cytaty z książki "Noc"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Czasami trzeba zapomnieć o inteligencji i pozwolić, by przemówiły zmysły i serce.
Próbujemy racjonalizować, rozumieć, ale tu nie ma nic do rozumienia. Świat z dnia na dzień staje się coraz bardziej szalony.
Czuł się głupi, naiwny, łatwowierny, zrujnowany, wycieńczony, chory. Po raz kolejny życie odebrało mu coś, co mu wcześnie ofiarowało. Znowu przelana krew, złość, wyrzuty sumienia. Wściekłości i smutek. Kolejny raz zwyciężyła noc, powróciły cienie- potężniejsza niż kiedykolwiek- a przestraszony dzień uleciał daleko, w miejsce, gdzie normalni ludzie wiodą normalne życie. A potem wszystko zniknęło i nie czuł już nic oprócz ogronnego zmęczenia.
Elastyczność to wspaniała cecha. Oznacza zdolność ciała, umysłu, całego organizmu lub układu do odzyskania stanu równowagi po poważnym wstrząsie, do dalszego funkcjonowania, życia, posuwania się naprzód i przezwyciężania traum. Martinowi Servazowi dojście do stanu równowagi zajęło sporo czasu, ale się pozbierał.
(…) kiedy człowiek ma dziecko, jego myślenie się zmienia. Kiedy ma się dziecko, na nowo uświadamia sobie, że jest delikatny, dziecko sprawia, ze staje się kruchy.
...niepewność powoduje w psychice większe spustoszenie niż potwierdzone negatywne fakty.
Tajemnica życia polega na przekraczaniu własnych lęków. Ci, którzy słuchają swojego strachu, daleko nie zajdą.
... niepewność jest trucizną po stokroć gorszą niż wszelkiej pewniki, nawet te negatywne.
Marzymy o pokoju ale pokój jest ułudą... na każdym poziomie rządzą rywalizacja, współzawodnictwo i walka.
Spędzamy życie na porównywaniu. Porównujemy domy, telewizory, samochody; hotele, zachody słońca, miasta, kraje. Porównujmy filmy i ich kolejne wersje, różne wykonania tej samej roli. Porównujemy nasze dawne życie z dzisiejszym, porównujemy naszych przyjaciół- jacy byli niegdyś i jak się zmienili.
Kino i telewizja przyzwyczaiły nas do świata, który dla większości z nas pozostaje nieznany: do świata przemocy, broni palnej i przelewu krwi.
Kiedy wokół szaleje burza i wieje wiatr o sile sześćdziesięciu węzłów, a człowiek macha czerpakiem w łodzi, która ze wszystkich stron nabiera wody, nie potrzeba już wielkiej fali wpadającej przez prawą burtę.
Nigdy by nie uwierzył, że można tak bardzo nienawidzić. Że nienawiść to uczucie czystsze niż miłość, którą to prawdą literatura od czasu historii Kaina i Abla nie przestaje nas karmić.
... zło stanowi część składową stworzenia... jest jedną z jego dźwigni. To dzięki przemocy i konfliktom stworzenie ewoluuje do coraz wyrażej zorganizowanych form.
... kiedy człowiek ma dziecko, jego myślenie się zmienia. Kiedy ma się dziecko, świat znowu staje się groźny, prawda? Człowiek, który ma dziecko, na nowo uświadamia sobie, że jest delikatny, dziecko sprawia, że staje się kruchy.
... nawet z najzwykejszych relacjach międzyludzkich słuchanie drugiego zawsze ma jakiś związek z szukaniem prawdy.
Nocne pociągi są jak uskoki w czasoprzestrzeni, światy równoległe: życie, które nagle zostaje zawieszone, cisza, bezruch. Zdrętwiały ciała; drzemki, sny, pochrapywania i ten miarowy tętent kół na szynach, prędkość, która unosi ciała- istnienia, wraz z ich "przed" i ich "po"- ku skrywającemu się jeszcze pośród mroku "gdzie indziej".
Każdej oznace cywilizacji towarzyszy symbol barbarzyństwa, każdy światło zwycięża jakąś noc, każde drzwi, przez które wchodzi się do zalanej światłem izby, kryją drzwi prowadzące do innego wnętrza, pogrążonego w ciemnościach.
Dwieście tysięcy lat barbarzyństwa i nadziei na hipotetyczne niebo, w którym ludzie niby to mieli być lepsi.
Dzieci nie potrzebuję nikogo, by stać się okrutne, złe, dwulicowe. Jak reszta ludzkości mają to w sobie. W kontakcie z innymi dzije się czasem coś wręcz przeciwnego: człowiek uczy się być lepszym i przy odrobinie szczęścia pozostaje takim do końca życia. Albo nie.
Jako dziesięciolatek sądził, żee życie właśnie tym jest: przygodą i wolnością. Tymczasem odkrył, że swoboda ruchu jest niewielka, że zmiana raz obranego kierunku graniczy z niemożliwością oraz że wszystko razem wzięte jest znacznie mniej ekscytujące, niż wyglądało na początku.
Absolutny koszmar: życie bez tajemnic, bez możliwości kłamania, udawania. Życie pozbawione kłamstwa albo przynajmniej możliwości targowania się z prawdą stałoby się nie do zniesienia.
Dla Rimbauda policja nie była jedyną instytucją, ale nagromadzeniem kapliczek, przyczółków, rywalizacji, wybujałych ego, słowem dżunglą pełną wielkiej drapieżników, małp, węży i pasożytów. Wiedział też, że psom stróżującym nie piłuje się kłów. Że od czasu do czasu trzeba tylko sprawić, by poczuły długość własnej smyczy.
Tuluza jest miastem, które wydziela przestępczość na podobieństwo gruczołu wydzielającego hormaon. Jeśli Uniwersytet jest mózgiem, ratusz sercem, a aleje tęrnicami, to policja pełni rolę wątroby, płuc i nerek. Jak one zapewnia równowagę organizmu filtrując zanieczyszczenia, eliminując ewentualne toksyny, tymczasowo przytrzymując niektóre brudy. Odpady niemożliwe do odzyskania trafiają do więzienia lub na ulicę- innymi słowy do jelit miasta. Oczywiście jak w wypadku każdego organizmu zdarza się, że funkcjonowanie policji szwankuje.