To miały być cudowne dni zakochanej pary, mieli się pobrać w obecności najbliższych. Cała najbliższa rodzina zjechała się do hotelu przy plaży. Dzieci poszły się bawić na plaże pod czujnym okiem opiekunki do dzieci. Coś sprawiło, że musiała zostawić jedno dziecko ze swoją koleżanką. Niestety w tym momencie doszło do tragedii i dziecko zaginęło. Pomimo poszukiwań nikt nie potrafi znaleźć dziecka. Zostaje powiadomiona policja, która zaczyna szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą. Dla rodziców to prawdziwy koszmar, nie wiedzą co się stało z dzieckiem, jak do tego doszło i ta niepewność. Czy gdzieś odszedł, został porwany a może zginął w morzu.
Nikt nie wie, jak mogło do tego dojść. Jednak Panna Młoda wraz z ojcem zaczynają podejrzewać, że mogło zostać porwane nie te dziecko, a przyczyną mogą być oni. Czas ucieka, a wraz z nim szanse na odnalezienie go. Czy im się uda? Kto porwał małego chłopca i dlaczego?
To moje pierwsze zetkniecie się z twórczością autorek. Pomimo tego, że znowu trafiłam na któryś tom to nie miałam problemów z czytaniem. A książkę czytało się bardzo dobrze. Miejscami miałam wrażenie, że czytam dobry film.
Historia jest ciekawa oraz wyciągająca. Poznajemy losy nie tylko z jednej osoby, ale i innych, między innymi od strony Johnego, porwanego chłopca. To ciekawy zabiegi i daje nam wgląd na całe wydarzenie z różnych stron tej historii.
Autorki umiejętnie potrafią kierować naszymi emocjami, uczuciami. Praktycznie nikt nie pozostaje bierny, gdy dziecku może dziać się krzywda. Szczególnie gdy dziecko ginie, zwykle pomagają obcy, łącząc się w bólu z rodziną i modląc się by to im się nie przytrafiło. Bo to prawdziwy koszmar, nie wiedzieć, gdzie twoje ukochane dziecko jest czy żyje, co się z nim dzieje. A my jako czytelnik również przeżywamy wraz z nimi ten ból.
Postacie w tej historii są świetnie wykreowane, polubiłam się z nimi. Nawet te poboczne mają ciekawą kreację.
Mamy więc dużo w jednej historii, ciekawą fabułę, bohaterów, emocje, czy coś jeszcze? Tak.
Odnajduje też tu inne bardzo ważne i przerażające przesłanie jakie autorki chcą pokazać. Ludzie bezmyślnie umieszczają wszystko w sieci. Nie zastanawiają się, że to może być dobra informacja dla złoczyńcy. Nie tylko złodzieja, tylko kogoś kto chce nam zrobić krzywdę itp. Niestety niektórzy umieszczają wszystkie dane dostępne praktycznie każdemu na wyciągnięcie ręki. Gdzie spędzają wakacje, ile czasu, co posiadają w domu, jak wyglądają dzieci. To takie machanie, patrzcie, ile ja mam, a może chcesz mnie okraść lub jeszcze gorzej? Podając wszystkie aspekty naszego życia ułatwiamy im. A złodziej tylko czyha. Śmieszne? Niekoniecznie, bo nigdy nie wiesz kto przegląda twoje posty, życie. A może za rogiem będzie prześladowca i zamieni twoje życie w piekło? Tak jak przykładem się stały postaci tej historii?
Czy nic nie publikować? Owszem można jednak trzeba uważać na to, gdzie i ile dajemy. Używajmy tego z głową.
Dla mnie to jest świetny kryminał, który do końca trzymał mnie w napięciu. Z chęcią nadrobię pozostałe tomy, bo spodobał mi się styl pisania oraz tworzenia historii. Serdecznie polecam.