Bajarz z Marrakeszu

Okładka książki Bajarz z Marrakeszu Joydeep Roy-Bhattacharya
Okładka książki Bajarz z Marrakeszu
Joydeep Roy-Bhattacharya Wydawnictwo: Lambook Seria: The Art of Storytelling literatura piękna
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
The Art of Storytelling
Tytuł oryginału:
The Storyteller of Marrakesh
Wydawnictwo:
Lambook
Data wydania:
2013-03-14
Data 1. wyd. pol.:
2013-03-14
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363531010
Tłumacz:
Anna Żarnecka
Tagi:
Maroko Bliski Wschód opowieści literatura indyjska literatura bengalska
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
107 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
521
379

Na półkach:

Trochę zawiła ale udało mi się ją przeczytać?

Trochę zawiła ale udało mi się ją przeczytać?

Pokaż mimo to

avatar
163
159

Na półkach:

Czy kusi Was atmosfera z Baśni Tysiąca i Jednej Nocy? Czy kiedykolwiek zaczarowała Was opowieść o Alladynie i dżinie? Czy lubicie arabskie bajania i hipnotyzującą moc opowieści z przeszłości? Z czym Wam kojarzy się smak miętowej herbaty? Czy ożywia Wasz umysł czy usypia czujność? Jak daleko dajecie się poznać narratorowi oraz czy Wasza wyobraźnia ma granice? Czy dajecie się porwać w podróż w nieznane i pozwalacie, by książki Was oprowadzały po świecie? Czy analizujecie każdy krok, czy jednak czasem przymykacie na to oko i w wolnym czasie stajecie się być bardziej spontaniczni, wolni? Jeśli na którekolwiek z początkowych pytań odpowiedzieliście twierdząco to "Bajarz z Marrakeszu" będzie książką dla Was.
Joydeep Roy-Bhattacharya to pochodzący z Indii filozof, politolog i specjalista od stosunków międzynarodowych, którego kultura arabska zainspirowała i porwała rwącym strumieniem w głąb swej historii, by odkryć przed nim swe tajniki, by on mógł nimi czarować ludzkość. "Bajarz z Marrakeszu" jest jego drugą książką ukazującą świat muzułmański z jego tradycjami o wręcz starożytnym rodowodzie.
Wspominam o tej starożytności, ale może powinnam użyć słowa odwiecznej, prehistorycznej, biorąc pod uwagę, że bajanie jest nieodłączną cechą każdej kultury, każdego pokolenia, które pragnie łączyć przeszłość i przyszłość. Jak inaczej nazwać malowane historie w jaskiniach ludów prehistorycznych dot. m.in. polowań, prób utrwalenia własnego istnienia? W każdym plemieniu, społeczeństwie była przynajmniej jedna osoba strzegąca pamięci przodków. Tradycja ustna w końcu przemieniła się w pisemną, ale owo bajanie nigdy nie zaniknęło. Ludzie po ciężkim dniu pracy zawsze wysłuchiwali dobrej opowieści na dobranoc, by móc nieco oderwać się od codzienności. W ten oto nieco starodawny sposób strażnicy pamięci przeszłości zamieniali się w bajarzy, trubadurów, dających pofolgować swojej fantazji. Przechodząc do meritum, czemu tyle o bajaniu mówię? Głównym bohaterem i narratorem książki jest tytułowy bajarz z Marrakeszu, który rozsiadając się na placu Dżama al-Fna, co noc opowiada niezwykłe historie. Miesza prawdę z fikcją, inspiruje się wszystkim, co go otacza, korzysta z powieści swoich przodków, tworzy nowe, uważnie obserwuje i kreatywnie opisuje świat, tworząc swoistą magię słowa, która hipnotyzuje i przyciąga słuchaczy bez względu na wiek czy pochodzenie. Jak? Plastycznością opisu i poetyckim językiem, niebanalnymi uwagami i frazesami, które można wykorzystać w życiu jako wskazówki w trudnych sytuacjach.
Czas i miejsce książki to czasy nam współczesne, Marrakesz, a właściwie to jedna noc, podczas której trwa sesja bajania Hasana. Niezwykłość całej sytuacji polega na tym, że bohaterami swej powieści czyni dwójkę cudzoziemców, którzy kilka lat wcześniej zaginęli, a każdy słuchacz może aktywnie przyłączyć się do opowieści, dokładając swoją cegiełkę i przekazać swoje wspomnienia o tychże małżonkach. Hasan jako narrator łączy owe strzępki w jedno w nienachalny sposób, dając szansę każdemu rozmówcy. Ta historia tworzy się sama, jest żywa, a jej postacie żyją swoim życiem w pamięci ludzi. Każda relacja dodaje nowy szczegół, który może rozwikłać zagadkę niepojętą nawet dla policji.
Wątek zaginionej pary jest tylko przyczynkiem do ukazania kultury tamtejszego rejonu. Jako czytelnicy mamy wgląd również w życie prywatne i zawodowe opowiadaczy, reguły jakie panują w ich domach, kto stanowi głowę rodziny, w jaki sposób wychowuje się dzieci, jak przyucza się do rodzinnego zawodu, jak traktuje się odejście od tradycji, jakie podejście mają Arabowie wobec kobiet, jak reagują na cudzoziemki i ich sposób bycia.
Świat przedstawiony jest bogaty, mimo niewielkiej objętości książki i stosunkowo jednostajnej akcji. Język narratora czaruje i wciąga jak przystało na arabskiego bajarza, choć moim skromnym zdaniem lekturę należy sobie dawkować, bo sporo tu smutnych wniosków, co w rezultacie daje cierpki posmak i pozostawia nas z nutą zgorzknienia. Nie jest to lektura łatwa, bo wymagająca, skłania do refleksji i na długo pozostaje w pamięci.
Książkę mogę polecić koneserom orientalnych klimatów, wymagających od lektury czegoś więcej niż czystej rozrywki. Tu nie ma słodyczy, tu życie pozostawia cierpki smak, ukazując swoje ciemne i mroczne oblicze. To powieść dobra na długie, zimowe wieczory, by blask ognia z hasanowego ogniska i podmuch z pustyni nas nieco rozgrzał, ale i uwrażliwił na to, co pozostaje poza naszą sferą komfortu.
https://loslibros-wehikulczasu.blogspot.com/2021/05/92-bajarz-z-marrakeszu-joydeep-roy.html

Czy kusi Was atmosfera z Baśni Tysiąca i Jednej Nocy? Czy kiedykolwiek zaczarowała Was opowieść o Alladynie i dżinie? Czy lubicie arabskie bajania i hipnotyzującą moc opowieści z przeszłości? Z czym Wam kojarzy się smak miętowej herbaty? Czy ożywia Wasz umysł czy usypia czujność? Jak daleko dajecie się poznać narratorowi oraz czy Wasza wyobraźnia ma granice? Czy dajecie się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
306
251

Na półkach:

Kiedyś przeczytałam artykuł, w którym autor pisał, że tylko człowiek wie na 100%jaki jest, że całe otoczenie, cała reszta odbiera nas trochę inaczej i nie ma dwóch osób, które znają nas i mają o nas identyczną opinię.
Bajarz z Marakeszu przypomniał mi o tym artykule, bo tutaj też nikt nie ma takiej samej opinii o tym, co widział. Jedno zdarzenie, dwoje cudzoziemców, a tłum opowiada o tym w totalnie odmienny sposób - i każdy mówi prawdę!
Pierwsza połowa to mordęga, walczyłam ze sobą aby nie odłożyć książki na półkę, ale czytałam opinię, że warto przebrnąć przez nudny początek. Warto! Warto dla palącego słońca na Saharze, dla podeptanych róż, dla złamanych serc.
Naprawdę polecam!

Kiedyś przeczytałam artykuł, w którym autor pisał, że tylko człowiek wie na 100%jaki jest, że całe otoczenie, cała reszta odbiera nas trochę inaczej i nie ma dwóch osób, które znają nas i mają o nas identyczną opinię.
Bajarz z Marakeszu przypomniał mi o tym artykule, bo tutaj też nikt nie ma takiej samej opinii o tym, co widział. Jedno zdarzenie, dwoje cudzoziemców, a tłum...

więcej Pokaż mimo to

avatar
835
605

Na półkach:

Powieść zakupiłam w wyprzedażowej księgarni. Spodobał mi się opis i ta przepiękna orientalna okładka. Książka jest z tych, w których trzeba się rozsmakować. Najlepiej przy filiżance dobrej kawy. Jeżeli lubicie snucie różnych opowieści, to ta książka jest dla Was!

Powieść zakupiłam w wyprzedażowej księgarni. Spodobał mi się opis i ta przepiękna orientalna okładka. Książka jest z tych, w których trzeba się rozsmakować. Najlepiej przy filiżance dobrej kawy. Jeżeli lubicie snucie różnych opowieści, to ta książka jest dla Was!

Pokaż mimo to

avatar
449
238

Na półkach: ,

Postanowiłem dowiedzieć się czegoś więcej o Maroku. Dlatego też, przeszukałem sieć i znalazłem kilka pozycji, które mi to umożliwią – taką mam nadzieję. To 5 książek, a Bajarz z Marrakeszu jest pierwszą z nich. Specjalnie szukałem takich książek, bo przewodniki nie oddadzą charakteru opisywanego miejsca. Zresztą przewodniki piszą najczęściej turyści lub osoby nie mające często pojęcia o opisywanym miejscu. Tu natomiast można czytać między wierszami. Poczuć troszkę kulturę, filozofię bohaterów, a ta mówi dużo o postrzeganiu świata w danym miejscu. Legendy i anegdoty opowiadają historię danych miejsc i postaci.
Wcześniej czytałem o Dżami al-Fana w przewodnikach, ale dopiero Bajarz z Marrakeszu opowiedział mi o tym placu. Dziś, wiem że mogę go odwiedzić. Będę wiedział na co patrzeć, czego szukać. Może nawet, tak jak para głównych bohaterów, znajdę artystę, malującego miniaturowe portrety, starą perską metodą. Uwielbiam góry, więc pociąga mnie także Atlas. Bajarz opowiedział mi kilka fajnych historii o Atlasie, o ludziach tam żyjących. Może kiedyś uda mi się dotrzeć do którejś z opisywanych wiosek…. Kto wie.
Samą książkę czyta się szybko. Nie jest to powieść przygodowa, chociaż wszystko kręci się wokół sensacyjnego poniekąd wątku. Jednak kręci się po marokańsku, po ludzku, wszak każda opowieść którą przeczytamy na kartach tej książki, widziana jest oczami innej osoby, przez nią ubarwiana, przez nią interpretowana, przekłamywana…
Naprawdę odprężająca lektura, polecam każdemu, a szczególnie tym, którzy wybierają się do Marrakeszu..

Postanowiłem dowiedzieć się czegoś więcej o Maroku. Dlatego też, przeszukałem sieć i znalazłem kilka pozycji, które mi to umożliwią – taką mam nadzieję. To 5 książek, a Bajarz z Marrakeszu jest pierwszą z nich. Specjalnie szukałem takich książek, bo przewodniki nie oddadzą charakteru opisywanego miejsca. Zresztą przewodniki piszą najczęściej turyści lub osoby nie mające...

więcej Pokaż mimo to

avatar
652
102

Na półkach: ,

Zabierałam się do niej jak pies do jeża, za każdym razem mnie usypiała i męczyła niemiłosiernie, Ogólnie mówiąc: nie mój styl, nie moja kultura, inny świat. Czasami warto poczytać o miejscach egzotycznych, ale nie w tym przypadku. Czytając o tym jak to cywilizacja zachodu jest zgniła i zła, a kobieta, która ma świadomość swej urody jest "zwykłą dziwką", brało mnie obrzydzenie. Książka jest opowieścią bajarza, który opowiadając jedną historię wplata do niej milion pobocznych wątków, do tego do opowieści wtrąca się jeszcze z tuzin innych osób, główny wątek się zatraca, rozmywa i gubi by odnaleźć się gdzieś w 3/4 książki. Już dawno nic mnie tak nie zmęczyło jak ta wątpliwej jakości opowieść.

Zabierałam się do niej jak pies do jeża, za każdym razem mnie usypiała i męczyła niemiłosiernie, Ogólnie mówiąc: nie mój styl, nie moja kultura, inny świat. Czasami warto poczytać o miejscach egzotycznych, ale nie w tym przypadku. Czytając o tym jak to cywilizacja zachodu jest zgniła i zła, a kobieta, która ma świadomość swej urody jest "zwykłą dziwką", brało mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
208
113

Na półkach: ,

Warto przeczytać zwłaszcza jeśli nie było się na Dżamaa al-Fina, żeby otrzeć się o atmosferę tego magicznego miejsca, które przyciąga tajemniczością i hipnotyzuje, przede wszystkim wieczorem. Doskonale oddany klimat i opowieść bajarza, pozwala przenieść się w inny bajkowy, prawdziwy i nieprawdziwy świat, posmakować kultury zupełnie innej niż nasza europejska . To bajanie tak pięknie kołysze duszę i umysł, że sama przychodzi refleksja, że prawda to bardzo subiektywna rzecz, że miłość to bardzo indywidualne przeżycie, że piękno to rzecz względna, że rozum nie zawsze wszystko ogarnia i nie wszystko można racjonalnie wytłumaczyć. Dobrze jest czasem przeczytać taka książkę żeby zwolnić i zastanowić się nad sensem i nonsensem we własnym małym życiu, bo ile oczu tyle prawd.

Warto przeczytać zwłaszcza jeśli nie było się na Dżamaa al-Fina, żeby otrzeć się o atmosferę tego magicznego miejsca, które przyciąga tajemniczością i hipnotyzuje, przede wszystkim wieczorem. Doskonale oddany klimat i opowieść bajarza, pozwala przenieść się w inny bajkowy, prawdziwy i nieprawdziwy świat, posmakować kultury zupełnie innej niż nasza europejska . To bajanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3769
950

Na półkach: ,

Konwencja odwołująca się do wschodnich kultur, sposobu opowiadania niczym z arabskich ksiąg tym razem okazała się nie tak łatwa do przetrawienia. Choć lubię takie klimaty i szczególnie poszukuję tego typu książek z Dalekiego Orientu, by móc się zanurzyć w egzotycznej magii obcych tradycji, to tutaj nie ma prosto snutej opowieści, a wyrywanie czytelnika z rytmu za sprawą pojawienia się kilku opowiadaczy, robienia odniesień, celowego wodzenia czytelnika bocznymi uliczkami i zacierania granic miedzy tym co prawdziwe, a co jest tylko iluzją mnie akurat utrudniało lekturę.

Naszpikowany alegoriami, co zresztą nie dziwi w takich historiach. Jednak główna opowieść i tak jest przedzielona tyloma innymi wątkami, które nagle opowiadający uważa za niebywale ważne, by nam przytoczyć, iż kolejne rozwodzenie się w przybliżaniu słuchaczowi do jakiej roli urasta choćby kolor czerwony i jak to ma przemawiać na korzyść plastyczności i wchłonięcia przez cały klimat, jest dla odbiorcy nużące.
Patrząc na to od innej strony, to w sumie mamy banalną historię na granicy jawy i snu. Czyli wszelkie wtręty i odwlekanie od meritum ma na calu większe wkręcenie słuchacza/czytelnika w coś, w co tak naprawdę bajarz stara się stworzyć jako iluzję, ale tak zajmującą, że ci którzy słuchają nawet się w tym nie orientują. Zatem ja okazałam się nie wdzięcznym słuchaczem nie ulegając czarowi opowieści. Mnie te wszystkie szczególiki i wtrącenia pomiędzy główną narrację niezwykle przeszkadzały i zamiast podnosić ogólne walory powieści - usypiały.

Konwencja odwołująca się do wschodnich kultur, sposobu opowiadania niczym z arabskich ksiąg tym razem okazała się nie tak łatwa do przetrawienia. Choć lubię takie klimaty i szczególnie poszukuję tego typu książek z Dalekiego Orientu, by móc się zanurzyć w egzotycznej magii obcych tradycji, to tutaj nie ma prosto snutej opowieści, a wyrywanie czytelnika z rytmu za sprawą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
265
32

Na półkach: ,

Nie wiem jak innym, ale mi na samym początku ciężko czytało się tę książkę. Wydawało mi się, że ona ma taką dziwną narrację, pouczającą formę. Dopiero po kilku rozdziłach dałam się wciągnąć w opowieści bajarza.

Nie wiem jak innym, ale mi na samym początku ciężko czytało się tę książkę. Wydawało mi się, że ona ma taką dziwną narrację, pouczającą formę. Dopiero po kilku rozdziłach dałam się wciągnąć w opowieści bajarza.

Pokaż mimo to

avatar
853
190

Na półkach: ,

Okładka: 7/10
Treść: 5,75/10

Tytułowy bajarz przedstawia historię tajemniczego zaginięcia dwójki kochanków.

Książka przegadana i nużąca, nie bardzo się w nią wciągnęłam.

Okładka: 7/10
Treść: 5,75/10

Tytułowy bajarz przedstawia historię tajemniczego zaginięcia dwójki kochanków.

Książka przegadana i nużąca, nie bardzo się w nią wciągnęłam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    203
  • Przeczytane
    125
  • Posiadam
    44
  • Teraz czytam
    6
  • Ulubione
    4
  • Maroko
    4
  • 2014
    3
  • Arabsko - muzułmańsko - afrykańskie
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2013
    2

Cytaty

Więcej
Joydeep Roy-Bhattacharya Bajarz z Marrakeszu Zobacz więcej
Joydeep Roy-Bhattacharya Bajarz z Marrakeszu Zobacz więcej
Joydeep Roy-Bhattacharya Bajarz z Marrakeszu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także