Nie wiem czy książkę, gdzie opisano piętnaście morderstw można nazwać przyjemną lekturą, jednak dla mnie była to kolejna dobra robota w wykonaniu Nele Neuhaus, prawdziwa gratka i pyszne kryminalne ciacho.
Co prawda na początku nawał nazwisk dostojności i "koronowanych" głów mnie przeraził, ale w miarę zaczytywania i pochłaniania kolejnych stron, było już zdecydowanie lepiej.
Jak to można się pomylić w ocenie ludzi, czy to patrząc na majętną staruszkę, czy znów na kandydującą panią polityk, a nawet typując mordercę, który okazuje się zaskoczeniem. Miło było pojechać na Mazury (swoją drogą mam ochotę sprawdzić, czy opisanie miejsca naprawdę istnieją ;)), przeżywać dreszczyk emocji towarzysząc Pii i Oliverowi, nie tylko w pracy,a wszystko w klimacie nazizmu, bestialstwa i wszechobecnych zakłamań.
Zaskoczył mnie również wątek homoseksualny, którego się zupełnie nie spodziewałam, choć po pewnych przesłankach miałam jakieś podejrzenia.

Choć trup ściele się gęsto, to książka do ostatnich stron posiada zaskakujące zwroty akcji, nie nudząc, a zaciekawiając do samego końca.
Podsumowując: kolejna dobra, godna polecenia pozycja spod pióra Pani Neuhaus. :)

Nie wiem czy książkę, gdzie opisano piętnaście morderstw można nazwać przyjemną lekturą, jednak dla mnie była to kolejna dobra robota w wykonaniu Nele Neuhaus, prawdziwa gratka i pyszne kryminalne ciacho.
Co prawda na początku nawał nazwisk dostojności i "koronowanych" głów mnie przeraził, ale w miarę zaczytywania i pochłaniania kolejnych stron, było już zdecydowanie...