Już nasza noblistka pisała „tyle znamy siebie ile nas sprawdzono” właśnie to stwierdzenie nasunęło mi się podczas lektury. I wciąż zastanawiam się nad tym m.in jak po tak traumatycznych wydarzeniach dojść do siebie i wrócić do normalności? Czy to możliwe? Wszystko (nawet gdy jest już po wszystkim) nabiera nowej rzeczywistości, niestety.

Autor przybliża nam katastrofę od samego początku, od przygotowań, planów, poprzez katastrofę i powrót do domu tych, którzy przeżyli.

Ale książka traktuje nie tylko o morskiej katastrofie, znajdziemy w niej też wiele innych kwestii np: podziały klasowe, podejścia człowieka do przyrody, pogoń za bogactwem, życie na morzu i z morza, a także kanibalizm. Książka to w zasadzie dokument, który czyta się z niczym horror z ogromnym wyczekiwaniem na rozwój wypadków.

W samym sercu morza jest książką dla każdego, nie tylko dla fanów literatury faktu, bo życie pisze często najdziwniejsze i najmroczniejsze scenariusze.

Już nasza noblistka pisała „tyle znamy siebie ile nas sprawdzono” właśnie to stwierdzenie nasunęło mi się podczas lektury. I wciąż zastanawiam się nad tym m.in jak po tak traumatycznych wydarzeniach dojść do siebie i wrócić do normalności? Czy to możliwe? Wszystko (nawet gdy jest już po wszystkim) nabiera nowej rzeczywistości, niestety.

Autor przybliża nam katastrofę od...