To uznany autorytet w dziedzinie historii Nantucket (USA) - wyspy i miasta wielorybników i żeglarzy. Jest dyrektorem Instytutu Studiów Morskich.http://www.nathanielphilbrick.com/
To pozycja bardzo szczegółowa (autor wręcz streszcza pamiętniki ludzi z epoki) i ma dużą wartość historyczną, czytelniczo jest jednak mordercza - nie sposób zorentować się w mnogości postaci, przestałam próbować już na początku, zanim Pielgrzymi opuścili Europę... Ostatecznie jednak nie żałuję poświęconego lekturze czasu - początki europejskiego osadnictwa w Ameryce Północnej to bardzo ciekawy temat, autor interesująco przedstawia wzajemne relacje między rdzenną ludnością (nie taką prymitywną, jak wyobrażają sobie mieszkańcy Starego Świata) a przybyszami, którzy szukali wolności dla swojej religii. Ostatecznie okazuje się, że ludzie wszędzie są tacy sami, a obrazki, które znamy z mediów to tylko popkulturowe klisze - nic nie jest czarno-białe, obie strony mają swoje na sumieniu, a krwawe i wyniszczające wojny między tubylcami i przybyszami miały dużo bardziej skomplikowane podłoże niż tylko "chciwi Europejczycy zagrabiają cudzą ziemię".
Pierwsze rozdziały na temat losów Pielgrzymów czytałem z dużą ciekawością. Autor popełnił jednak moim zdaniem błąd podczas opisu wojny z Indianami. Jest on zbyt szczegółowy, mnóstwo detali można było pominąć, ponieważ nie wnoszą one nic do meritum. W efekcie tego drugą część książki wymęczyłem. Niemniej jednak warto zapoznać się z tą publikacją. Można dzięki niej poznać nieco kulisów z życia pierwszych osadników na wschodnim wybrzeżu Ameryki.