Czarny kot w walizce

Okładka książki Czarny kot w walizce Lucyna Małolepsza
Okładka książki Czarny kot w walizce
Lucyna Małolepsza Wydawnictwo: Psychoskok literatura piękna
160 str. 2 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Psychoskok
Data wydania:
2017-06-08
Data 1. wyd. pol.:
2017-06-08
Liczba stron:
160
Czas czytania
2 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381190268
Tagi:
opowiadania Lucyna Małolepsza Psychoskok podróż kot
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
469
250

Na półkach: ,

Wycieczka zaklepana, czujemy radosne podekscytowanie, bo wyjazd zbliża się wielkimi krokami. Walizka spakowana, paszporty schowane, wszystko wydaje się dopięte na ostatni guzik. Chwilę przed wczasami zaczyna się walić: ktoś zachoruje, nie możemy znaleźć biletów, pechowa sytuacja goni kolejną, a my się gorączkujemy. Czarny kot wychyla łepek z naszej walizki i z namaszczeniem się uśmiecha, oczywiście po kociemu. Znacie takie sytuacje? Bardzo dobrze zna je Lucyna Małolepsza, która wszystkie swoje podróżnicze, pechowe przeżycia postanowiła opisać.

Autorka Czarnego kota w walizce stworzyła zbiór anegdotek, które mają ze sobą wspólny mianownik - wyjazdowy pech. Czy to w Gruzji, czy we Włoszech, a nawet w rodzimych stronach, czarny kot towarzyszy jej praktycznie na każdym kroku, mimo że go ze sobą nie bierze, w końcu zwierzęta te ponoć nie lubią zmieniać miejsca pobytu. W związku z jego obecnością pani Lucynie przytrafiają się wszelkie nieszczęścia świata - giną pienią, ginie mąż, bilety znikają w tajemniczy sposób, a w toalecie atakują ją myszy. Dodam, że to tylko niewielki odsetek przydarzających się jej wypadków.

Czarny kot w walizce to idealna wakacyjna lektura. Zbiór wyjazdowych opowiadań poprawi humor największemu ponurakowi. Książka napisana jest trafiającym w punkt, humorystycznym językiem i nie sposób się nie roześmiać czytając o wpadkach Lucy i Generała.

Ten zbiór anegdot ma też inną niezaprzeczalną zaletę - został przepięknie wydany. Książka ma twardą oprawę, a wewnątrz niej znajdują się wakacyjne zdjęcia zrobione przez państwa Małolepszy. Zawsze powtarzam, że książka podróżnicza jest niepełna bez zdjęć miejsc, które opisuje. Tutaj one dodatkowo zachwycają. Nie bez kozery pani Lucyna wielokrotnie podkreśla zdolności fotograficzne swojego męża.

Szczerze polecam Czarnego kota w walizce każdemu głodnemu wakacyjnych opowieści. Według mnie, to fantastyczna książka, poniekąd posiadająca znamiona literatury podróżniczej, wielokrotnie lepsza niż ostatnie "dzieła" pewnej znanej podróżniczki, która pisuje właściwie o wszystkim. Nie do końca umiem określić w czym tkwi siła tych zabawnych opowiadań: czy w pięknych zdjęciach, wspaniałych języku, czy poczuciu humoru autorki, które idealnie trafiło w mój gust. W każdym razie serdecznie książkę polecam, chociażby żeby po januszowemu się przekonać, że pech potrafi prześladować każdego.

Wycieczka zaklepana, czujemy radosne podekscytowanie, bo wyjazd zbliża się wielkimi krokami. Walizka spakowana, paszporty schowane, wszystko wydaje się dopięte na ostatni guzik. Chwilę przed wczasami zaczyna się walić: ktoś zachoruje, nie możemy znaleźć biletów, pechowa sytuacja goni kolejną, a my się gorączkujemy. Czarny kot wychyla łepek z naszej walizki i z namaszczeniem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
774
772

Na półkach: , ,

„Turystom pokazuje się zawsze tylko miejsca ściśle określone w programie, a przecież najciekawsze jest zwykłe życie.” str. 25

I to bez wątpienia prawda stara od zarania dziejów. Co z tego, że idzie się po szlakach wyznaczonych twardo przez biuletyny turystyczne, kiedy zwykłe życie otaczające odwiedzane miejsca jest najciekawsze i najwięcej mówi o jego mieszkańcach.

Autorka doskonale wie, czym doprawić czytelnikowi radość, dodając do swoich opowieści większą łyżkę dobrego, w najczystszej postaci humoru. Tytułowy czarny kot towarzyszył Jej w każdej podróży, z której przywoziła mnóstwo zdjęć, wspomnień, ale też i nietypowych sytuacji, jakie potrafiły Jej się przydarzyć niemal za każdym razem. Tyle, że ten swoisty czarny kot, czekał na odpowiedni czas, aby wyskoczyć z walizy i pokrzyżować plany swoim wojażerom. A ja, czytając każde z opowiadań zaśmiewałam się na zdrowie, bo przecież nie od dziś wiadomo, że śmiech to samo zdrowie.

Trzydzieści cztery krótkie opowiadania, które łączą w sobie historie prawdziwe, przeżyte na własnej skórze, ale w każde z nich wplątał się pech. Taki trochę mały, trochę większy, zależy od pogody, nastroju, czy miejsca. Kilka z nich utkwiło mi w pamięci. Autorka z lekkością i dystansem, którego dzisiaj wielu z nas brakuje nie kreuje sztucznej rzeczywistości, a mówi o sytuacjach śmiesznych, nie wstydząc się przy tym swojego niefartu. A może raczej, swojego męża, który określony przez rodzinę Generałem ma wręcz niesamowitą siłę do przyciągania takich niefortunnych wydarzeń.

„Moje podróże zaczynają się zawsze na długo przed wyjazdem. Tyle że najpierw podróżuję, jakby to powiedzieć „na sucho”. Czytam, szukam wiadomości o kraju, oglądam filmy, nagrywam muzykę. Słowem nakręcam się pozytywnie.” str. 31

Książka podzielona na dwa główne rozdziały, które wieńczą w sobie opowieści z „Nieco dalszych podróży” oraz „Podróże niezbyt dalekie”. Jak nietrudno się domyśleć – opowieści zza granicy i z terenów rodzimych, a i w tych nie brak fikuśnych historii.

Grecja, Hiszpania, Portugalia, Chorwacja, Egipt, to tylko niektóre z tych, jakie znajdziecie w książce. Tygle wymieszanych kultur, smaków, zapachów, światopoglądów, prawideł i religii. W pozycji aż roi się od zapachów, mieni się od kolorów, bucha od emocji. Każda podróż to odkrywanie nieznanego, dziwnego, wprawiającego w konsternację, a mimo wszystko z trafem nieco dziwnym, bo wywołującym uśmiech na twarzy. Największe wrażenie zrobiło chyba na mnie opowiadanie o Indiach – kraju tak pięknie rozkwitającym ferią barw, a tak zaniedbującego higienę osobistą, nawet w szpitalach. Wiele ciekawych rarytasów na temat prawdziwej, bezinteresownej gościnności przyniosła mi opowieść o Gruzji, zaś niespożyte pokłady śmiechu ta, w której Generał przemierzał szlaki w skarpetce w kwiatki tylko na jednej nodze, czy pani Lucyna obwinięta łazienkową zasłonką w hiszpańskiej Alhambrze. Ale były też mrożące krew w żyłach, o których nieszybko się zapomina.

W drugim rozdziale znajdziecie historie zza naszych opłotków, bo okazuje się, że nie potrzeba wcale wyjeżdżać daleko, żeby przeżyć przygodę, która nie da o sobie tak szybko zapomnieć. Największe rozbawienie wywołało we mnie opowiadanie znad polskiego morza i pani z biustem w za małym staniczku. Ech... jak mężczyźni potrafią wówczas się prężyć i wyginać, jeszcze lepiej niż przysłowiowa panna Regina.

„Czarny kot w walizce” Lucyny Małolepszej to zbiór zabawnych opowiadań, w których dystans i przymrużenie oka są znakomitym antidotum na codzienne smutki. Jeśli szukacie lekarstwa poprawiającego humor, to już je znaleźliście. Tutaj jest odpowiednia dawka humoru, plastycznego języka, lekkiego pióra, niespożytych pokładów energii oraz całej gamy emocji w wykonaniu Autorki i Jej Generała. Uroku książce dodają wkładki z kolorowymi, najciekawszymi zdjęciami z przebytych podróży, autorstwa Lucyny i Janusza Młolepszych.

Polecam, bardzo!

O autorce:

Lucyna Małolepsza - w pracy zorganizowana dyrektorka i ceniona polonistka, w domu żona, matka. Stawia na kreatywność Z piórem i książką związana z racji zawodu. Chętnie wypowiada się w prasie i radiu na tematy bieżące, bo uważa, że warto mieć coś sensownego do powiedzenia.

http://nietypowerecenzje.blogspot.com/2017/08/czarny-kot-w-walizce-lucyna-maolepsza.html

„Turystom pokazuje się zawsze tylko miejsca ściśle określone w programie, a przecież najciekawsze jest zwykłe życie.” str. 25

I to bez wątpienia prawda stara od zarania dziejów. Co z tego, że idzie się po szlakach wyznaczonych twardo przez biuletyny turystyczne, kiedy zwykłe życie otaczające odwiedzane miejsca jest najciekawsze i najwięcej mówi o jego mieszkańcach....

więcej Pokaż mimo to

avatar
153
149

Na półkach: , ,

Piękna grecka plaża, niesamowite indyjskie świątynie, magiczne ojczyste Karpaty - wojaże, o których trudno zapomnieć czekają, aż w końcu zdecydujesz się zwiedzić najbardziej tajemnicze, mistyczne, romantyczne zakątki świata. Czy marzyliście kiedyś, aby wyjechać w nieznane? Zwiedzić lądy pełne magii? Zapomnieć na chwilę o codziennych problemach, podnieść wysoko głowę i zmierzyć się z przygodą życia? Co stoi wam na przeszkodzie? Zawsze znajdujemy różne wymówki - a to czas nie jest najlepszy, a to pieniądze za wycieczki są kolosalne, albo najpopularniejsze - przecież nie dam sobie rady, lepiej zostać w miejscu, które dobrze znam. Każdy z nas ma czasami takie myśli. Odczuwamy obawy przed oddaleniem się od tego, co tak dobrze znamy, a wymówki tylko utwierdzają nas w tej decyzji. Boimy się tego, co może nas spotkać w innym kraju - przecież obowiązują tam inne zasady, ludzie mają swoje obyczaje, a prawa stanowią przeciwieństwo naszych. Tylko, czy właśnie to nie jest piękne w podróżach? Trafiamy do miejsca, który bardzo różni się od rodzinnego miasta, poznajemy nową kulturę, przez chwilę żyjemy innym życiem, mamy okazję do tego, aby sprawdzić swój prawdziwy charakter i poznać samego siebie. Nie wiem, jak wy, ale marzę o tym, aby udać się w nieznane. Przeżyć przygodę życia. Od wielu miesięcy zastanawiam się nad długim wyjazdem, który pozwoli mi bliżej poznać otaczający mnie świat i poznać jego prawdziwe piękno. Wiem, że nie spocznę, zanim nie zrealizuję swojego marzenia, a książka pani Lucyny Małolepszej jeszcze bardziej utwierdziła mnie w swoim przekonaniu. ,,Czarny kot w walizce" to trzydzieści cztery opowiadania, z których jedno zajmuje około trzech stron. Dawno nie czytałam tak sympatycznej, zabawnej książki, w której autorka wraz z przyjaciółmi i mężem, którego zwą Generał ,przeciwstawia się pechowi i pokazuje, że w każdej sytuacji można odwrócić fatum na swoją korzyść. Chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o tej magicznej pozycji? Jeśli tak, zapraszam was do zapoznania się z całą recenzją!

,,Mam czarnego kota. Nie dość, że łapserdak drapie meble, łazi po stole, choć mu absolutnie nie wolno tego robić, wylizuje z pozostawionych nieopatrznie talerzyków i przynosi nadgryzione myszy na taras, to jeszcze w sobie tylko znany sposób dyryguje niepodzielnie moim losem."

„Czarny kot w walizce” - to trzydzieści cztery krótkie opowiadania napisane lekkim, dowcipnym językiem. Są historiami, które wydarzyły się naprawdę podczas wojaży po Polsce i świecie. Łączy je jedno - pech. Stąd w tytule czarny kot. Akcja opowiadań toczy się w Polsce, Chinach, Indiach, Portugalii, Hiszpanii, Grecji, Turcji, Gruzji, Egipcie, Chorwacji, Rosji, na Litwie, w Bułgarii i we Włoszech.
Podróże, nieprzewidziane zwroty, łowca ulotnych chwil z wojskową przeszłością i ona – niepoprawna optymistka ciesząca się życiem zawsze i wszędzie, wbrew wszelkim przeciwnościom losu. Tego nie można przeoczyć!

,,Już na lotnisku dyskretnie mu się przyglądałam. Na oko może być – skwitowałam sama do siebie i zaserwowałam uprzejmy, na razie nieco służbowy uśmiech. Pierwszy raz w życiu podróżował samolotem, więc minę miał raczej niepewną. Ale mój Janusz leci nie wiem który i też nie mogę powiedzieć, że jego mina jest całkiem pewna. Zresztą, nieważne. Startujemy."

Słoneczny Egipt, gościnna Gruzja, innowacyjne Chiny - to tylko niektóre z miejsc, które odwiedziła Lucyna Małolepsza. Autorka zabiera czytelników w niesamowitą przygodę po gorących plażach, tajemniczych świątyniach, które czekają aż je poznasz. Trzydzieści trzy opowiadania, które emanują humorem i ciepłem. ,,Czarny kot w walizce" zabierze was tam, gdzie jeszcze nigdy nie byliście. Ukaże perypetie podróżników, którzy codziennie walczą o to, aby przegnać pecha i cieszą się z każdego odwiedzonego miejsca. Krótkie opowiadania sprawiają, że książkę czyta się błyskawicznie, a echo podróży ciągnie się za nami w nieskończoność. Lucyna Małolepsza opowiada historie swoje życia, przybliża w zabawny sposób czytelnikowi miejsca, które odwiedziła, a wszystko to przyprószone jest niesamowitymi zdjęciami Generała, który nigdy nie rozstaje się ze swoim aparatem!

,,Przede mną najmniej przyjemna z podróży. Wolałabym śmigać sobie do Chorwacji albo doGrecji, a tu klapa, jedziemy do szpitala. Generał ma jakieś problemy z sercem. Zadzwonił do Włodka, z którym znamy się jeszcze z czasów Inowrocławia. Był wtedy nieopierzonym lekarzyną, a dziś to pan kardiolog całą gębą. Zawsze przychylny nam doktor zaprosił Generała na swój oddział.Zapewne wolałby z kumplem wyskoczyć na zimne piwo albo na dziewczynki, jak kiedyś, a tu masz babo placek – nudne łóżko szpitalne."

,,Czarny kot w walizce" to pełna humoru książka, dzięki której mamy okazję wraz z bohaterami przemierzyć tajemnicze szlaki turystyczne i zrozumieć, z czym musi mierzyć się każdy podróżnik. Lucyna Małolepsza wraz ze swoim mężem Januszem, nazywanym praktycznie przez wszystkich Generałem oraz przyjaciółmi przemierza różne zakątki świata, wychodzi naprzeciw utartym stereotypom, rzuca wyzwanie tym wszystkim, którzy jeszcze nie odważyli się wyruszyć w swoją własną podróż. Przygotujcie się na dużą dawkę śmiechu, ponieważ autorka ma niezwykle lekkie pióro i przedstawia swoje wojaże w taki sposób, że nie sposób się nie uśmiechnąć. Jestem pod wrażeniem odwagi i chęci poznawania świata pani Lucyny, która w najgorszej nawet sytuacji, potrafi odnaleźć co pięknego. Poligon, egzotyczne kraje, ojczyste miasta - nic nie jest jej straszne, a tytułowy czarny kot w walizce to ciągły pech, który na nich spada. Autorka naucza w swojej powieści, że nigdy nie można się zatrzymywać i zawsze stawiać czoła problemom, które na nas spadają, ponieważ czasami wcale nie są tak wielkie, jak nam się wydaje.

,,-Jak mogłeś wysmarować się całym kremem? Przecież to on roztopił się na słońcu i wpłynął ci po prostu do oczu. Właź pod prysznic! Szoruj się!
Miałam oczywiście rację. Jak zwykle, miałam rację. Kuracja prysznicowa przyniosła natychmiastowe efekty i mój Generał cudownie ozdrowiał. Został wyleczony z domniemanego zapalenia spojówek i z męskiej głupoty też. Mam nadzieję. Na wszelki wypadek jednak od tamtej pory zabieram dla niego na wyjazdy taki najtańszy krem w bardzo malutkich opakowaniach."

Wiecie, co jest najlepszego w tej książce? To, że głowni bohaterowie to tak naprawdę prawdziwi ludzie z krwi i kości. ,,Czarny kot w walizce" to nie fikcja literacka, a historie z życia wzięte, które przydarzyły się bohaterom. Pani Lucyna to wieczna optymistka, która nawet w najgorszych sytuacjach potrafi odnaleźć coś, co odwróci zły los. Pełna energii i humoru kobieta, która nie boi się wyzwań. Żadna podróż nie jest jej straszna. Chciałabym kiedyś poznać autorkę i dopytać się o te wszystkie podróże. Generał - mąż pani Lucyny to jak autorka określa wieczny maruda, który nie widzi świata poza swoim aparatem. Pan Janusz wykazuje się odwagą i polega na swojej intuicji, która często czyni z niego bohatera. Razem przemierzają świat w poszukiwaniu nowych przeżyć. Czy macie ochotę poznać niektóre z nich?

,,Dlatego, Drogie Czytelniczki, zabierajcie ze sobą na urlopy mężów, nawet tych, co was piekielnie wkurzają i ciągle marudzą, bo zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że nie macie zielonego pojęcia, w którym momencie z marudy przeistoczą się oni w bardzo dzielnego rycerza, a wy nadal pozostaniecie wrednymi czarownicami na miotłach."

,,Czarny kot w walizce" to pełna niespodzianek, magiczna podróż przez różne zakątki świata i historia ukazująca perypetie podróżników, którym zawsze należy się przeciwstawiać. Autorka zabierze was do pełnych rozbieżności krajów, które czekają, aż odkryjecie ich tajemnice. Czy macie ochotę zapoznać się z zabawnymi opowiadaniami, o których będziecie długo myśleli? Kto wie, może właśnie one przekonają was do odbycia podróży życia? Wciągające opowiadania pełne humoru, bohaterowie, którzy przeżywają różne perypetie i czarny kot, który czeka, aż poznacie jego tajemnice - polecam!

Piękna grecka plaża, niesamowite indyjskie świątynie, magiczne ojczyste Karpaty - wojaże, o których trudno zapomnieć czekają, aż w końcu zdecydujesz się zwiedzić najbardziej tajemnicze, mistyczne, romantyczne zakątki świata. Czy marzyliście kiedyś, aby wyjechać w nieznane? Zwiedzić lądy pełne magii? Zapomnieć na chwilę o codziennych problemach, podnieść wysoko głowę i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
559
418

Na półkach: , , ,

"Czarny kot w walizce" to interesująca i oryginalna książka o podróżach, pechu i radości z małych rzeczy, która opiera się na własnych doświadczeniach autorki, co dodatkowo urozmaicone jest pięknymi zdjęciami "Generała" czyli towarzysza podróży i życia głównej bohaterki.
Książka zawiera trzydzieści cztery krótkie opowiadania, które odnoszą się do odbytych przez autorkę podróży. Poznajemy ciekawostki na temat krajów takich jak: Gruzja, Włochy, Indie, Turcja, Grecja, czy nawet Polska. To tylko kilka przykładów miejsc, które autorka umieściła w książce. Jednak to nie tylko podróże są głównym tematem tych opowiadań, poznajemy tam również ciekawe relacje między ludźmi, a także to jak jeden błąd potrafi wpłynąć na całą zaplanowaną wyprawę. Dzięki Generałowi, cała książka nabiera spójności i wiemy, że wszystkie przygody odbyły się naprawdę i z rzeczywistymi postaciami. Te krótkie historyjki pozwalają czytelnikowi przenieść się choćby na chwilę w miejsca, w których możliwe, że nigdy nie będzie, dodatkowo przejawia ona cechy dydaktyczne, gdyż zwraca uwagę czytelnika na to, że nie każde zachowania, które są uważane za normalne w Europie, są niedopuszczalne w niektórych krajach, czego na własnych błędach uczą Generał i Lucy. "Czarny kot w walizce" to opowiadania dla każdego, niezależnie od wieku, czy masz czternaście czy czterdzieści lat. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Książka jest napisana prostym, humorystycznym, czasem komicznym językiem co sprawia, że lektura jest przyjemna i może umilić każdą wolną poświęconą jej chwilę.
Z pełnym przekonaniem mogę polecić Wam tę książkę, którą dzięki współpracy z Wydawnictwem Psychoskok miałam możliwość objąć patronatem medialnym. Jeśli masz wolną chwilę, chcesz odetchnąć problemów i świata to ta książka z pewnością pomoże Ci zrelaksować się i przenieść w cudowne miejsca.

"Czarny kot w walizce" to interesująca i oryginalna książka o podróżach, pechu i radości z małych rzeczy, która opiera się na własnych doświadczeniach autorki, co dodatkowo urozmaicone jest pięknymi zdjęciami "Generała" czyli towarzysza podróży i życia głównej bohaterki.
Książka zawiera trzydzieści cztery krótkie opowiadania, które odnoszą się do odbytych przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
187
174

Na półkach:

Czarny kot w walizce urzeka figlarnym, nieprzytłaczającym językiem, który - lekki i chwilami frywolny - wnosi w klimat egzotycznych i nabrzmiałych ciężkim powietrzem krain rześkość porannej bryzy.
Cykl opowiadań pozwala nie tylko wytchnąć po trudach dnia i poczuć przedsmak zbliżających się wakacji, ale przekonuje, że przed przeciwnościami losu, które symbolizuje tytułowy kocur, nie uchroni nas dyplom dobrej uczelni ani piastowane stanowisko. Jedyną tarczą przeciw nim jest … humor, a tego bohaterce tych historii nie brakuje, i pokora, z jaką przyjmuje niecodzienne sytuacje.
Na koniec jeszcze jedna refleksja…
Pejzaż, który przed naszymi oczyma roztacza pisarka, to nie tylko efekt próby zarejestrowania zmieniających się za oknami autokaru obrazów, to coś więcej…
To pejzaż personalny- prezentujący ludzkie ograniczenia, ale i umiejętność ich przekraczania, postawę człowieka w obliczu próby ,jaką potrafi zgotować nam życie.
Autorka na każdym niemal kroku przekonuje czytelnika, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”, że tylko od nas zależy, z jakim bagażem wspomnień i doświadczeń wrócimy z wojaży… A że wracamy z nich bogatsi we wrażenia, przyjaźnie, utrwalone na zdjęciach chwile, wiemy wszyscy.
Przeczytałam i gorąco polecam! Miłej lektury!

Dagmara Szczechowicz

Czarny kot w walizce urzeka figlarnym, nieprzytłaczającym językiem, który - lekki i chwilami frywolny - wnosi w klimat egzotycznych i nabrzmiałych ciężkim powietrzem krain rześkość porannej bryzy.
Cykl opowiadań pozwala nie tylko wytchnąć po trudach dnia i poczuć przedsmak zbliżających się wakacji, ale przekonuje, że przed przeciwnościami losu, które symbolizuje tytułowy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
900
698

Na półkach:

O wszystkie przygody, niezaplanowane sytuacje, tarapaty i niebezpieczeństwa, jakie się Lucynie Małolepszej przytrafiają podczas rozlicznych wędrówek po świecie, został obwiniony tytułowego czarny kot, zwany pieszczotliwie sierściuchem… A przecież z każdej wzmianki o tej Bogu ducha winnej kocinie przebija przywiązanie autorki do tego kłębuszka. Zapytam retorycznie: czyż można nie kochać swojego kotka?
Pani Lucyna, oprócz kota, kocha przede wszystkim... Generała. Ale kim on jest, to teraz nie zdradzę. Dość powiedzieć, że ma on prawdziwy talent do uruchamiania lawiny niezwyczajnych wydarzeń.
Autorka uwielbia też podróże, bo pisze o nich z pasją, która porusza czytelnika. Podróżuje (z Generałem oczywiście) dużo i chętnie, w miejsca nie tylko nieodległe, ale też dalekie i egzotyczne. Książki nie da się czytać na raty, bo nie można przestać jej czytać, aż autorka się z nami pożegna. Przenosimy się w coraz to inne rejony, z kraju do kraju. Akcja zatem – dzięki stylowi narracji, jaki autorka przyjęła – jest bardzo wartka, a wszystko, co się dzieje podszyte jest pechem wywołanym przez zostawionego w kraju czarnego kota… Naprawdę?
O dwóch rzeczach trzeba jeszcze wspomnieć. Po pierwsze: z książką powiązany jest projekt edukacyjny mający na celu pokazanie młodzieży szkolnej, jak powstaje książka. Po drugie –– jest to debiutancka książka Lucyny Małolepszej, z zamiłowania nauczycielki, turystki, autorki podróżniczo-obyczajowych felietonów napisanych wyjątkowo lekkim piórem, z dużym poczuciem humoru i – a jednak! – z edukacyjnym pazurem.
Polecam tę książkę, a nie zdradzę, w których krajach autorka bawiła, żeby nie odbierać czytelnikom radości z odkrywania nowych lądów i horyzontów!
Aha, jeszcze ostrzeżenie! Nie mogą jej czytać ponuracy, bo będą płakać... ze śmiechu.

O wszystkie przygody, niezaplanowane sytuacje, tarapaty i niebezpieczeństwa, jakie się Lucynie Małolepszej przytrafiają podczas rozlicznych wędrówek po świecie, został obwiniony tytułowego czarny kot, zwany pieszczotliwie sierściuchem… A przecież z każdej wzmianki o tej Bogu ducha winnej kocinie przebija przywiązanie autorki do tego kłębuszka. Zapytam retorycznie: czyż...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    12
  • Przeczytane
    11
  • Posiadam
    3
  • 2023
    1
  • 2017
    1
  • Ulubione
    1
  • Egzemplarze recenzenckie
    1
  • 52 książki w 2017
    1
  • 100 książek w 2017
    1

Cytaty

Więcej
Lucyna Małolepsza Czarny kot w walizce Zobacz więcej
Lucyna Małolepsza Czarny kot w walizce Zobacz więcej
Lucyna Małolepsza Czarny kot w walizce Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także