Rozpływająca się w pochwałach przyjaciółka, ulubiony artysta przydybany swego czasu z "Gildią magów" w ręku - ze wszystkich stron docierały do mnie zachwyty dotyczące tej książki. Dlatego też, kiedy tylko zobaczyłam ją w miejskiej bibliotece, nie zastanawiałam się długo i postanowiłam się przekonać na własnej skórze, ile jest ona warta.
Mapki wydrukowane na pierwszych stronach? Dzięki, mnie to nie zachwyca. I tak wyobrażam sobie świat i bohaterów po swojemu.
Zaczęłam czytać i niemal natychmiast wpadłam po uszy. Mimo że akcja nie rozwija się zbyt szybko (ale tego akurat można się domyślić po objętości książki), przygody Sonei nie są w stanie znudzić czytelnika. Zapewne wynika to z faktu, że pani Canavan włożyła wiele wysiłku w dopracowanie świata przedstawionego w jej dziele. Razem z młodą bohaterką wędrujemy po najciemniejszych zaułkach śmierdzących dzielnic biedoty, a później... a co się dzieje później dowiadujemy się po przeczytaniu :)
Z niecierpliwością będę szukać po bibliotekach i znajomych kolejnych części trylogii. I może nareszcie przekonam się do fantastyki innej, niż tej prezentowanej przez Andrzeja Pilipiuka w serii o Jakubie Wędrowyczu.

Rozpływająca się w pochwałach przyjaciółka, ulubiony artysta przydybany swego czasu z "Gildią magów" w ręku - ze wszystkich stron docierały do mnie zachwyty dotyczące tej książki. Dlatego też, kiedy tylko zobaczyłam ją w miejskiej bibliotece, nie zastanawiałam się długo i postanowiłam się przekonać na własnej skórze, ile jest ona warta.
Mapki wydrukowane na pierwszych...