Julia.....Julia....Julia.....dziewczyna, która zabije jednym dotknięciem, dziewczyna odrzucona przez świat, dziewczyna, która marzy o normalnym życiu.
Nie mogę się doczekać, kiedy wezmę drugą część.....to po pierwsze, a po drugie świetna pozycja. Początek nie zwalił mnie z nóg, zaczęło mi się przypominać Delirium, a szczerze nie miałam ochoty na kolejną historię o walącym się świecie, odizolowaniu itp. Tak więc na trochę lektura trafiła na półkę, ale tak długo planowałam, że to przeczytam, że nie mogłam się łatwo poddać. I jestem z siebie bardzo dumna, bo akcja zaczyna się świetnie rozwijać :-) Julia się pomału otwiera, przekonuje do Adama, a wtedy bumm......nie widomo, co się dzieje, no i kim jest Adam-przystojny, znajomy żołnierz. To chyba zbyt oczywiste, że jakieś uczucie się obudzi i to dosłownie obudzi.....Julia zostanie wystawiona na wiele prób, będzie przekonywana, że tak naprawdę jest potworem i tyle, ale dzięki temu może mieć wszystko. Czyż jednak miłość kogoś, kogo się całe życie kochało, nie jest ważniejsza, a przede wszystkim silniejsza od złudnych obietnic? Nie brakuje w akcji ucieczek, strachu, walki, krwi, oddania, poznawania swoich mocy, miłości do brata, a zwrot był tak niespodziewany, że.......kompletnie nie wiedziałam, co się stało, jak i kiedy i w ogóle jak to było możliwe, przecież to trylogia........ Zakończenie jest dobre, bardzo dobre, ale to nie koniec, tylko początek walki o siebie z podobnymi ludźmi po swojej stronie oraz wojny o świat, który mimo że był zły, to przecież nie wolno było pozwolić na zniszczenie wszystkiego....Dlatego czekam na ,,Sekret...":-)
Zapomniałam jeszcze pochwalić Tahereh :-) Te przekreślenia, które płyną z głębi Julii są cudowne, łatwo i szybko można się do nich przyzwyczaić, a w końcu wręcz zakochać się w tym języku. Wspaniałe!

Julia.....Julia....Julia.....dziewczyna, która zabije jednym dotknięciem, dziewczyna odrzucona przez świat, dziewczyna, która marzy o normalnym życiu.
Nie mogę się doczekać, kiedy wezmę drugą część.....to po pierwsze, a po drugie świetna pozycja. Początek nie zwalił mnie z nóg, zaczęło mi się przypominać Delirium, a szczerze nie miałam ochoty na kolejną historię o walącym...