Reklamę książki zobaczyłam w tv, jak sobie przypominam. Usłyszałam słowo "kryminał" i od razu podłapałam. W dodatku cena...4,99. Oglądałam książkę w sklepie, była zafoliowana więc do środka zajrzeć nie mogłam, ale przyciągnął mnie cytat nadrukowany na dole okładki: "Aghata Raisin to nowa panna Marple"... Pomyślałam - warto spróbować! W drodze do domu przeczytałam resztę opinii z tyłu książki, zapowiadało się ciekawie. A teraz co do wrażeń po przeczytaniu... cóż, lekkie rozczarowanie. Może nawet dość spore. Wcześniej przytoczony przeze mnie cytat z okładki nastawił mnie na naprawdę fajne emocje, właśnie w stylu Christie. Wydrukowanie go na okładce, moim zdaniem, postawiło dość wysoko poprzeczkę. Niestety panna Raisin nie ma wiele wspólnego z panną Marple. Książka jest bardzo lekka, nie ma w niej zawiłej fabuły, nie odczuwa się tego dreszczyku emocji, co przy niektórych kryminałach. Ot, taka sobie opowiastka na letnie wieczory. Czyta się dość dobrze, jednak prawdziwa i ciekawa dla mnie akcja, w miarę warta uwagi zaczyna się na 209 stronie (książka ma 252). Wydarzenia zaczynają nabierać tempa, główna bohaterka rozgryza, kto popełnił morderstwo. Cały czas myślałam, że autorka specjalnie naprowadza nas na taki trop, aby na ostatniej stronie przedstawić prawdziwego mordercę i zszokować nas zawiłością historii, jak to często bywało u Christie (która z reszta w tej książce jest wspominana z 5 czy 6 razy). Brnęłam do końca, cały czas jednak typując inne osoby na kata. Jednak zawiodłam się...rozwiązanie okazało się proste, typowana osoba przez bohaterkę faktycznie była winowajcą. Niestety wspomnianą już przez innych przewidywalność i brak napięcia muszę potwierdzić. Dużą ilość opisów także. Podsumowując - lekka książka z wątkiem powiedzmy kryminalno/detektywistycznym, raczej prosta, czyta się spokojnie bez większych emocji. Mimo rozczarowania być może spróbuję przeczytać jeszcze inną książkę autorki, być może będzie lepiej. Aczkolwiek podejrzewam, że będą napisane na podobieństwo tej.

Reklamę książki zobaczyłam w tv, jak sobie przypominam. Usłyszałam słowo "kryminał" i od razu podłapałam. W dodatku cena...4,99. Oglądałam książkę w sklepie, była zafoliowana więc do środka zajrzeć nie mogłam, ale przyciągnął mnie cytat nadrukowany na dole okładki: "Aghata Raisin to nowa panna Marple"... Pomyślałam - warto spróbować! W drodze do domu przeczytałam resztę...