Iluzja. Żołnierze radzieccy w armii Hitlera

Okładka książki Iluzja. Żołnierze radzieccy w armii Hitlera Jürgen Thorwald
Okładka książki Iluzja. Żołnierze radzieccy w armii Hitlera
Jürgen Thorwald Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN reportaż
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Die Illusion. Rotarmisten In Hitlers Heeren
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
1994-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
8301115793
Tłumacz:
Wawrzyniec Sawicki
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
272
271

Na półkach:

Chichotem historii jest to, że nazistowskie Niemcy, atakując 22 czerwca 1941 roku ZSRR, mogły naprawdę tę wojnę wygrać. Mogły, ale nie wygrały, gdyż nie pozwalała na to ideologia, na której fundamencie zostało zbudowane to bandyckie państwo. Oczywiście nie wszyscy Niemcy byli zwolennikami rasistowskich teorii Führera. „Iluzja” to z jednej strony książka właśnie o tych Niemcach, którzy w narodach wschodu upatrywali nie podludzi, których trzeba bezwzględnie zniszczyć, ale partnerów w politycznej układance o władzę nad światem. Patrząc z perspektywy czasu, trzeba podkreślić, że na całe szczęście nie było ich aż tak wielu, aby zmienić oblicze II wojny światowej. Gdyby bowiem rozsądek na chwilę zwyciężył w ścisłym kierownictwie III Rzeszy, Polacy jako naród naprawdę mogli skończyć w nieciekawej konfiguracji geopolitycznej.

Związek Radziecki w 1941 roku był prawdziwym olbrzymem na glinianych nogach. Ludność tego kraju była umęczona Stalinem i jego wersją komunizmu, a więc permanentnym strachem i terrorem, za pomocą których od kilkunastu lat krwawy satrapa utrzymywał swoją władzę. Uderzenie Niemiec w czerwcu 41 roku odsłoniło wszystkie słabości systemu, za który, poza najbardziej fanatycznymi poplecznikami, nikt tak naprawdę nie chciał umierać. Cały problem polegał na tym, że samo zwycięstwo militarne w przypadku tak ogromnego kraju jak Rosja Radziecka to zdecydowanie za mało. A jak dowodzi w swojej książce Jürgen Thorwald, hitlerowcy nie mieli innego planu poza bezwzględnym podbojem militarnym. Brutalna siła miała rozstrzygnąć wszystko. Tym samym Hitler sam podłożył pod chwiejne, gliniane nogi olbrzyma ogień, który wypalił i utwardził je na tyle, aby Stalinowi udało się odwrócić falę, która o mało go nie zatopiła.

„Iluzja” to jednak przede wszystkim książka o Rosjanach i innych narodowościach Związku Radzieckiego, którzy w najeźdźcach upatrywali wybawienia od szaleństwa komunistycznego systemu. Thorwald stworzył historyczną opowieść o rozbudzonych nadziejach, które okazały się w ostatecznym rozrachunku płonne. Głównym aktorem tragicznym jest tutaj generał Własow, który stał się twarzą rosyjskich oddziałów w służbie niemieckiej. Dobry dowódca frontowy, który przez błędy i niemożliwe do wykonania rozkazy, bezsilnie obserwował śmierć tysięcy swoich rodaków w starciu z niemiecką machiną wojenną. Po dostaniu się do niewoli, dał się przekonać do podjęcia współpracy z III Rzeszą. Łudził się, że ludzie, z którymi rozmawiał, mieli jakikolwiek wpływ na oblicze i cele toczącej się wojny. W rzeczywistości - nie mieli, a gdy wreszcie pod wpływem kolejnych klęsk na froncie wschodnim udało się poważnie podjąć polityczną kwestię nowego ładu na wschodzie Europy, było już zdecydowanie za późno. „Iluzja” relacjonuje losy jednostek wojskowych ze wschodu od czasu ich uformowania aż po sam tragiczny koniec, gdy zostały one wydane przez Aliantów w ręce wojsk radzieckich. Jest to jednak przede wszystkim pewien wstępny zarys historyczny, któremu brakuje głębszego opracowania. To z pewnością pole do dalszych badań.

Co istotne, książka Jürgena Thorwalda to niemieckie spojrzenie na zagadnienie i trzeba mieć to uwadze podczas lektury. Autor potwierdza wiele błędów, jakie Niemcy popełnili podczas walk na froncie wschodnim, ale jest dość oszczędny w szczegółach i detalach. O zbrodniczej działalności Einsatzgruppen i ich masowych zbrodniach dowiemy się w sumie niewiele. Również zbrodnicze działania formacji Kamińskiego ograniczone są do pojedynczej wzmianki gdzieś na marginesie toku narracji. Sama książka napisana jest w mocno popularnonaukowym stylu (żeby nie powiedzieć - sensacyjnym),choć nadal jest to interesująca praca historyczna. W tekście mamy bardzo dużo dialogów między poszczególnymi aktorami historycznych wydarzeń, których przecież autor nie mógł słyszeć. Mamy zatem w tym elemencie do czynienia z rekonstrukcją, której wierności nie możemy przecież zweryfikować.

Trzeba przyznać, że pracę Thorwalda czyta się szybko i sprawnie niczym dobrą powieść, choć opowiada o wydarzeniach, które rzeczywiście miały miejsce. W swojej istocie książka porusza zasadniczy problem, który przesądził o losach II wojny światowej. Dlatego zdecydowanie warto ją przeczytać, aby zrozumieć, jak blisko było do tego, aby nasz świat wyglądał zupełnie inaczej. Na całe szczęście fanatycy wojen nie wygrywają, fanatycy na wojnach giną. Podobnie jak ci, którzy dali się uwieść ich iluzjom.

Chichotem historii jest to, że nazistowskie Niemcy, atakując 22 czerwca 1941 roku ZSRR, mogły naprawdę tę wojnę wygrać. Mogły, ale nie wygrały, gdyż nie pozwalała na to ideologia, na której fundamencie zostało zbudowane to bandyckie państwo. Oczywiście nie wszyscy Niemcy byli zwolennikami rasistowskich teorii Führera. „Iluzja” to z jednej strony książka właśnie o tych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach: ,

Chyba w żadnej z nowożytnych wojen nie zdarzyło się, aby milionowe masy przeciwnika nie tylko nie stawiały oporu, ale masowo poddawały się najeźdźcy, nie zamierzając walczyć za, teoretycznie swój kraj, a faktycznie – wielką ludobójczą katownie, którą był stalinowski ZSRR.

Hitler tego nie zrozumiał, a nawet jeśli nawet, to zbyt był zadufany w swoją siłę, by ten fakt wykorzystać. O wiele mądrzejszy od niego Stalin pojął to w lot i dlatego każdego jeńca (w zasadzie słusznie ze swego punktu widzenia) uważał za zdrajcę, włącznie z własnym synem.

A gdyby Niemcy utworzyli regularne legiony rosyjskie, znieśli kołchozy i stworzyli „rząd Nowej Rosji”, to w pół roku byłoby po Stalinie i komunizmie. Wtedy być może wojna wyglądałaby zupełnie inaczej, choć amerykańska bomba atomowa i tak rozstrzygnęłaby jej losy…

Ale fanatyczne zamroczenie Hitlera było tak wielkie, że – w sumie: Bogu dzięki – nie skorzystał z takiej możliwości, nie chcąc dzielić się smakiem zwycięstwa nad słowiańskimi podludźmi z nimi samymi. Takie ideologiczne zacietrzewienie doprowadziło go do klęski - nie mój interes, choć z drugiej strony i mój, i nasz, bo komunizm mógł się, skończyć mocno wcześniej…

I to o tym jest ta książka: ilu poddanych Stalina chciało z nim walczyć po niemieckiej stronie, przed czym ta strona broniła się jak tylko mogła. I obroniła się, skoro armia Własowa powstała, gdy Sowieci byli już w przedpokoju (a innych wykorzystano jako najmitów do brudnych zadań., jak np. osławioną RONE Bronisława Kamińskiego…)….

PS Słabością tej książki jest jej beletrystyczny charakter. Zmyślone i potwornie sztuczne rozmowy protagonistów nie dodają jej wiarygodności…

Chyba w żadnej z nowożytnych wojen nie zdarzyło się, aby milionowe masy przeciwnika nie tylko nie stawiały oporu, ale masowo poddawały się najeźdźcy, nie zamierzając walczyć za, teoretycznie swój kraj, a faktycznie – wielką ludobójczą katownie, którą był stalinowski ZSRR.

Hitler tego nie zrozumiał, a nawet jeśli nawet, to zbyt był zadufany w swoją siłę, by ten fakt...

więcej Pokaż mimo to

avatar
650
645

Na półkach:

Jürgen Thorwald "Iluzja. Żołnierze radzieccy w armii Hitlera"

Thorwalda znałem, oczywiście, jako autora "Stulecia chirurgów" i innych, świetnych książek o historii medycyny. Dlatego trochę mnie zdziwiło, że Władysław Anders w swojej książce "Klęska Hitlera w Rosji" bardzo często powoływał się na książkę Thorwalda "Wen sie verderben wollen". Trochę mi zajęło czasu, żeby ustalić, co to za książka, bo chyba nie ukazała się w żadnym innym języku, poza niemieckim, którego nie znam, a tłumaczenie jej tytułu przez translator dawało wyniki co najmniej dziwaczne... Ale udało się! Tytuł akurat faktycznie był trudny do przetłumaczenia, bo to jest część przysłowia-powiedzenia, które na polski należałoby chyba przetłumaczyć jako "Gdy Bóg chce kogoś ukarać..." a dalsza część tego powiedzenia polskiego pasuje lepiej do treści książki niż wersja niemiecka.

Oryginalna książka była chyba dość niszowa i specyficzna, z tego co ustaliłem, w każdym razie Thorwald tworząc ją zebrał ogromną ilość unikalnego materiału i zapisów rozmów ze świadkami wydarzeń. Jest to szczególnie wartościowe, bo mowa była o zagadnieniu, które rozgrywane było w zasadzie poza wszelkimi oficjalnymi kanałami i dokumentami a do tego wielu uczestników tych rozgrywek zostało tuż po wojnie powieszonych lub rozstrzelanych. Z Andriejem Własowem na czele.

Na szczęście w latach 70tych Thorwald napisał fabularyzowaną wersję tej książki, którą w końcu opublikowano po polski w latach 90tych pod tytułem "Iluzja". Czyta się to naprawdę jak beletrystykę wojenną i szpiegowską albo scenariusz serialu, bardzo łatwo więc zapomnieć, że mamy de facto do czynienia z poważnym opracowaniem historycznym tyle że w "lekkim stroju".
Nie da się ukryć, że ogarnęła mnie fala empatii i współczucia dla Andrieja Własowa i jego współpracowników w staraniach o utworzenie antybolszewickiej armii rosyjskiej. To zadanie od początku było beznadziejne, było tytułowa iluzją, którą finalnie w zasadzie zrealizowano, tyle że w momencie, kiedy już nie było po co tego robić.

Iluzji zresztą było tutaj o wiele więcej, począwszy od iluzji Hitlera co do tego, że jest w stanie zniszczyć ZSRR jedynie siłami Niemców a z Rosjan (i innych narodów ZSRR) uczynić niewolników. Była też iluzja Amerykanów, liczących na to, że Stalin będzie postępował honorowo i zgodnie z ustaleniami. Było zresztą tych iluzji o wiele więcej.

Nie rozwodząc się nad samą treścią książki, powiem tylko o trzech swoich refleksjach:
1. Gdyby nie ideologiczne przekonanie o wyższości rasy aryjskiej nad "podludźmi", Hitler mógł bez problemu pokonać armie Stalina. Trzeba było tylko pozwolić sobie pomóc;
2. Gdyby jednak Hitler pozwolił sobie pomóc to tak myślę, że sytuacja nas, Polaków, mogłaby być o wiele, wiele gorsza niż sobie to w ogóle mogę wyobrazić...;
3. Zawsze jest nadzieja na to, że dyktator "przejedzie się" w końcu na swoim zaślepieniu i zacietrzewieniu. Jest w tym jakiś optymizm.

Jürgen Thorwald "Iluzja. Żołnierze radzieccy w armii Hitlera"

Thorwalda znałem, oczywiście, jako autora "Stulecia chirurgów" i innych, świetnych książek o historii medycyny. Dlatego trochę mnie zdziwiło, że Władysław Anders w swojej książce "Klęska Hitlera w Rosji" bardzo często powoływał się na książkę Thorwalda "Wen sie verderben wollen". Trochę mi zajęło czasu, żeby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
616
204

Na półkach: ,

Podobnie jak w wypadku "Wielkiej ucieczki", dostajemy od Thorwalda historię, która jest jednocześnie epicka i kameralna. Autor nie jest typem historyka-archiwisty, więc nie mamy tu do czynienia z książką pełną liczb, dat i przypisów. Zamiast tego dostajemy solidną dawkę literatury faktu, reportaż z czasów wojny i beletrystykę wojenną. Dialogi pomiędzy bohaterami tego dramatu pozwalają lepiej zrozumieć meandry ideologii, propagandy i polityki.

Podobnie jak w wypadku "Wielkiej ucieczki", dostajemy od Thorwalda historię, która jest jednocześnie epicka i kameralna. Autor nie jest typem historyka-archiwisty, więc nie mamy tu do czynienia z książką pełną liczb, dat i przypisów. Zamiast tego dostajemy solidną dawkę literatury faktu, reportaż z czasów wojny i beletrystykę wojenną. Dialogi pomiędzy bohaterami tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1167
260

Na półkach: , ,

Książka nie jest zła ale nie może być to jedyna przeczytana w tym temacie. Jest ona dosyć jednostronna: dobrzy Niemcy współpracują z dobrymi Rosjanami przeciw złym nazistą i komunistą.
Józef Mackiewicz pisząc "Nie trzeba mówić głośno" dużo korzystał z pierwszej wersji tej książki, ale znacznie rozszerzył zawarte w niej informacje. Tak więc jeżeli ktoś nie zamierza wgłębiać się w temat i czytać wszystkiego co wydano, lepiej ograniczyć się do Mackiewicza. Albo do "Zapomnianych żołnierzy Hitlera" Jarosława Gdańskiego.
Na marginesie można dodać, że "Iluzja" jest napisana jak powieść a nie jak książka stricte historyczna.

Książka nie jest zła ale nie może być to jedyna przeczytana w tym temacie. Jest ona dosyć jednostronna: dobrzy Niemcy współpracują z dobrymi Rosjanami przeciw złym nazistą i komunistą.
Józef Mackiewicz pisząc "Nie trzeba mówić głośno" dużo korzystał z pierwszej wersji tej książki, ale znacznie rozszerzył zawarte w niej informacje. Tak więc jeżeli ktoś nie zamierza wgłębiać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2475
697

Na półkach: , ,

Wbrew opisowi z okładki to nie tylko książka o POA (ROA) i Własowie, ale o różnych formacjach, które opowiedziały się po stronie Hitlera na froncie wschodnim, o idiotycznej polityce władz okupacyjnych na ziemiach zajętych przez Wehrmacht. Autor nie wystawia prostych sądów, ale pokazuje iluzję tak Niemców, jak i "zdrajców", którzy staneli u boku Hitlera. Pierwsi wierzyli, że wystarczy sama marchewka haseł antybolszewickich przy jednoczesnym machaniu na oślep kijem na podbitych terenach. Ci drudzy ulegli ułudzie niezwyciężoności niemieckiej armii i mitowi tysiącletniej Rzeszy.
Książka jest też opowieścią o tragicznej historii ludzi i narodów wplątanych w tryby historii gdzie jedynym wyborem było uciec spod jednego knuta tyranii pod drugi.

Wbrew opisowi z okładki to nie tylko książka o POA (ROA) i Własowie, ale o różnych formacjach, które opowiedziały się po stronie Hitlera na froncie wschodnim, o idiotycznej polityce władz okupacyjnych na ziemiach zajętych przez Wehrmacht. Autor nie wystawia prostych sądów, ale pokazuje iluzję tak Niemców, jak i "zdrajców", którzy staneli u boku Hitlera. Pierwsi wierzyli, że...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    209
  • Przeczytane
    45
  • Posiadam
    19
  • Chcę w prezencie
    7
  • Historia
    7
  • 2009 Nabytki
    2
  • Teraz czytam
    2
  • - Ożarów
    2
  • II Wojna Światowa
    2
  • Literatura faktu
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Iluzja. Żołnierze radzieccy w armii Hitlera


Podobne książki

Przeczytaj także