Noc
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Martin Servaz (tom 4)
- Tytuł oryginału:
- La nuit
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2018-01-31
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-01-31
- Data 1. wydania:
- 2018-02-08
- Liczba stron:
- 440
- Czas czytania
- 7 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380622173
- Tłumacz:
- Monika Szewc-Osiecka
- Tagi:
- Monika Szewc-Osiecka
Wyczekiwany powrót komendanta Servaza i jego przerażające starcie z Hirtmannem.
Kirsten Nigaard, inspektor norweskiej policji, prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa kobiety zatrudnionej na platformie wiertniczej na Morzu Północnym. Na zbiórce personelu brakuje jednego mężczyzny. W jego kabinie Kirsten trafia na plik zdjęć. Kilka dni później odwiedza Martina Servaza w jego biurze w Tuluzie. Nieobecny pracownik nazywa się Julian Hirtmann, tak samo jak nieuchwytny psychopatyczny morderca, którego komendant ściga od kilku lat. Ku swemu zaskoczeniu na zdjęciach Servaz rozpoznaje siebie. Norweska policjantka pokazuje mu jeszcze inną fotografię. Przedstawia ona dziecko, a na odwrocie widnieje imię: Gustav.
Dla dwójki policjantów oznacza to początek mrożącej krew w żyłach podróży. U jej celu, w mrokach nocy, czeka na nich bezlitosny wróg, który zamierza zmienić ich życie w piekło.
Od czasu wydania debiutanckiego Bielszego odcienia śmierci (Rebis 2012),nagrodzonego Prix Polar na festiwalu w Cognac za najlepszą francuską powieść 2011 roku i zekranizowanego w 2016, Bernard Minier święci sukcesy. Kolejnymi powieściami – Kręgiem (REBIS 2013),Nie gaś światła (REBIS 2014) i Paskudną historią (REBIS 2015) – wypracował sobie niekwestionowaną pozycję na scenie francuskiego kryminału. Jego powieści przetłumaczono do tej pory na czternaście języków.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Mroźne oblicze kryminału
Bernard Minier jest jednym z tych autorów, których książki czytam w ciemno. Odkąd kilka lat temu, na długo przed erą blogowania, sięgnęłam w bibliotece po „Krąg”, stałam się wierną fanką jego twórczości i nie przeszkadzała mi nawet niewłaściwa kolejność czytania (pierwszym tomem serii jest „Bielszy odcień śmierci”, który ja przeczytałam jako drugi). Swoją opinię potwierdziłam podczas lektury „Nie gaś światła”, którą do dzisiaj uważam za najlepszy przeczytany przeze mnie thriller i polecam znajomym przy różnych okazjach. Kiedy więc w sieci pojawiły się pierwsze zapowiedzi „Nocy”, wiedziałam, że książka musi trafić w moje ręce.
Komendant Martin Servaz, po długotrwałym pobycie w specjalistycznej klinice, w końcu wrócił do służby. W ramach prowadzonych spraw prowadzi śledztwo w sprawie gwałtów na młodych kobietach, do jakich dochodzi w pobliskich miejscowościach. W wyniku niefortunnego pościgu ranny zostaje i Servaz, i podejrzany. Policjant wpada w śpiączkę, a po wybudzeniu będzie musiał zmierzyć się ze swoim największym wrogiem – Hirtmannem.
Muszę przyznać, że początkowo akcja „Nocy” mnie nie wciągnęła. Po mocnym rozpoczęciu „Nie gaś światła” liczyłam na więcej, a tym razem autor postawił przedstawić nam kilka luźnych, pozornie niepowiązanych wątków, które dopiero później splatają się w jedność. Męczyły mnie też przydługie opisy śpiączki bohatera, które tak naprawdę niewiele do fabuły wnosiły. Kiedy jednak Martin w końcu się wybudził, akcja nabrała przyspieszenia, a Minierowi udało się kilka razy solidnie mnie zaskoczyć. Niektórych zwrotów akcji nie sposób było przewidzieć, niektóre wydawały się nazbyt nierealne, ale jedno jest pewne – ostatnie rozdziały czytałam z zapartym tchem.
Fabuła „Nocy”, jak zwykle w tej serii, toczy się w okolicach francuskich Pirenejów, wyjątkowo mroźnych i niedostępnych, przynajmniej w opisie przedstawianym przez autora. Tuluza, rodzinne miasto głównego bohatera opisana została jako miejsce, które „wydziela przestępczość na podobieństwo gruczołu wydzielającego hormon”. I choć spotkałam się z zarzutami, że książki są nazbyt brutalne i wręcz epatują okrucieństwem, nie jestem w stanie się z tym zgodzić. W mojej opinii autor być może chwilami balansuje na granicy dobrego smaku, nigdy jej jednak nie przekracza.
Pokazuje za to bohaterów, którzy nie są papierowi i czarno-biali, po których – jak po prawdziwych ludziach – spodziewać możemy się niespodziewanego. Elementem wyróżniającym tę serię spośród innych znakomitych thrillerów jest również czarny charakter, który wykreowany został tutaj wyjątkowo starannie – niesamowicie inteligentny i zdeprawowany Julian Hirtmann, były prokurator i seryjny morderca, który pozostaje nieuchwytny, jednocześnie drażniąc się z policjantem z Tuluzy i przemykając tuż pod jego nosem. Dodatkowo łączy go z głównym bohaterem głęboka więź, która wykracza poza zwykle stosowane w tego typu literaturze schematy.
Marzymy o pokoju, ale pokój jest ułudą – ciągnął Szwajcar, nie zwracając uwagi na jego słowa. Na każdym poziomie rządzą rywalizacja, współzawodnictwo i walka. William James, ojciec amerykańskiej psychologii, stwierdził, że dzięki współczesnej cywilizacji rzesze ludzi w całym okresie od narodzin aż do śmierci nigdy nie doświadczają prawdziwego strachu. W efekcie wiele z tych osób nie rozumie natury przemocy, nienawiści i zła, które jednak są wokół nich. Jakie to cudowne uczucie być wilkiem pośród stada owieczek, prawda?
W mojej ocenie autorowi kolejny raz udało się stworzyć mroczną historię, która momentami wbija w fotel. I choć klimat jest wyjątkowo mroźny, towarzyszące lekturze emocje są gorące. Nie jest to być może najlepsza z części serii z Martinem Servazem, ale wbrew moim początkowym obawom nie rozczarowuje, a sam autor z całą pewnością zasługuje na miejsce w ścisłej czołówce światowych twórców gatunku.
Anna Szterleja
Oceny
Książka na półkach
- 1 518
- 1 035
- 261
- 100
- 48
- 30
- 24
- 17
- 17
- 16
OPINIE i DYSKUSJE
Po części popieram opinie poprzedników, że ta część seri taka jakaś..Nie powiem, wciągnęła mnie na początku, ale potem już miałam coraz mniej ochoty by ją czytać. Na zakończenie zbyt dużo wątków i absurdalnych rozwiązań na raz. Niby się wszystko powiązało, ale nie wyszło to moim zdaniem zgrabnie. Będe sięgać po dalsze części, bo lubię Miniera. To traktuję jako słabszy okres pisarza.
Po części popieram opinie poprzedników, że ta część seri taka jakaś..Nie powiem, wciągnęła mnie na początku, ale potem już miałam coraz mniej ochoty by ją czytać. Na zakończenie zbyt dużo wątków i absurdalnych rozwiązań na raz. Niby się wszystko powiązało, ale nie wyszło to moim zdaniem zgrabnie. Będe sięgać po dalsze części, bo lubię Miniera. To traktuję jako słabszy okres...
więcej Pokaż mimo toW mojej ocenie najsłabsza z serii, jakby na siłę rozwiązana była sprawa Szwajcara. Książka przynudzała, a wątki, które miały zaskoczyć, czy zaszokować w ogóle na mnie nie wpływały. Jakby wszystko było na siłę. W tej części czegoś zabrakło. Zdecydowanie. Nie zniechęciła mnie jednak do przeczytania pozostałych części.
W mojej ocenie najsłabsza z serii, jakby na siłę rozwiązana była sprawa Szwajcara. Książka przynudzała, a wątki, które miały zaskoczyć, czy zaszokować w ogóle na mnie nie wpływały. Jakby wszystko było na siłę. W tej części czegoś zabrakło. Zdecydowanie. Nie zniechęciła mnie jednak do przeczytania pozostałych części.
Pokaż mimo toLubię Bernarda Miniera. Jego powieści, literacko dopracowane w miarę uważnie, ze starannie ułożoną fabułą są wcale dobre rozrywką.
Po przeczytaniu jednak kilku z kolei powieści dostrzega się ich wtórność i manieryczność.
W powieściach Miniera komendant Martin Servaz toczy swoje śmiertelne pojedynki z geniuszem zła Julianem Hirtmannem. Kropka w kropkę zapożyczone z Arthura Conana Doyle'a, opisującego zmagania Sherlocka Holmesa z Jamesem Moriarty'm.
Wiele scen i scenografii ewidentnie ma inspiracje literackie (mógłbym takie paralele dziesiątkami rysować).
Stara się Minier przelicytować autorów pierwowzorów umiejętnym tworzeniem nastroju grozy i strachu (co mu świetnie się udaje) oraz szczegółowymi opisami form przemocy - co niekiedy robi wrażenie zbędnego manieryzmu.
Lubię Bernarda Miniera. Jego powieści, literacko dopracowane w miarę uważnie, ze starannie ułożoną fabułą są wcale dobre rozrywką.
więcej Pokaż mimo toPo przeczytaniu jednak kilku z kolei powieści dostrzega się ich wtórność i manieryczność.
W powieściach Miniera komendant Martin Servaz toczy swoje śmiertelne pojedynki z geniuszem zła Julianem Hirtmannem. Kropka w kropkę zapożyczone z Arthura...
Ta część była o wiele lepsza od poprzedniej, bo nie mamy tutaj bezmyślnego głównego bohatera, a samego Servaza. Chociaż muszę przyznać, że przez pierwsze 100 stron nic się za bardzo ciekawego nie dzieje. Za to nie mogłam się oderwać od drugiej połowy książki. Było mnóstwo plot twistów, a zakończenie było znakomite. Wciągnęłam tę książkę w dwa wieczory. Już pędzę po następną część.
Ta część była o wiele lepsza od poprzedniej, bo nie mamy tutaj bezmyślnego głównego bohatera, a samego Servaza. Chociaż muszę przyznać, że przez pierwsze 100 stron nic się za bardzo ciekawego nie dzieje. Za to nie mogłam się oderwać od drugiej połowy książki. Było mnóstwo plot twistów, a zakończenie było znakomite. Wciągnęłam tę książkę w dwa wieczory. Już pędzę po następną...
więcej Pokaż mimo toDawno nie czytałam, podobał mi się powrót do czytania tego cyklu, ta część była taka bardziej emocjonalna, poznaliśmy Juliana w trochę innej odsłonie bardziej ludzkiej...🫠
Dawno nie czytałam, podobał mi się powrót do czytania tego cyklu, ta część była taka bardziej emocjonalna, poznaliśmy Juliana w trochę innej odsłonie bardziej ludzkiej...🫠
Pokaż mimo toZdarzają się opisy (czy przyrody, czy emocji bohaterów ),których styl przy pierwszych częściach urzekał, a tu jego powtarzalność jest lekko nużąca. Co do fabuły: były momenty dobre,ale całość rozczarowuje.
Wątek Hirtmanna, jego szurniętych wyznawców, postać Gustava, oraz "pomysł z wątrobą" w tej części to, przepraszam bardzo, ale już za mocne nadużycie mojej wyobraźni. Nie kupuję tego.
Zdarzają się opisy (czy przyrody, czy emocji bohaterów ),których styl przy pierwszych częściach urzekał, a tu jego powtarzalność jest lekko nużąca. Co do fabuły: były momenty dobre,ale całość rozczarowuje.
więcej Pokaż mimo toWątek Hirtmanna, jego szurniętych wyznawców, postać Gustava, oraz "pomysł z wątrobą" w tej części to, przepraszam bardzo, ale już za mocne nadużycie mojej wyobraźni....
Pierwsza książka Miniera była objawieniem. Kryminalnym. Niestety kolejna odsłona była już trochę słabsza, z ewidentnie grafomańskimi momentami. Tutaj mamy już prawdziwy zjazd w fabularne bzdury, klisze i nadludzką martyrologię głównego bohatera. Szkoda.
Pierwsza książka Miniera była objawieniem. Kryminalnym. Niestety kolejna odsłona była już trochę słabsza, z ewidentnie grafomańskimi momentami. Tutaj mamy już prawdziwy zjazd w fabularne bzdury, klisze i nadludzką martyrologię głównego bohatera. Szkoda.
Pokaż mimo toZ nieprzyjemnym zaskoczeniem rozpoczynając słuchanie stwierdziłam, że ta, kupiona hurtowo z innym audiobookami, pozycja to kolejny tom przygód nielubianego przeze mnie komendanta Servaz. Wielbiciel muzyki poważnej, której rozwlekłymi opisami torturuje nie-melomanów (jak ja) autor, po raz kolejny ściga świra-degenerata-psychopatę Juliana Hirtmana. Wygląda na to, że tom 3-ci tej serii ("Nie gaś światła"- naprawdę dobry!) był szczytem możliwości Miniera, a teraz to już kompletna nuda...
Z nieprzyjemnym zaskoczeniem rozpoczynając słuchanie stwierdziłam, że ta, kupiona hurtowo z innym audiobookami, pozycja to kolejny tom przygód nielubianego przeze mnie komendanta Servaz. Wielbiciel muzyki poważnej, której rozwlekłymi opisami torturuje nie-melomanów (jak ja) autor, po raz kolejny ściga świra-degenerata-psychopatę Juliana Hirtmana. Wygląda na to, że tom 3-ci ...
więcej Pokaż mimo toCzwarta część cyklu o Martinie Servazie i jak dla mnie chyba najsłabsza. Początek trochę przydługi i nieco nużący. Potem jakoś się rozkręca, a zakończenie nieco rozczarowujące. Szczerze to poprzednie części bardziej mi się podobały.
Czwarta część cyklu o Martinie Servazie i jak dla mnie chyba najsłabsza. Początek trochę przydługi i nieco nużący. Potem jakoś się rozkręca, a zakończenie nieco rozczarowujące. Szczerze to poprzednie części bardziej mi się podobały.
Pokaż mimo toDalej oceniam tę serię kryminałów jako dobrą, ale do tej części niestety mam kilka uwag:
-Servaz kilkukrotnie zachowuje się absurdalnie, np. ma skutego Hirtmanna, ale decyduje się puścić go wolno
-Martin jak wielu bohaterów książek/filmów/gier jest nieśmiertelny
-Znowu zakochał się nieszczęśliwie, więc ten wątek to taki odgrzewany kotlet
-"Wizje" Servaza w trakcie śpiączki troszkę mnie męczyły
-Martin tuż po operacji wątroby lata z pistoletem i jeszcze pierwszy raz w życiu w coś trafia
-Mam już pomału dosyć tego wątku Marianne oraz wątku Juliana. Zbyt długo się to wszystko ciągnie. Zaczyna się z tego robić Moda na Sukces.
Ogólnie czytało mi się tę książkę dobrze i nie nudziłam się przy niej poza kilkoma krótkimi momentami. Jednakże muszę być sprawiedliwa i ocenić tę część niżej niż poprzednie. Zobaczymy co przyniesie część piąta :)
Dalej oceniam tę serię kryminałów jako dobrą, ale do tej części niestety mam kilka uwag:
więcej Pokaż mimo to-Servaz kilkukrotnie zachowuje się absurdalnie, np. ma skutego Hirtmanna, ale decyduje się puścić go wolno
-Martin jak wielu bohaterów książek/filmów/gier jest nieśmiertelny
-Znowu zakochał się nieszczęśliwie, więc ten wątek to taki odgrzewany kotlet
-"Wizje" Servaza w trakcie śpiączki...