Pocałunki składane na chlebie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Los besos en el pan
- Wydawnictwo:
- Sonia Draga
- Data wydania:
- 2017-05-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-05-17
- Data 1. wydania:
- 2015-11-01
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379999538
- Tłumacz:
- Katarzyna Okrasko
- Tagi:
- Katarzyna Okrasko
Co może się przydarzyć mieszkańcom wielkomiejskiej dzielnicy w trudnych czasach? Jak żyje się w oku cyklonu parom, osobom samotnym, rodzicom i dzieciom, młodym i starym? W jaki sposób dotyka ich kryzys? To poruszająca opowieść o życiu kilku bohaterów: rodziny, która wraca z wakacji z postanowieniem, że w jej życiu nic się nie zmieni, mężczyzny opłakującego swój rozwód w czterech ścianach, babci, ubierającej przed czasem choinkę, by dodać otuchy bliskim, kobiety, która postanawia wrócić na wieś i uprawiać ziemię, odziedziczoną po przodkach. Wszyscy oni ukazani są w codziennych sytuacjach i miejscach: salonie fryzjerskim, barze, biurze, przychodni, gdzie przeżyją chwile solidarności i wzruszenia, ale też oburzenia, nienawiści. I zrozumieją, dlaczego ich dziadkowie uczyli ich całować chleb.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 181
- 127
- 31
- 3
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Opinia
(...) Pocałunki składane na chlebie to opowieść o losach madrytczyków z apogeum kryzysu. Bazując na prawdziwych historiach ludzi, którzy musieli się z nim zmierzyć, autorka tworzy postacie z krwi i kości (znamy ich rodzinne koligacje, zawody, wiemy, jak wyglądają ich domy), dzięki czemu szybko stają się nam bliskie. Grandes tworzy pomiędzy bohaterami sieć powiązań – przestrzenią „wspólną” staje się m.in. zakład fryzjerski Amalii czy bar Pascuala – pokazując, że trudny los staje się choć trochę lżejszy, jeśli nie pozostajemy zdani tylko na siebie. Podczas wspomnianego spotkania autorka podaje definicję kryzysu zaproponowaną przez jej fryzjerkę: „Wcześniej ludzie strzygli się u mnie, farbowali i czesali, dziś już tylko się farbują”.
Begoña nie jest szczęśliwa i nie wie dokładnie dlaczego. Żyje w przekonaniu, że ciągle jej czegoś brakuje, że szczęście, tak hojne a może nawet rozrzutne dla tych, którzy ją otaczają, wobec niej okazał się sknerą. Nie może pozbyć się tego wrażenia, które przyciemnia jej obraz jak ciemne okulary, barwi na szarą całą jej rzeczywistość, dom, który nigdy się jej nie podobał, meble, nie tak piękne, jak te, które widzi w domach znajomych, samochód zawsze zachlapany na zewnątrz, a w środku pełen torebek po chipsach konsumowanych namiętnie przez jej dzieci na tylnym siedzeniu. I wreszcie własne odbicie w lustrze.
W Pocałunkach składanych na chlebie czytelnik poznaje około dwudziestu ludzkich losów. Wśród nich jest Pepe, mężczyzna, który był u szczytu kariery w prężnie rozwijającej się branży budowlanej, która jako pierwsza zaliczyła gwałtowny krach. Pepe z trudem zyskuje pracę w stróżówce, gdzie codziennie mija go człowiek, który doprowadził do upadku jego firmy. Jest też Diana, lekarka żyjąca w ciągłym strachy, że pacjent, którego przyjmuje jest jej ostatnim pacjentem. W końcu przychodnia zostaje zamknięta (na szczęście, dzięki społecznemu zaangażowaniu, nie na długo), co w kontekście nagłej prywatyzacji stawianej dotąd za wzór hiszpańskiej publicznej służby zdrowia pokazuje, że kryzys wszystko wywrócił do góry nogami. Sofia, nauczycielka na własną rękę dokarmia w szkole niedożywione dzieci (wbrew dyrekcji i większości grona pedagogicznego, które stara się zamieść problem pod dywan: „Głodujące dzieci? W centrum Madrytu? Bzdura!”), a potem organizuje wraz z przyjaciółmi socjalną stołówkę. Kryzys na swojej skórze odczuwa także fryzjerka Amalia, zwłaszcza, gdy naprzeciwko jej salonu otwiera się kilkukrotnie tańszy biznes prowadzony przez Chinki (które później także wezmą udział w manifestacji przeciwko zamknięciu przychodni). W obliczu kryzysu wiele biznesów zostało zamknięte, a zastąpiły je ich tańsze, w większości chińskie odpowiedniki. Wreszcie olbrzymi problem eksmisji, który w Pocałunkach uosabia Ahmed i jego rodzina – imigranci, którzy najdotkliwiej i najszybciej poczuli kruchość umów zawartych z bankami i stracili dach nad głową, gdy z powodu utraty pracy nie byli w stanie spłacić kolejnej raty kredytu.
Bezrobocie, głód, eksmisje… kryzys nie oszczędził nikogo. A przecież nie można zapominać – i Grandes tego nie robi – że to jedynie część problemów wywołanych przez zewnętrzny kryzys, a prócz niego bohaterowie borykają się także z osobistymi, wewnętrznymi problemami (są zdradzani, przewlekle chorzy, samotni, szukają swojej tożsamości).
Jak zaznacza autorka, ludzie różnie reagowali na kryzys, jednak ona pragnęła przedstawić te budujące zachowaniac, by pokazać, jak wytworzyła się hiszpańska solidarność ostatnich lat. Otrzymujemy więc splot smutnych, trudnych historii, ale z niosącym nadzieję przesłaniem. Bo choć daleko w nich od happy endu, te doświadczenia czynią bohaterów silniejszymi i pozwalają dostrzec, co naprawdę liczy się w życiu. Powieść składa się z trzech części: krótkiego otwarcia i zamknięcia („Przedtem” i „Później”) i wiodącego „Teraz”, a tym, co podnosi na duchu jest dla mnie symboliczna migawka: na pierwszych stronach książki babcia Martina ubiera choinkę kilka miesięcy przed Bożym Narodzeniem po to, by dodać otuchy rodzinie, rok później (w zwieńczeniu Pocałunków) robić już tego nie musi.
Pocałunki składane na chlebie to napisana z wrażliwością wobec ludzkiego losu powieść, której siłą są pełnowymiarowi bohaterowie. To gawęda o ludzkiej solidarności, wytworzonej w obliczu kryzysu, która pozwoliła i wciąż pozwala Hiszpanom iść do przodu. Dzięki formie powieści można ją czytać także bardziej uniwersalnie jako hymn na cześć bycia razem. Dla mnie bardzo ważna książka.
PEŁNA RECENZJA NA BLOGU: http://dodziela.com.pl/2017/08/23/pocalunki-skladane-na-chlebie-almudena-grandes/
(...) Pocałunki składane na chlebie to opowieść o losach madrytczyków z apogeum kryzysu. Bazując na prawdziwych historiach ludzi, którzy musieli się z nim zmierzyć, autorka tworzy postacie z krwi i kości (znamy ich rodzinne koligacje, zawody, wiemy, jak wyglądają ich domy), dzięki czemu szybko stają się nam bliskie. Grandes tworzy pomiędzy bohaterami sieć powiązań –...
więcej Pokaż mimo to