"Ryby w wannie pływały, ach jaki ja byłem młody"- oczywiście wers z 'Parady wspomnień" Przy tych felietonach można sobie stworzyć osobistą, bo to książka jest z gatunku tych, które by smakowały trzeba je umieścić w jakimś własnym kontekście. Przy okazji można sobie przypomnieć to i owo, a i wielokrotnie uświadomić sobie pewne fakty. Wiele z tych felietonów na pewno czytałam przed laty, bo na gazety, w których były publikowane kieszonkowe musiało wystarczyć. Zagadką pozostaje to, jak je wówczas odbierałam. W tej kwestii pamięć milczy i nieustępliwie wykręca się niepamięcią.

"Ryby w wannie pływały, ach jaki ja byłem młody"- oczywiście wers z 'Parady wspomnień" Przy tych felietonach można sobie stworzyć osobistą, bo to książka jest z gatunku tych, które by smakowały trzeba je umieścić w jakimś własnym kontekście. Przy okazji można sobie przypomnieć to i owo, a i wielokrotnie uświadomić sobie pewne fakty. Wiele z tych felietonów na pewno...

Wśród dużej liczby przemyśleń Kazika (ponad 600 stron),sporo niestety już zdezaktualizowanych i wiele powtórzonych (podobne felietony w różnych czasopismach). Razi wielokrotne wyliczanie kto, kiedy, dlaczego i z jakich pieniędzy okradł Artystę. Wyczułam też dziwną fascynację nigdy nieużytym przeze mnie samą słowem "proweniencja" (co czwarty felieton?) Z jakiegoś tam szacunku i sentymentu dla Kazika - zawyżone 6...

Wśród dużej liczby przemyśleń Kazika (ponad 600 stron),sporo niestety już zdezaktualizowanych i wiele powtórzonych (podobne felietony w różnych czasopismach). Razi wielokrotne wyliczanie kto, kiedy, dlaczego i z jakich pieniędzy okradł Artystę. Wyczułam też dziwną fascynację nigdy nieużytym przeze mnie samą słowem "proweniencja" (co czwarty felieton?) Z jakiegoś tam...

Gratka dla fanów Kazika, bez wątpienia. Tematyka wszelaka. Język pisany mnie osobiście bardzo pasujący. Czyta się lekko, z uśmiechem na buźce :)
Bardzo polecam :)

Gratka dla fanów Kazika, bez wątpienia. Tematyka wszelaka. Język pisany mnie osobiście bardzo pasujący. Czyta się lekko, z uśmiechem na buźce :)
Bardzo polecam :)

Zbiór jaki jest każdy widzi. Duża różnorodność felietonów powoduje, że nie sposób się znudzić pisaniem Kazika. Z drugiej strony autor za często się powtarza, gdyby wywalił albo jakoś skondensował te same treści, to byłaby to lepsza książka. A i takim złym prorokiem Kazik nie jest, np. przypadek pewnego posła zmieniającego częste swe barwy.

Zbiór jaki jest każdy widzi. Duża różnorodność felietonów powoduje, że nie sposób się znudzić pisaniem Kazika. Z drugiej strony autor za często się powtarza, gdyby wywalił albo jakoś skondensował te same treści, to byłaby to lepsza książka. A i takim złym prorokiem Kazik nie jest, np. przypadek pewnego posła zmieniającego częste swe barwy.

Zbiór felietonów - analogicznie do książek Jeremiego Clarksona. Jak sam Kazik zaznacza - jest to lektura kiblowa - ten format idealnie nadaje się na te krótsze jak i bardziej owocne posiedzenia. Jeśli jesteś antyfanem piłki kopanej - kilka rozdziałów będzie mordęgą.

Zbiór felietonów - analogicznie do książek Jeremiego Clarksona. Jak sam Kazik zaznacza - jest to lektura kiblowa - ten format idealnie nadaje się na te krótsze jak i bardziej owocne posiedzenia. Jeśli jesteś antyfanem piłki kopanej - kilka rozdziałów będzie mordęgą.

Bezbłędna ocena otaczającej go rzeczywistości.

Bezbłędna ocena otaczającej go rzeczywistości.

Jak sam autor pisze jest to lektura kiblowa i nie trudno się z tym nie zgodzić. Czyta się szybko i przyjemnie, można w każdej chwili odłożyć i wrócić do książki nie tracąc wątku. Było fajnie i zabawnie.

Jak sam autor pisze jest to lektura kiblowa i nie trudno się z tym nie zgodzić. Czyta się szybko i przyjemnie, można w każdej chwili odłożyć i wrócić do książki nie tracąc wątku. Było fajnie i zabawnie.

Warto, jeżeli ktoś lubi Kazika.

Warto, jeżeli ktoś lubi Kazika.

Kazik, Kazik, płyta się zacięła... Jak da się go słuchać, tak czytać już mniej...

Kazik, Kazik, płyta się zacięła... Jak da się go słuchać, tak czytać już mniej...

Książka interesująca, szczególnie jako dziennik z lat mojej młodości.

Książka interesująca, szczególnie jako dziennik z lat mojej młodości.