W blasku ognia
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Uniwersum Metro 2033
- Wydawnictwo:
- Insignis
- Data wydania:
- 2014-01-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-01-23
- Liczba stron:
- 160
- Czas czytania
- 2 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363944360
- Tagi:
- Metro 2033 Dmitry Glukhovsky Fani Uniwersum Metro 2033
Metro 2033 to świat wykreowany przez Dmitrija Glukhovsky’ego; świat, w którym po nuklearnej apokalipsie pozostali przy życiu ludzie chronią się w moskiewskim metrze. Tam na nowo organizują swą kilkudziesięciotysięczną społeczność i wbrew wszystkiemu, co ich otacza, usiłują przetrwać.
Z czasem projekt Glukhovsky’ego zaczął się rozrastać, przybrał formę Uniwersum Metro 2033 i wykroczył poza granice moskiewskiego metra. Na zaproszenie pomysłodawcy zaczęli w zaproponowanej przez niego konwencji zaczęli pisać inni autorzy, wypełniając białe plamy na mapach Nowego Świata: w ramach projektu powstały powieści, opisujące postapokalipsę nie tylko w Moskwie, nie tylko w Rosji, ale również w wielu innych miejscach na świecie. A już niedługo do Uniwersum Metro 2033 dołączy Polska.
Ale Uniwersum Metro 2033 to także niezwykle żyzna gleba dla twórczych wypowiedzi fanów. A te, początkowo nieśmiałe, przybierają z czasem coraz dojrzalszą formę.
Na skupiającym polskich fanów serii portalu metro2033.pl ogłosiliśmy konkurs na opowiadanie osadzone w postapokaliptycznym świecie Metra 2033. I tak powstała ta książka: „W blasku ognia” to wybór najciekawszych z nich. Ich autorzy potrafią już bardzo dużo. Niektóre historie opowiadane przy ognisku na sześćdziesiątym metrze na stacji Kitaj-Gorod to prawdziwe perełki.
Poznajcie zatem kreacje Waszych koleżanek i kolegów. I pójdźcie w ich ślady! Odwiedźcie metro2033.pl, przeczytajcie o konkursie dotyczącym kolejnej edycji zbioru fanowskich opowiadań i postarajcie się, żeby znalazło się w nim Wasze opowiadanie.
„Uniwersum Metro 2033: W blasku ognia”. Opowieści o świecie po końcu świata.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 704
- 607
- 216
- 31
- 23
- 21
- 21
- 17
- 15
- 14
Opinia
Marcin „Amar” Wosztyl, Najpierw białe światło potem czarny deszcz [w:] praca zbiorowa - Polscy fani Metro uniwersum 2033, W blasku słońca
Zacznę od tego, że to jest moja pierwsza książka z serii „Projekt Glukchowsky Mutro uniwersum 2033” dlatego nie mam porównania, czytałem i recenzowałem oryginał czyli książki ”Metro 2033” i „Metro 2034”. Ten zbiór opowiadań fanów twórczości Głuchowskiego to tak naprawdę doskonałe uzupełnienie.
Akcja toczy się w moskiewskim metrze na jednej ze stacji. Grupka ludzi spotyka się wieczorem, oczywiście nazwać to trzeba umownie, jak wiadomo pory dnia są regulowane przez naczelników stacji, kiedy przygasza się światło na całym terenie. Towarzystwo rozmawia przy ognisku, opowiadając sobie przeróżne historie, każde opowiadanie, to historia opowiedziana przez inną osobą, popijając samogon, żeby było troszkę weselej. Słuchacze słuchają uważnie, a czasem się śmieją, że ta osoba mówi głupoty, bo ci wiedzą lepiej jak było naprawdę. Wszystkim czas mija na słuchaniu tych n opowieści, które są tak niesamowite, że w zasadzie odróżnienie fikcji od rzeczywistości jest praktycznie niemożliwe. Przypomina to co działo się w jak najbardziej realnym średniowieczu, kiedy to zwykli ludzie nie mieli wtedy dostępu do informacji, a jeżeli mieli to właśnie przybierały one formę tego typu opowieści, gdzie odróżnienie prawdy od fałszu było praktycznie niemożliwe. Przypuszczam, że w metrze, przynajmniej na tych bogatszych stacjach funkcjonowały gazety, ale nawet jeżeli tak było, uznawano z góry, że media kłamią, że jest w nich sama propaganda, a więc coś co jest nic nie warte, i za bardziej wiarygodne uznawano tego typu opowieści opowiadane przy ognisku. Człowiek na skutek bezprecedensowej wojny, w skutek której wszelkie możliwe atomowe i nie tylko atomowe arsenały poszły w ruch praktycznie cofnął się do mentalnego średniowiecza. Stracił władzę nad ziemią i walczył o przetrwanie. Tymczasem przez 20 lat na skutek przyśpieszonej ewolucji na powierzchni pojawiły się mutanty i przemieniły Moskwę i zapewne inne światowe metropolie w radioaktywną dżunglę. Taką rzeczywistość AD. 2033 znamy z książek Głuchowskiego. I tutaj autorzy, fani metro uniwersum nic nowego nie wymyślili, bowiem wiadomo, że opierają się na konwencji wykreowanej przez twórczość Głuchowskiego.
Pozostaje pytanie czy warto tą książkę przeczytać? Czy jest tutaj cos nowego, wartościowego? Oczywiście, że tak. Mamy tutaj bardziej szczegółowo rozpracowaną mentalność ludzi, mieszkańców metra, i rzeczywistość z jaką mają do czynienia. W metrze dorosło pokolenie, które urodziło się w metrze, a że człowiek z natury ma zmysł historyczny, to tych ludzi interesuje najbardziej jak to było na powierzchni, no i pewnie zadają sobie pytanie dlaczego do tego wszystkiego musiało dojść? Dlaczego musiała się skończyć z ich punktu widzenia, złota epoka?
Dlatego właśnie opowiadanie „Najpierw białe światło potem czarny deszcz” jest najbardziej wartościowe. Jest to opowieść Igora, w roku 2013, kiedy to wydarzył się ten nuklearny armagedon, 7 letniego chłopca. A więc tutaj mamy te dni kiedy to się wydarzyło, przeżyli nieliczni szczęściarze, którzy byli akurat w metrze, albo w czasie maksimum kilkudziesięciu minut udało się do metra dostać. Igor opowiada, że wraz rodzicami i bratem byli na basenie, potem pojechali do galerii handlowej, żeby skonsumować fast foody, pizzę, i cole. Rodzice poszli kupić jedzenie, a chłopcy zostali w samochodzie, który stał pod galerią w podziemnym parkingu. Nic nie zapowiadało tych wydarzeń, inni chłopcy brykali na deskorolkach, ludzie załatwiali swoje sprawy, Igor i jego brat słuchali radia. Ot, zwykła codzienność. Ale nagle nastąpiła radykalna zmiana eksplozję bomb nuklearnych, które trwale zmieniły świat. Bracia Pietia i Igor, szczęśliwie przeżyli, nie mieli nic lepszego do roboty, tylko opuścić samochód, i jak uczono na szkoleniu udać się do metra. Pietia, 10 latek był bardziej rozgarnięty i to on poprowadził siebie i brata do metra. Pech, że wejście zostało zamknięte. W tym czasie Pietia zmarł, Igorowi widać sprzyjało szczęście, do innego wyjścia zaprowadził go sąsiad, kolega taty. Przy okazji poinstruował go, żeby nie pił wody, czarnej wody, z tzw. czarnego deszczu. Rada była dobra, bo ci , którzy to pili szybko poumierali lub w najlepszym wypadku poważnie zachorowali i umierali w męczarniach. Igor, ten dorosły, po 20 latach, opowiedział współtowarzyszom biesiady o duchach, tzw. cieniach, które krążyły i zapewne krążą po powierzchni. Te duchy nawet nie mieli kiedy się zorientować, że już nie żyją, bo wystarczyły sekundy, żeby ich ludzkie ciało dosłownie wyparowały.
Podsumowując świetne jest to opowiadanie, które mnie zainteresowało, pozostałe, które znajdują się w tej książce również są bardzo ciekawe, warto je przeczytać.
Polecam
Marcin „Amar” Wosztyl, Najpierw białe światło potem czarny deszcz [w:] praca zbiorowa - Polscy fani Metro uniwersum 2033, W blasku słońca
więcej Pokaż mimo toZacznę od tego, że to jest moja pierwsza książka z serii „Projekt Glukchowsky Mutro uniwersum 2033” dlatego nie mam porównania, czytałem i recenzowałem oryginał czyli książki ”Metro 2033” i „Metro 2034”. Ten zbiór opowiadań fanów...