,,Dziedzic Wojowników" to pierwsza część serii o Wajdlotach, grupie ludzi obdarzonej różnymi mocami,którzy podporządkowani są systemowi przypominający feudalny gdzie na czele grupy i największe wpływy mają czarodzieje. To im podlegają inne gildie magiczne i mają najwięcej przywilejów.

Jednak co ma do tego Jack Swift. Ma chłopak pecha od urodzenia. Urodził się jako czarodziej, ale bez kamienia, bez którego jego szanse przeżycia spadały do zera. Jedyną deską ratunku była czarodziejka, która jednak oszukała wszystkich i zamiast wszczepić mu kamień czarodzieja wszczepiła mu kamień wojownika. I tak Jack staje się czarodziejem, któremu przypadł los wojownika, który nawet po śmierci nie jest w stanie zaznać spokoju. Tego wszystkiego dowiaduje się jednak po wielu latach od ciotki, będącej zaklinaczką. Jedynie jej pomoc i jej przyjaciół oraz wsparcie najbliższych przyjaciół, może uchronić Swifta od niebezpieczeństwa ze strony Białej i Czerwonej Róży, dwóch frakcji czarodziejskich, które chcą by walczył w ich szeregach. Co się wydarzy dalej? Tego nie powiem.

To co mi się podobało u Chimy, to świat Waldejotów i reguły nim rządzące. Ogólnie fabuła ok, ale miałam wrażenie, że postaci są potraktowane trochę po macoszemu. Zobaczymy co się wydarzy w kolejnych tomach.

,,Dziedzic Wojowników" to pierwsza część serii o Wajdlotach, grupie ludzi obdarzonej różnymi mocami,którzy podporządkowani są systemowi przypominający feudalny gdzie na czele grupy i największe wpływy mają czarodzieje. To im podlegają inne gildie magiczne i mają najwięcej przywilejów.

Jednak co ma do tego Jack Swift. Ma chłopak pecha od urodzenia. Urodził się jako...