Lekturę "Córki królowej złodziei" odkładałem licząc na to, że polski wydawca doprowadzi serię do końca. Teraz straciłem już na to nadzieję i – jak to bywa z większością serii fantasy – dokończę ją w oryginale. Ciekawe czy główna seria Haydon też przestanie być w Polsce wydawana (kiedy piszę te słowa, najnowszy tom historii Rapsodii wciąż po polsku się nie ukazał).

Drugi tom "Zaginionych dzienników Vena Polypheme'a" to lektura dla młodszych czytelników, więc mi przeczytanie książki zajęło jeden, krótki wieczór. Opowieść jest dość prosta, ale napisana wartkim językiem, więc czyta się to przyjemnie. Na upalny wieczór, kiedy nic się nie chce robić, jest to książka wręcz idealna. I choć wszystko w niej podporządkowane jest młodemu odbiorcy, to nawet ja się przy niej nieźle bawiłem.

Ps. Fajny pomysł z tymi zadaniami dla czytelników. W mało inwazyjny sposób uczy czytania ze zrozumieniem i szukania szerszego kontekstu dla przeczytanej historii.

Lekturę "Córki królowej złodziei" odkładałem licząc na to, że polski wydawca doprowadzi serię do końca. Teraz straciłem już na to nadzieję i – jak to bywa z większością serii fantasy – dokończę ją w oryginale. Ciekawe czy główna seria Haydon też przestanie być w Polsce wydawana (kiedy piszę te słowa, najnowszy tom historii Rapsodii wciąż po polsku się nie ukazał).

Drugi...