Słynący z horrorów Masterton tym razem w innej odsłonie. Dynastia to historia rodziny Johanna Corneliisa, holenderskiego emigranta . Z początku byłem trochę zniechęcony, ale z każdą stroną książka mnie coraz bardziej pochłaniała.
Masterton obala mit od pucybuta do milionera . Mordy , korupcja , mafia , to jest sposób na bogactwo .
Może książka długa i obszerna , ale warto poświęcić czas na te pozycję. Mi się podobało .

Słynący z horrorów Masterton tym razem w innej odsłonie. Dynastia to historia rodziny Johanna Corneliisa, holenderskiego emigranta . Z początku byłem trochę zniechęcony, ale z każdą stroną książka mnie coraz bardziej pochłaniała.
Masterton obala mit od pucybuta do milionera . Mordy , korupcja , mafia , to jest sposób na bogactwo .
Może książka długa i obszerna , ale warto...

Totalnie się rozczarowałam niestety, a tak zachęcająco się zapowiadało... pełno nielogiczności jak dla mnie. Główny bohater taki nierówny charakterologicznie. Nie wiem czy dam radę dobrnąć do końca powieści. Chociaż doceniam bardzo profesjonalny opis sposobu dorabiana się fortun w ówczesnej Ameryce przez nielicznych. Ale kiedy przeczytałam całą książkę, zmieniłam zdanie. Książka jest niezła.

Totalnie się rozczarowałam niestety, a tak zachęcająco się zapowiadało... pełno nielogiczności jak dla mnie. Główny bohater taki nierówny charakterologicznie. Nie wiem czy dam radę dobrnąć do końca powieści. Chociaż doceniam bardzo profesjonalny opis sposobu dorabiana się fortun w ówczesnej Ameryce przez nielicznych. Ale kiedy przeczytałam całą książkę, zmieniłam zdanie....

Ciężko mi ocenić tę książkę. Z jednej strony saga rodzinna, czyli to, co lubię. Do tego historia Ameryki. Ale z drugiej, autor bardziej skupia się na tym, w co są ubrani bohaterowie i co jedzą, zamiast na ich przeżyciach i uczuciach. Najciekawsza jest historia Johanna Corneliusa. Potem wszystko jakoś się rozmywa i tylko pobieżnie poznajemy losy kolejnych dwóch pokoleń. Szkoda bo książka mogła być znacznie ciekawsza. A tutaj mam wrażenie, że dostałam jedynie szkic lub brudnopis, którego nigdy autorowi nie chciało się skończyć.

Ciężko mi ocenić tę książkę. Z jednej strony saga rodzinna, czyli to, co lubię. Do tego historia Ameryki. Ale z drugiej, autor bardziej skupia się na tym, w co są ubrani bohaterowie i co jedzą, zamiast na ich przeżyciach i uczuciach. Najciekawsza jest historia Johanna Corneliusa. Potem wszystko jakoś się rozmywa i tylko pobieżnie poznajemy losy kolejnych dwóch pokoleń. ...

Musiałem co jakiś czas zerkać na stronę tytułową, żeby upewnić się, czy na sto procent Graham Masterton jest autorem. Tak bardzo odbiega treścią i stylem od znanych mi powieści.

Jest to saga rodziny Cornelliusów, a zaczyna się od protoplasty rodu – holenderskiego imigranta, Johanna Cornelliusa, który przybywa do Stanów bez grosza przy duszy.

Początkowo opis amerykańskiego snu, w którym każdy może dorobić się majątku, jeśli tylko ma głowę na karku. Ale ten sen pokazano wyjątkowo realistycznie: sama głowa nie wystarczy. Nie w nim nic romantycznego, wręcz przeciwnie. Później powieść zamienia się w świetną analizę zjawiska, zwanego bogactwem. Pokazano, co robi ono z ludźmi, których złapie w swe szpony i jak bardzo odbiera im wolność.
Przy czym powieść nie próbuje nawet moralizować, czy wskazywać właściwej drogi. Opisuje zjawisko tak wiernie jak potrafi i nic poza tym – i to właśnie podobało mi się najbardziej. Również ukłon w stronę Autora za wyjątkowy umiar w pokazywaniu scen erotycznych. Wprawdzie uniknąć ich się nie dało – realizm to realizm – ale idealnie wkomponowują się one w treść i wcale nie sprawiają wrażenia czegoś dodanego.

Idealna książka na długie, zimowe wieczory. Pech chciał, że wziąłem ją na wakacje. Latem!

Musiałem co jakiś czas zerkać na stronę tytułową, żeby upewnić się, czy na sto procent Graham Masterton jest autorem. Tak bardzo odbiega treścią i stylem od znanych mi powieści.

Jest to saga rodziny Cornelliusów, a zaczyna się od protoplasty rodu – holenderskiego imigranta, Johanna Cornelliusa, który przybywa do Stanów bez grosza przy duszy.

Początkowo opis amerykańskiego...

No cóż. Nie sądzę żeeby tą powieść napisał p. Masterton, raczej jego żona. Inny styl pisania. Mimo to nawet niezła historia.

No cóż. Nie sądzę żeeby tą powieść napisał p. Masterton, raczej jego żona. Inny styl pisania. Mimo to nawet niezła historia.

Przebrnęłam. Najciekawszy jest początek, to jak z biedy stać się bogatym. Czasem pewnie wydaje nam się, że bogactwo to tylko pieniądze i wygoda. Nie jest tak. To znacznie obszerniejszy pakiet i poza swoim złotym blichtrem ma także ciemną, bardzo ciemną stronę. Bogactwo ma swoją cenę, bardzo wysoką. Czy warto było? Johann Cornelius już nam nie powie, ale były momenty kiedy wydawało mi się, że mówił "nie".
Nie jest to pasjonująca saga. Momentami ciężko się przez nią brnie. Można, nie trzeba.

Przebrnęłam. Najciekawszy jest początek, to jak z biedy stać się bogatym. Czasem pewnie wydaje nam się, że bogactwo to tylko pieniądze i wygoda. Nie jest tak. To znacznie obszerniejszy pakiet i poza swoim złotym blichtrem ma także ciemną, bardzo ciemną stronę. Bogactwo ma swoją cenę, bardzo wysoką. Czy warto było? Johann Cornelius już nam nie powie, ale były momenty kiedy...

Historia trzech pokoleń pewnej amerykańskiej rodziny. Każde pokolenie jest coraz bogatsze i coraz bardziej zdegenerowane przez nadmiar pieniędzy. Walka o władzę w rodzinie, traktowanie miłości jak towaru w sklepie. Zemsta, brutalność, podejrzane interesy, ale i przerażająca pustka i samotność. Nie mogłam się oderwać od tej historii.

Historia trzech pokoleń pewnej amerykańskiej rodziny. Każde pokolenie jest coraz bogatsze i coraz bardziej zdegenerowane przez nadmiar pieniędzy. Walka o władzę w rodzinie, traktowanie miłości jak towaru w sklepie. Zemsta, brutalność, podejrzane interesy, ale i przerażająca pustka i samotność. Nie mogłam się oderwać od tej historii.

Grahama Mastertona znam głównie jako autora najwyższej klasy horrorów. Wiem jednak, że kilkadziesiąt lat temu próbował zaistnieć również w innych gatunkach. Pisał między innymi opasłe powieści historyczne. Ludzie, którzy śledzą mojego bloga zapewne pamiętają moją niekoniecznie pochlebną recenzję książki „Imperium”. Wtedy się zawiodłam jednak jeszcze raz postanowiłam dać autorowi szansę. I niestety jestem zmuszona podtrzymać swoje zdanie . Powieść historyczna nie jest to gatunek, w którym autor czuje się najlepiej.


Pełna recenzja na : http://czytankanadobranoc.blogspot.ie/2016/09/dynastia-graham-masterton.html

zapraszam do dyskusji na blogu

Grahama Mastertona znam głównie jako autora najwyższej klasy horrorów. Wiem jednak, że kilkadziesiąt lat temu próbował zaistnieć również w innych gatunkach. Pisał między innymi opasłe powieści historyczne. Ludzie, którzy śledzą mojego bloga zapewne pamiętają moją niekoniecznie pochlebną recenzję książki „Imperium”. Wtedy się zawiodłam jednak jeszcze raz postanowiłam dać...

NUUUda....

NUUUda....

Przeczytałam 1/3 książki i odpuściłam

Przeczytałam 1/3 książki i odpuściłam