Po pierwsze: NASTAWIENIE

Już pierwsze strony książki mogą zniechęcić. Jakieś gadki o Bogu, energii, natchnieniu itd. Przyprawią o siwy włos niejednego sceptyka. I dlatego trzeba się po prostu otworzyć na sposób myślenia, który nie zawsze nam odpowiada, bo może zbyt wyegzaltowany, patetyczny, jakiś taki oderwany od rzeczywistości - bez twardych liczb czy faktów... No, ale cóż chce się być artystą, to się nie ma wyboru i trzeba czytać ;).

Po drugie: PSYCHOLOGIA

Julia Cameron wygłasza sporo opinii, które pokrywają się z tym, co znajdziemy w książkach na temat psychologii pozytywnej i coachingu. Niestety nie odnosi się ona do badań ani terminów, a operuje na własnym doświadczeniu i nazewnictwie. Może to dobrze, a może źle. Sama nie wiem. Najważniejsze, że kobieta trafnie opisuje zjawiska, która blokują artystyczne osobowości i pozwalają na zrozumienie tego, dlaczego jesteśmy tu, gdzie jesteśmy jako twórcy.

Po trzecie: PRAKTYKA

Julia Cameron poza tym, że daje nam podstawy do zrozumienia zjawiska, daje nam też narzędzia, czyli zestawy ćwiczeń, które sumiennie należy wykonywać przez kilkanaście tygodni. I to jest po prostu zajebiste. To jest konkret, po który sięgamy, a który ma nam pomóc przejść przez blokady artystyczne.

Moim skromnym zdaniem - jeżeli chcecie odblokować się jako artyści, to warto sięgnąć po tę pozycję :).

Po pierwsze: NASTAWIENIE

Już pierwsze strony książki mogą zniechęcić. Jakieś gadki o Bogu, energii, natchnieniu itd. Przyprawią o siwy włos niejednego sceptyka. I dlatego trzeba się po prostu otworzyć na sposób myślenia, który nie zawsze nam odpowiada, bo może zbyt wyegzaltowany, patetyczny, jakiś taki oderwany od rzeczywistości - bez twardych liczb czy faktów... No, ale...