rozwińzwiń

Czarny jak ja

Okładka książki Czarny jak ja John Howard Griffin
Okładka książki Czarny jak ja
John Howard Griffin Wydawnictwo: W.A.B. Seria: Terra incognita reportaż
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Terra incognita
Tytuł oryginału:
Black Like Me
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2016-07-21
Data 1. wyd. pol.:
1962-01-01
Data 1. wydania:
2003-05-06
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328026926
Tłumacz:
Małgorzata Glasenapp
Tagi:
USA Stany Zjednoczone amerykańskie południe dziennikarstwo uczestniczące reportaż uczestniczący reportaż wcieleniowy rasizm literatura faktu Katarzyna Glasenapp undercover
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Stygmat koloru



1414 108 128

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
563 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
0
0

Na półkach:

Bardzo dobry reportaż.

Podziwiam jednostki, które pomimo że czują taki sam strach jak każdy, są w stanie z nim działać. Jednostki, którym wiele osób wolałoby zasłonić oczy, zamknąć usta, a oni i tak będą słuchać.

Dużym walorem książki jest zachowanie subiektywnych doświadczeń z obiektywnymi relacjami. Bez narzucania swojego zdania i poglądów.

Bardzo dobry reportaż.

Podziwiam jednostki, które pomimo że czują taki sam strach jak każdy, są w stanie z nim działać. Jednostki, którym wiele osób wolałoby zasłonić oczy, zamknąć usta, a oni i tak będą słuchać.

Dużym walorem książki jest zachowanie subiektywnych doświadczeń z obiektywnymi relacjami. Bez narzucania swojego zdania i poglądów.

Pokaż mimo to

avatar
3489
803

Na półkach: , , ,

Ciekawy eksperyment, którego podjął się autor udowadnia, że kolor skóry ma znaczenie. Doświadczenie przeprowadzone na przestrzeni kilku tygodni 1959 roku samo w sobie nie było może aż tak bulwersujące, jak zakładał Griffin, ale jego konsekwencje i to co zadziało się już po, niestety już przyjemne nie było.

Myślę, że mimo wszystko trudno nam zrozumieć specyfikę podziału Ameryki, na tę bardziej czarną południową i tę bardziej białą północną. Trzeba mocno wgłębić się w problematykę rasizmu na terenie tego kraju, w jego konotacje historyczne, żeby zrozumieć, przynajmniej częściowo, co autor miał na myśli, sięgając po tak drastyczne środki swojej przemiany fizycznej i co chciał przez to udowodnić.

"Spojrzenie nienawiści" towarzyszące niemalże na każdym kroku, to poczucie osamotnienia, oderwania człowieka o ciemnym kolorze skóry jest wprost niewyobrażalne.

"W kraju, który uważa się za kolebkę wolności, zaszczuto go [białego człowieka walczącego o prawa czarnych] za wyrażanie poglądów sprzeciwiających się panującym uprzedzeniom".

Z jednej strony mamy sprzeciw białych wobec mieszania ras, a z drugiej strony traktują oni czarne kobiety jako zabawki seksualne, uważając je za rozwiązłe czy chętne. Aby dostać pracę czy awansować są zmuszane do seksu czy wręcz gwałcone przez białych pracodawców. Gdyby sytuacja była odwrotna od razu wszczęto by alarm. Wyznaczone miejsca w autobusie tylko dla czarnych, toalety, bary czy sklepy było standardem i nikogo nie dziwiło, przynajmniej w okresie którego dotyczy reportaż.

Autor porusza też problem odwrotnego rasizmu, czyli że czarni chcą naśladować białych i ich dyskryminować, wprowadzając zdrowy separatyzm, na nowo zbudować silną czarną siłę i społeczność, osiągając dumę z koloru skóry. Jest to absurdalne, nie tędy droga.

Griffin sam przyznaje, że został wychowany zgodnie z zasadami rasizmu, od małego miał wpajaną ideologię rasową nad czym mocno ubolewa, ale takie były czasy i przekonania.

Dyskryminacja ze względu na rasę, płeć czy wyznanie już nie jest nam obca, praktycznie na co dzień czytamy o różnych rozruchach, czy dramatycznych wydarzeniach z tym związanych. Problemem jest nasza postawa, to dlaczego tak się dzieje i skąd to społeczne przyzwolenie. Wszystko bierze się z braku edukacji, świadomości, strachu przed nieznanym. I to nie jest w porządku, bo rodzi kolejne, niepotrzebne konflikty.

Polecam

Ciekawy eksperyment, którego podjął się autor udowadnia, że kolor skóry ma znaczenie. Doświadczenie przeprowadzone na przestrzeni kilku tygodni 1959 roku samo w sobie nie było może aż tak bulwersujące, jak zakładał Griffin, ale jego konsekwencje i to co zadziało się już po, niestety już przyjemne nie było.

Myślę, że mimo wszystko trudno nam zrozumieć specyfikę podziału...

więcej Pokaż mimo to

avatar
420
265

Na półkach:

Ciężka lektura, ale ważna i jednak wciąż potrzebna.

Ciężka lektura, ale ważna i jednak wciąż potrzebna.

Pokaż mimo to

avatar
547
107

Na półkach:

Podczas lektury czuć że to książka pisana kilkadziesiąt lat temu, widać też, że to, co było nie do pomyślenia kiedyś, dziś już tak nie szokuje i nie oburza, a jednak zapiski "eksperymentu" Griffina to niezwykle ciekawe i ważne świadectwo początku przemian w Ameryce. Warta przeczytania (także epilog uzupełniony o to, co działo się po wydaniu książki w Ameryce i ze skróconą biografią autora - aż szkoda, że nie był dłuższy i bardziej szczegółowy)

Podczas lektury czuć że to książka pisana kilkadziesiąt lat temu, widać też, że to, co było nie do pomyślenia kiedyś, dziś już tak nie szokuje i nie oburza, a jednak zapiski "eksperymentu" Griffina to niezwykle ciekawe i ważne świadectwo początku przemian w Ameryce. Warta przeczytania (także epilog uzupełniony o to, co działo się po wydaniu książki w Ameryce i ze skróconą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
242
240

Na półkach:

Chciałabym, by takie książki były wyłącznie świadectwem czasów minionych. Ale patrząc na niekończące się dyskusje wokół ruchu Black Lives Matter widzę, jak naiwne było moje przekonanie, że kolor skóry to tylko kolor skóry. Bo co z tego, że w mamy takie same potrzeby, skoro na innych patrzymy z zewnątrz, nie umiemy wejść w ich skórę, spojrzeć na świat ich oczami.

O to wejście pokusił się John Howard Griffin, dobre pół wieku temu. I o ile eksperyment był akceptowalny (w tamtych czasach),to reakcje po jego ujawnieniu były dużo gwałtowniejsze. Od wyrazów poparcia, przez irytację aż po oburzenie i groźby karalne. Te ostatnie z pisarza i dziennikarza uczyniły z niego działacza społecznego. Bo Griffin wcale nie chciał nim zostać, miał żonę i dzieci. Po prostu chciał się przekonać, jak to jest, być Obcym, należeć do mniejszości. Efekt go zaskoczył, nie rozpoznawał sam siebie. Czarni traktowali go jak brata, wielu białych jak podczłowieka. Przy czym najlepiej było w stanach w miarę tolerancyjnych, a oczywiście najgorzej na Południu. Tam biali bali się reakcji pobratymców. A po wszystkim klaskali mu, a reagowali złością na relacje z pierwszej ręki, od czarnych. I to w tym wszystkim było najsmutniejsze.

W posłowiu mowa jest jeszcze o ideologii biernego oporu, jej nieskuteczności i przekształceniu w ruch Black Power. A także o tym, że Griffin nie zdecydował się choćby delikatnie skrytykować Kościoła katolickiego. W nadziei, że wstawią się za uciśnionymi. I tu postawię kropkę.

https://klubkonikowwiatrembujanych.blogspot.com/?m=1

Chciałabym, by takie książki były wyłącznie świadectwem czasów minionych. Ale patrząc na niekończące się dyskusje wokół ruchu Black Lives Matter widzę, jak naiwne było moje przekonanie, że kolor skóry to tylko kolor skóry. Bo co z tego, że w mamy takie same potrzeby, skoro na innych patrzymy z zewnątrz, nie umiemy wejść w ich skórę, spojrzeć na świat ich oczami.

O to...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
277
111

Na półkach:

Książka była dobra. Sam eksperyment, choć naukowy, nadal wydaje się kontrowersyjny. Pozwala ujrzeć niewielki fragment tamtych wydarzeń „zza kulis”, jednak nie czuje żeby dzięki tej książce zwiększyła się moja świadomość na temat rasizmu w latach 60. Pozycja, którą warto przeczytać ale nie jest to rodzaj tych rewolucyjnych.

Książka była dobra. Sam eksperyment, choć naukowy, nadal wydaje się kontrowersyjny. Pozwala ujrzeć niewielki fragment tamtych wydarzeń „zza kulis”, jednak nie czuje żeby dzięki tej książce zwiększyła się moja świadomość na temat rasizmu w latach 60. Pozycja, którą warto przeczytać ale nie jest to rodzaj tych rewolucyjnych.

Pokaż mimo to

avatar
134
20

Na półkach:

To już materiał historyczny. Przez 60 lat dużo się zmieniło, ale ciągle nie jest dobrze. Warto przeczytać, aby zrozumieć Black matters

To już materiał historyczny. Przez 60 lat dużo się zmieniło, ale ciągle nie jest dobrze. Warto przeczytać, aby zrozumieć Black matters

Pokaż mimo to

avatar
686
496

Na półkach: ,

Książka została mi polecona jako wstrząsająca i absolutnie godna przeczytania.....
Nic mną tutaj nie wstrząsnęło (nawet osobliwy sposób autora na walkę z uprzedzeniami rasowymi). Może w latach 60 - tych XX wieku, kiedy powstała, wybrzmiewała dużo głośniej, ostrzej i dobitniej. Dziś w roku 2022 nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, a poświęcenie autora, w moim odczuciu trochę minęło się z celem. Griffin jako czarnoskóry nie był uczestnikiem, ani obserwatorem żadnej sytuacji, której nie mógłby zaobserwować jako biały człowiek obserwujący zachowania czarnoskórych oraz czytając gazety, oglądając telewizję....
Autor cały czas podkreślał, jak to doświadczenie odmieniło go emocjonalnie, ale niestety to tylko słowa, bo w opisywanych wydarzeniach nie ma ani jednej sytuacji zagrożenia zdrowia czy życia Griffina jako osoby czarnoskórej. Nikt go nie skrzywdził, nie okradł, nie znieważył...Co prawda ktoś za nim szedł w ciemnej ulicy prawdopodobnie z zamiarem napaści, ale zrezygnował, miał problem z wymianą pieniędzy, zdobyciem jedzenia, kilka razy usłyszał za sobą niecenzuralne słowa.....ale zawsze znajdował wyjście z sytuacji dosyć szybko i żadne niedogodności nie miały skutków na dłuższą metę.
Poza tym wszystko zostało opisane takim językiem, który nie wzmagał we mnie poczucia zagrożenia, ani nie rodził współczucia....Niby wiem o co chodzi i w czym jest sedno problemu, ale autor pisze tak jakby był obok....mimo czarnoskórej karnacji, a nie w centrum wydarzeń......
Tak naprawdę przemówiło do mnie dopiero posłowie autora i posłowie wydawcy dodane z okazji 60 lecia wydania książki. To tam, w tych dwóch dodatkach, jest cała esencja tej opowieści. Gdyby cała książka była w tak napisana, miałaby szanse być dziś tak samo donośnie słyszalnym głosem, jak 60 lat temu.
Książka jest lekturą w Stanach Zjednoczonych, a niektórzy chcieliby aby była nią również w Polsce. Niestety ja nie należę do tych osób. Oczywiście wiem i rozumiem, że mechanizmy nietolerancji zawsze są takie same, bez względu na jej przyczynę, ale sądzę, że akurat walka o tolerancję na przykładzie zasypywania rowów między białymi i czarnoskórymi w naszym kraju nie wybrzmiałaby tak dobitnie jak wybrzmiewa w Ameryce i Afryce. W Polskiej szafie mamy własne trupy i demony, z którymi powinniśmy się zmierzyć, i którym sprawdzian z tolerancji jesteśmy winni.

Książka została mi polecona jako wstrząsająca i absolutnie godna przeczytania.....
Nic mną tutaj nie wstrząsnęło (nawet osobliwy sposób autora na walkę z uprzedzeniami rasowymi). Może w latach 60 - tych XX wieku, kiedy powstała, wybrzmiewała dużo głośniej, ostrzej i dobitniej. Dziś w roku 2022 nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, a poświęcenie autora, w moim odczuciu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
572
323

Na półkach: ,

Traktuje o problemie rasizmu w USA lat 60tych.
Wiele w tym temacie od tego czasu zmieniło się na lepsze,ale dużo jeszcze do zrobienia.
Jak dla mnie to kwestia wychowania.
Książka poniżej średniej jak na mój gust.

Traktuje o problemie rasizmu w USA lat 60tych.
Wiele w tym temacie od tego czasu zmieniło się na lepsze,ale dużo jeszcze do zrobienia.
Jak dla mnie to kwestia wychowania.
Książka poniżej średniej jak na mój gust.

Pokaż mimo to

avatar
1173
1149

Na półkach:

Naprawdę wstrząsające jest dopiero doświadczenie samemu, jak czarnych w Ameryce traktowali kiedyś (dziś?) biali. A raczej "białasy", bo żadnej wspólnoty z takimi osobnikami żaden przyzwoity człowiek odczuwać nie może. Zastanawia straszliwa obsesja seksualności czarnych, jaka najwyraźniej bardzo utrudnia życie niektórym białym mężczyznom w USA - ale jakoś nie znajduje dla nich przesadnego współczucia. W zasadzie lektura obowiązkowa

Naprawdę wstrząsające jest dopiero doświadczenie samemu, jak czarnych w Ameryce traktowali kiedyś (dziś?) biali. A raczej "białasy", bo żadnej wspólnoty z takimi osobnikami żaden przyzwoity człowiek odczuwać nie może. Zastanawia straszliwa obsesja seksualności czarnych, jaka najwyraźniej bardzo utrudnia życie niektórym białym mężczyznom w USA - ale jakoś nie znajduje dla...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    890
  • Przeczytane
    761
  • Posiadam
    150
  • 2018
    33
  • Reportaż
    28
  • Literatura faktu
    19
  • 2019
    15
  • Ulubione
    12
  • 2020
    11
  • 2020
    11

Cytaty

Więcej
John Howard Griffin Czarny jak ja Zobacz więcej
John Howard Griffin Czarny jak ja Zobacz więcej
John Howard Griffin Czarny jak ja Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także