Jak to u Grishama, nie może obyć się bez prawników i sali sądowej. Tutaj jednak sala sądowa nie jest miejscem epizodycznym, lecz główną sceną, na której rozgrywa się akcja. Sprawę prowadzi sędzia Harkin, a jej tematem jest pozew o odszkodowanie od firmy tytoniowej, złożony przez wdowę po nałogowym palaczu, zmarłym na raka płuc. Oczywiście, namówionej do tego przez prawników, którzy zwietrzyli świetny interes.
Zaczyna się kompletowanie ławy przysięgłych. Obie strony próbują zdobyć jak najwięcej informacji o kandydatach. Niespodziewanie najtrudniejszym orzechem do zgryzienia okazuje się być młody student, Nicholas Easter, człowiek znikąd, o którym nie wiadomo absolutnie niczego.
Powieść bezlitośnie obnaża słabości amerykańskiego systemu Wymiaru Sprawiedliwości. Pokazuje, jak łatwo jest naginać prawo do własnych potrzeb. Ukazuje skuteczne sposoby wpływania na werdykt ławy przysięgłych. Wreszcie portretuje amerykańskich prawników, którzy zainteresowani są jedynie korzystnym dla siebie orzeczeniem, nie zastanawiając się nawet przez chwilę, czy ma ono cokolwiek wspólnego ze sprawiedliwością. Obnaża machinacje, dokonywane nie tylko z pogwałceniem prawa, ale i wszelkiej przyzwoitości.
Powieść cenna nie tylko z opisanych powyżej powodów. Również dlatego, że akcja po prostu wciąga i czytelnik z ciekawością śledzi losy przysięgłych i próbujących nimi manipulować adwokatów.
Sama intryga, choć początkowo interesująca i tajemnicza, po pewnym czasie okazuje się prosta i łatwa do prześwietlenia. Czytelnik zaczyna się domyślać, o co w tym wszystkim naprawdę chodzi, ale ani trochę nie umniejsza to atrakcyjności lektury. Przecież trzeba się upewnić, prawda? W dodatku nasuwają się tutaj dwa równie prawdopodobne rozwiązania, co pozostawia pewną nutkę niepewności.

Jak to u Grishama, nie może obyć się bez prawników i sali sądowej. Tutaj jednak sala sądowa nie jest miejscem epizodycznym, lecz główną sceną, na której rozgrywa się akcja. Sprawę prowadzi sędzia Harkin, a jej tematem jest pozew o odszkodowanie od firmy tytoniowej, złożony przez wdowę po nałogowym palaczu, zmarłym na raka płuc. Oczywiście, namówionej do tego przez...