Sulphuric Acid

Okładka książki Sulphuric Acid Amélie Nothomb
Okładka książki Sulphuric Acid
Amélie Nothomb Wydawnictwo: Faber and Faber literatura piękna
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Acide Sulfurique
Wydawnictwo:
Faber and Faber
Data wydania:
2007-08-02
Data 1. wydania:
2007-08-02
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780571234929
Tłumacz:
Shaun Whiteside
Tagi:
reality show
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
18
8

Na półkach:

Autorka miała dobry pomysł, ale zamiast iść w pełną groteskę próbowała urealnić powieść i wywróciła się o własne nogi. Założenia świata przedstawionego są jak w opowiadaniu gimnazjalisty - tak, żeby mi pasowało do historii, co z tego, że nic się kupy nie trzyma.

Autorka miała dobry pomysł, ale zamiast iść w pełną groteskę próbowała urealnić powieść i wywróciła się o własne nogi. Założenia świata przedstawionego są jak w opowiadaniu gimnazjalisty - tak, żeby mi pasowało do historii, co z tego, że nic się kupy nie trzyma.

Pokaż mimo to

avatar
1646
271

Na półkach: , , , , ,

Moja druga książka Amelie Nothomb (pierwsza to "Krasomówca"). Podoba mi się styl i pomysł na fabułę pani Amelie. Treść książki to realizacja programu telewizyjnego reality show "WITAJCIE ZA DRUTAMI". Aby przyciągnąć uwagę widzów, powstał pomysł filmowania na żywo życia w obozie koncentracyjnym na styl obozów stworzonych przez nazistów w czasie drugiej wojny światowej. Autentyczni mieli być więźniowie, kapo, niewola, cierpienia i strach o własne życie, śmierć ofiar. Najwidoczniej ludzie potrzebowali mocniejszych wrażeń do rozrywki i telewizja spełniła te oczekiwania. Aby zyskać na oglądalności, producenci nie cofnęliby się przed niczym. Oglądanie na żywo autentycznego cierpienia i śmierci przykuwało uwagę nawet "Przeciwników" tego programu. Amelie Nothomb pokazuje, jak nisko upadł przemysł rozrywkowy i jak płytkie są potrzeby przeciętnego człowieka. Obserwujemy degradację psychiczną człowieka wobec skrajnie ekstremalnych warunków. Czy można oceniać człowieka po tym, jaką rozrywkę sobie dobiera (jak spędza czas)? Amelie Nothomb w swojej książce uważa, że tak. Zakończenie wydaje się lekko infantylne. Nothomb buduje coraz bardziej dramatyzm w fabule i na końcu nie pozostaje jej nic innego jak spowodować szczęśliwe zakończenie, albo zrobić z tego totalny dramat.

Moja druga książka Amelie Nothomb (pierwsza to "Krasomówca"). Podoba mi się styl i pomysł na fabułę pani Amelie. Treść książki to realizacja programu telewizyjnego reality show "WITAJCIE ZA DRUTAMI". Aby przyciągnąć uwagę widzów, powstał pomysł filmowania na żywo życia w obozie koncentracyjnym na styl obozów stworzonych przez nazistów w czasie drugiej wojny światowej....

więcej Pokaż mimo to

avatar
425
246

Na półkach:

Książeczka trafiła do mnie, ponieważ biorę udział w pewnym książkowym wyzwaniu i potrzebowałam książki z krajów beneluksu. Tu mamy autorkę belgijską. Szczerze się przyznam, że kupiłam nie czytając opisu. Gdy dotarła i go przeczytałam, poczułam, że muszę ją przeczytać natychmiast - nie jest to trudne, mały format książeczki i 130 stron - daje jeden, krótki wieczór czytania.
Poczytałam teraz opinie tutaj na LC i jestem zaskoczona jak wielu osobom, książka się nie podobała. Owszem, historia jest mocno przekoloryzowana i nieprawdopodobna - jednak autorka , wymyslając ten program, chciała pokazać nam brutalny świat telewizji, dziennikarzy, ich bezwzględnych praktyk jakie stosują by podbić oglądalność swoich materiałów. Przykład programu "Witajcie za drutami" miał pokazać skalę, i to do czego zdolne są, i będą jeszcze bardziej media w przyszłości - oraz to, że widzowie na ślepo biorą wszystko co się im daje.
Mnie osobiście książka poruszyła, może dlatego, że nie oglądam tego typu programów, nie widzę w nich sensu, nie cierpię "obnażania się " przed widownią dla fejmu, lajków czy kasy. Nawet gdy jestem w domu długimi godzinami sama, wolę ciszę od telewizora, a gdy już sięgam po pilota, to po to, by włączyć spotify i posłuchać muzyki.
Niestety jesteśmy pokoleniem, które KOCHA żyć życiem innych, znanych i mniej znanych, uwielbiają wytykać błędy innym, nie widząc zupełnie własnej hipokryzji. Można zadać sobie pytanie co będzie dalej, do czego zmierzamy... i jak będzie wyglądał świat, media i telewizja w przyszłości...

Książeczka trafiła do mnie, ponieważ biorę udział w pewnym książkowym wyzwaniu i potrzebowałam książki z krajów beneluksu. Tu mamy autorkę belgijską. Szczerze się przyznam, że kupiłam nie czytając opisu. Gdy dotarła i go przeczytałam, poczułam, że muszę ją przeczytać natychmiast - nie jest to trudne, mały format książeczki i 130 stron - daje jeden, krótki wieczór...

więcej Pokaż mimo to

avatar
607
61

Na półkach:

Grafomania (z greckiego: "gráphein" – rysować, pisać i "mania" – szaleństwo),patologiczny przymus pisania utworów literackich (...) Grafomania jest bardziej zauważalna u autorów, którzy łączą przymus pisania z dążeniem do upowszechniania swoich utworów, mimo negatywnej oceny ich poziomu artystycznego.
Kto przeczytał "Kwas siarkowy" ten już wie dlaczego właśnie ta definicja. Przyczepić można się właściwie do wszystkiego od fabularnych pomysłów (uczestnicy z łapanki(?) , śmierć na "oczach publiczności", armia zmuszona do interwencji przez jednego(!) człowieka itp.),poprzez język nierozgarniętego dwunastolatka, upodobania autorki do komplikowania(?) "intrygi" tymi wszystkimi PKP, KGB, SLD itd. (numer jakiś tam) i wciskania; to tu, to tam; "życiowych mądrości" (autorki chyba) a na bzdurnym finale kończąc.
Jedyny "plus" jest taki że z tym "dziełem" można uwinąć się w nieco ponad godzinę (tyle że jest to godzina zmarnowana).
Ostrzegam! Nie warto, nie warto, po trzykroć nie warto wchodzić w bliższy kontakt z twórczością pani Nothomb, no chyba że akurat ktoś pisze pracę ... "Jak nie pisać książek" ;)

Ps
Na stronach poświęconych autorce znalazłem coś takiego "Każdego dnia poświęca cztery godziny pisaniu i twierdzi, że tworzy znacznie więcej niż publikuje."
Normalnie strach się bać ;)

Grafomania (z greckiego: "gráphein" – rysować, pisać i "mania" – szaleństwo),patologiczny przymus pisania utworów literackich (...) Grafomania jest bardziej zauważalna u autorów, którzy łączą przymus pisania z dążeniem do upowszechniania swoich utworów, mimo negatywnej oceny ich poziomu artystycznego.
Kto przeczytał "Kwas siarkowy" ten już wie dlaczego właśnie ta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
102
71

Na półkach:

Jest to druga powieść autorki, którą przeczytałam. Mimo iż książkę czyta się szybko, a temat jest iście ciekawy. To dzieło nie zostawia po sobie znamienia.

Fabuła, a właściwie pomysł na nią, świetny. Ale przebrnęliśmy tu w skrajny brak opisów (a nie jestem ich fanką),który jak dla mnie wszystko spłycił. Mieliśmy poczuć tę odrobinę przemocy, goryczy i tej agonii, którą przeżywali ludzie w obozie telewizyjnym.

Nie jest to jednak wybitnie tragiczna powieść, właściwie ma swój przekaz, znaczenie, dotyczące przede wszystkim skrajności w mediach oraz tego, do czego są w stanie posunąć się ludzie w chwilach słabości.

Książkę czyta się w mgnieniu oka, gdyż ma 130 str. Nie jest to jakaś wielka strata czasu, jednakże, nie uważam tej powieści za pozycję obowiązkową.

Jest to druga powieść autorki, którą przeczytałam. Mimo iż książkę czyta się szybko, a temat jest iście ciekawy. To dzieło nie zostawia po sobie znamienia.

Fabuła, a właściwie pomysł na nią, świetny. Ale przebrnęliśmy tu w skrajny brak opisów (a nie jestem ich fanką),który jak dla mnie wszystko spłycił. Mieliśmy poczuć tę odrobinę przemocy, goryczy i tej agonii, którą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
163

Na półkach:

Może historia trochę naciągana, ale książka drastyczna i przerażająca w swym proroctwie.
Daleko jej do Orwella czy Huxleya, ale ciekawa.

Może historia trochę naciągana, ale książka drastyczna i przerażająca w swym proroctwie.
Daleko jej do Orwella czy Huxleya, ale ciekawa.

Pokaż mimo to

avatar
35
22

Na półkach:

Za mało kontrowersyjne

Za mało kontrowersyjne

Pokaż mimo to

avatar
1750
1138

Na półkach: , ,

Zaintrygowała mnie nietuzinkowa notka biograficzna dotycząca Amelie Nothomb.
Obywatelka świata - mieszkała w wielu dalekich krajach.
Pisze i wydaje jedną powieść na rok. Nie są to długie książki, ale ich tematyka jest bardzo aktualna.
Kwas siarkowy piętnuje głupie programy telewizyjne głownie typu reality show.
W czasie, gdy u nas wkrótce rusza kolejna edycja "Big Brothera" temat wydaje się bardzo na czasie.
Owszem, zgodzę się, że historia jest mocno naciągana i przesadzona.
Nie wydaje się, by taki program znalazł społeczne poparcie, bo kryteria są zbyt drastyczne.
Zakończenie też wydaje się mało prawdopodobne.
Jednak wymowa i przesłanie pozostaje bez zmian. Wizja przyszłości mediów jest przerażająca i oby nie była samospełniającym się proroctwem.
Zadaje pytanie: jak daleko media są w stanie się posunąć.
W czasie gdy sporo się pisze i czyta wszelakich antyutopii, ta krótka opowieść wpisuje się ramy.
Ciekawy temat, wykonanie trochę gorsze.
Nie jest to Orwell ani Atwood, ale można przeczytać.

Zaintrygowała mnie nietuzinkowa notka biograficzna dotycząca Amelie Nothomb.
Obywatelka świata - mieszkała w wielu dalekich krajach.
Pisze i wydaje jedną powieść na rok. Nie są to długie książki, ale ich tematyka jest bardzo aktualna.
Kwas siarkowy piętnuje głupie programy telewizyjne głownie typu reality show.
W czasie, gdy u nas wkrótce rusza kolejna edycja "Big Brothera"...

więcej Pokaż mimo to

avatar
23
1

Na półkach:

-
Zdecydowanie za mało opisów, zbyt wielkie oderwanie od rzeczywistości, spłycenie akcji, okropne zakończenie, główni bohaterowie byli przerysowani i nudni

+
Dobry koncept, ale złe wykonanie, da się przeczytać w jeden wieczór

-
Zdecydowanie za mało opisów, zbyt wielkie oderwanie od rzeczywistości, spłycenie akcji, okropne zakończenie, główni bohaterowie byli przerysowani i nudni

+
Dobry koncept, ale złe wykonanie, da się przeczytać w jeden wieczór

Pokaż mimo to

avatar
348
207

Na półkach:

Interesujący pomysł, ale coś mocno nie pykło. Słabe dialogi i reakcje. Końcówka najgorsza. Bez ładu, składu i błyskotliwości autorki, której nie brakuje w innych jej książkach.

Interesujący pomysł, ale coś mocno nie pykło. Słabe dialogi i reakcje. Końcówka najgorsza. Bez ładu, składu i błyskotliwości autorki, której nie brakuje w innych jej książkach.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    365
  • Chcę przeczytać
    166
  • Posiadam
    65
  • Ulubione
    14
  • Literatura belgijska
    6
  • 2013
    6
  • 2012
    5
  • 2011
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • 2014
    4

Cytaty

Więcej
Amélie Nothomb Kwas siarkowy Zobacz więcej
Amélie Nothomb Kwas siarkowy Zobacz więcej
Amélie Nothomb Kwas siarkowy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także