Człowiek zawsze czuje się dziwnie, kiedy musi wyjść ze swojej norki.

Louisa Clark to młoda dziewczyna o nieprzeciętnym guście modowym,dużym sercu i trzeba przyznać,że jest niezdarą. Dziewczyna mieszka z rodzicami, dziadkiem, siostrą i siostrzeńcem. Jest bardzo przywiązana do swojej pracy, domu i nie lubi zbytnio opuszczać swojego miasta, ma chłopaka Patricka ("Maratończyk"). W życiu Lou bardzo dużo się zmieni kiedy straci pracę w kawiarni. Będzie musiała poszerzyć swoje horyzonty kiedy przyjmie pracę u Willa Traynora, który jest sparaliżowany.

Historia Lou i Willa bardzo przypadła mi do gustu. Nie raz podczas czytania miałam łzy w oczach albo śmiałam się do utraty tchu. Polubiłam główną bohaterkę, która jest bardzo ciekawą postacią, jest mega pozytywna osobą co mi się spodobało. Will jest nietypowym bohaterem a mimo to przypadł mi do gustu, spodobało mi sie to, że czasem był opryskliwy, podoba mi się jego poczucie humoru. Połączenie tych postaci jest wręcz mieszanką wybuchową ale nie mogę narzekać ponieważ autorka bardzo fajni połączyła te dwa typu charakteru. Fabuła książki jest śliczna i wręcz wzruszająca,w książce jest poruszany temat miłości, przyjaźni, powieść uczy nas, że powinniśmy barć życie w swoje ręce i korzystać z tego co dał nam los. Uważam że warto tej powieści poświęcić czas, jest idealna na zimowe wieczory,pod kocykiem i z herbatką w ręce. Polecam

Człowiek zawsze czuje się dziwnie, kiedy musi wyjść ze swojej norki.

Louisa Clark to młoda dziewczyna o nieprzeciętnym guście modowym,dużym sercu i trzeba przyznać,że jest niezdarą. Dziewczyna mieszka z rodzicami, dziadkiem, siostrą i siostrzeńcem. Jest bardzo przywiązana do swojej pracy, domu i nie lubi zbytnio opuszczać swojego miasta, ma chłopaka Patricka...