Dość długo przymierzałem się do tej "cegły" (600 stron i duży wymiar książki). Wreszcie przyszła i na nią kolej. Wcale nie żałuję i właściwie jestem zachwycony. Terror to gotycki horror z elementami fantasy i wierzeń ludów eskimoskich. Książka ma swoje minusy ale Simmons w taki sposób nakreślił "klimat" wyprawy polarnej, że te minusy właściwie zanikają. Czepiam się, bo nieraz sprawiało mi dużą trudność zapamiętanie wielu nazwisk marynarzy załóg obu statków (Erebus i Terror) a każdy tam ma swoje imię i nazwisko. Niezrozumiałe było w większości dla mnie także fachowe nazewnictwo żeglarskie. Znalazłby się także momenty, że opowieść wydawała się jakby przydługa. Sprawiało to wrażenie, że historia którą teraz czytam, była już troszkę wcześniej. Jednak to wszystko przesłania wspomniany klimat i wszelkie opisy potęgujące grozę, cierpienie i strach. Do czasu przeczytania tej książki nie wyobrażałem sobie co mogli przeżywać ludzie, którym zawdzięczamy odkrycia geograficzne a w tym przypadku odkrycia w najgorszym z możliwych z miejsc na ziemi. Książka jest świetna (nie powiem, że rewelacyjna) i zdecydowanie ją polecam.

Dość długo przymierzałem się do tej "cegły" (600 stron i duży wymiar książki). Wreszcie przyszła i na nią kolej. Wcale nie żałuję i właściwie jestem zachwycony. Terror to gotycki horror z elementami fantasy i wierzeń ludów eskimoskich. Książka ma swoje minusy ale Simmons w taki sposób nakreślił "klimat" wyprawy polarnej, że te minusy właściwie zanikają. Czepiam się, bo...