Po obejrzeniu bardzo dobrze przyjętego przez widzów i krytyków "Nowego początku" czułam lekki niedosyt. Miałam wrażenie, że w tym filmie elementy akcji jakoś zgrzytają i są wciśnięte trochę na siłę, tak żeby film mógł być kinowym hitem i trzymać widza w napięciu. Wiedziałam, że koncept języka, który zmienia u jego użytkowników postrzeganie czasu jest zbyt dobry, by nie był rozwinięty gdzieś indziej. Właśnie tak odkryłam zbiór opowiadań Teda Chianga "Historia twojego życia," bo tytułowe opowiadanie luźno posłużyło za kanwę tego obrazu.
Ted Chiang jest pisarzem, który otwiera oczy. Jego idee i koncepcje światów są tak niezwykłe i fascynujące, że czytając każde kolejne opowiadanie zastanawiałam się jak ten człowiek mógł na to wpaść, bo każdy pomysł zdaje się być bardziej oryginalny od poprzedniego. Opowiadania są niemal filozoficzne, mało w nich akcji, mało fabuły i rozwiniętych charakterów, a język również nie należy do najprostszych, ale nie przeszkadzało mi to ani trochę, bo od dawna nic tak nie rozbudziło mojej wyobraźni jak te opowiadania.
Wyobraźcie sobie na przykład świat w którym istnienie Boga, aniołów, piekła i nieba jest pewne, a przejawy tego istnienia możemy obserwować na ziemi dość często w postaci zwiastowań aniołów czy też pochodów potępieńców zmierzających prosto do piekła i na naszych oczach zapadających się pod ziemię. Wyobraźcie sobie, że anioły mogą nawiedzać nasze miasta, leczyć śmiertelnie chorych i kalekich, ale też powodować swoim przybyciem katastrofy, w których giną postronni ludzie.
Albo inny świat, w którym możliwy jest zabieg zmieniający nasze postrzeganie ludzkich twarzy. Nadal jesteśmy w stanie je od siebie odróżnić, ale nie potrafimy stwierdzić, która twarz jest piękna, a która brzydka. Jak wpłynie to na relacje społeczne i czy uczynienie tego zabiegu obowiązkowym na jednym z uniwersytetów spotka się ze sprzeciwem studentów czy wręcz odwrotnie?
To co najbardziej mi się podobało w tych opowiadaniach, to właśnie nie wynalazki i elementy science fiction, jako same w sobie, ale to w jaki sposób wpływają na ludzi i relacje między nimi oraz całe społeczności. Ted Chiang nie tyle daje nam gotowe historie, ile pole popisu dla naszej wyobraźni i wrażliwości. Jego opowiadania pozostawiają czytelnika po prostu z... myśleniem.

Po obejrzeniu bardzo dobrze przyjętego przez widzów i krytyków "Nowego początku" czułam lekki niedosyt. Miałam wrażenie, że w tym filmie elementy akcji jakoś zgrzytają i są wciśnięte trochę na siłę, tak żeby film mógł być kinowym hitem i trzymać widza w napięciu. Wiedziałam, że koncept języka, który zmienia u jego użytkowników postrzeganie czasu jest zbyt dobry, by nie był...