Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2016-09-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-09-05
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324043187
- Tagi:
- reportaż historia rzeź wołyńska Ukraina II wojna światowa rzeź na wołyniu okupacja
- Inne
Po dziś dzień rzeź wołyńska wzbudza skrajne emocje. Może dlatego, że przez dziesiątki lat temat ten spychany był na margines społecznej świadomości? Może dlatego, iż okrucieństwo na tak dużą skalę i to dokonywane rękami jednych sąsiadów na innych sąsiadach po prostu ciężko zrozumieć i zaakceptować? A może przez to, że opieranie narodowej, ukraińskiej tożsamości na postaciach morderców budzi szeroki sprzeciw ze strony Polaków? To wszystko kotłuje się ostatnimi czasy w naszej przestrzeni publicznej i to nie tylko za sprawą głośnego filmu Wojciecha Smarzowskiego. Miejmy jednak na uwadze fakt, iż rzeź wołyńska to nie tylko liczby ofiar i morderców. To nie tylko polityczne uwarunkowania, racje, konsekwencje. Przede wszystkim to historie ludzi, ich osobiste tragedie, dramatyczne ze wszech miar przeżycia.
Witold Szabłowski jako pierwszy szuka odpowiedzi na pytanie, kim byli ci spośród Ukraińców, którzy pomogli wówczas ludności Polskiej. Wyrusza zatem na Ukrainę, by spotkać ostatnich żyjących świadków tamtych dni i od nich dowiedzieć się prawdy. I znajduje ludzi oraz ich wstrząsające wspomnienia. To poruszająca mozaika opowieści, które pokazują nam, iż wojna i zbrodnia ludobójstwa ma najróżniejsze oblicza. Dowiadujemy się zatem, jak to się stało, że jedni spośród Ukraińców przykładali rękę do zbrodni UPA, podczas gdy inni ukrywali Polaków we własnych domach narażając się przez to na straszliwe represje. A pamiętać trzeba, iż niektórzy spośród mieszkańców Wołynia mordowali swoje polskie żony i rodziny, by samemu ocalić życie.
Bo przecież wrogość tliła się już na długo przed wojną sięgając swymi korzeniami czasów zamierzchłych i klasowych różnic między Rusinami a polską szlachtą. Jednak w dwudziestoleciu międzywojennym różnice te miały okazję powoli się już zacierać i gdy latem 1943 roku ukraińscy nacjonaliści rozpoczęli eksterminację ludności polskiej, postawili swych współziomków przed wyborem: być mordercą Polaków czy zdrajcą własnego narodu?
W książce Witolda Szabłowskiego obserwujemy te wydarzenia z perspektywy najbliższej, bo ludzkiej. Co bowiem przeżywała pani Hermaszewska, gdy z półtorarocznym Mirkiem w ramionach uciekała przed banderowcami? Jakim cudem dziesięć tysięcy Polaków przetrwało w pospiesznie zbudowanej warowni, z której nie było żadnej ucieczki? Jak to jest, że w chwilach próby największym bohaterstwem okazuje się po prostu bycie człowiekiem? Co polska pamięć o ukraińskich sprawiedliwych mówi o naszej tożsamości? Na te i inne ciągle aktualne przecież pytania odpowiada Witold Szabłowski w książce "Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 653
- 1 420
- 502
- 40
- 39
- 37
- 35
- 29
- 22
- 16
Opinia
„Czasy były takie, że z ludzi wszystko, co najgorsze, wychodziło”.
Minęło kilka dni od lektury Sprawiedliwych zdrajców Witolda Szabłowskiego, w mojej głowie nieustannie kłębią się różnorodne myśli — rozważam, porównuję — zastanawiając się, jak napisać tę recenzję, aby zachęcić Was do lektury. We współczesnych czasach największą popularnością cieszy się literatura rozrywkowa i to po nią najczęściej sięgają czytelnicy. Jednak warto, chociaż sporadycznie dać szansę tego typu publikacjom, które mimo szalenie bolesnego, ciężkiego, chwilami przygnębiającego tematu są nie tylko cennym źródłem wiedzy historycznej, ale przede wszystkim pozwalają pamiętać o ludziach, którzy w okresie wojny oddawali życie za naszą suwerenność. Sięgając po dzieła różnych twórców dajemy sobie możliwość spojrzenia na przełomowe zdarzenia z różnych perspektyw. Jak dotąd temat rzezi wołyńskiej udało mi się odrobinę zgłębić za sprawą zbioru opowiadań Nienawiść Stanisława Srokowskiego, nadal pamiętam, jak mocno wstrząsnęła mną tamta książka. Tymczasem publikacja Witolda Szabłowskiego bez wątpienia nie jest próbą powtórzenia wspomnianych opowiadań bowiem, ukazuje zbiorowe ludobójstwo na Wołyniu z innego punktu widzenia, pomaga ustosunkować się do tamtych wydarzeń, wzbudza nie tylko swoisty gniew, wywołuje także podziw, współczucie, szacunek i odrobinę pokory.
Autor pracując nad niniejszą publikacją, wykazał się dużym zaangażowaniem, rzetelnością, odwagą, a także obiektywizmem, odtwarzając tragiczne wydarzenia nie tylko z perspektywy Polaków, ale także narodu, który w rzezi wołyńskiej odegrał kluczową rolę. Witold Szabłowski zwraca szczególną uwagę na ludzi, którzy w tamtym czasie sprzeciwili się ukraińskim nacjonalistom, wyróżniając się nie tylko bohaterstwem, ryzykując własne życie, ale przede wszystkim zachowując moralne oblicze. W Polakach ciągle tkwi mnóstwo uzasadnionego żalu, a nawet gniewu, czy nienawiści, jednak należy także pamiętać, że w tamtych trudnych chwilach ze strony Ukrainy płynęło także dobro, serdeczność i nieoceniona pomoc. Aby dobrze zrozumieć tę kwestię, należy sięgnąć po niniejszą książkę bowiem autorowi, udało się dotrzeć do ostatnich żyjących świadków ludobójstwa na Kresach, do ukraińskiej społeczności, której twórca pozwolił wyrazić własne zdanie, opowiedzieć osobistą historię, zrelacjonować zdarzenia, które głęboko zapisały się krwią na tamtejszych ziemiach. Słowem Witold Szabłowski pozwolił zabrać głos ludziom, którzy paradoksalnie znaleźli się po przeciwnej stronie barykady, musieli zdradzić, aby pomagać, wspierać ludność polską, chroniąc ich przed bestialską zawiścią płynącą z nacjonalistycznych pobudek, szerzących niewyobrażalne okrucieństwo, które zabija wszelkie uczucia wyższe.
„Jak to się dzieje, że gdy jeden człowiek sam chwyta za motykę, widły, nóż i idzie zabijać, drugi ryzykuje wszystko, by ratować obcych sobie ludzi. Jeden idzie i zabiera po tych zabitych kołdry, widelce, talerze, szafy, ba, nawet zboże z pola. A drugi szuka w snopkach, czy ktoś nie przeżył; przynosi wodę, ubranie, coś do jedzenia… Jakie mechanizmy nami rządzą”. (str. 356)
Witold Szabłowski stawia ważne pytania, skłania do głębokich refleksji nad kwintesencją człowieczeństwa, chwilami szokuje, zadziwia, wzrusza i odważnie, bardzo szczerze pisze o wydarzeniach, które zasługują na naszą pamięć i zaangażowanie. Istotną puentą płynącą z kart jest zwrócenie uwagi nie tylko na ludzi, którzy pomagali polakom, ale także oddanie należytego hołdu dziesiątkom tysięcy ludzi, którzy przetrwali bądź zginęli podczas rzezi wołyńskiej. Nieustannie zadziwia mnie fakt, że tak wiele uwagi poświęca się tragedii w Katyniu, czy Smoleńsku, wznosząc kolejne pomniki upamiętniające tamte wydarzenia, a nikt należycie nie wspomina, nie czci pamięci ofiar ludobójstwa na polskich Kresach, które było równie okrutne, jak zbrodnie w dawnej Jugosławii, czy Rwandzie. Ponadto książka przybliża między innymi złożoną historię Państwa Hermaszewskich, małej Hani, która podczas masakry straciła rodziców, jako maleńkie dziecko trafiła do ukraińskiej rodziny, koniecznie przeczytajcie tę książkę, aby się dowiedzieć, jak potoczyły się jej dalsze losy.
Warto wspomnieć, że niniejsza publikacja ukazuje także mieszane społeczeństwo żyjące na terenie województwa wołyńskiego przed wojną, poznajemy ich relacje, zwykłą codzienność, słowem ludzi żyjących w zadowalającej zgodzie, która zostaje zaburzona w chwili wybuchu II wojny światowej. Na tamtych terenach w pierwszej kolejności masowo mordowano Żydów, następnie przyszedł czas na Polaków...
„Marzyłam, żeby umrzeć od kuli, a nie od siekiery”. (str. 85).
Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia Witolda Szabłowskiego to bardzo ważna, cenna i potrzebna publikacja i chociaż jej lektura bywa szalenie trudna, przerażająca bowiem, emanuje nostalgią, niebywałym okrucieństwem, żalem, gniewem, wywołując brak zrozumienia dla nieobliczalności ludzkiej natury to jednak dzięki zachowaniu przystępnej formy, pozwala czytelnikowi przenieść się do odległych ukraińskich chat, wysłuchać historii ludzi, którzy znaleźli w sobie odwagę, aby nieść pomoc i którym udało się przetrwać, zachowując ludzką twarz.
Nie jest łatwo pisać o tej książce, tym bardziej ją oceniać, jednak jestem przekonana, że warto po nią sięgnąć! Zarwałam dla niej noc, jej szokująca treść nadal tkwi w mojej pamięci — pewnie zostanie w niej na bardzo długo. Chwilami bolało, wywoływało w głowie zamęt, poruszało, aczkolwiek należało poświęcić jej czas i energię, aby wspomnieć ludzi, którzy zostali w bestialski sposób zamordowani. Wśród ofiar były także niewinne dzieci, przerażone kobiety — od ciosów wideł, siekier czy maczug ginęła ludność cywilna. Wojna wyzwala w ludziach najgorsze instynkty, na szczęście pojawiają się także przejawy odwagi, honoru, solidarności i zwykłej bezinteresownej życzliwości...
„Rzeź wołyńska była jednym z najkrwawszych epizodów II wojny światowej. Pozostaje też jednym z najmniej znanych, również w Polsce i na Ukrainie. Polscy historycy nazywają ją ludobójstwem. Ukraińscy unikają nawet słowa „rzeź”; mówią o wojnie polsko-ukraińskiej”. (str. 355)
_____________________________________________________________
http://nieterazwlasnieczytam.blogspot.com/2016/10/recenzja-sprawiedliwi-zdrajcy-sasiedzi.html
„Czasy były takie, że z ludzi wszystko, co najgorsze, wychodziło”.
więcej Pokaż mimo toMinęło kilka dni od lektury Sprawiedliwych zdrajców Witolda Szabłowskiego, w mojej głowie nieustannie kłębią się różnorodne myśli — rozważam, porównuję — zastanawiając się, jak napisać tę recenzję, aby zachęcić Was do lektury. We współczesnych czasach największą popularnością cieszy się literatura...