rozwińzwiń

Wyprawa duszkoludka

Okładka książki Wyprawa duszkoludka Herbie Brennan
Okładka książki Wyprawa duszkoludka
Herbie Brennan Wydawnictwo: Rebis Cykl: Kroniki Wojen Duszków (tom 5) literatura młodzieżowa
408 str. 6 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Cykl:
Kroniki Wojen Duszków (tom 5)
Tytuł oryginału:
The Faeman Quest
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2011-05-04
Data 1. wyd. pol.:
2011-05-04
Liczba stron:
408
Czas czytania
6 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375105933
Tłumacz:
Zbigniew A. Królicki
Tagi:
fantasy literatura młodzieżowa
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
128 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3275
2101

Na półkach: , , ,

NIESAMOWITA! Książka praktycznie niedostępna, ale jeśli uda się ją gdzieś zdobyć - bierzcie w ciemno. Nie wiem, ile razy czytałam całość, bardzo lubiłam do niej wracać. Uwielbiam bohaterów, ten świat i mega żałuję, że nie jest o niej głośniej, bo naprawdę warta uwagi!

NIESAMOWITA! Książka praktycznie niedostępna, ale jeśli uda się ją gdzieś zdobyć - bierzcie w ciemno. Nie wiem, ile razy czytałam całość, bardzo lubiłam do niej wracać. Uwielbiam bohaterów, ten świat i mega żałuję, że nie jest o niej głośniej, bo naprawdę warta uwagi!

Pokaż mimo to

avatar
323
323

Na półkach: ,

- Siema, Herbie, pamiętasz swój cykl o Duszkach?
- Eee, no pamiętam, a co?
- We no napisz jeszcze z jedną powieść, co?
- No ale tam wszystko się już pokończyło, wszyscy wzięli śluby, wszyscy wrogowie nie żyją...
- Nie bądź taki, coś wymyślisz.
- Ech, no dobra...
Właśnie taka rozmowa prawdopodobnie odbyła się między autorem a wydawcą. No serio, ta pozycja to jak próba odgrzania kotleta, to przestroga, co może stać się, kiedy zabierasz się za coś, co jest skończone.

Owszem, podobała mi się wizja spotkania z bohaterami, jednak... to nie byli już oni. Blue i Henry zachowywali się nie jak dojrzali dorośli, z kolei Pyrgus i Nymph gadali jak staruszkowie. Żadnych nowych wrogów, ciągłe zmartwychwstania wrogów, którzy powinni już dawno leżeć w piasku, a mimo to autor wciąż znajduje nowe sposoby jak uniknąć śmierci i zataczać sinusoidę wpływów i upadku - od nic nie znaczącego duszka przez niebotyczne bogactwo, by w końcu znowu upaść i znowu się podnieść; opis pasuje do większości antagonistów.

- Siema, Herbie, pamiętasz swój cykl o Duszkach?
- Eee, no pamiętam, a co?
- We no napisz jeszcze z jedną powieść, co?
- No ale tam wszystko się już pokończyło, wszyscy wzięli śluby, wszyscy wrogowie nie żyją...
- Nie bądź taki, coś wymyślisz.
- Ech, no dobra...
Właśnie taka rozmowa prawdopodobnie odbyła się między autorem a wydawcą. No serio, ta pozycja to jak próba...

więcej Pokaż mimo to

avatar
95
42

Na półkach: , ,

Poprzednie części o niebo lepsze... "Wyprawa dyszkoludka" pozostawiła mi wielki niesmak w odniesieniu do całej serii. Odniosłem wrażenie, że jest napisana na siłę, bez pomysłu. Klasyczny szkielet: problem - rozwiązanie problemu - wszyscy szczęśliwi. Nie twierdze, że takie ramy są złe, tylko ... Ta książka nie ma tego "czegoś" co przy poprzednich częściach powodowało, że chce się czytać... Gdyby ta książka była 1 albo 2 w serii, bardzo ciężko byłoby po niej sięgnąć po kolejne pozycje.

Poprzednie części o niebo lepsze... "Wyprawa dyszkoludka" pozostawiła mi wielki niesmak w odniesieniu do całej serii. Odniosłem wrażenie, że jest napisana na siłę, bez pomysłu. Klasyczny szkielet: problem - rozwiązanie problemu - wszyscy szczęśliwi. Nie twierdze, że takie ramy są złe, tylko ... Ta książka nie ma tego "czegoś" co przy poprzednich częściach powodowało, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
81
2

Na półkach: ,

Kiedy zobaczyłam w księgarni kolejny tom mojej ulubionej serii nie posiadałam się z radości. Z reguły podchodzę z dystansem do 'tasiemców', gdyż zazwyczaj pisane są na siłę, ale myślałam że pozytywnie się rozczaruje. Niestety tak się nie stało.
Jeśli wcześniej pomysły Brennana intrygowały i ciekawiły, tu nie popisał się talentem. Akcja toczy się za szybko, a pomysły na nowe wątki są dość nudne w porównaniu do poprzednich części.
Dokończona tylko z sentymentu do poprzednich pozycji z serii.

Kiedy zobaczyłam w księgarni kolejny tom mojej ulubionej serii nie posiadałam się z radości. Z reguły podchodzę z dystansem do 'tasiemców', gdyż zazwyczaj pisane są na siłę, ale myślałam że pozytywnie się rozczaruje. Niestety tak się nie stało.
Jeśli wcześniej pomysły Brennana intrygowały i ciekawiły, tu nie popisał się talentem. Akcja toczy się za szybko, a pomysły na nowe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
225
12

Na półkach:

Najgorsza część ze wszystkich. Dziecinność wkracza tu na zupełnie nowy poziom. Historia jest naciągana, a całość kontynuowana jakby na siłę. Uważam, że serii na dobre wyszłoby, gdyby została zakończona na Lordzie Duszku.

Najgorsza część ze wszystkich. Dziecinność wkracza tu na zupełnie nowy poziom. Historia jest naciągana, a całość kontynuowana jakby na siłę. Uważam, że serii na dobre wyszłoby, gdyby została zakończona na Lordzie Duszku.

Pokaż mimo to

avatar
597
268

Na półkach: , , ,

Świetne jak cały cykl! Ta fantastyka jest na prawdę godna podziwu, a ja to uwielbiam. W tej książce jedna postać drugi raz umrze, a jeszcze inna umrze chwilowo, po prostu serce przestanie bić, a niedługo potem znów zacznie. Bardzo fajnie jest napisany wątek Brimstone'a i Chalhilla. Jedyne co mnie denerwuje to ta Mella II.

Świetne jak cały cykl! Ta fantastyka jest na prawdę godna podziwu, a ja to uwielbiam. W tej książce jedna postać drugi raz umrze, a jeszcze inna umrze chwilowo, po prostu serce przestanie bić, a niedługo potem znów zacznie. Bardzo fajnie jest napisany wątek Brimstone'a i Chalhilla. Jedyne co mnie denerwuje to ta Mella II.

Pokaż mimo to

avatar
640
8

Na półkach: ,

Moim zdaniem ta część jest naprawdę słaba w porównaniu do poprzednich części. To co mnie w nich urzekło, w tej już brakło. Nie polubiłam Melli, wręcz przeciwnie - irytowała mnie. Mam wrażenie, ze była pisana na siłę. Żałuję, że autor nie zakończył serii na poprzednim tomie.

Moim zdaniem ta część jest naprawdę słaba w porównaniu do poprzednich części. To co mnie w nich urzekło, w tej już brakło. Nie polubiłam Melli, wręcz przeciwnie - irytowała mnie. Mam wrażenie, ze była pisana na siłę. Żałuję, że autor nie zakończył serii na poprzednim tomie.

Pokaż mimo to

avatar
1075
47

Na półkach:

"Wyprawa duszkoludka"

Ujrzawszy w księgarni znajome nazwisko, najpierw wpadłam w euforię, ale później ogarnęły mnie wątpliwości. O czym może być najnowsza część Wojen duszków? Wydawałoby się, że Brennan zakończył wszystkie wątki – kochankowie się połączyli, najwięksi wrogowie zginęli lub zostali wyeliminowani, mniejsi stali się niegroźni i niezainteresowani losami głównych bohaterów, zagubione dusze znalazły powołania. Posprzątane, pozamiatane. Czy więc można uczynić cokolwiek jeszcze w tym temacie? Pan Herbie pokazał, że można.

A to i dobrze, i źle.

Przede wszystkim satysfakcjonujący był powrót do lekkiego, ciepłego stylu Wojen. Cykl z urzędu jest skierowany do młodszego czytelnika, ale nie przeszkadzało mi to rozkoszować się każdą minutą kontaktu. Czasem miło zanurzyć się w gąszczu miłych, łagodnych zwrotów, nierzadko zręcznie kryjących wulgarność i brutalność niektórych działań. Chociaż lubię konkretne, barwne i wyraziste opisy, to ta „cenzura” wywoływała na mojej twarzy wyłącznie uśmiech, a nie grymas niechęci. Również niemałą przyjemność czerpałam z ponownego obcowania z Henrym, Blue czy Pyrgusem – mimo iż minęło prawie szesnaście lat od wydarzeń opisanych w Lordzie Duszek, te postacie niewiele się zmieniły. Cechy tych bohaterów zostały jedynie mocniej zarysowane, wkradła się jednakże odpowiedzialność i dorosłość, niepozwalająca zapomnieć, że czas wycisnął na nich swe piętno.

I na tym plusy się niestety kończą.

Wydaje mi się, że autor podpisał umowę na określoną liczbę książek, nie zastanawiając się, czemu je poświęci. Po czwartej części Kronik najwyraźniej skończyły mu się pomysły, bo fabuła Wyprawy jest bardziej niż naciągana. Mamy do czynienia z córką cesarskiej pary, Mellą, która postanawia zwiedzić świat swojego ojca oraz poznać jego matkę. Jednakże nie zastaje Marthy, a Aisling, siostrę Henry'ego, życzącą sobie zwiedzić Krainę. Zupełnie nie jak silna, niezależna i przywykła do wydawaniu rozkazów księżniczka, Mella nie protestuje przeciwko tej ekspedycji. Później, w miejscu tajnych narad wrogiego królestwa, gdzie przypadkiem się znalazły, także nie popisuje się asertywnością. Asertywnością, którą podobno miała odziedziczyć po Blue, ale ja niestety tej cechy nie dostrzegałam. Wspomniany nieco wyżej wróg zamierzał pokonać cesarstwo za pomocą mantykor, istot odpowiadających naszym sfinksom, istot stworzonych duszkową ręką przy wsparciu finansowym... uwaga, uwaga, teraz będzie najlepsze... lorda Black Hairstreaka!

Pamiętacie Hairstreaka? Pamiętacie, że rzucił się ze skał? Tak, dobrze myślicie – Blackie ożył, znów rozstawia wszystkich po kątach i kombinuje, jak by tu zostać Purpurowym Cesarzem. Ze smutkiem i gniewem muszę przyznać – Brennan nie wykazał się kreatywnością, a uraczył czytelników zagraniem, którego nie cierpię, nie znoszę i nienawidzić będę po kres mych dni. Czy to takie trudne, znaleźć dla bohaterów nowego przeciwnika? Martwy powinien pozostać martwy, do diabła. W wojowniczym nastroju przemierzałam przez stronicę książki, a kiedy dotarłam do spotkania Blackiego i Aisling oraz dziwnego, nierealnego zjawiska pioruna, z trudem powstrzymałam się przed ciśnięciem tomu jak najdalej od siebie. Stwierdzam, iż istnieją dwie możliwości: jeden, Herbert miał na celu utrudnić sobie życie, i dwa, miał dosyć dotychczasowego wizerunku głównego czarnego charakteru.

Cechą typową dla twórczości Brennana jest zbytnia „zaróżowość”. Bohaterom wszystko idzie jak po maśle, a jeśli zdarzy się kryzysowa sytuacja, w ostatniej chwili nadchodzi ratunek, konsekwencji da się uniknąć inteligentnym wybiegiem, a przeciwnika pokonać samym sprytem. Początkowo traktowałam to z przymrużeniem oka, podobnie przy poprzednich częściach, lecz z czasem takie manewry zaczęły mi przeszkadzać.

Nie spodobało mi się również, że autor pozostawił sobie mnóstwo otwartych na oścież furtek. Znaczna część wątków nie została zamknięta, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że do końca zostało pociągnięte jedynie główne zagadnienie książki. Wielokrotnie miałam także niemiłe wrażenie, że pewne kwestie zostały z rozmysłem, irytująco pominięte lub zwyczajnie i nieprofesjonalnie zapomniane. Drobne sprawy, niby niewiele znaczące, ale rozbijało to mnie wewnętrznie i napędzało niechęć. Przykładem może być postać Chalkhilla. Było napisane, że się zmienił, że przestał się lękać czegokolwiek i kogokolwiek, wreszcie nabrał rozumu, ba!, stał się nawet płatnym, nad wyraz profesjonalnym zabójcą. Jakieś dwieście stron dalej zachowuje się wprost przeciwnie. I gdzie tu logika?

Podsumowując wszystkie za i przeciw – książka jest dobra, ale daleko jej do doskonałości czy do wzbudzenia u konesera głębszych uczuć. Lektura w sam raz do zabicia nudy i unoszenia się w kojącej bezmyślności, ale więcej nie należy wymagać, bo spotka nas rozczarowanie.

6/10

"Wyprawa duszkoludka"

Ujrzawszy w księgarni znajome nazwisko, najpierw wpadłam w euforię, ale później ogarnęły mnie wątpliwości. O czym może być najnowsza część Wojen duszków? Wydawałoby się, że Brennan zakończył wszystkie wątki – kochankowie się połączyli, najwięksi wrogowie zginęli lub zostali wyeliminowani, mniejsi stali się niegroźni i niezainteresowani losami głównych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
92
11

Na półkach: ,

Seria jest świetna, wręcz wyróżniająca się wśród innych dzieł. większość pisarzy fantastyki wzoruje się w pewien sposób na Tolkienie a Herbi Brennan tego nie robi. Stworzył on swój własny świat pełen niesamowitych ras, innego rodzaju magii. Polecam!

Powstanie tej książki było dla mnie wielkim zaskoczeniem. Kiedy Henry zamieszkał już w KD nie spodziewałem się kolejnej części. Zarówno książka jak i jej treść zaskoczyły mnie.

Seria jest świetna, wręcz wyróżniająca się wśród innych dzieł. większość pisarzy fantastyki wzoruje się w pewien sposób na Tolkienie a Herbi Brennan tego nie robi. Stworzył on swój własny świat pełen niesamowitych ras, innego rodzaju magii. Polecam!

Powstanie tej książki było dla mnie wielkim zaskoczeniem. Kiedy Henry zamieszkał już w KD nie spodziewałem się kolejnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
610
147

Na półkach: , , , ,

Dość ciekawa akcja, ale dziwne zakończenie - autor mógł dopisać coś jeszcze;)

Dość ciekawa akcja, ale dziwne zakończenie - autor mógł dopisać coś jeszcze;)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    217
  • Chcę przeczytać
    159
  • Posiadam
    76
  • Ulubione
    14
  • Fantastyka
    8
  • Fantasy
    7
  • 2011
    5
  • Chcę w prezencie
    5
  • Teraz czytam
    3
  • 2014
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wyprawa duszkoludka


Podobne książki

Przeczytaj także