Bardzo przyjemna, lekka i - co najważniejsze! - zabawna lektura. Dlatego dodaję na półkę "Dobre - bo zabawne :)", na którą niestety mało co trafia. Nie żebym wybuchała śmiechem przy każdym rozdziale... nie, nie... ale humor dobry, lekko abstrakcyjny i na wysokim poziomie, tak jak lubię. Parę razy udało się szczerze uśmiać. Trafne, życiowe, dobrze napisane. Bawiłam się znakomicie przy czytaniu i na pewno sięgnę po drugą część. A także po inne książki autorki. Powieści zabawne i optymistyczne w swojej wymowie to dla mnie prawdziwe perełki. Polecam!

PS. I pomyśleć, że był to przypadkowy strzał w bibliotece!
PS2. Tytuł oryginału: "Tales from the Crib". (Nawiązania do tytułu w treści!) Nigdy nie przestanie mnie zadziwiać inwencja twórcza tłumaczy!

Bardzo przyjemna, lekka i - co najważniejsze! - zabawna lektura. Dlatego dodaję na półkę "Dobre - bo zabawne :)", na którą niestety mało co trafia. Nie żebym wybuchała śmiechem przy każdym rozdziale... nie, nie... ale humor dobry, lekko abstrakcyjny i na wysokim poziomie, tak jak lubię. Parę razy udało się szczerze uśmiać. Trafne, życiowe, dobrze napisane. Bawiłam się...

Książka nie w moim stylu. Nie wiem nawet, co napisać po jej przeczytaniu. Lubię lekkie, zabawne powieści w formie tzw. odstresowania się, książki, które czyta się, ale niekoniecznie wysila mózg do pracy, ale "Rodzinę na zakręcie" nie mogę nawet zaliczyć do tego typu literatury. Książka niekoniecznie do przeczytania, ale do zapomnienia na pewno.

Książka nie w moim stylu. Nie wiem nawet, co napisać po jej przeczytaniu. Lubię lekkie, zabawne powieści w formie tzw. odstresowania się, książki, które czyta się, ale niekoniecznie wysila mózg do pracy, ale "Rodzinę na zakręcie" nie mogę nawet zaliczyć do tego typu literatury. Książka niekoniecznie do przeczytania, ale do zapomnienia na pewno.

Powiesc poruszajaca tematy ktore z pewnoscia dla wielu z nas nie sa obce cala gama emocji i uczuc od eufori i skrajnej radosci po rozczarowanie i zalobe a wszystko to w zaskakujaco malowniczy sposob ujete w cala palete barw. Zakrety zyciowe i zwiazane z nimi reakcje oraz zachowania przedstawione sa czasami troche w formie zartu i w krzywym zwierciadle aby po chwili przejsc w zupelnie odmienny klimat jakim jest uczucie zazdrosci i radosc z wychowywania dziecka. A wszystko to sprawia ze powoesc pomimo lekkiego jezyka nie jest nudna i czyta sie lekko co pozwala czytelnikowi bez trudu wczuc sie w klimat sytuacji.

Powiesc poruszajaca tematy ktore z pewnoscia dla wielu z nas nie sa obce cala gama emocji i uczuc od eufori i skrajnej radosci po rozczarowanie i zalobe a wszystko to w zaskakujaco malowniczy sposob ujete w cala palete barw. Zakrety zyciowe i zwiazane z nimi reakcje oraz zachowania przedstawione sa czasami troche w formie zartu i w krzywym zwierciadle aby po chwili przejsc...

zachęcona ładną okładką i chwytliwym opisem z ochotą zabrałam się za czytanie... Na początku spoko coś się tam działo poznawanie bohaterów itp. W miarę ubywania stron zaczęłam tracić nadzieję w jakąkolwiek wartość tekstu a pod koniec to już brakowało mi słów.. Zastanawiałam się jakie przesłanie miało być zawarte w książce, do jakich refleksji i przemyśleń próbowano mnie skłonić.. Żebym nawet mocno naciągnęła sens napisania tego czegoś to się i tak nie da nic wykombinować. Pisanie dla samego pisania-nic więcej. No bo jakiego sensu i przesłania mam się doszukiwać w ślubie z samym sobą???? Zmarnowałam tylko dwa dni dla książki którą odfajkuję i mam nadzieję zapomnę szybko.

zachęcona ładną okładką i chwytliwym opisem z ochotą zabrałam się za czytanie... Na początku spoko coś się tam działo poznawanie bohaterów itp. W miarę ubywania stron zaczęłam tracić nadzieję w jakąkolwiek wartość tekstu a pod koniec to już brakowało mi słów.. Zastanawiałam się jakie przesłanie miało być zawarte w książce, do jakich refleksji i przemyśleń próbowano mnie...

książka zapowiadała się bardzo fajnie. Na początku bardzo mnie wciągnęła, byłam ciekawa losów głównej bohaterki jednak w miarę zagłębienia się w treści mój zapał opadal. Średnio rozbudowana fabuła i wg. za dużo zbędnych opisów. Książkę pochłonęłam w dwa dni. Pisana lekko. Ogólnie na deszczowy wieczór polecam.

książka zapowiadała się bardzo fajnie. Na początku bardzo mnie wciągnęła, byłam ciekawa losów głównej bohaterki jednak w miarę zagłębienia się w treści mój zapał opadal. Średnio rozbudowana fabuła i wg. za dużo zbędnych opisów. Książkę pochłonęłam w dwa dni. Pisana lekko. Ogólnie na deszczowy wieczór polecam.

Prawdziwy życiowy zakręt. Lucy, mężatka grubo po 30-stce, nieoczekiwanie dowiaduje się, że jest w ciąży. Jednak w małżeństwie od dawna trwa kryzys i mąż Lucy - Jack - w zastępstwie rozwodu proponuje by mieszkać razem i wspólnie wychowywać dziecko. Okazuje się to bardzo ciężką próbą charakterów. Lucy cierpi podczas gdy Jack miewa randki. W wirze ciąży i macierzyństwa towarzyszą Lucy: matka-wariatka, przyjaciółka z FOX tv, zdziwaczałe ciotki, Liga Laktacyjna,kochanka męża ,a nawet jednorazowy, seksowny kuchcik.
To historia o tym, że więzi między partnerami, nawet jeśli wydają się już bardzo osłabione urazami, wzajemnym obwinianiem, warto spróbować naprawić, kiedy choć jedna ze stron ma wciąż nadzieję, kocha itd. Naprawdę można wyjść na prostą z życiowego zakrętu. Już sięgnęłam po drugą część perypetii, bo Coburn dobrze sypie dowcipem :)

Prawdziwy życiowy zakręt. Lucy, mężatka grubo po 30-stce, nieoczekiwanie dowiaduje się, że jest w ciąży. Jednak w małżeństwie od dawna trwa kryzys i mąż Lucy - Jack - w zastępstwie rozwodu proponuje by mieszkać razem i wspólnie wychowywać dziecko. Okazuje się to bardzo ciężką próbą charakterów. Lucy cierpi podczas gdy Jack miewa randki. W wirze ciąży i macierzyństwa...

Dawno się tak nie uśmiałam!

Dawno się tak nie uśmiałam!

Przeczytałam, bo przeczytałam chociaż jakoś nie bardzo mnie zainteresowała.
Na początku nawet ciekawa i wciągająca, ale czym dalej tym moje zainteresowanie spadało. Końcówkę czytałam (a właściwie) przejrzałam już trochę na siłę.
Bardzo spodobały mi się postacie, które były bardzo ciekawe: wiele postaci, a każda inna.

Przeczytałam, bo przeczytałam chociaż jakoś nie bardzo mnie zainteresowała.
Na początku nawet ciekawa i wciągająca, ale czym dalej tym moje zainteresowanie spadało. Końcówkę czytałam (a właściwie) przejrzałam już trochę na siłę.
Bardzo spodobały mi się postacie, które były bardzo ciekawe: wiele postaci, a każda inna.

Ciepła, radosna i zdecydowanie zakręcona opowieść. Książka pełna indywidualności i humoru.

Ciepła, radosna i zdecydowanie zakręcona opowieść. Książka pełna indywidualności i humoru.

średnia.. ale potrzebowalam czegos na odmóżdżenie po sesji :P

średnia.. ale potrzebowalam czegos na odmóżdżenie po sesji :P