rozwiń zwiń

Prowincja pełna złudzeń

Okładka książki Prowincja pełna złudzeń
Katarzyna Enerlich Wydawnictwo: Wydawnictwo MG Cykl: Prowincja pełna... (tom 8) literatura piękna
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Prowincja pełna... (tom 8)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo MG
Data wydania:
2015-10-22
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-22
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377793244
Tagi:
literatura polska prowincja Mazury
Średnia ocen

                6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
105 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1122
577

Na półkach: , , ,

Gdy jakiś czas temu niemal hurtem poznawałam prowincjonalny cykl, co i rusz serwowałam Wam pełne zachwytów opowieści. Chwaliłam niesamowity klimat, pochłaniające czytelnika wydarzenia i talent autorki do splatania ze sobą zasłyszanych opowieści. Zachwycałam się tym, że powieść trafia do mnie jak żadna inna, wnosi do życia nieco magii i prostoty, za którą wielu z nas tak tęskni. Była niesamowitą inspiracją i dawała nadzieję. Dlaczego o tym wszystkim mówię? Powody są dwa. Z jednej strony premierze Prowincji pełnej złudzeń towarzyszyły głosy, że jest to już ostatni tom cyklu, a więc jego zamknięcie; z drugiej zaś – tym razem ciężko mi było odnaleźć w książce wszystkie te aspekty na takim poziomie, jak wcześniej. Ale o tym za chwilę.

Po finale siódmego tomu Ludmiła odcina przeszłość grubą kreską – choć sprawia jej to ból, całkowicie zamyka poprzedni rozdział i poświęca się własnym sprawom; nie chce kolejny raz brać na barki odpowiedzialności za życie drugiego człowieka. Jednak los bywa przewrotny… Za sprawą spotkanego przypadkowo mężczyzny bohaterka będzie zmuszona wrócić do tego, przed czym tak uciekała. Jak się okazuje, sprawy zdążyły niesamowicie się skomplikować…

W tym tomie Ludmiła staje się postacią naprawdę trudną w obyciu. Mimo wieku i życiowego doświadczenia popełnia wciąż te same błędy i zupełnie nie stosuje się do filozofii, której wyznawanie deklaruje. Każdy dzień to dla niej walka z własnymi myślami i przekonaniami; walka, której czytelnik staje się bezpośrednim uczestnikiem. Dobrze jest widzieć bohaterów nieidealnych, którzy popełniają błędy; dobrze też, że ktoś pokazuje, jak trudna jest dla człowieka droga uważności i wyciszenia – nie zmieniamy się od razu, „na pstryk”, musimy włożyć w to bardzo dużo pracy. Z drugiej strony jednak naprawdę ciężko momentami patrzy się na zmienność Ludmiły i jej zacietrzewienie. Długo mi to nie przeszkadzało, jednak przy tej książce naprawdę czułam dyskomfort.

Kolejną sprawą jest sama fabuła. Wydarzenia rozłożone są nierównomiernie – doświadczenia negatywne i godzenie się z nimi zajmuje nieproporcjonalnie więcej czasu i miejsca w stosunku do samego rozwiązania. Miło by było poczytać co nieco o ludzkim szczęściu i drodze do życiowej harmonii, tymczasem autorka po prostu przemyka po wieńczącym książkę happy endzie. Gdyby to rzeczywiście miało być zakończenie ośmiotomowej serii – zostało potraktowane troszkę po macoszemu; z kolei jeśli pojawi się kolejny tom, możemy być pewni, że ten spokój i tak zostanie zburzony. W obu przypadkach warto by pokusić się o szerszy opis, tymczasem wszystko dzieje się gładko i w mgnieniu oka – naprawdę szkoda, bo obraz szczęścia mógłby wnieść do książki równie wiele, jak ciągle pojawiające się trudności.

W tej części nie do końca spodobały mi się również wstawki dodatkowe. W cyklu prowincjonalnym tak już jest, że autorka często wplata w treść książki jakąś zmodyfikowaną opowieść – w tym przypadku jest to historia rzeźbiarza Arthura Schulwitza (oczywiście odpowiednio skrócona i zmodyfikowana). Do tej pory takie dodatki raz mi się podobały, raz nie i tym razem trafiło na ten słabszy moment – w opowieść włączone są całe rozdziały z historią artysty i choć mają jako taki związek z fabułą, mnie akurat chwilami nudziły. W tym przypadku jednak jest to odczucie całkowicie subiektywne, bo na pewno wielu osobom opowieść przypadnie do gustu.

Na szczęście niezmienne pozostało jedno - charakterystyczny, prowincjonalny klimat. Pachnące jedzeniem przepisy i opisy przyrządzania potraw, promocja zdrowego stylu życia, bycie bliżej natury i hołdowanie wewnętrznemu spokojowi. Dla tych aspektów powiem: było warto.

Jak widzicie kilka czynników złożyło się na to, że ta książka nie będzie moim ulubionym tomem prowincjonalnego cyklu. Wiele wcześniejszych mnie zachwyciło i zmusiło do refleksji, przy tej jednak albo przewracałam oczami, albo ją odkładałam na jakiś czas, albo zwyczajnie się nudziłam. Może to kwestia gustu, może kilku aspektów pechowo zebranych razem. Na szczęście cała opowieść ma tyle plusów, że serię z pewnością będę wspominać z wielkim sentymentem i jeszcze nie raz do niej wrócę.

------------------------------------------
http://czworgiem-oczu.blogspot.com/2015/11/katarzyna-enerlich-prowincja-pena-zudzen.html

Gdy jakiś czas temu niemal hurtem poznawałam prowincjonalny cykl, co i rusz serwowałam Wam pełne zachwytów opowieści. Chwaliłam niesamowity klimat, pochłaniające czytelnika wydarzenia i talent autorki do splatania ze sobą zasłyszanych opowieści. Zachwycałam się tym, że powieść trafia do mnie jak żadna inna, wnosi do życia nieco magii i prostoty, za którą wielu z nas tak...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    142
  • Chcę przeczytać
    97
  • Posiadam
    35
  • Ulubione
    6
  • 2016
    3
  • 2015
    2
  • 2016
    2
  • 2015
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Przeczytane 2015
    2

Cytaty

Więcej
Katarzyna Enerlich Prowincja pełna złudzeń Zobacz więcej
Katarzyna Enerlich Prowincja pełna złudzeń Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także