Cóż mogę rzecz o książce?
Nie powala, niestety.

Pierwsza cześć trylogii “Dziedzictwo braci Flynn”

Trzech braci Aidan, Jeremy i Zach dowiadują się, że otrzymali w spadku od nieznanej im wcześniej ciotki Amelli starą posiadłość w Nowym Orleanie, pamiętającą czasy wojny secesyjnej.
Obecnie są właścicielami agencji detektywistycznej, a wcześniej związani ze służbami policyjnymi.

Warto też wspomnieć o Kendall Montgomery, właścicielce sklepu z pamiątkami, znawczyni tarota i opiekunce ich ciotki Amelli.

Stopniowo dowiadujemy się o historii odziedziczonej posiadłości. Tu autorka zdała egzamin. Choć czytelnik prawdziwą historię poznaje na samym początku, bohaterowie tajemnice te odkrywają sukcesywnie. Niemałe znaczenie ma tu znaleziony przez Kendall pamiętnik Fiony (samobójczyni, przodkini braci Flynn powracająca teraz jako kobieta w bieli).

Są też pozostali bohaterowie, a wśród nich oczywiście zabójca. I tu niestety Heather Graham dała ciała, że tak nieładnie się wyrażę. Uważny czytelnik zanim dobrnie do końca książki kilkukrotnie będzie mógł się przekonać, kto jest mordercą.
Jak dla mnie, niestety, jest za dużo zjawisk paranormalnych. Kobieta w bieli w porządku, ale końcówka książki … mega się zawiodłam. Dobrze, że były to ostatnie stronice książki.

Żeby jednak zbyt mocno nie kadzić - pozytywnie oceniam opisy snów, trudnych, strasznych, wyczerpujących fizycznie.

Znajdziemy też wątek romantyczny głównych bohaterów.
Czepnę się i tego - sam wątek urozmaica w jakiś sposób historię, ale jest zbyt wielka przepaść pomiędzy bohaterami, którzy przez większą połowę książki są wobec siebie wrogo nastawieni, a bohaterami z drugiej połowy książki, którzy rzucają się sobie w ramiona, gdy tylko zostają sami. A mówimy przecież o dwóch tych samych osobach.

Wnioski końcowe, moje oczywiście:
Jak wspomniałam na początku, książka nie powala, jest raczej z tych przeciętnych. Czyta się łatwo, szybko. Napisana prostym, przystępnym dla czytelnika językiem.
Na pewno nie polecam osobom, które w napięciu czekają do samego końca książki, by wtedy właśnie dowiedzieć się całej prawdy, zaskakującej.
Czy sięgnę po drugą i trzecią część trylogii? Jeśli zobaczę je w bibliotece na półce, tak, ale wypatrywać ich szczególnie nie będę.

Cóż mogę rzecz o książce?
Nie powala, niestety.

Pierwsza cześć trylogii “Dziedzictwo braci Flynn”

Trzech braci Aidan, Jeremy i Zach dowiadują się, że otrzymali w spadku od nieznanej im wcześniej ciotki Amelli starą posiadłość w Nowym Orleanie, pamiętającą czasy wojny secesyjnej.
Obecnie są właścicielami agencji detektywistycznej, a wcześniej związani ze służbami...