Książkę podsunęła mi babcia, wiedząc, że mam chwilę czasu i z chęcią zagłębię się w nową historię. Nie spodziewałam się wiele po tytule, który jest więcej niż banalnie infantylny. Ale nie, nie uprzedzam się od razu, nie oceniam (dosłownie!) książki po okładce, tylko z otwartym umysłem czekam na kawałek miłej, lekkiej i dobrej literatury.
Zacznę od „miłej”: historia o przyjaźni jest zawsze na czasie, umówmy się. Jak świat światem przyjaźń była i temat ten został przerobiony w każdej możliwej kombinacji. Tutaj jest całkiem banalnie: 3 przyjaciółki, spotykające się co roku w lato, by spędzić razem wakacje. Młode, piękne, inteligentne… ach, jakże nie lubię takich idealnych bohaterów. Jakie to szczęście, że później ta powłoka idealności zostaje nieco naddarta.
„Lekka” również była. 300 stron, napisanych dużą czcionką, to dla zwykłego czytelnika kwestia jednego-dwóch dni nieprzemęczającej oczu i mózgu lektury. Jak dla mnie, czasem, aż za lekka. Kręciło mi się w głowie od nadmiaru ptaków, plaży, miłości, uśmiechów, dobroci, miłości, ptaków, śmiechu, radości, ptaków… Jednym słowem: przesada. Nie wiem, co autorka planowała, ale jeśli chodziło jej o wywołanie mdłości to udało jej się w zasadzie doskonale. Lekka lektura okazała się nieco ciężkostrawna dla mojego kamiennego serca.
„Dobra”? Och, oczywiście, że nie. Nie oszukujmy się. Nawet w swojej klasie nie błyszczy. Postawiłabym ją tylko nieco wyżej niż klasycznego harlequina, ale już w tym samym rzędzie, co powieści Daniele Steele. Za dużo miłości, za mało wad głównej bohaterki, za dużo ptaków (nie lubię tych zwierząt, może stąd moje uprzedzenia względem tego wątku w powieści), za mało realizmu.
Ale mimo wszystko przeczytałam, przeżyłam, weekend całkiem miło spędziłam, więc solidne 4 gwiazdki się należą.

Książkę podsunęła mi babcia, wiedząc, że mam chwilę czasu i z chęcią zagłębię się w nową historię. Nie spodziewałam się wiele po tytule, który jest więcej niż banalnie infantylny. Ale nie, nie uprzedzam się od razu, nie oceniam (dosłownie!) książki po okładce, tylko z otwartym umysłem czekam na kawałek miłej, lekkiej i dobrej literatury.
Zacznę od „miłej”: historia o...