Pochodzi z polsko-niemieckiej rodziny. Studiowała nauki polityczne na Ludwig-Maximilians Universitaet w Monachium, ukończyła również Deutsche Journalisten Schule (szkołę Dziennikarstwa przy wydawnictwie Sueddeutsche Zeitung). Pracowała w bawarskiej rozgłośni radiowej.
Pod pseudonimem Angelika Blume pisała do "Sueddeutsche Zeitung".
Dzisiaj całkowicie poświeciła się pisaniu książek i wychowywaniu córek.O swoich książkach mówi, że łączą spojrzenie Polki i perspektywę wyzwolonej Europejki.
Mieszka w Monachium i w Warszawie.http://korneliastepan.pl/
Kiedy jakiś czas temu postanowiłam przeczytać wszystkie książki, które kiedyś kupiłam ale nigdy nie przeczytałam, miałam nadzieję odkryć nowe fascynujące mnie historie. Niestety, im dalej w las tym wydaje się, że gorzej.
Jak widać po ilości gwiazdek pozycja nie przypadła mi go gustu.
Nie chcę się znęcać. Moim zdaniem książka jest słaba, nieciekawa i antypolska.
Od tej pory postanawiam bezwzględnie - jeżeli nie znam autora zanim kupię papierową wersję najpierw bezwzględnie ebook!
Nie polecam. Do autorki nie powrócę. Książka idzie na kupkę do oddania.
Po lekturze "Żony astronoma" spodziewałam się, że "Świat..." będzie na podobnym poziomie. Jak się okazało, myliłam się.
Książka jest po prostu słaba.
Nagminnie używane zwroty: "Bóg jeden mi świadkiem", "Bóg jeden wie" i "koniec końcem"
Polska przedstawiona w taki sposób jakby mieszkanie w tym kraju było największą karą boską.
Marysieńka przedstawiona jako postać bardzo narcystyczna, egocentryczna, a do tego bardzo infantylna, co u jedenastoletniej dziewczynki mogło nie dziwić, ale u dziewiętnastoletniej kobiety, już tak.