Skalp” – przedstawia brudny i brutalny świat. Druga historyjka, to dosyć prosta rozwałka z młodości Thora, którą warto wspomnieć jedynie ze względu na rysunki samego Simona Bisleya. Poza tym w opowieści ramowej mamy też pewne nawiązania do historii „Grzech pierworodny” i nadchodzących zmian w życiu Thora – jest to jednak bardziej reklama komiksów niż pełnoprawna fabuła.

Podsumowując, komiks usiłuje przekazać coś więcej, rysunki są całkiem niezłe, ale nie do końca przypasowały mi wątki z przyszłości. Ogólnie jednak warto.

Powrót na ziemię. Thor łączy siły z Ros Solomon, agentką SHIELD, w walce z niszczącą środowisko korporacją Roxxon. Równocześnie dostajemy sceny z przyszłości, gdzie stary Thor usiłuje uratować zdewastowaną Ziemię przed Galactusem.

Ten tom uczy dosyć smutnej lekcji na temat współczesnego świata. Nie walczy się tutaj bowiem ze zwykłymi superłotrami czy demonami, ale z wielką...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1600
485

Na półkach:

(...) Parabole Aarona nie opuszczają, ale czasem mu wychodzą lepiej. W „czwórce” Thor nie jest zbrojnym ramieniem koalicji, a w zasadzie starbucksowym lewakiem z kubkiem kawy ze Starbucksa. Bo Thor (gdy nie pije kawy i nie randkuje) walczy tu z mega-korporacją energetyczną, która oczywiście jest autentycznym ucieleśnieniem zła. Ale tym razem – dla odmiany – opowieść jest spoko. Z kilku powodów.

Bo antykorporacyjna, antyneoliberalna popierdułka wydana przez korporacyjnego molocha, ale rozrywkowa i ładnie narysowana. Konkretne, następujące argumenty na rzecz tego tomu:
– Thor (tutaj jako NekroThor) walczący z Galactusem, a Galactus, wiadomo, zawsze wporzo;
– Simon Bisley, który maluje tu blondwłosą, nordycką wersję Slaine’a nawalającego toporem lodowych gigantów (short story);
– R.M. Guéra, który tym razem nie rysuje zgnojonych Indian, a zgnojone mroczne elfy, więc w sumie wychodzi na to samo, tylko kolor skóry inny, ale to dalej historia o przesranym życiu w rezerwacie (short story);
– Esad Ribic, który potrafi popłynąć przyjemniej (patrz: Loki),ale nawet jak się trzyma marvelowskiego standardu, to się przyjemnie patrzy.

Nie wiem, czy ma sens polecać tom jako wyrwany z cyklu, ale z drugiej strony – poprzedni był od czapki, że lepiej go sobie darować. Bieżący broni się samym Galactusem. Nawet licha strawa smakuje lepiej w towarzystwie pożeracza planet, a tu mamy jeszcze Guerę, Ribica i Biza, więc jest OK.

- - -
cały tekst do przeczytania tu:
https://dybuk.wordpress.com/2017/11/15/thor-gromowladny-4-ostatnie-dni-midgardu/

(...) Parabole Aarona nie opuszczają, ale czasem mu wychodzą lepiej. W „czwórce” Thor nie jest zbrojnym ramieniem koalicji, a w zasadzie starbucksowym lewakiem z kubkiem kawy ze Starbucksa. Bo Thor (gdy nie pije kawy i nie randkuje) walczy tu z mega-korporacją energetyczną, która oczywiście jest autentycznym ucieleśnieniem zła. Ale tym razem – dla odmiany – opowieść jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1061
249

Na półkach: , , , , ,

Thor Odinson z „naszych” czasów pokonał potężnego Bogobójcę dążącego do eliminacji wszystkich bóstw, przewodził też Lidze Światów mającej za zadanie powstrzymać byłego władcę mrocznych elfów, Malekitha Przeklętego, przed doprowadzeniem do przewrotu społeczno-politycznego w dziewięciu światach. Tym razem, za sprawą agentki Roz Solomon z S.H.I.E.L.D., Gromowładny wchodzi w konflikt z niszczącą środowisko naturalne firmą energetyczną Roxxon, której przewodzi Dario Agger (znany również jako Minotaur). Nie jest on jednak jedynym Thorem toczącym boje o lepszą sprawę. Gdzieś w odległej przyszłości, Wszechojciec Thor, wspierany przez swoje wnuczki – Córy Gromu – walczy z Galactusem pragnącym pożreć Ziemię. Czy walka o martwą planetę jest jednak grą wartą świeczki?

W finałowym tomie serii Thor Gromowładny zatytułowanym Ostatnie dni Midgardu na czytelników spragnionych wrażeń czekają aż dwie walki. Pierwsza z nich rozgrywa się w teraźniejszości. Odinson toczy nierówny pojedynek ze stereotypową złą korporacją, która niszczy Ziemię w celu pomnażania swego majątku. Niestety, jest to walka z góry skazana na porażkę. W świecie wielkich interesów nawet pradawny bóg przegra, gdy wyznacznikami jego czynów są honor oraz uczciwość – o których bogaci przedsiębiorcy dawno zapomnieli – i nie dysponuje prawnikami ani odpowiednią sumą pieniędzy. O wiele ciekawszy i bardziej emocjonujący pojedynek toczy Wszechojciec Thor pragnący uratować martwą Ziemię przed ostateczną zagładą z rąk Galactusa. Scenarzysta świetnie ukazał przywiązanie Gromowładnego do ukochanej planety i bardzo silne uczucia, którymi ją darzy.

W ostatnim rozdziale recenzowanego komiksu Córy Gromu czytają księgi zgromadzone w asgardzkiej bibliotece. Wraz z nimi czytelnik poznaje przeszłość Malekitha Przeklętego – głównego antagonisty poprzedniego tomu – i śledzi historię pojedynku młodego Thora z Lodowymi Olbrzymami. Zakończenie przywołanego rozdziału jest również zapowiedzią wydarzeń z serii Thor vol. 4 oraz The Mighty Thor vol. 2, na które polscy odbiorcy, nieśledzący amerykańskich wydań na bieżąco, będą musieli jeszcze poczekać (o ile polski oddział Egmontu zdecyduje się na publikację). Najciekawszym elementem wydaje się wprowadzenie nowego Thora. Na korzyść tego zabiegu fabularnego przemawia fakt, iż tym razem Mjölnir będzie dzierżyć kobieta.

Warstwa graficzna nie budzi większych zastrzeżeń. Niemal całkowicie jest za nią odpowiedzialny Esad Ribic – znany z dokładnych, szczegółowych, klimatycznych prac, które świetnie oddają nastrój przedstawionej historii. Rysunki R. M. Guéry i Simona Bisley’a wykorzystane w ostatnim rozdziale nie zachwycają tak bardzo, jak ilustracje Ribica, jednak nie można im zarzucić, że nie współgrają z warstwą fabularną.

Poziom i jakość polskiego wydania pozostają bez zmian. Komiks wydrukowano na kredowym papierze, w wersji z miękką oprawą. Nie zabrakło też galerii okładek z amerykańskiej edycji zeszytowej. Dwie strony przeznaczono na reklamy, w tym zapowiedź komiksu Grzech Pierworodny: Thor i Loki – Dziesiąty Świat.

Trudno nazwać ostatni tom serii Thor Gromowładny dziełem wybitnym, jednak jego lektura nie budzi tyle irytacji, co kontakt z poprzednią odsłoną przygód Odinsona. Samo w sobie jest to nie lada rekompensatą.

Ninijesza recenzja pierwotnie ukazała się na stronie "Creatio Fantastica", z którą współpracuję. Link: https://creatiofantastica.com/2017/10/02/marcin-chudoba-odinson-i-ostatnie-dni-ziemi/

Thor Odinson z „naszych” czasów pokonał potężnego Bogobójcę dążącego do eliminacji wszystkich bóstw, przewodził też Lidze Światów mającej za zadanie powstrzymać byłego władcę mrocznych elfów, Malekitha Przeklętego, przed doprowadzeniem do przewrotu społeczno-politycznego w dziewięciu światach. Tym razem, za sprawą agentki Roz Solomon z S.H.I.E.L.D., Gromowładny wchodzi w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    122
  • Posiadam
    46
  • Komiksy
    25
  • Chcę przeczytać
    24
  • Marvel
    7
  • Komiksy
    5
  • Ulubione
    3
  • Komiks
    3
  • Komiksy
    3
  • Komiksy
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Thor Gromowładny: Ostatnie dni Midgardu


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Quo Vadis Patrice Buendia, Cafu, Henryk Sienkiewicz
Ocena 6,0
Quo Vadis Patrice Buendia, Ca...
Okładka książki Świat Akwilonu: Magowie: Eragan. Tom 02 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 6,5
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...

Przeczytaj także