Czarna chmura

Okładka książki Czarna chmura Fred Hoyle
Okładka książki Czarna chmura
Fred Hoyle Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Seria: Fantastyka i Groza literatura piękna
236 str. 3 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Fantastyka i Groza
Tytuł oryginału:
The Black Cloud
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
1981-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1981-01-01
Liczba stron:
236
Czas czytania
3 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
8308005098
Tłumacz:
Sławomir Magala
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
49 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
31
15

Na półkach: ,

Książka z kategorii twardego s-f. Nie dla każdego czytelnika. Fabuła ukazuje jak może wyglądać proces działań naukowców i polityków wobec reszty świata w obliczu śmiertelnego zagrożenia. W ciekawy i dogłębny sposób przedstawia "oddolnie" (wszak sam autor był astrofizykiem) badania naukowe nad nieznanym.

Język konkretny, wręcz matematyczny. Przypomina bardziej reportaż lub sprawozdanie - jest typowy dla literatury faktu. Czytelnik nie znajdzie tu głębokich i barwnych metafor czy artystycznych wyżyn językowych. Mimo tego powieść godna polecenia. Jeżeli ktoś poszukuje odskoczni od space oper i podbojów kosmosu - ta książka skutecznie sprowadzi na ziemię (dosłownie i w przenośni).

Książka z kategorii twardego s-f. Nie dla każdego czytelnika. Fabuła ukazuje jak może wyglądać proces działań naukowców i polityków wobec reszty świata w obliczu śmiertelnego zagrożenia. W ciekawy i dogłębny sposób przedstawia "oddolnie" (wszak sam autor był astrofizykiem) badania naukowe nad nieznanym.

Język konkretny, wręcz matematyczny. Przypomina bardziej reportaż lub...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2339
807

Na półkach: , ,

Książka powstała w 1957 roku i to widać, choćby w sposobie prezentacji wyników naukowych - czy ktoś jeszcze pamięta, co czego służyły przezrocza? To powieść opisująca zagrożenie dla naszej planety, jakim jest zjawisko kosmiczne nazywane “czarną chmurą”. W fabułę wpleciono również wątki polityczne, ale nie przyćmiewają one zbytnio głównej osi, którą jest nauka i jej uniwersalność na skalę wszechświata. W powieści prezentowane jest bowiem ciekawe spojrzenie na możliwości i powiązania różnych nauk.

To, co nazywam “starą fantastyką” charakteryzuje (z pewnymi wyjątkami) określony schemat, który również w tej powieści jest widoczny, czyli postawienie na fabułę i szybką akcję przy ograniczeniu do minimum psychologicznych implikacji wydarzeń, jakie są opisywane. Zarówno osobiste tragedie, jak i gigantyczne zagrożenie życia na Ziemi są opisywane sucho, bez większych emocji, z naciskiem na naukowe rozważania ich przyczyn i skutków. Postaci pozostają często tylko nazwiskami na papierze, które wygłaszają pewne kwestie lub uczestniczą w rozmowie. Dlatego też czytając tę powieść byłam jedynie ciekawa, co się wydarzy, ale do żadnego z bohaterów nie sposób się było przywiązać.

Doceniam i polecam, bo można się z nią zapoznać, ale moim ulubieńcem nie została.

Książka powstała w 1957 roku i to widać, choćby w sposobie prezentacji wyników naukowych - czy ktoś jeszcze pamięta, co czego służyły przezrocza? To powieść opisująca zagrożenie dla naszej planety, jakim jest zjawisko kosmiczne nazywane “czarną chmurą”. W fabułę wpleciono również wątki polityczne, ale nie przyćmiewają one zbytnio głównej osi, którą jest nauka i jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
211
99

Na półkach: ,

Często zdarzają się powieści, które cechuje przerost formy nad treścią. W przypadku Czarnej Chmury jest zupełnie na odwrót, co chyba rzadko się zdarza, bo mamy tu ewidentny przerost treści nad formą. Treść, czyli pomysł na Czarną Chmurę i wszystko co z nią związane, to jaki ma wpływ na Ziemię, nawet rozgrywające się wydarzenia są bardzo ciekawe, ale podane są w sposób, który zupełnie do mnie nie przemówił.

Po pierwsze autor pisze w bardzo beznamiętny sposób wyprany z jakichkolwiek emocji. Rzeczywiście ma się wrażenie, jakby czytało się jakiś podręcznik, a nie powieść Science Fiction. W żaden sposób nie byłem w stanie wczuć się w sytuację ani głównych bohaterów ani ludzkości. Rozgrywające się wydarzenia podane są jako suche fakty. Książka nie wzbudziła we mnie żadnych uczuć. Po drugie język jakim posługuje się autor jest mało przystępny. Bardzo dużo znajdziemy w powieści terminologii naukowej. Ba, pojawiają się również tabele i wykresy ;) Nawet mi jako fanowi twardej fantastyki momentami było bardzo ciężko. Po trzecie, irytujący przemądrzały, wszechwiedzący i opryskliwy główny bohater, którego chyba nie da się lubić. Co więcej powieść jest nieco szowinistyczna (pewnie tłumaczą to czasy w jakich została napisana),bo według autora jedyne co kobiety mogą robić to zaparzać kawę, grać na instrumencie i ewentualnie czasem rzucać jakieś ignoranckie komentarze. Wszystko to znacznie obniża w moich oczach ocenę powieści.

Jeśli chodzi o plusy to należy do nich już wspomniany pomysł na Czarną Chmurę, ogromna wiedza autora (której nie umiał podać w przystępny sposób),poczucie humoru (o dziwo, kilka razy udało mu się mnie rozbawić) oraz niektórzy bohaterowie drugoplanowi. Ale plusy te to dla mnie jednak za mało, by zachwycać się tą powieścią.

Często zdarzają się powieści, które cechuje przerost formy nad treścią. W przypadku Czarnej Chmury jest zupełnie na odwrót, co chyba rzadko się zdarza, bo mamy tu ewidentny przerost treści nad formą. Treść, czyli pomysł na Czarną Chmurę i wszystko co z nią związane, to jaki ma wpływ na Ziemię, nawet rozgrywające się wydarzenia są bardzo ciekawe, ale podane są w sposób,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
127
56

Na półkach:

Przyzwoita pozycja napisana przystępnym językiem. Trochę się zestarzała, ale czyta się ją przyjemnie. Niestety niczym szczególnym nie zachwyca, może poza trafnym opisem tego jak Państwa reagują na nadchodzące zagrożenie i jak się na nie szykują. I choć sama lektura należała do przyjemnych, to miesiąc po jej zakończeniu szczegóły książki już mi uciekają z pamięci, wyraźnie pozycja ta nie zostanie ze mną na dłużej.

Przyzwoita pozycja napisana przystępnym językiem. Trochę się zestarzała, ale czyta się ją przyjemnie. Niestety niczym szczególnym nie zachwyca, może poza trafnym opisem tego jak Państwa reagują na nadchodzące zagrożenie i jak się na nie szykują. I choć sama lektura należała do przyjemnych, to miesiąc po jej zakończeniu szczegóły książki już mi uciekają z pamięci, wyraźnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
761
754

Na półkach: ,

Świetna książka SF z połowy XX w. Aż trudno uwierzyć że dalej może bawić mimo upływu czasu. Bardzo ciekawa i wciągająca fabuła, gdzie autor z jednej strony bawi a z drugiej poprzez bohaterów tłumaczy zawiłe procesy fizyczne. Znajdziecie też sporą ilość sarkazmu do świata polityki i samych polityków, co idealnie wpisuje się w dzisiejszą rzeczywistość.

Świetna książka SF z połowy XX w. Aż trudno uwierzyć że dalej może bawić mimo upływu czasu. Bardzo ciekawa i wciągająca fabuła, gdzie autor z jednej strony bawi a z drugiej poprzez bohaterów tłumaczy zawiłe procesy fizyczne. Znajdziecie też sporą ilość sarkazmu do świata polityki i samych polityków, co idealnie wpisuje się w dzisiejszą rzeczywistość.

Pokaż mimo to

avatar
312
290

Na półkach:

nerdo-literatura. ten pan powinien był skupić się na nauce. jeszcze gorsza wiadomość jest taka, że można to przetłumaczyć na dowolny język używając google translate bez strat jakościowych. więc pewnie już czytają to nawet w suahili.

nerdo-literatura. ten pan powinien był skupić się na nauce. jeszcze gorsza wiadomość jest taka, że można to przetłumaczyć na dowolny język używając google translate bez strat jakościowych. więc pewnie już czytają to nawet w suahili.

Pokaż mimo to

avatar
118
52

Na półkach: ,

Hm,
Biorąc się za tą pozycję wiedziałem, że będę miał do czynienia z twardym Sci:Fi, ale nie myślałem, że będzie ono aż tak zatwardziałe. Tę jakże nudną książkę czyta się jak jakąś pracę doktorancką z dodatkiem myślników, które tworzą marne niby dialogi.
Sam pomysł nadciągającej z kosmosu i zasłaniającej wszystko chmury jest bardzo ciekawy, uczy i daje sporo do myślenia, jednak wykonanie jest tragiczne i nie obroni tego fakt, że książka była napisania kiedyś tam.
Gołym okiem widać, że napisał ją naukowiec, który sam siebie umieścił jako głównego bohatera. Narcyzm, megalomania i ciągutki do zabawy w Pana Boga to coś co charakteryzuje chyba każdego wybitnego naukowca.

Hm,
Biorąc się za tą pozycję wiedziałem, że będę miał do czynienia z twardym Sci:Fi, ale nie myślałem, że będzie ono aż tak zatwardziałe. Tę jakże nudną książkę czyta się jak jakąś pracę doktorancką z dodatkiem myślników, które tworzą marne niby dialogi.
Sam pomysł nadciągającej z kosmosu i zasłaniającej wszystko chmury jest bardzo ciekawy, uczy i daje sporo do myślenia,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
24
7

Na półkach:

Autor Fred Hoyle (1915 - 2001) - angielski astronom, twórca i późniejszy przeciwnik teorii "wielkiego wybuchu" (wszyscy twórcy tej teorii jeszcze za swojego życia ją odrzucili jako błędną),jest niezaprzeczalnie ciekawą i wybitną postacią. Odkrył, że astronomia (nie mylić z astrologią) zaczęła być pseudonauką. Był zdania "... że nie tylko biopolimer, ale program operacyjny żywej komórki może zostać stworzony przypadkowo w pierwotnej zupie organicznej tutaj na Ziemi, jest ewidentnie nonsensem wysokiej kolejności." Porównał przypadkowe stworzenie pierwotnej komórki do prawdopodobieństwa, że „tornado przetaczające się przez śmieciowe podwórko może zmontować Boeinga". Niestety jako pisarz ponosi sromotną klęskę (w moim odczuciu). Jego styl, budowa postaci i akcji, podobnie jak interakcje personalne i społeczno - polityczne są naiwne, szkieletowe. Zasyp naukowych szczegółów przykrywających konkluzje i konsekwencje. Buduje to w czytelniku znużenie i nudę. Mamy jednak do czynienia z błyskotliwym umysłem, zatem wartością w tym wypadku nie jest sam zapis a idee zawarte w treści. Nie będzie to jednak najlepsza lektura dla Sebiksów i Karyn, bowiem aby coś wybudować potrzeba solidnych fundamentów. Ani dla większości czytelników którzy w tym momencie nie potrzebują siłować się z ciężką strukturą utworu. Jednak dla wąskiego grona odbiorców zapewne będzie to rozwijająca lektura. Warto przebrnąć przez gąszcz szczegółowości i podjąć wyzwanie.

Autor Fred Hoyle (1915 - 2001) - angielski astronom, twórca i późniejszy przeciwnik teorii "wielkiego wybuchu" (wszyscy twórcy tej teorii jeszcze za swojego życia ją odrzucili jako błędną),jest niezaprzeczalnie ciekawą i wybitną postacią. Odkrył, że astronomia (nie mylić z astrologią) zaczęła być pseudonauką. Był zdania "... że nie tylko biopolimer, ale program operacyjny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2661
2655

Na półkach:

„Życie to nić babiego lata...”

Skwapliwie korzystam z tego, że wydawnictwo Rebis sukcesywnie proponuje kolejne tytuły z serii Wehikuł czasu. Wyśmienita okazja do poznania w szerszym zakresie klasyki science fiction, często bardzo zaskakującej i dającej do myślenia. Cieszy nie tylko poznawanie samych przygód, ale również myśli pisarskiej sprzed ponad pół wieku. Czy faktycznie od tego czasu tak wiele zmieniło się w wizjach przyszłości gatunku ludzkiego, oczywiście mając na uwadze nieunikniony postęp technologiczny i zdobycze naukowe, w krążącymi w głowie myślami o ewentualnej wizycie obcych cywilizacji na naszej planecie, pierwszego z nimi kontaktu, konsekwencjach towarzyszących temu bezmyślnych prymitywnych ambicjach, obiekcjach i strachu? To również próby odpowiedzenia na pytania związane z kondycją gatunku ludzkiego w bliższej, dalekiej lub mega dalekiej przyszłości. Przewidywanie roztacza swoisty urok, wciąga do fantastycznych rozmyślań, odkrywa ukryte głęboko w świadomości lęki, próbuje ogarnąć miejsce i znaczenie człowieka w kosmosie.

„Czarna chmura” proponuje przygodę z ujęcia naukowego środowiska, toczących się dyskusji, intensyfikacji zaciekawienia, pogłębiania dociekań, wzmacniania się poczucia wyjątkowości zrozumienia, nie tyle samych zjawisk i incydentów, co kompetencji do jak najlepszego poznania i przygotowania się. Naukowcy kontra politycy, intencje ogarniające wszechświat kontra ograniczone do ziemskich problemów, wysiłki badawcze dla dobra ogółu kontra partykularne interesy krajów. Fred Hoyle wprowadza wielki sceptycyzm wobec archaicznego systemu społecznego, w przeciwieństwie do pełnej akceptacji zasług wysiłków rozumu. Obracające się koła zachowawczej machiny politycznej, stojącej twardo przy opcji zachowania ścisłej tajemnicy, należy przechytrzyć, by mieć wolną rękę w badaniu osobliwego odkrycia, konsekwencji dla Ziemi.

Gigantyczny obłok międzygwiazdowy zbliża się do Układu Słonecznego, pojawia się ekstremalne niebezpieczeństwo wyrządzenia ogromnych szkód, a nawet wyginięcia gatunku ludzkiego. Tylko umysły otwarte na gigantyczne zmiany i niesamowite odkrycia gotowe są zmierzyć się z misją zdobywania informacji i ratunku dla ludzkości. Autor frapująco prowadzi wątek poświęceń w imię przetrwania, w wymiarze państwowym, ekonomicznym, prawnym, etycznym i jednostki. Czy poprzez niespodziewaną wizytę Czarnej Chmury jesteśmy w stanie dowiedzieć się czegoś o nas samych? Jak bardzo postęp technologiczny i sukces badawczy uzależniony jest od jednostek? Dlaczego trudno oddzielić to, co trywialne, ale szalenie istotne, od tego, co wyśmiewane, choć w zaskakujących okolicznościach wysuwa się na pierwszy plan? Czy chcemy pozostać wielkim ludem w małym świecie, czy staniemy się niewielkim ludem w ogromnym świecie?

https://bookendorfina.blogspot.com/

„Życie to nić babiego lata...”

Skwapliwie korzystam z tego, że wydawnictwo Rebis sukcesywnie proponuje kolejne tytuły z serii Wehikuł czasu. Wyśmienita okazja do poznania w szerszym zakresie klasyki science fiction, często bardzo zaskakującej i dającej do myślenia. Cieszy nie tylko poznawanie samych przygód, ale również myśli pisarskiej sprzed ponad pół wieku. Czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Temat ciekawy lecz narracja nudna jak flaki na oleju a emocji tyle co przy smarzeniu jajecznicy. Nudny, nieciekawy język. Zmarnowany potencjał, szkoda. Z ogromnym trudem dobrnąlem do końca.

Temat ciekawy lecz narracja nudna jak flaki na oleju a emocji tyle co przy smarzeniu jajecznicy. Nudny, nieciekawy język. Zmarnowany potencjał, szkoda. Z ogromnym trudem dobrnąlem do końca.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    461
  • Przeczytane
    215
  • Posiadam
    85
  • 2024
    17
  • Fantastyka
    11
  • Audiobook
    6
  • Ulubione
    4
  • Sci-fi
    4
  • Fantastyka naukowa
    3
  • Chcę w prezencie
    3

Cytaty

Więcej
Fred Hoyle Czarna chmura Zobacz więcej
Fred Hoyle Czarna chmura Zobacz więcej
Fred Hoyle Czarna chmura Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także