Endgame. Klucz Niebios
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Endgame (tom 2)
- Seria:
- Imaginatio [SQN]
- Tytuł oryginału:
- Endgame. Sky Key
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2015-10-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-10-21
- Liczba stron:
- 512
- Czas czytania
- 8 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379244942
- Tłumacz:
- Bartosz Czartoryski
- Inne
Książka nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Fantastyka, fantasy.
Kontynuacja międzynarodowego multimedialnego fenomenu Endgame. Wezwanie!
Klucz Ziemi został już odnaleziony. Pozostały jeszcze dwa. I dziewięciu Graczy. Tylko jeden może zwyciężyć. Toczy się gra o istnienie ludzkości.
Aisling Kopp wierzy w niemożliwe: Endgame może zostać powstrzymane. Zanim jednak dociera do domu, przechwytuje ją CIA. Wiedzą o Endgame. I mają własny pomysł, jak powinno zostać rozegrane. Pomysł, który może zmienić wszystko.
Hilal ibn Isa al-Salt ledwo przeżył atak, który potwornie go okaleczył. Teraz wie o czymś, o czym pozostali gracze nie mają pojęcia. Aksumowie są w posiadaniu sekretu, który może ocalić ludzkość, a nawet pokonać istoty stojące za Endgame.
Sarah Alopay zdobyła pierwszy klucz. Niestety kosztowało ją to zbyt wiele. Jedyną rzeczą, która pozwoli jej utrzymać demony z daleka, jest udział w grze. Gra, żeby wygrać.
Klucz Niebios – gdziekolwiek jest i czymkolwiek jest – będzie następny. Pozostałych przy życiu dziewięciu graczy nic nie powstrzyma przed jego zdobyciem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Etap drugi: zmieniając zasady zagłady
„Endgame. Wezwanie” pozostawiło wszystkich tuż nad krawędzią, w nerwowym oczekiwaniu na dalszy rozwój wypadków. „Endgame. Klucz Niebios” skoczył w przepaść, a wraz z nim Gracze, którym udało się przetrwać pierwszy etap. Dziewięciu pozostałych przy życiu zawodników to najlepsi z najlepszych, zaciekli wojownicy, maszyny do zabijania wyposażone w najwymyślniejsze rodzaje broni i nowoczesne gadżety. Najsłabsze ogniwa wyeliminowano. Świat ponownie zamienia się w krwawą arenę, jednak tym razem do walki staje ktoś jeszcze. Skoro wszystkie chwyty są dozwolone, to widownia nie zamierza czekać, aż ktoś wręczy jej ocalenie na srebrnej tacy.
Litry krwi i płonące budynki. To czeka na czytelników. Unikanie kul i trucizn, rozwiązywanie zagadek, obławy, pościgi i niewiele czasu na odpoczynek. To też czeka na czytelników. Nuda, marazm i ziewanie… A nie, to akurat nie czeka.
Nadchodzi drugi etap.
Akcja powieści, podobnie jak w pierwszym tomie, kręci się wokół odnalezienia tytułowego klucza, co oznacza dalsze rozwiązywanie zagadek ukrytych w morderczym wyścigu. Tworzone są nowe sojusze, rodzą się nowe intrygi i pomimo zmniejszającej się puli Graczy, wciąż przybywa wrogów. Czytelnicy zazwyczaj oczekują, że autorzy w kolejnych tomach będą podnosić poprzeczkę – w rzeczywistości z tym bywa różnie, stąd przecież wzięły się wszelakie syndromy drugich i trzecich tomów. Środkowa część czasem bywa traktowana jak pomost, odstając poziomem od poprzednika i następcy, z kolei finałom zdarza się gasić płomień, który miał prowadzić do spektakularnej eksplozji. Duet Frey i Johnson-Shelton nie utrzymali zawrotnego tempa znanego z pierwszego tomu… oni podkręcili je jeszcze bardziej. Zbliżający się koniec prowadzi do eskalacji przemocy i zajadłej walki o palmę pierwszeństwa – w końcu nagroda majacząca się na horyzoncie jest najlepszą motywacją. „Klucz Niebios” to nie tylko zawrotna akcja. Autorzy dalej rozwijają mitologię Endgame, zapełniając białe plamy, które pozostawiło za sobą „Wezwanie”. Wiedza, do tej pory będąca motywacją do treningów i walki, teraz zamieniła się w najlepszą z możliwych broni i najbardziej pożądaną walutę.
Frey i Johnson-Shelton pogrywają z czytelnikami, często trzymając ich w niepewności odnośnie losów bohaterów. Żyje? Zginął? Zabili go i uciekł? Wszystkie opcje są dozwolone. Szkoda tylko, że psychika postaci została daleko za akcją i historią, przez co trudno wybrać sobie faworyta i wraz z nim przeżywać wszystkie wzloty i upadki. Co prawda dorzucono garść przemyśleń w próbie uwiarygodnienia portretów psychologicznych młodocianych zabójców, jednak ciągle nie wyleczono się z bolączki pierwszego tomu, jaką było traktowanie bohaterów niczym pionki w grze. Ich miłość, żałoba, nienawiść, smutek i cierpienie są czytelnikowi tak samo obojętne. Oni działają – tylko działają, a jeśli już myślą, to tylko o tym, jak powinni działać. Są niczym maszyny ukierunkowane na cel. Biorąc pod uwagę ich trening, faktycznie mogą mieć w sobie coś z robotów, ale pozostał w nich ludzki pierwiastek, co udowadniają niektóre decyzje podjęte przez nich na kartach powieści. Liczyłam na to, że zmniejszająca się ilość Graczy zachęci autorów do zbudowania od podstaw złowieszczych umysłów. Zamiast tego postawili na rozwijanie świata i zagadek. W pewnym ujęciu jest to plus, bo dzięki temu książka stanowi dobry dodatek do całej multimedialnej otoczki, ale z drugiej strony, czytelnik sięgający po powieść ma prawo oczekiwać czegoś więcej, czego nie da się zobaczyć gołym okiem, będąc zaledwie widzem w Endgame. Tym czymś mogłyby być umysły osób będących skrzyżowaniem szpiegów, geniuszy, zabójców, mistrzów sztuk walki okaleczonych w imię Gry. Autorzy są konsekwentni i czytelnicy też muszą podtrzymać swoją konsekwencję – przynajmniej w kwestii patrzenia przez palce na niektóre z perypetii bohaterów. Wiemy już, że są oni niezniszczalnymi herosami o nadludzkich zdolnościach i możemy albo przyjąć to do wiadomości, albo rozkładać na czynniki pierwsze każdą scenę walki, na jaką natkniemy się w trakcie lektury. Potyczki są i efekciarskie, i karkołomne, przekraczają wszelkie granice, łamią prawa fizyki i karmią nasze niedowierzanie. Działa to na podobnej zasadzie, jak oglądanie podrasowanego filmu akcji, który bawi poprzez swoje oderwanie od rzeczywistości.
Przy lekturze „Klucza Niebios” nie sposób się nudzić. Nie ma na to czasu. Wartka akcja, efektowne sceny walk oraz nieodłączne zagadki po raz kolejny wciągają do świata Endgame. Mocno powiązany ze swoim poprzednikiem, brutalny i dynamiczny „Klucz Niebios” nie ma nic wspólnego z niebiańskością. Frey i Johnson-Shelton rzucili wyzwanie Graczom i czytelnikom – jaki będzie tego finał? Pozostaje nam tylko niecierpliwie oczekiwać na trzeci tom i trzymać kciuki za nasze przetrwanie.
Natalia Lena Karolak
Oceny
Książka na półkach
- 1 036
- 707
- 431
- 44
- 20
- 17
- 17
- 15
- 11
- 10
OPINIE i DYSKUSJE
Druga część "Endgame" wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, dużo większe niż poprzedniczka. Akcja nabiega tempa...
Druga część "Endgame" wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, dużo większe niż poprzedniczka. Akcja nabiega tempa...
Pokaż mimo toPozostało dziewięciu z oryginalnej dwunastki, a wielu innych postanowiło dołączyć. Każdy ma swój plan na wygranie i sprawy nieźle się komplikują. Przez te komplikacje właśnie zrobiło się ciekawiej, bo raczej nudno by było czytać o kolejnej walce o klucz, bez żadnych wielkich zmian. Ten tom podobał mi się bardziej. Jest bardziej dopracowany, i fabuła, i postacie zostały bardziej opisane/zgłębione.
Pozostało dziewięciu z oryginalnej dwunastki, a wielu innych postanowiło dołączyć. Każdy ma swój plan na wygranie i sprawy nieźle się komplikują. Przez te komplikacje właśnie zrobiło się ciekawiej, bo raczej nudno by było czytać o kolejnej walce o klucz, bez żadnych wielkich zmian. Ten tom podobał mi się bardziej. Jest bardziej dopracowany, i fabuła, i postacie zostały...
więcej Pokaż mimo toDrugi tom dorównał pierwszemu. Fabuła bardzo wciąga, bieg wydarzeń i zwrotów powoduje, że ciężko oderwać się od lektury. Dużym plusem jest rozwinięcie charakterystyki bohaterów, pokazanie ich motywacji, co zdecydowanie zbliża czytelnika do tej historii. Bardzo dobrze się bawiłam.
Drugi tom dorównał pierwszemu. Fabuła bardzo wciąga, bieg wydarzeń i zwrotów powoduje, że ciężko oderwać się od lektury. Dużym plusem jest rozwinięcie charakterystyki bohaterów, pokazanie ich motywacji, co zdecydowanie zbliża czytelnika do tej historii. Bardzo dobrze się bawiłam.
Pokaż mimo toPierwszy tom był rewelacyjny, chociaż zakończenie dało mi nutę niepewności, co niestety potwierdziło się w drugiej części. Dla mnie "Klucz niebios", to rozciągnięcie do granic możliwości czegoś, co powinno się zmieścić w 100 stronach.
Szczerze mówiąc, można śmiało przerzucić się od razu do 490 strony i nie stracimy wątku.
Przyznaję bez bicia, że od połowy książki, właściwie przewijałem strony, łapiąc pojedyncze zdania.
NIE POLECAM.
Pierwszy tom był rewelacyjny, chociaż zakończenie dało mi nutę niepewności, co niestety potwierdziło się w drugiej części. Dla mnie "Klucz niebios", to rozciągnięcie do granic możliwości czegoś, co powinno się zmieścić w 100 stronach.
więcej Pokaż mimo toSzczerze mówiąc, można śmiało przerzucić się od razu do 490 strony i nie stracimy wątku.
Przyznaję bez bicia, że od połowy książki, właściwie...
Obleci :P Taka sensacja, trochę nadprzyrodzonych zjawisk, dużo akcji, pościgów, strzałów i innych takich
Obleci :P Taka sensacja, trochę nadprzyrodzonych zjawisk, dużo akcji, pościgów, strzałów i innych takich
Pokaż mimo toNiesamowita
Niesamowita
Pokaż mimo toKsiążka ciekawsza niż poprzednia część, jestem ciekawa jak ta historia się skończy. Zdecydowanie polecam przeczytać, bo seria jest tego warta.
Książka ciekawsza niż poprzednia część, jestem ciekawa jak ta historia się skończy. Zdecydowanie polecam przeczytać, bo seria jest tego warta.
Pokaż mimo toTa książka jest okrutna i to w każdym calu. Nie wiem czy ją uwielbiać czy nienawidzić. Wszystkie decyzje jakie muszą podjąć Gracze są ciężkie. Wszelkie decyzje jakie muszą podjąć bohaterowie są na maksa skomplikowane i ciężkie. Ilość przemocy, jaka kryje się w kartach tej serii jest przerażająca, a niektóre sceny są tak opisane, że nie sposób uniknąć wyobrażania sobie tych wszystkich makabrycznych scen.
Nie jest to łatwa lektura, ale nie ze względu na język, czy na to, że nie jest ciekawa. Co to to nie. Wręcz przeciwnie, jest wciągająca na maksa, jednak wszystkie wydarzenia jakie się tutaj dzieją są po prostu nie do pojęcia. I jasne jest trochę absurdów, jednak nie rzucają się one w oczy.
Ta seria jest stworzona dla kogoś, kto lubi akcję, bo tutaj na niemal każdej stronie dzieje się coś mocnego, co albo wbija nas w fotel, albo sprawia, że czyta się to jeszcze szybciej, bo nie można się doczekać dalszego ciągu.
Niesamowite jest w tej książce to, że wszystko, co się tutaj dzieje, jest o włos. Nie ważne czy chodzi o dobre czy złe wydarzenia. Nigdy nie mamy pewności co do przebiegu akcji. NIGDY. Ale dzięki temu właśnie to zachęca do dalszego zgłębiania tej historii.
Ta książka jest okrutna i to w każdym calu. Nie wiem czy ją uwielbiać czy nienawidzić. Wszystkie decyzje jakie muszą podjąć Gracze są ciężkie. Wszelkie decyzje jakie muszą podjąć bohaterowie są na maksa skomplikowane i ciężkie. Ilość przemocy, jaka kryje się w kartach tej serii jest przerażająca, a niektóre sceny są tak opisane, że nie sposób uniknąć wyobrażania sobie tych...
więcej Pokaż mimo to„Klucz Niebios” to drugi tom serii Endgame autorstwa Jamesa Freya. Pierwszy już od dawna za mną i choć nie zachwyciłam się tą powieścią, ciekawość zwyciężyła i postanowiłam dokończyć całą trylogię. Prawdę powiedziawszy sięgając po Endgame spodziewałam się czegoś w rodzaju Igrzysk Śmierci Suzanne Collins, które ubóstwiam od wielu lat, ale niestety, tym razem nie mogę napisać o totalnym zachwycie po lekturze. Nie oznacza to jednak, że ta historia jest beznadziejna i w ogóle niewarta uwagi.
Nie chcąc za wiele spojlerować wspomnę jedynie, że walka o przetrwanie gatunku ludzkiego trwa. Machina zagłady została uruchomiona, a wybrańcy muszą rozwiązać szereg zagadek, aby dostać się do Klucza Niebios. Gdzie i czym jrest owy klucz – tego żadne z nich nie wie. Bohaterowie po raz kolejny zostają wystawieni na próbę. Ważą się losy świata. Czy uda się ocalić ludzi? A może wcale nie chodzi o wygraną? Może jest jakiś sposób, aby zatrzymać Endgame?
Konkurencja, czas, eliminacja, presja, ambiwalencja uczuć, walka o przetrwanie. W tych kilku słowach można skrócić tę historię. To, czemu poddani byli bohaterowie, można z czystym sumieniem nazwać bestialstwem. Tak, jakby zaistniała chęć sprawdzenia, gdzie kończą się ludzkie odruchy i uczucia, kiedy ważą się losy świata, a do tego wszystkiego wmieszanie w to bardzo młode osoby, które mają lub mogłyby mieć całe życie przed sobą.
Chociaż ta powieść nie powaliła mnie na łopatki, nie mogę do końca stwierdzić, że jest słaba. Pomysł na fabułę był wręcz genialny, bo oto mamy do czynienia z nietuzinkowym sposobem, a raczej przymusem, na uratowanie doczesnego świata i ludzkości, mamy rywalizację, szybką i pełną zwrotów akcję, a do tego różnorodność bohaterów. W zasadzie, czego chcieć więcej? No właśnie, tutaj trudno mi stwierdzić, ale jednak czegoś mi tutaj zabrakło. Tak, jakby nie do końca trafiał do mnie klimat tej powieści. Pierwszy raz doświadczam czegoś takiego, kiedy niby wszystko w książce załuguje na pochwałę, a jednak nie do końca przypada mi do gustu. Tym bardziej, że pierwsza część zyskała w moich oczach całkiem sporo.
Ciekawość zakończenia jest jednak silniejsza niż jakiekolwiek zgrzyty podczas lektury i zaraz po przeczytaniu „Klucza Niebios” sięgnęłam po „Reguły Gry”. Być może całokształt tej historii bardziej chwyci mnie za serce i w ostateczności uznam ją za bardzo dobrą, dlatego na tę chwilę wstrzymam się z ogólną oceną.
„Klucz Niebios” to drugi tom serii Endgame autorstwa Jamesa Freya. Pierwszy już od dawna za mną i choć nie zachwyciłam się tą powieścią, ciekawość zwyciężyła i postanowiłam dokończyć całą trylogię. Prawdę powiedziawszy sięgając po Endgame spodziewałam się czegoś w rodzaju Igrzysk Śmierci Suzanne Collins, które ubóstwiam od wielu lat, ale niestety, tym razem nie mogę napisać...
więcej Pokaż mimo toPierwszy tom trylogii Jamesa Freya i Nilsa Johnsona-Sheltona Endgame. Wezwanie przeczytałam już jakiś czas temu. Podobał mi się, choć miałam też kilka obiekcji. Po drugą część – Klucz Niebios – sięgałam z pewną dozą niepewności i dużymi nadziejami równocześnie. Wychodzę z założenia, że jeśli zaczęło się jakąś serię, to trzeba ją też skończyć. Nie wychodzi się z kina, póki trwa seans. Zrobiłam kawę i zabrałam się do systematycznego odkrywania tego, co ukryto w tym pokaźnym tomiszczu.
Pierwszy etap dobiegł końca. Klucz Ziemi został zdobyty. Przy życiu zostało tylko dziewięciu graczy. Każdy z nich szuka własnego sposobu, aby wygrać. Jedni nawiązują sojusze, inni zaczynają współpracować z rządem. Na nic ten trud. W tej grze nie ma reguł. Liczy się tylko zwycięstwo. Zdarzenie zostało zapoczątkowane. Kto przegra, a kto okaże się najlepszym z Graczy? Nadchodzi koniec. A zegar tyka…
Byłam bardzo mile zaskoczona tą pozycją. Podobała mi się dużo bardziej od pierwszej części. W Wezwaniu była akcja, emocje i wiele zaskoczeń, ale w Kluczu Niebios wszystko jest podwojone albo nawet potrojone. Historia pędzi jak szalona, napięcie wzrasta ze strony na stronę, a niemal za każdym rogiem czai się jakieś niebezpieczeństwo.
Liczba bohaterów w wyniku wydarzeń z poprzedniego tomu znacznie się zmniejszyła i wyszło to na dobre konstrukcji charakterów. Czytelnik może bliżej poznać Graczy, więcej się o niech dowiedzieć i wreszcie wybrać faworytów. W końcu dystans między nimi zostaje trochę zmniejszony, powoli nawiązują się relacje. (Osobiście kibicuję Aisling, bo od zawsze miałam słabość do buntowniczek). Mam jednak wrażenie, że właśnie na tym aspekcie autorzy powinni się bardziej skupić. Emocjonalne przywiązanie do bohaterów nie jest na tyle mocne, na ile mogłoby być. To znaczy czytelnik śledzi ich losy z zainteresowaniem, ale kiedy któryś z nich ginie, to nie wyrywa sobie włosów z głowy. A powinien!
Za co ta książka dostała ode mnie ogromny plus? Uwielbiam całe zaplecze wydarzeń. Ujęły mnie legendy, przypowieści plemion, mity, artefakty. Ta nuta tajemniczości, która równocześnie daje poczucie dopracowania szczegółów. Mówię głośne TAK dla autorów.
Socjopaci potrafią być zabawni.
Zawsze są tacy zdziwieni, kiedy umierają.
No ogromną uwagę zasługują elementy dodatkowe w historii. Endgame – a mam tu na myśli zarówno pierwszy jak i drugi tom – to nie tylko czysty tekst. Na fabułę składają się też zagadki w postaci rysunków, grafiki, symboli itd. Nie spotkałam się nigdy wcześniej z podobnym pomysłem, więc bardzo doceniam połączenie książki z grą i mediami społecznościowymi. Na pewno sprzyja to popularyzacji czytelnictwa. Znam osoby, które nie czytają zbyt wiele, ale kupiły te książki właśnie, aby spróbować rozwiązać wspomniane zagadki i zawalczyć o prawdziwe, namacalne nagrody.
Lubię, kiedy książka niesie za sobą jakieś przesłanie. Cieszy mnie, że w tej części poruszono także pewne zagadnienia moralne. Jak ludzie zachowaliby się wobec globalnego zagrożenia? Czy przetrwałyby najważniejsze wartości ludzkości? Jak objawiłby się nasz instynkt przetrwania i jakie miałoby to dla nas skutki? Sądzę, że seria Endgame pełni w dużej mierze funkcję rozrywkową, dlatego tak wiele w niej akcji, a tak mało zadumy bohaterów. Jednak spodobało mi się, że autorom udało się przemycić jakieś drugie dno, głębszy sens. To zawsze jest w cenie.
Teraz trochę lizusostwa, ale pochwała będzie jak najbardziej zasłużona. Chcę docenić wydawnictwo za naprawdę solidne i dopracowane wydanie. Mam pokaźną liczbę książek od Sine Qua Non i jeszcze nigdy nie zawiodłam się na doborze papieru czy składzie. Często, opisując książki, nie zwraca się na to uwagi i jest to wielkim błędem. Spróbujcie przeczytać kilkaset stron wydrukowanych na drukarskim papierze. Ślepota gwarantowana. A tutaj praca była utrudniona, ponieważ szata graficzna też musiała być przejrzysta.
Druga sprawa: okładka (wiem, wiem, oryginalna, ale i tak o niej wspomnę). Pierwszy tom wyglądał magicznie, mogłam się czepiać treści, ale forma książki wyglądającej jak złota bryła po prostu mnie urzekła. Druga część wygląda równie świetnie – krwistoczerwona. Od razu rzuca się w oczy. Naprawdę widać, że nie była robiona po macoszemu.
Żyjcie, umierajcie, kradnijcie, kochajcie,
nienawidźcie, zdradzajcie, mścijcie się. Co tylko chcecie. Endgame jest
zagadką życia, powodem śmierci. Grajcie. Co ma być to będzie.
I teraz niespodzianka. Recenzując Wezwanie, przyczepiłam się do stylu autorów, konstrukcji składniowej (która była wymuszona przez konieczność ukrycia zagadek, ale to nie zmieniało mojej opinii, że szału nie było). Nie wiem, czy mięknę na starość, czy autorzy po prostu popracowali nad tym elementem, ale czytało mi się zadziwiająco dobrze. Zastanawiam się, co bardziej mnie zszokowało: niczym niezachwiana przyjemność z czytania czy zakończenie.
O skoro już mowa o zakończeniu, powiem tylko: miazga. Jedno z takich, po którym sprawdzasz, kiedy wychodzi kolejny tom. A później pijesz melisę, bo jesteś wściekły, że musisz tyle czekać.
Rzadko się zdarza, żeby któremuś pisarzowi udało się pokonać fatum drugiego tomu. A w tym przypadku tak właśnie jest. Klucz niebios to nie tylko dobra książka, ale przede wszystkim świetna kontynuacja. Jest w niej wszystko, co doceniają współcześni czytelnicy: trochę fantastyki przy równoczesnym realizmie, thriller i akcja. Całość dopełnia kompletnie skonstruowany świat, ogromne zaplecze mityczne i ciekawi bohaterowie. A do tego niezapomniane emocje. Istna jazda bez trzymanki. Polecam wszystkim, bez względu na płeć, stan cywilny, ulubiony kolor. Dopadnijcie Klucz niebios, rozwiążcie zagadkę (i wróćcie podzielić się nagrodą).
Pierwszy tom trylogii Jamesa Freya i Nilsa Johnsona-Sheltona Endgame. Wezwanie przeczytałam już jakiś czas temu. Podobał mi się, choć miałam też kilka obiekcji. Po drugą część – Klucz Niebios – sięgałam z pewną dozą niepewności i dużymi nadziejami równocześnie. Wychodzę z założenia, że jeśli zaczęło się jakąś serię, to trzeba ją też skończyć. Nie wychodzi się z kina, póki...
więcej Pokaż mimo to