Nim nadejdzie mróz
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Komisarz Wallander (tom 9)
- Seria:
- Mroczna Seria
- Tytuł oryginału:
- Innan frosten
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2012-04-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-04-18
- Data 1. wydania:
- 2006-01-01
- Liczba stron:
- 544
- Czas czytania
- 9 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377476482
- Tłumacz:
- Ewa Wojciechowska
- Tagi:
- powieść szwedzka powieść kryminalna kryminał szwedzki kryminał skandynawski Ewa Wojciechowska
Misterna historia kryminalna, opowiedziana z perspektywy kobiety, groźny fanatyzm religijny, w tle informacje z Nowego Jorku po ataku na WTC...
Mija lato 2001 roku, Linda, córka Kurta Wallandera, ukończyła szkołę policyjną i wkrótce rozpocznie pracę w komisariacie w Ystad. Po powrocie do rodzinnego miasta zatrzymuje się u swego autorytarnego ojca, traktującego ją jak nastolatkę. Linda odnawia znajomość z przyjaciółkami szkolnymi, Zebrą i Anną. Policja dostaje anonimowe zgłoszenie o płonących na jeziorze łabędziach, a kilka dni później o spalonym cielaku. Niedługo potem Birgitta Medberg, badająca stare, zapomniane ścieżki w Skanii, nie wraca do swego domu. Okazuje się, że została brutalnie zamordowana.
Anna wyznaje Lindzie, że widziała w Malmö... swojego ojca. A przecież ten zniknął z jej życia wiele lat temu! Linda, umówiona z Anną, nie zastaje jej w domu i pełna podejrzeń rozpoczyna poszukiwania. Kurt Wallander, prowadzący śledztwo w sprawie morderstwa, ani myśli słuchać jej teorii dotyczącej zniknięcia Anny.
Powieść Mankella, w której pojawiają się także bohaterowie z Powrotu nauczyciela tańca, to międzynarodowy bestseller. Został przełożony na kilkanaście języków, m.in. duński, norweski, fiński, litewski, niemiecki, rosyjski, angielski, francuski, niderlandzki, włoski, hiszpański, kataloński, turecki, japoński i chiński.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zmiana warty w Ystad
„Nim nadejdzie mróz” to ostatnie spotkanie polskich czytelników z postacią Kurta Wallandera. Zaskakujące jest, że tak naprawdę ostatnia powieść z tym bohaterem, którą napisał Henning Mankell to „Niespokojny człowiek”, a ten ukazał się nakładem wydawnictwa W.A.B. już dwa lata temu. Odłóżmy jednak na bok tę zastanawiającą dla mnie politykę wydawnictwa i przejdźmy do samej książki.
W przedostatniej swojej powieści z cyklu o komisarzu policji z Ystad, szwedzki pisarz przygotowuje swoich czytelników na rozstanie z uwielbianym, charyzmatycznym bohaterem. Pierwsze skrzypce gra tu bowiem jego córka, która poszła w ślady ojca i również została policjantką. Linda pojawiała się we wcześniejszych powieściach o Wallanderze, więc wiemy już wiele o niej i jej relacjach z ojcem. A te układały się bardzo różnie. Linda jest nieodzownym dzieckiem swego ojca i odziedziczyła po nim wiele cech, z serii tych uciążliwych dla otoczenia. Rozważaniom na temat podobieństwa do przodków poświęcony jest jakby poboczny wątek książki. Linda, która ma w końcu okazję przyglądać się ojcu przy pracy, myśli o nim z sentymentem, zastanawiając się jak wiele ich łączy i jak wiele jeszcze o ojcu nie wie. Z jej rozmyślań przebija troska i niepokój o niestabilnego emocjonalnie Wallandera oraz podziw i uznanie dla jego umiejętności zawodowych. Tak, zdecydowanie można powiedzieć, że ojciec jest dla Lindy autorytetem w kwestii prowadzenia śledztwa. Podobnie jednak jak on, Linda lubi chodzić swoimi ścieżkami i działać na własną rękę, a cierpliwość i posłuszeństwo nie są jej mocną stroną.
Linda w powieści „Nim nadejdzie mróz” staje właśnie u progu rozpoczęcia pracy w zawodzie policjantki. Zostały jej do tego wydarzenia dokładnie dwa tygodnie. Czas oczekiwania bardzo się jej dłuży. Gdy znika jej przyjaciółka Anna, z którą po latach udało się Lindzie odnowić kontakt, w dziewczynie odzywa się instynkt śledczy. Zwłaszcza, że w tym samym czasie zostaje brutalnie zamordowana starsza kobieta, której nazwisko Linda znalazła w pamiętniku Anny. Niewyjaśnione zdarzenia w okolicy nawarstwiają się, a Linda odkrywa coraz więcej zaskakujących faktów z życia przyjaciółki, które ta przed nią ukrywała. Tropy prowadzą ją w kierunku fanatycznej sekty. Tym samym Linda zaczyna swoje małe, prywatne śledztwo i stara się zainteresować sprawą także policję, zaczynając od ojca. W ten sposób Mankell konstruuje ciekawą fabułę – dla Lindy współudział w prowadzeniu śledztwa, w dodatku szczególnie angażującego ją emocjonalnie, okaże się sprawdzianem jej umiejętności, tuż przed rozpoczęciem służby. Autor znalazł na ten stan bardzo trafne określenie – Linda „przywdziewa niewidzialny mundur”. Bohaterka po raz pierwszy ma okazję zweryfikować wiedzę zdobytą w szkole policyjnej i szybko przekonuje się, że praca policjantów nie wygląda w praktyce tak jak w teorii. Mankell stawia ciekawe pytanie, czy możliwe jest przygotowanie przyszłego policjanta na to, co go naprawdę czeka. Wydaje się, że odpowiedź jest oczywista – te dwa tygodnie przygotowują Lindę do zawodu bardziej niż lata nauki. Dziewczyna doświadcza wachlarza przeżyć i poznaje pracę policjantów od podszewki.
Ale oczywiście na pierwszym planie powieści znajduje się sama sprawa kryminalna, jak zwykle u Mankella dotykająca aktualnych spraw społecznych. W „Nim nadejdzie mróz” Mankell podejmuje się tematu sekt. Powieść wierna jest stylowi, do którego przyzwyczaił nas autor „Mordercy bez twarzy”. Jak to u niego bywa, poznajemy motywacje i dążenia przestępców - w tym wypadku fanatyków religijnych – szkicuje ich psychologiczne portrety, przedstawia ich tok rozumowania. Bardzo mocno zaakcentowany jest też kontrastujący z religijnym zaślepieniem, ateizm Szwedów. Mankell wzbudza u czytelników dylemat natury moralnej – czy wiara jest czymś potrzebnym, czy tylko źródłem nieszczęść. Sama intryga jak zwykle jest misternie utkana, a praca policji przedstawiona dość drobiazgowo. Linda Wallander może nie jest tak interesującą pod względem psychologii postacią jak jej ojciec, ale podobnie jak on, jest bardzo dobrą policjantką i umiejscowienie jej wreszcie na pierwszym planie wydaje się być trafionym pomysłem. Opowiadanie historii niejako z perspektywy kobiety (niejako, bo narracja nie jest pierwszoosobowa) bardzo się Mankellowi udało i powieść zupełnie nie odbiega poziomem od swoich poprzedniczek. Ciekawie wypada relacja Linda – Kurt, w której przenikają się ich dwie role – jako córki i ojca oraz jako nauczyciela i uczennicy. Mam wrażenie, że ich szczególna więź, opierająca się na wzajemnej trosce, a jednocześnie wybuchach ukierunkowanej na siebie nawzajem złości (Linda nie waha się np. przed ciśnięciem ojca w twarz porcelanową figurką),jest w tej powieści zaakcentowana mocniej niż do tej pory. A sam Kurt, jakie miejsce zajmuje w tej powieści? Wbrew licznym obawom, komisarz Wallander jest nadal silnie obecny na jej kartach. Jedyną różnicą jest to, że, mówiąc językiem filmowym, kamera nie podąża za nim, lecz za jego córką. Wszystko co mówi i robi Kurt, relacjonowane jest nam tak, jak widzi to Linda. Wallander jednak się nie zmienił – nadal jest wybuchowy, stanowczy, trochę przytłoczony życiem i pozbawiony entuzjazmu. Wydaje się, że bez wahania gotów jest ustąpić młodszemu pokoleniu adeptów sztuki policyjnej i na to właśnie tą powieścią przygotował Mankell swoich czytelników.
Mankell jest bezapelacyjnie świetnym pisarzem i rozstanie z Kurtem Wallanderem przeprowadził w sposób subtelny i bezbolesny dla czytelników. Wielbiciele twórczości szwedzkiego mistrza kryminału nie będą zawiedzeni, a dla nowych czytelników „Nim nadejdzie mróz” może być wystarczającą zachętą, by sięgnąć po wcześniejsze jego dokonania. Książka spodoba się zarówno pasjonatom rozwiązywania zagadek, jak i bardziej wymagającym czytelnikom. Mankell to dziś już marka, człowiek, którego kolejne książki można czytać w ciemno. Dlatego polecam i zachęcam do lektury.
Malwina Sławińska
Oceny
Książka na półkach
- 1 946
- 1 047
- 382
- 31
- 28
- 26
- 25
- 23
- 20
- 20
OPINIE i DYSKUSJE
Świetny kryminał. Wyjątkowo pierwszoplanową postacią jest Linda Wallander (córka Kurta Wallandera). Przypuszczalnie autor inspirował się wydarzeniami z 11 września. Powieść ta jest według mnie jedną z lepszych z cyklu. Wallander oczami córki to postać o bardzo trudnym charakterze, czasami wręcz antypatyczna.
Świetny kryminał. Wyjątkowo pierwszoplanową postacią jest Linda Wallander (córka Kurta Wallandera). Przypuszczalnie autor inspirował się wydarzeniami z 11 września. Powieść ta jest według mnie jedną z lepszych z cyklu. Wallander oczami córki to postać o bardzo trudnym charakterze, czasami wręcz antypatyczna.
Pokaż mimo toLinda Wallander jest zaniepokojona nagłym zniknięciem Anny – swojej przyjaciółki z dzieciństwa. Próbuje ją znaleźć. Poszukiwania przerywa, gdy Anna nagle się odnajduje. Ale to nie koniec historii. Wątki, które wcześniej pojawiały się w tle zaczynają się rozwijać i dominować. Zagrożone są przyjaciółki - Zebra, Linda i Anna i właściwie cały świat...
Fabuła jest świetnie rozplanowana, nastrój zaniepokojenia a potem grozy narasta. Na zakończenie beznadziejna sytuacja ma niespodziewany kulminacyjny finał. Do tego lektor Leszek Filipowicz bardzo dobrze czyta audiobook. Dałabym nawet 9 punktów oceny, gdybym była w stanie uwierzyć w opisywaną historię. Ale nie jestem w stanie. To nie po raz pierwszy autor kryminałów wymyśla jakiegoś wariata, dzięki któremu można rozbudować akcję książki. Ale sztuczność tej historii w „Nim nadejdzie mróz” nie pasuje mi do doskonałego pisarstwa Henninga Mankel. Wiem, że niektórzy autorzy są/byli sponsorowani przez producentów win/papierosów i ich bohaterzy pija/palą na potęgę. Słuchając „Nim nadejdzie mróz” miałam wrażenie, że Henning Mankel też był sponsorowany, ale nie przez producentów win/papierosów tylko przez jakąś organizację ideologiczną zwalczającą religijność. Fanatycy się zdarzają. Ale nie tylu bezwolnych religijnych bezmózgowców zapatrzonych w fanatyka, którzy znaleźli się pod jego wpływem prawdopodobnie on-line.
Podsumowując – pisarstwo (styl, akcja, rozplanowanie fabuły) na wysokim poziomie, ale historia sztuczna i nieprzekonywująca.
Linda Wallander jest zaniepokojona nagłym zniknięciem Anny – swojej przyjaciółki z dzieciństwa. Próbuje ją znaleźć. Poszukiwania przerywa, gdy Anna nagle się odnajduje. Ale to nie koniec historii. Wątki, które wcześniej pojawiały się w tle zaczynają się rozwijać i dominować. Zagrożone są przyjaciółki - Zebra, Linda i Anna i właściwie cały świat...
więcej Pokaż mimo toFabuła jest świetnie...
„Nim nadejdzie mróz” to kolejna części o Kurcie Wallanderze, podstarzałym policjancie z Ystadu, który tym razem musi się zmierzyć z jakimiś nawiedzonymi wyznawcami sekty religijnej, własnymi słabościami oraz z rodzoną córką. Linda Wallander po długich i męczących poszukiwaniach swojej drogi życiowej postanawia w końcu pójść w ślady ojca i wstąpić w szeregi policji. I choć, podobnie jak Kurt, ma sporo wątpliwości i daleko jej do pewności, że to najwłaściwszy wybór, to jednak daje o sobie znać żyłka detektywistyczna (może odziedziczona, kto wie?) i gdy znienacka znika jej przyjaciółka Anna, to Linda na własną rękę zaczyna swoje prywatne śledztwo w tej sprawie. Oficjalnego nie może wszcząć, bo przed sobą ma kilka długich tygodni czekania zanim oficjalnie będzie mogła założyć mundur szwedzkiej policjantki.
Choć lubię całą serię, to przyznam, że ta konkretna część trochę mnie znużyła. Przede wszystkim nudził mnie ten pseudo religijny bełkot, który wprawdzie uwiarygadniał całą historię, ale naprawdę czytanie o tym dlaczego ktoś tam uważa się za posłańca Boga i jako jedyny rozumie słowo boże etc. okropnie mi się dłużyło. Nie chciałam niczego przegapić, jakiejś ważnej wskazówki, czy istotnego wątku, więc brnęłam przez te lekko nawiedzone rozdziały, ale z wyjątkowo małym zapałem i szczerze mówiąc, na koniec miałam wrażenie, że niepotrzebnie się z nimi męczyłam…
Za plus uznaję ciekawy pomysł na finał.
„Nim nadejdzie mróz” to kolejna części o Kurcie Wallanderze, podstarzałym policjancie z Ystadu, który tym razem musi się zmierzyć z jakimiś nawiedzonymi wyznawcami sekty religijnej, własnymi słabościami oraz z rodzoną córką. Linda Wallander po długich i męczących poszukiwaniach swojej drogi życiowej postanawia w końcu pójść w ślady ojca i wstąpić w szeregi policji. I choć,...
więcej Pokaż mimo toNie "kupiła" mnie ta część. Emocje jakieś takie papierowe, przerysowane. Wątki religijne mnie męczyły. Mało było komisarza Wallandera, za dużo Lindy i jej problemów. Nie wiem czy będę coś z tego pamiętać za jakiś czas
Nie "kupiła" mnie ta część. Emocje jakieś takie papierowe, przerysowane. Wątki religijne mnie męczyły. Mało było komisarza Wallandera, za dużo Lindy i jej problemów. Nie wiem czy będę coś z tego pamiętać za jakiś czas
Pokaż mimo toDobra 7 dla dobrego znajomego Kurta Wallandera. Ta część niczym nie odbiega od pozostałych, ciekawy wątek fanatyzmu religijnego i trudne relacje na linii ojciec - córka.
Dobra 7 dla dobrego znajomego Kurta Wallandera. Ta część niczym nie odbiega od pozostałych, ciekawy wątek fanatyzmu religijnego i trudne relacje na linii ojciec - córka.
Pokaż mimo toW tej części komisarz Wallander wypada słabo. Sprzeczki, dogryzanie i obrażanie się, a w pewnym momencie nawet więcej między tym dwojgiem zaczyna wypełniać całą strefę prywatną. Relacje ojciec - córka wypełniają za dużo miejsca, wydaje się nawet, że przejmują kontrolę nad akcją powieści. Co najtrudniej mi zaakceptować, to to, że nie śledzimy już przemyśleń Kurta, a rozmyślania Lindy. Są momenty, gdy miałam dość jej uporu co do danej kwestii i odkładałam książkę na dłużej. Do tej pory bohater był dla mnie istotnym wyznacznikiem książek Mankella, dającym pewność iż zaglądając do jego powieści nie rozczaruję się treścią. "Nim nadejdzie mróz" ze względu na całokształt jest dobra, ale ze względu na rozłożenie roli bohaterów, jaką przyszło im tutaj odegrać już nie koniecznie. Linda nie jest dla mnie wiarygodna w swoich domysłach i częstym powtarzaniu, iż coś jej umyka, choć ma to na wyciągnięcie ręki. Natomiast niefrasobliwe podejście do zaginięcia przyjaciółki córki zupełnie mi nie pasuje do komisarza. Bohater cyklu zaczyna być dla mnie niespójny ze względu na to, co do tej pory o nim wiadomo z poprzednich części. W trakcie śledztwa pewne kwestie zostawia na potem, jakby Autor robił miejsce dla niemałej roli córki policjanta. Stąd też pojawienie się niedociągnięć w budowaniu zdarzeń. Uważam, ze to co powinno uzupełniać i wspólnie tworzyć główny trzon powieści zaczęło przejmować kontrolę, na niekorzyść.
Fanatyzm religijny, budowanie sekt i dążenie w imię Boga do oczyszczenia jest tematem chętnie podejmowanym przez autorów skandynawskich, a mimo to wcale nie wyeksploatowanym, bo potrafią stworzyć ciekawy i wiarygodny wizerunek kreatora takich grup. U Mankella tez ciekawie zaczyna się ten wątek, może z czasem za wiele na temat organizacji, a za mało odnośnie przeobrażeń samego twórcy nowej sekty i pobudek tych, który dołączyli. Szkoda, ze temu elementowi nie możemy przyjrzeć się lepiej, ale niestety Autor pozbawia nas wnikliwej analizy problemu na rzecz wewnętrznej szarpaniny głównej bohaterki. A zdecydowanie uważam, że rozterki Lindy Wallander, momentami jej niedojrzałe podejście do swojej roli, kręcenia się w kółko i obstawanie przy tym jak dobrze dziś zna kogoś z lat szkolnych jest tym, co osłabia powieść. Między innymi przez to wysuwa błędne wnioski, upiera się przy nierzeczywistych przesłankach, wspomnienia o kimś traktuje jak prawdy objawione i odnosi się wrażenie, ze cała treść kręci się wokół niej, a nie krzywd wyrządzonym ofiarom. Jej wewnętrzne rozdarcie, chęć niesienia pomocy przyjaciołom przy jednoczesnej agresywności w stosunku do innych, nawarstwienie problemów rodzinnych i brak zrozumienia, a co dziwne, przy całej swojej niesympatycznej postawie potrafi być przekonująca na tyle, że dopiero co poznani ludzie zaczynają jej o sobie opowiadać. Może rzeczywiście człowiek jest aż tak wielowymiarowy, ale mnie było trudno jej uwierzyć. Potknięcia ,które popełnia tłumaczą ją jako osobę, która dopiero wstąpiła w szeregi policji, ale czy to przy okazji nie pokazuje, ze brak jej zmysłu śledczego, że niewiele przejęła od swojego ojca i w końcu, że jest - tak po ludzku - omylna i powinna współdziałać z innymi policjantami?
Po tym tomie mam zdecydowanie mieszane uczucia. Aż chce się zapytać: Coś Ty Mankell sobie myślał rozpisując tak jego akcję?!
W tej części komisarz Wallander wypada słabo. Sprzeczki, dogryzanie i obrażanie się, a w pewnym momencie nawet więcej między tym dwojgiem zaczyna wypełniać całą strefę prywatną. Relacje ojciec - córka wypełniają za dużo miejsca, wydaje się nawet, że przejmują kontrolę nad akcją powieści. Co najtrudniej mi zaakceptować, to to, że nie śledzimy już przemyśleń Kurta, a...
więcej Pokaż mimo toNa razie najsłabsza część o komisarzu Wallanderze. Historia obyczajowa o spięciach gderliwego ojca z dorastającą, rozkapryszoną córką. Wallander traktuje córkę dokładnie tak, jak ta się zachowuje - jak dziecko. W tle wątek kryminalny, fanatyzm religijny i ćwiartowanie ludzi, nie wiadomo czemu służące. Linda nieprzekonywująca w swoim poszukiwaniu "przyjaciółki" z dzieciństwa, zaginioną też nikt się nie przejmuje, nawet ojciec policjant. Jakby wszyscy znali już koniec tej historii. Ogólnie ok, ale bez fajerwerków. Tą pozycję w serii można spokojnie pominąć.
Na razie najsłabsza część o komisarzu Wallanderze. Historia obyczajowa o spięciach gderliwego ojca z dorastającą, rozkapryszoną córką. Wallander traktuje córkę dokładnie tak, jak ta się zachowuje - jak dziecko. W tle wątek kryminalny, fanatyzm religijny i ćwiartowanie ludzi, nie wiadomo czemu służące. Linda nieprzekonywująca w swoim poszukiwaniu "przyjaciółki" z...
więcej Pokaż mimo toZmiana warty, dwa spojrzenia na świat, Lindy i Wallandera, świetnie się splatają choć chwilami lecą iskry ;-).
Zmiana warty, dwa spojrzenia na świat, Lindy i Wallandera, świetnie się splatają choć chwilami lecą iskry ;-).
Pokaż mimo toAż mnie dziwi, że Mankell był w stanie napisać tak słabą książkę. Nie wiem, co się tam wydarzyło, ale wydanie tej książki było moim zdaniem błędem.
Wątek religijnej sekty i nawiązanie do Jima Jonesa było ciekawym zabiegiem, tematu religii i fanatyków Mankell jeszcze nie poruszał w serii o Walanderze, ale niestety im dalej w las, tym mniej spójne się to wydaje. Eric jako przywódca sekty jest niewiarygodny, jego przemiana z ofiary krętactwa Jonesa do przywódcy własnej grupy jest za słabo wyjaśniona. Jednego dnia bohater ucieka od śmierci z rąk swojego idola i zdaje sobie sprawę, że był oszukiwany, a drugiego dnia robi dokładnie to samo co jego przywódca bez absolutnie żadnego zawahania. Niby dużo jest tych religijnych dywagacji, ale w rzeczywistości kręcą się wokół tego samego. Szkoda, że Mankell nie zagłębił się bardziej w motywację fanatyków i nie wyjaśnił, jak zwykli wyznawcy dochodzą do fanatyzmu.
W tym tomie uwaga jest skupiona na Lindzie, córce Walandera, która dotychczas była opisywana jako ekscentryczna młoda kobieta szukająca swojego celu w życiu. Znalazła go w końcu w pracy w policji, ale jako policjantka również jest dla mnie zupełnie nieprzekonująca. Czym innym jest brawura i odwaga, a czym innym ignorowanie rozkazów i myślenie “dopiero co skończyłam szkołę policyjną, ale powinnam się już zabrać za przesłuchiwanie kluczowych świadków, bo żaden stary pryk nie będzie mi mówił co mam robić”. Absolutnie irytująca, arogancka i bezmyślna postać, która nie miała nic interesującego do powiedzenia, a każdy sukces jaki odniosła w powieści był wynikiem przypadku. Mankell zresztą pomagał jej jak mógł, tworząc tyle szczęśliwych zbiegów okoliczności, ile tylko się dało. A więc Linda ma nadnaturalny dar do udawania akcentów, mimo że nigdy tego nie ćwiczyła; każda napotkana osoba opowiada jej historię swojego życia bez żadnego pytania i udziela wielu informacji mimochodem; uchodzi jej płazem przekraczanie prędkości, życie za pieniądze ojca, pouczanie matki i bicie funkcjonariusza na służbie. Nie dość, że jest bardzo niesympatyczną postacią, to jeszcze całkowicie nierealistyczną.
Aż mnie dziwi, że Mankell był w stanie napisać tak słabą książkę. Nie wiem, co się tam wydarzyło, ale wydanie tej książki było moim zdaniem błędem.
więcej Pokaż mimo toWątek religijnej sekty i nawiązanie do Jima Jonesa było ciekawym zabiegiem, tematu religii i fanatyków Mankell jeszcze nie poruszał w serii o Walanderze, ale niestety im dalej w las, tym mniej spójne się to wydaje. Eric jako...
Bardzo fajnie napisana część :) ciekawa narracja tym razem z perspektywy córki Wallandera.
Bardzo fajnie napisana część :) ciekawa narracja tym razem z perspektywy córki Wallandera.
Pokaż mimo to