Podarunek śmierci
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Dziedzictwo mroku (tom 3)
- Tytuł oryginału:
- Savage Grace
- Wydawnictwo:
- Galeria Książki
- Data wydania:
- 2012-09-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-09-19
- Data 1. wydania:
- 2012-03-13
- Liczba stron:
- 544
- Czas czytania
- 9 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-62170-56-2
- Tłumacz:
- Maria Smulewska-Dziadosz
- Tagi:
- wilkołaki klątwa literatura młodzieżowa
Życie Grace jest w rozsypce. Daniel nadal jest wilkiem, Talbotowi nie można ufać, a Caleb wciąż zagraża bezpieczeństwu ich wszystkich. Śmierć Sirhana zbliża się wielkimi krokami i wszystko wskazuje na to, że nie uda się uniknąć walki.
Czy Grace ulegnie wilkowi, próbując uratować rodzinę?
Co się stanie z Danielem... i czy ich miłość przetrwa tę wielką próbę?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Tylko dla fanów
Romanse paranormalne mają wyjątkowego pecha, że nadal są w większości pisane przez kobiety. Każda kolejna książka jest kopią kopii, nawet nie można dostrzec jakichkolwiek zmian w konstrukcji fabuły czy choćby psychologii bohaterów. Wszystko jest przewidywane, a przez to, już trochę nudne.
Czy rzeczywiście potrzebna jest następna powieść o naiwnej dziewczynie i tajemniczym, mrocznym chłopaku? Według autorki oraz wydawców - tak. A jeśli jest sukces w postaci sprzedanych egzemplarzach, wtedy i kontynuacje to już kwestia czasu.
Pierwszy tom – „Dziedzictwo mroku” i drugi „Łaska utracona” zapoczątkowały przygody córki pastora, jej rodziny i wybranka serca. W „Podarunku śmierci” mamy dużo niedomkniętych wątków z poprzednich części oraz sporo nowych. Grace ma sporo problemów. Daniel jest wilkiem, pojawiają się zdrajcy i następni wrogowie. Na dodatek nadciąga wojna. Pytania kłębią się i nawarstwiają, chociaż widać, że to historia miłości jest na pierwszym miejscu.
Plusem „Podarunku śmierci” są całkiem zwięźle napisane dialogi. Opisy nie należą do nużących, jak to ma często miejsce w innych tego typu książkach, ale również nie powalają na kolana - przynajmniej jednak są krótkie i rzeczowe. Fabuła jest umiarkowanie wyważona i nie można powiedzieć, by nie była dynamiczna. Zwroty akcji to tylko małe zrywy, dzięki nim czyta się tę powieść do końca.
Z resztą jest już nieco gorzej. Bohaterowie są mało skomplikowani emocjonalne, a ich dokonywanie wyborów można przewidzieć niemal na każdym kroku. Wyjątkiem jest postać Caleba, która dodaje nieco świeżości do całej historii i trochę podtrzymuje przyzwoity poziom. Morał oraz wątek miłosny nie dodają nic nowego i niestety to właśnie te elementy najbardziej zaniżają rangę książki.
Komu mogę polecić „Podarunek śmierci”? Wielbicieli oczywiście nie trzeba zachęcać. Osoby, które zastanawiały się nad tym, czy przeczytać czy nie, powiem tyle: zacząć od pierwszego tomu, jeśli się spodoba, wtedy sięgnąć po następną, a jeśli nie to zakończyć przygodę już na „Dziedzictwie mroku”.
Na pewno nastoletni fani romansów z paranormalnymi elementami będą zachwyceni.
Oceny
Książka na półkach
- 921
- 603
- 231
- 83
- 34
- 12
- 12
- 11
- 9
- 6
Opinia
Po przeczytaniu „Łaski utraconej” z ogromną niecierpliwością czekałam na premierę kolejnej części Dziedzictwa Mroku, pod intrygującym tytułem „Podarunek śmierci”. Po wydarzeniach poprzedniego tomu nie mogłam doczekać się kiedy wreszcie poznam dalsze losy Grace i Daniela, dlatego gdy tylko dostałam w swoje ręce egzemplarz książki, czym prędzej zabrałam się za lekturę. Tradycją w przypadku czytania przeze mnie kolejnych części tej serii, stało się już, że czytałam je po nocach, a kończyłam o świcie. Z tym, że poprzednie dwie części czytałam w trakcie wakacji, no a teraz cóż… szkoła. Ubolewam nad tym, że tym razem również nie mogłam sobie na to pozwolić i musiałam często wręcz odrywać się od lektury. Ale wiedzcie, że i tak kilka razy lektura powstrzymała mnie od pójścia spać o normalnej godzinie (mimo, iż moja „normalna” godzina snu, wcale nie jest znowu aż taka normalna ;)). I muszę Wam przyznać, że jakość lektury skutecznie wynagradzała mi skutki uboczne odczuwalne następnego dnia. ;)
[ UWAGA: Jeśli dopiero macie w planach „Łaskę utraconą”, albo w ogóle całą serię, omińcie proszę podczas czytania mojej recenzji poniższy fragment. Nie chcę Wam popsuć przyjemności z czytania, zdradzając kilka istotnych szczegółów. ]
Od wydarzeń poprzedniego tomu minęło zaledwie kilka dni. Daniel nadal pozostaje białym wilkiem, a Grace rozpaczliwie szuka sposobu na przywrócenie mu ludzkiej postaci. Zwłaszcza, że z chwili na chwilę czuje jakby Daniel coraz bardziej oddalał się od niej i swojego człowieczeństwa… Jakby tego było mało Grace nie potrafi stanąć oko w oko z własnym bratem, musi dbać o bezpieczeństwo swojej rodziny a w perspektywie cały czas czai się widmo śmierci Sirhana…
Ledwie zaczęłam czytać i już ponownie dałam się ponieść historii. Uderzyło mnie to jak szybko zaczęłam odczuwać to samo co Grace. Autorka świetnie opisała jej uczucie i przywiązanie do Daniela, oraz to jak przeżywała jego swego rodzaju trwanie w zawieszeniu między życiem a śmiercią, pomiędzy dwoma swoimi wcieleniami. Razem z Grace smuciłam się niepowodzeniami, czułam niepewność i niecierpliwie czekałam na jakieś rozwiązanie, a nawet niemalże własną siłą woli starałam się popychać Grace do działania, jakby to mogło w czymś pomóc. Co tu dużo mówić… trochę mnie poniosło ;)
[ KONIEC SPOILERA ]
Muszę od razu przyznać, że ta część jest najbardziej dramatyczną ze wszystkich trzech. Właściwie jeśliby podsumować całą serię, można zauważyć, że dramaturgia wzmagała się z każdą kolejną. Życie bohaterów w międzyczasie bardzo się skomplikowało, niektóre dotychczasowe problemy okazały się błahymi, pojawiły się nowe o wiele poważniejsze i dużo bardziej niebezpieczne. A jak w takim razie prezentuje się całość? Jak dla mnie świetnie. Czyta się przyjemnie. Jest niebezpieczeństwo i niepewność ale pojawiają się też nowe postaci, które wnoszą sporo świeżości i humoru. Napięcie i ciekawość podczas lektury towarzyszyły mi do samego końca, który… nastąpił zdecydowanie za szybko, a czy był radosny czy też raczej smutny, musicie dowiedzieć się sami. ;) Z tego co mi wiadomo, jest to ostatnia część Dziedzictwa Mroku i żałuję, że nie będę mogła po raz kolejny spotkać się z postaciami, do których zdążyłam się już przywiązać. Aczkolwiek bardzo szanuję decyzję autorki o poprzestaniu na trylogii. Zawsze istnieje bowiem ryzyko, że nie spodobają nam się dalsze losy ulubionych bohaterów, a w ten sposób któregoś dnia, będziemy mogli po prostu wrócić do tych dobrze nam już znanych, co też ja na pewno prędzej czy później uczynię. No ale… ja chyba jednak, mimo wszystko nie miałabym nic przeciwko zmianie tej decyzji.
Bree Despain napisała jeszcze jedną książkę, która niezupełnie należy do serii, ale bezpośrednio się do niej odnosi. Jest to zbiór listów Gabriela, o których sporo można było przeczytać szczególnie w pierwszym tomie. Ciekawe, czy ta książka również trafi na polski rynek, jeśli tak myślę, że prawdopodobnie sięgnę po nią, mimo iż wiem, że nie natknę się w niej na żadnego ze znanych mi bohaterów, oczywiście poza samym Gabriele.
Po raz pierwszy w swojej recenzji muszę wspomnieć o podziękowaniach od autorki zamieszczonych na końcu książki. Nie pamiętam kiedy ostatnio jakieś słowa od autora tak mi się spodobały i rozbawiły. A swoimi podziękowaniami Bree Despain zaskarbiła sobie moją autentyczną sympatię. Z całą pewnością będę wypatrywać kolejnych książek jej autorstwa.
Nie chcę dużo mówić o "Podarunku śmierci", bo nie chcę też zbyt wiele zdradzać i psuć Wam przyjemności z czytania. A tego bym chyba nie przeżyła! „Podarunek śmierci” utwierdził mnie w przekonaniu, że trylogię „Dziedzictwo mroku” bez wątpienia mogę umieścić na mojej niepisanej liście ulubionych, a o Grace i co ważniejsze - Danielu będę długo pamiętać :)
Na koniec chyba już tego jednego słowa nie muszę dodawać, ale niech formalności stanie się zadość, tak więc: polecam! :)
Po przeczytaniu „Łaski utraconej” z ogromną niecierpliwością czekałam na premierę kolejnej części Dziedzictwa Mroku, pod intrygującym tytułem „Podarunek śmierci”. Po wydarzeniach poprzedniego tomu nie mogłam doczekać się kiedy wreszcie poznam dalsze losy Grace i Daniela, dlatego gdy tylko dostałam w swoje ręce egzemplarz książki, czym prędzej zabrałam się za lekturę....
więcej Pokaż mimo to