Pamiętaj, że w niczym nie ustępujesz nikomu na całym świecie. I to, czy inni o tym wiedzą czy nie, nie ma tak naprawdę znaczenia, dopóki ty ...
Najnowsze artykuły
Artykuły
George R.R. Martin, John Grisham, George Saunders i inni autorzy pozywają sztuczną inteligencjęAnna Sierant6Artykuły
Książki na jesień: tytuły, po które warto sięgnąćAnna Sierant32Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać370Artykuły
Nagroda Bookera 2023. Poznaliśmy krótką listę nominowanychAnna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Elizabeth Haydon

13
6,9/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
1 104 przeczytało książki autora
1 540 chce przeczytać książki autora
42fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2014

2009

2009

2003
Requiem za słońce
Elizabeth Haydon
Cykl: Rapsodia (tom 4)
6,6 z 215 ocen
420 czytelników 3 opinie
2003

2002
Przeznaczenie: Dziecko Nieba
Elizabeth Haydon
Cykl: Rapsodia (tom 3)
7,2 z 345 ocen
613 czytelników 5 opinii
2002

2001
Proroctwo: Dziecko Ziemi
Elizabeth Haydon
Cykl: Rapsodia (tom 2)
7,1 z 384 ocen
644 czytelników 10 opinii
2001

2000
Rapsodia: Dziecko krwi
Elizabeth Haydon
Cykl: Rapsodia (tom 1)
7,2 z 496 ocen
999 czytelników 29 opinii
2000
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Naturalnie. Pieśniarzom nieźle się płaci, jeśli pięknie śpiewają. Ale jeśli fałszują, płaci się im znacznie lepiej, żeby przestali.
Naturalnie. Pieśniarzom nieźle się płaci, jeśli pięknie śpiewają. Ale jeśli fałszują, płaci się im znacznie lepiej, żeby przestali.
5 osób to lubi-Stać cię na szlachetność, Grunthorze? Towarzysz spojrzał na niego pytająco, po czym się uśmiechnął. -Oczywiście. Mam ją we krwi, odkąd prze...
-Stać cię na szlachetność, Grunthorze? Towarzysz spojrzał na niego pytająco, po czym się uśmiechnął. -Oczywiście. Mam ją we krwi, odkąd przed paru laty zjadłem pewnego księcia.
4 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Rapsodia: Dziecko krwi Elizabeth Haydon 
7,2

Być może to wstęp do wspaniałej trylogii, ale jako zamknięte dzieło Rapsodia sprawia wrażenie niedokończonej i nieprzemyślanej.
Zaczyna się dość długim wstępem, który potem zdaje się być porzucony. Następnie nakreśla sytuację polityczną Never Never Landu i szkicuje sylwetki trójki głównych bohaterów, by zaraz rzucić ich w niezmiernie długą (sic!) podróż przez Axis Mundi (korzeń świata),którą zakończą oni po drugiej stronie świata i czasu. To mógł być arcyciekawy zabieg, ale zostaje zasygnalizowany znacznie wcześniej tak wiele razy a na powierzchni Serendair spędzamy tak mało czasu, że trudno uronić nad nim łzę. Kiedy bohaterowie wreszcie kończą swoją podróż przez korzeń, zaczynają snuć się bez większego celu niczym postaci w grze crpg próbujące znaleźć odpowiedniego NPC, który popchnie fabułę dalej.
W końcu znajdują cel w postaci stworzenia Królestwa Firbolgów (istot przypominających skrzyżowanie orka z ogrem) i wtedy fabuła nabiera w końcu rumieńców. Namacalny cel daje bohaterom jakąś motywację do działania i pojawiają się też w końcu poważniejsze przeszkody na ich drodze. Oczywiście koniec końców bohaterowie wychodzą z nich bez szwanku, wszak ich moce i zdolności czynią z nich niemal półbogów, ale to i tak większe napięcie niż przez pierwsze 2/3 książki.
Mimo dość niepochlebnej opinii o Rapsodii, rozważam kontynuowanie czytania trylogii. Trudno oprzeć mi się wrażeniu, że pierwszą część serii autorka poświęciła, by cierpliwie zbudować świat przedstawiony i to może zaowocować. Wielość rozpoczętych i porzuconych wątków aż prosi się o kontynuację w kolejnych częściach. Koniec książki rozpoczął dwa najciekawsze wątki - przeszłości Asha i podróży do smoczycy. Nie mogę też powiedzieć, że nie polubiłem trójki głównych bohaterów, którzy z czasem przestają denerwować swoimi nadnaturalnie potężnymi (nawet jak na gatunek) mocami i zaczynają bawić lekko napisanymi dialogami.
Mam zatem nadzieję, że zasadzone przez autorkę nasiono, wykiełkuje w piękną, zapadającą w pamięć serię (choć może wolałbym, by pozbawiona była już ona korzeni).
Rapsodia: Dziecko krwi Elizabeth Haydon 
7,2

"Rapsodię" czytałem wielokrotnie, cały cykl, i podejrzewam, że jeszcze do niej wrócę. Samą książkę znalazłem zupełnie przypadkiem przeglądając jeden ze straganów na pchlim targu, w ciągu którychś wakacji. Od razy przyciągnęła mnie typowo fantastyczna okładka. Nie zawiodłem się. Książkę wchłonąłem w moment i do dziś wspominam jej bohaterów. Po "Rapsodii" od razu widać, że jest pisana kobiecą ręką. Nie znaczy to broń Boże, że jest... "babska". Owszem główna bohaterka jest kwintesencją kobiecości - piękna, utalentowana artystka, która urzeka każdego kogo spotka swoim wdziękiem. Nie da się jej nie lubić. Jest idealistką ale ma również swoje zasady, których naruszenie powoduje gwałtowną zmianę nastawienia. Głównych bohaterów jest w zasadzie trzech - Rapsodia, asasyn Ahmed oraz waleczny wojownik Grunthor. Wydawałoby się, że schemat również oklepany. Jednak historia, którą wykreowała pani Haydon jest tak wyjątkowa i oryginalna, że ta schematyczność owej "drużyny" szybko zanika. Autorka czerpie chyba z jakichś starodawnych wierzeń, gdzieś słyszałem już historię o ogromnym wężu, który zamknięty jest w środku Ziemi i stanowi większość jej ciężaru. Nie jest to jednak kopiowanie pomysłu, a tylko wybranie tła dla realizowania akcji książki. I muszę przyznać, że zostało ono wybrane bezbłędnie. Pani Haydon świetnie porusza się w wykreowanym przez siebie świecie, pełnym fantastycznych istot i magicznych krain. Wbrew temu co może się wydawać, książka nie jest banalna. Nie jest może również dziełem wybitnym, ale z całą pewnością zasługuje na uwagę. Gorąco polecam całą serię!