Portret młodej wenecjanki

Okładka książki Portret młodej wenecjanki
Jerzy Pilch Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura piękna
188 str. 3 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2017-02-02
Data 1. wyd. pol.:
2017-02-02
Liczba stron:
188
Czas czytania
3 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308062999
Średnia ocen

                5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Historia pozorna



2139 188 105

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
410 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
551
64

Na półkach: , ,

Pełna recenzja tutaj: http://www.books-silence.com/2017/01/przedpremierowo-tynk-nie-pek-ty-tak.html

Ci, którzy po Portret młodej Wenecjanki sięgną bez wcześniejszej styczności z pilchową prozą, albo się srogo zawiodą, albo na skrzydłach zachwytu poszybują w niebiosa, i wrócą nieprędko. Zwolennicy hołdujący pilchowej frazie rutynowo parskną sobie wesoło, z czułością poklepując książkę, z braku fizycznej obecności autora obok. Zarys fabuły nakreślony na tylnej okładce Portretu ma się bardzo znikomo do treści zawartej wewnątrz. Albo nie, inaczej. Ma się całkiem trafnie, ale wyprowadza potencjalnego czytelnika w gęsty las, gdyż ten wyobraża sobie Bóg wie co, że będzie namiętność, napięcie, bohaterowie z krwi i kości. I dobrze sobie wyobraża, bo namiętniej być nie może, napięcie zatrzymuje sobie na własność nasz oddech, a bohaterowie, uwierzcie mi na słowo - żywsi nigdy wcześniej nie byli, ani nigdy później nie będą. Wytrawni znawcy pilchowej twórczości dostrzegą tutaj znane Jurka sztuczki, jak stałe powiedzonka, które brzmią niczym powrót do domu; jest psioczenie, na czym ten świat stoi, bo bez tego by się nie obeszło, klasyk; jest też ta przerażająca, i tak dojmująca autobiograficzność, jakiej jeszcze nawet u Pilcha nie było, w takim stopniu jeszcze nigdy - za którą tak bardzo Jurka lubimy. Ci, co dopiero w obrębie tego całego chaosu dopiero raczkują, odnajdą tutaj coś zupełnie nowego, diametralnie innego, co podzieli ich na dwa obozy, na grupę zachwytu i grupę zażenowania; Portret młodej Wenecjanki powieścią jest osobliwą, i z tym stwierdzeniem sprzeczać się nie wolno. A cóż jest nie tak z tym stosunkiem fragmentu tylnej okładki do zawartości środka? Portret jest swoistego rodzaju monologiem, ma formę zupełnie zaskakującą. Nie jest to powieść w sensie ścisłym. Portret to spowiedź człowieka walczącego z życiem, z miłościami, które go przy tym życiu utrzymują; spowiedź persony fascynująco skomplikowanej i skomplikowanie fascynującej. Zwykłego, szarego człowieka, który przesadził z samotnością.

Z okładki czytamy, że Portret młodej Wenecjanki jest historią niedoszłego historyka sztuki, który całe swoje życie biega za miłością. Jedna kobieta, druga kobieta, trzecia i dziesiąta, aż w końcu pojawia się ona, Pralina Pralinowicz, ta która wygląda jak młodziutka Wenecjanka z obrazu Albrechta Dürera - tajemnicza, nieokiełznana, nieprzewidywalna, zatrważająco piękna studentka psychologii. Poznają się na targach książki. Spadają w przepaść namiętności. Nie wiedzą, kto jest czyj. Czy on jest jej, czy ona jego. A może nie należą do siebie wcale. Brzmi intrygująco, bardzo obrazowo, plastycznie. Jak nie brzmi, a jak jest? Zależy od czytelnika, od jego wyobraźni, stopnia popadania w pewne tematy i umiejętności wyłapywania głównych myśli. Jak pisze Tadeusz Nyczek: „Portret młodej Wenecjanki” jest (…) pomieszaniem tego, co Pilch od lat uprawia: prozy beletrystycznej, dziennika, eseju, felietonu (…). Ci którzy oczekują klasycznego przykładu dzieła definiowanego jako proza, rozczarują się; gawędziarstwo Pilcha znajduje tutaj swój upust, nie błysnę, jeśli obedrę go z tajemnicy, i rzeknę, że pod głównego bohatera podszywa się on sam. Pilch, skupiony na miłościach przede wszystkim, za zasłoną swojego bohatera, przezeń niedokładnie nakreślonego, który kreśli się sam poprzez formę spowiedzi/dziennika/monologu - sama już nie wiem czego, sami zdecydujcie - opowiada historię, uwaga, znów nie błysnę - z życia wziętą. Jak w każdej swojej powieści, to prawda, oczywiście, tyle już razy naczytaliśmy się o wiślańskich drogach, krakowskich murach i warszawskich smutkach - tak, ale nigdy nie czynił tego tak ewidentnie, tak otwarcie. Rodzi się pytanie, na cóż więc ubierać życie w wymyślne otoczki, zamiast uczynić z tego kolejny, trzeci już dziennik, pociągnąć jeszcze kilka wątków, wylać kilka gorzkich słów, wyszłoby pięknie. Twórczość Jerzego opiera się na autobiograficzności, jak ja to lubię mówić, Pilchu z życia swojego uczynił swoją literaturę. Czy ta wyszukana zagadka, kurtyna, za którą ukrył się sam autor powieści, dostarczyć miała mu frajdy? Bo przecież zrobił to dla samego siebie, nikogóż innego - chyba nie sądził, że nabierze swoich czytelników. Mnie zaskoczył, bardzo, ale nie samym zabiegiem, do którego się uciekł, lecz naturalnością i lekkością swojego czynu. I teraz sprawa kluczowa - czy mi się to wszystko podoba?

Z sekundowym opóźnieniem, spowodowanym chwilą wątpliwości, przytakuję.

Pełna recenzja tutaj: http://www.books-silence.com/2017/01/przedpremierowo-tynk-nie-pek-ty-tak.html

Ci, którzy po Portret młodej Wenecjanki sięgną bez wcześniejszej styczności z pilchową prozą, albo się srogo zawiodą, albo na skrzydłach zachwytu poszybują w niebiosa, i wrócą nieprędko. Zwolennicy hołdujący pilchowej frazie rutynowo parskną sobie wesoło, z czułością...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    503
  • Chcę przeczytać
    254
  • Posiadam
    135
  • 2018
    10
  • Literatura polska
    10
  • Teraz czytam
    10
  • 2017
    7
  • 2017
    7
  • 2017
    6
  • 2017
    6

Cytaty

Więcej
Jerzy Pilch Portret młodej wenecjanki Zobacz więcej
Jerzy Pilch Portret młodej wenecjanki Zobacz więcej
Jerzy Pilch Portret młodej wenecjanki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także