Beta

Okładka książki Beta
Rachel Cohn Wydawnictwo: Czarna Owca Cykl: Annex (tom 1) fantasy, science fiction
316 str. 5 godz. 16 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Annex (tom 1)
Tytuł oryginału:
Beta
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Data wydania:
2013-10-23
Data 1. wyd. pol.:
2013-10-23
Data 1. wydania:
2012-10-16
Liczba stron:
316
Czas czytania
5 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375546095
Tłumacz:
Berenika Janczarska
Tagi:
antyutopia klonowanie

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Dash i Lily. Czy to się uda? Rachel Cohn, David Levithan
Ocena 6,9
Dash i Lily. C... Rachel Cohn, David ...
Okładka książki Dash i Lily Rachel Cohn, David Levithan
Ocena 7,0
Dash i Lily Rachel Cohn, David ...
Okładka książki Mój pierwszy bal Holly Black, Libba Bray, Rachel Cohn, Dan Ehrenhaft, John Green, David Levithan, E. Lockhart, Sarah Mlynowski, Ned Vizzini, Melissa de la Cruz, Cecily von Ziegesar
Ocena 5,7
Mój pierwszy bal Holly Black, Libba ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
692 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
222
40

Na półkach: , ,

Nie istnieje już świat, jaki jest nam znany. Nie ma Europy, Azji, Ameryk, ani innych kontynentów. Wszystko zostało zniszczone w wyniki Wojen Morskich. Ukształtował się nowy układ geopolityczny, a po jakimś czasie również i Dominium – wyspa, którą równie dobrze można by nazwać Rajem. Łagodne powietrze, bez chociażby mikrośladu zanieczyszczenia, woda w odcieniu fioletu łagodząca cerę i – uwaga – czekolada o niskiej zawartości kalorii! Niestety, nawet i w tak wspaniałym miejscu zdarzają się pewne niedogodności. Niesamowity urok wyspy wpływa na ludzi tak bardzo, że odechciewa im się wykonywać jakąkolwiek pracę. Co więc zrobić? Dom się sam nie posprząta, jedzenie samo nie ugotuje, nie wspominając już o pracy fizycznej. Na szczęście, w wieku takich wspaniałości jak rajska wyspa udoskonalono też inne dziedziny nauki – w tym tworzenie bezdusznych klonów. I nie mam tu na myśli ich nieczułości. Klony naprawdę nie mają duszy. A to znaczy, że nie mają też uczuć. Tworzą więc rasę doskonałą. Narzędzia, będące ludźmi, a jednocześnie stworzone tylko po to by ludziom służyć. Bogaci mieszkańcy wyspy nie pragną niczego więcej, bo nie ma nic lepszego niż nienarzekający pracownik.

„- Mogę jej pokazać pokój? Bardzo proszę…
- Nie – rzuca mama. – Od tego są klony kochanie. To one pracują.”

Elizja jest klonem, do tego nie byle jakim. Jako jedna z niewielu jest klonem – nastolatką. Niesie to za sobą plusy i minusy. Może być maskotką swojej nowej rodziny albo jej utrapieniem, bo nigdy nie wiadomo, co sklonowanemu nastolatkowi może strzelić do głowy. Szczególnie, gdy jest to egzemplarz próbny, jeden z pierwszych. Jednak Elizja wcale nie chce być kłopotem dla swoich nowych właścicieli. Chce im służyć najlepiej jak potrafi, zadowalać i być klonem perfekcyjnym.
A przynajmniej tak było na początku.
Świat burzy się gdy Elizja dostrzega w wodzie twarz wspaniałego blondyna i czuje coś do niego, mimo, że nie powinna. Później jest tylko gorzej. Odkrywa smak czekolady i innych potraw, rozkoszuje się przyjemnością, jaką daje jej pływanie oraz zakochuje się w chłopaku. Jest tylko jedno wyjaśnienie jej zachowania – jest defektem i musi to ukryć.

Czy polubiłam Elizję? Nie. Z początku była dla mnie idealnym robotem i w tym udało się Rachel Cohn doskonale przedstawić to, co chciała, czyli istoty bezduszne. Póki Elizja nie odczuwa, jest perfekcyjną służącą, mówi, to co jej właściciele chcą usłyszeć, robi dokładnie to, co jej każą, nawet jeśli zagraża to jej życiu. Czasami doprowadza to do zabawnych sytuacji. Gdy zdaje sobie sprawę, że coś jest z nią nie tak, doskonale to ukrywa i stara się nie przywiązywać do tego wagi. Cieszy się każdą minutą spędzoną na błogim i dostatnim życiu towarzyszki zabaw. Później następuje przełom i Elizja się zakochuje. A wtedy moja sympatia do tej zagubionej, niedocenionej przez los dziewczyny gaśnie. Elizja staje się buntownicza, momentami jest wręcz egoistką, skupioną tylko na swoim dobrze. Nie sądzę przy tym, że jej zachowanie jest błędne, bo jak najbardziej powinno takie być. Traktowano ją jak istotę podrzędną, której jedynym zadaniem jest usługiwać. Jej prawem było się zbuntować! Ale, przynajmniej moim zdaniem, robiła to momentami w tak dziecinny sposób, że stawało się to niemal irytujące.

Sam pomysł na książkę, uważam za bardzo ciekawy. Nie czytałam jeszcze nic o klonach, dlatego był to dla mnie temat nowy i chłonęłam każde wykreowane przez panią Cohn zdanie, nie kryjąc ciekawości. A było ich całkiem sporo. Przez połowę książki Elizja poznaje nowy świat, w którym przyszło jej żyć, a czytelnik, jako dodatkowy uczeń robi to razem z nią. Dlatego, gdy dziewczyna zadawała coraz to nowsze pytania byłam wdzięczna autorce, za stworzenie tak dociekliwej postaci.
Ma to też swoją drugą stronę. Akcja rozwija się bardzo powoli. Nie skłamie chyba, gdy powiem, że przez dwieście stron książki tej akcji nie ma. Wszystko dzieję się wokół pewnego planu, Elizja poznaje Dominium, Elizja poznaje uczucia, Elizja się zakochuje. I nagle, gdy zaczynamy się zastanawiać, do czego w tej powieści dążymy (a wątki poboczne wskazują na to, że do czegoś bardzo konkretnego) wir wydarzeń spływa na czytelnika niczym huragan wrażeń. Nie mogę tu nic napisać nie zagłębiając się w fabułę, ale gwarantuję, że autorka nie daje bohaterce chwili wytchnienia aż do ostatniej strony. A może nawet szczególnie do kilku ostatnich.

Nie przedłużając bardziej, przeczytajcie, oceńcie sami. Dla mnie nudnawa, zaskakująca, irytująca i fascynująca. Tyle sprzeczności! Chyba mam szczęście, że to dopiero pierwsza część. Z ciekawością czekam, co przyniesie druga.

„Przysięgam sobie: gdy nadejdzie właściwa pora, gdy ponownie przytłoczy mnie gniew i poczucie niesprawiedliwości, nie padnę nieprzytomna na podłogę. Będę walczyć.”

Nie istnieje już świat, jaki jest nam znany. Nie ma Europy, Azji, Ameryk, ani innych kontynentów. Wszystko zostało zniszczone w wyniki Wojen Morskich. Ukształtował się nowy układ geopolityczny, a po jakimś czasie również i Dominium – wyspa, którą równie dobrze można by nazwać Rajem. Łagodne powietrze, bez chociażby mikrośladu zanieczyszczenia, woda w odcieniu fioletu...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 018
  • Przeczytane
    947
  • Posiadam
    328
  • Ulubione
    41
  • 2014
    32
  • Teraz czytam
    20
  • Z biblioteki
    15
  • Chcę w prezencie
    13
  • 2013
    11
  • Fantastyka
    10

Cytaty

Więcej
Rachel Cohn Beta Zobacz więcej
Rachel Cohn Beta Zobacz więcej
Rachel Cohn Beta Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także