Melodia dalej brzmi

Okładka książki Melodia dalej brzmi Mary Higgins Clark
Okładka książki Melodia dalej brzmi
Mary Higgins Clark Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Melody Lingers On
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2016-08-16
Data 1. wyd. pol.:
2016-08-16
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380694293
Tłumacz:
Teresa Komłosz
Tagi:
Teresa Komłosz
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Cząstka mojego serca Alafair Burke, Mary Higgins Clark
Ocena 7,0
Cząstka mojego... Alafair Burke, Mary...
Okładka książki Nie jestem Twoją własnością Alafair Burke, Mary Higgins Clark
Ocena 7,0
Nie jestem Two... Alafair Burke, Mary...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
82 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
573
421

Na półkach:

Potwory długo dobrze się maskują.
Trzeba czekać do finału by wszystkie się objawiły odkrywając swe paskudne charaktery. J
edno zło ponosi karę ostateczną, inne - będzie toczyło batalię procesową by kara była jak najmniejsza. A jeszcze inne - odejdzie z milionami wyszantażowanych dolarów, ku jeszcze lepszym profitom w objęciach staruszka milionera.

I dałbym wyraz uznania dziełu autorki tylko...
Jak to obserwuję w wielu opowieściach tworzonych przez panie [jakaś taka moda?] tu też pojawia się motyw: Ona, oczywiście piękna, zupełnie przypadkowo, zdaje się - doraźnie spotyka gościa - a on taki przystojny, elegancki, szarmancki, że o kasie nie wspominajmy. I ma być tylko zwykła kolacja niby na bazie interesów ale jakoś tak ciepło się dziewczynie robi i nie może się doczekać kolejnego spotkania (oczywiście niechcianego ale...). I zupełnie wbrew sobie, nie bacząc na groźbę ostracyzmu (a co tam) brnie w ro coraz głębiej (w tej powieści na szczęście bez przeżywania upojnych nocy).
Do tego wszystko rozgrywa się w świecie, w którym portfele pęcznieją nie plikami gotówki a plikami kart kredytowych , wypadających w najmniej wskazanych momentach, by zagrozić przestępcy.
No i przypadek sekretarki oszusta, której w majestacie formalizmu prawnego grozi się wizją gwarantowanego wieloletniego więzienia. Każdy spojrzałby na to: korespondencja, przygotowanie zestawień, serdeczność wobec rozmówców szefa -wykonywała swoje obowiązki. Ale dla wzmocnienia intrygi trzeba z niej uczynić wspólniczkę oszusta, a dowodem jej współudziału jest m.in. to, że miała dobre wynagrodzenie (ale przecież nie "pod stołem"!).
Wreszcie - trochę naiwnie postawiona jest dramatycznie oskarżycielska historia dziewczyny z koledżu (liceum?).
Pomijając potoczne wyobrażenia, z medycznego punktu widzenia wynika, bez szczegółów, że takie zdarzenia jak jej dramat występują w przeważającej większości z przyczyn naturalnych właściwości organizmu, w 60% przy­pad­ków (i jest to do­brze udo­ku­men­to­wa­ne me­dycz­nie) po­wo­dem jest wada chro­mo­so­mal­na, ko­lej­ne 20% spo­wo­do­wa­ne jest in­ny­mi wa­da­mi ge­ne­tycz­ny­mi. Po­zo­sta­łe 20% przy­czyn to za­bu­rze­nia hor­mo­nal­ne, sil­ne ura­zy brzu­cha, in­fek­cje (raczej ciężkie przypadki),za­bu­rze­nia krzep­nię­cia i czyn­ni­ki śro­do­wi­sko­we. W tym fragmencie opowieści odkrywamy, że dziewczyna była wykorzystana ale nie ma nawet zająknięcia
by przy tym odniosła jakieś obrażenia fizyczne.
No ale ten dramat to istotny fragment kształtowania całości.

Poza tym, tak się czepiam ale w całości czyta się to naprawdę dobrze. Można polecać...

Potwory długo dobrze się maskują.
Trzeba czekać do finału by wszystkie się objawiły odkrywając swe paskudne charaktery. J
edno zło ponosi karę ostateczną, inne - będzie toczyło batalię procesową by kara była jak najmniejsza. A jeszcze inne - odejdzie z milionami wyszantażowanych dolarów, ku jeszcze lepszym profitom w objęciach staruszka milionera.

I dałbym wyraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1479
1318

Na półkach:

Zaczynając czytać tą książkę nie wiedziałem o czym będzie. No i ostatecznie okazało się , że książka jest o kradzieży pieniędzy i zwykłym oszustwie. I mimo , że szybko się czytało to jednak wolę takie książki autorki w którym mamy do czynienia z niewyjaśnionym morderstwem lub atakiem. Sama książka też jest przewidywalna. Mimo wszystko można się domyślić , że mężczyzna podejrzany o oszustwo żyję i faktycznie ukradł te pieniądze. Tak samo przewidywalne było to , że syn oszusta również jest w to wszystko zamieszany. Na minus też bohaterka , która zachowywała się jakby w ogóle nie myślała i za wszelką cenę chciała mieć faceta. Przez całą książkę wzdycha do syna oszusta , a jej córka się do niego przywiązuję i bohaterka nie słucha nikogo kto próbuję ją ostrzec przed facetem , a gdy na końcu okazuję się , że facet jest psycholem i chcę ją zabić(oczywiście zostaję uratowana) to bohaterka będąc w szpitala zgadza się na randkę z detektywem , który ją uratował. I co z tego , że widziała go tylko raz przez kilka sekund i dopiero w szpitalu odwiedzał ją przez dwa dni. Ważne , że ma faceta , a jej córka może się przywiązywać do kolejnego:/ Ten detektyw mimo , że jako postać jest na plus to jego miłość do bohaterki też jest fatalna. Rozmawiał z nią kilka sekund , a potem tylko obserwował ją z daleka , gdy spotykała się z synem oszusta i już się zakochał. Ja wiem , że u autorki zawsze mamy kryminalną zagadkę plus miłość i przeważnie te miłosne wątki są ciekawe , ale tutaj ten wątek strasznie mnie drażnił. Gdyby nie przewidywalność i wątek miłosny książka pewnie dostałaby większą ocenę

Zaczynając czytać tą książkę nie wiedziałem o czym będzie. No i ostatecznie okazało się , że książka jest o kradzieży pieniędzy i zwykłym oszustwie. I mimo , że szybko się czytało to jednak wolę takie książki autorki w którym mamy do czynienia z niewyjaśnionym morderstwem lub atakiem. Sama książka też jest przewidywalna. Mimo wszystko można się domyślić , że mężczyzna...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
918
857

Na półkach:

Po skończeniu tej opowieści zastanawiam się co mogę dobrego o niej powiedzieć? Chyba niewiele, po za tym że czytałem dużo gorsze książki. I jeszcze jeden mały plus, za to że autorka nie znudziła mnie na śmierć. Jednym zdaniem nic nowego, nic zaskakującego, żadnych ciekawych bohaterów - trochę szkoda czasu.

Po skończeniu tej opowieści zastanawiam się co mogę dobrego o niej powiedzieć? Chyba niewiele, po za tym że czytałem dużo gorsze książki. I jeszcze jeden mały plus, za to że autorka nie znudziła mnie na śmierć. Jednym zdaniem nic nowego, nic zaskakującego, żadnych ciekawych bohaterów - trochę szkoda czasu.

Pokaż mimo to

avatar
1198
266

Na półkach: , , ,

Dlaczego ja nadal czytam książki Mary Higgins Clark? Przecież to nawet nielogiczne, żeby w wieku 90 lat (czy ile ona ma teraz) pisała lepiej niż mając lat 50. A jednaj ciągle mam nadzieję, że zaskoczy mnie pozytywnie. Nie zaskoczyła. Rzecz jest zwyczajnie nudna, a na dodatek nieporadna i językowo, i konstrukcyjnie. Stare, znane z innych swoich powieści wątki (a nawet typy bohaterów) Mary Higgins Clark wymieszała, podlała nowym sosem i sprzedała czytelnikom. Szkoda czasu.

Dlaczego ja nadal czytam książki Mary Higgins Clark? Przecież to nawet nielogiczne, żeby w wieku 90 lat (czy ile ona ma teraz) pisała lepiej niż mając lat 50. A jednaj ciągle mam nadzieję, że zaskoczy mnie pozytywnie. Nie zaskoczyła. Rzecz jest zwyczajnie nudna, a na dodatek nieporadna i językowo, i konstrukcyjnie. Stare, znane z innych swoich powieści wątki (a nawet typy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
944
125

Na półkach: ,

Kryminały Mary Higgins Clark kilka lat temu mnie oczarowały. Swoją przygodę z jej powieściami zaczęłam jeszcze w gimnazjum, a po pierwszym połknęłam pozostałe z bibliotecznej półki. W liceum fascynacja trwała i do tej pory pamiętam jak zaczytywałam się po nocy w Córeczce tatusia. A potem mój zapał trochę ustał i niemal o Clark zapomniałam, aż do niedawna. Bardzo się ucieszyłam że w moje rączki trafiła najnowsza powieści autorki. Zaczęłam czytać z wielkim zapałem i…?

Glady Harper jest cenioną i bardzo drogą projektantką wnętrz, która urządza domy największych bogaczy Ameryki. Do jej klientów należało także małżeństwo Bennettów, którzy byli bardzo szanowani, do czasu aż firma Parkera zbankrutowała, oszczędności milionów ludzi przepadły, a właściciel firmy zniknął z powierzchni ziemi, a jego ciała nigdy nie odnaleziono. Glady przyjmuje nowe zlecenie – ma urządzić małe mieszkanko wdowy po Parkerze. Razem ze swoją współpracownicą, Lane Harmon, pojawia się w domu pani Bennett i poznaje jej syna – Erica, którym jest oczarowana i wkrótce zaczyna się z nim spakować. Co więcej – pomimo oskarżeń, które wciąż pojawiają się gazetach od pięciu lat, jest przekonana o tym że syn Parkera nie miał nic wspólnego ze zniknięciem pieniędzy. Lane nie wie jednak że jej i jej córce grozi ogromne niebezpieczeństwo.

Miałam wielkie nadzieje. I wielkie wymagania. Chciałam znowu zaczytać się po nocy z wypiekami na twarzy w książce Higgins Clark. I nie wiem – czy mój gust czytelniczy trochę się już wyrobił, albo autorka wydawała słabszą powieść, która nie przypadła mi do gustu.

Przez trzy czwarte powieści nie mogłam się w tę historię wciągnąć. Chociaż bardzo się starałam, to po przeczytaniu kilku rozdziałów odkładałam telefon na bok, aby wrócić do niego za kilka dni. Ta lektura strasznie mi się rozciągnęła w czasie. Wiem, że autorka chciała zbudować odpowiednie napięcie, ale mam wrażenie że nagle odkryła trochę za dużo kart, w wyniku czego ta historia nie miała w sobie tego elementu zaskoczenia, a przynajmniej tak było przez większość powieści. Nie poczułam żadnej więzi z główną bohaterką, ani z żadną pozostałych postaci, które przewijają się przez kart tej powieści. Wydawały mi się płaskie i papierowe, jakby autorka prawie o nich zapomniała, pobieżnie nakreśliła charaktery i ich historię, po czym bardziej skupiła się na intrydze kryminalnej.

Jednak pojawia się też i małe zaskoczenie, taki plus, który podniósł ocenę tej książki w moich oczach. Co takiego, zapytacie? A mianowicie – zakończenie, które bardzo mnie zaintrygowało i zaskoczyło, czego wcale się nie spodziewałam, bo prawdę mówiąc, spaliłam je już na straty. Ostatnie rozdziały były najbardziej wciągające i najbardziej intrygujące. I chociaż autorka ujawniła smaczki, które pomogły przewidzieć zakończenie, to bardzo mi się podobało i poczułam to, co kiedyś, podczas czytania poprzednich książek Mary Higgins Clark.

Podobało mi się również to że w Melodia dalej brzmi nie mamy policjantów czy agentów, którzy grają główne skrzypce – to zwykli ludzie znajdują się w centralnym punkcie wydarzeń, a władze znajdują się gdzieś z tyłu, odsunięci.

Melodia dalej brzmi Mary Higgins Clark to książka po której wiele się spodziewałam, ale niestety, ta powieść nie spełniła moich oczekiwań, a nawet je zawiodła.

Kryminały Mary Higgins Clark kilka lat temu mnie oczarowały. Swoją przygodę z jej powieściami zaczęłam jeszcze w gimnazjum, a po pierwszym połknęłam pozostałe z bibliotecznej półki. W liceum fascynacja trwała i do tej pory pamiętam jak zaczytywałam się po nocy w Córeczce tatusia. A potem mój zapał trochę ustał i niemal o Clark zapomniałam, aż do niedawna. Bardzo się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
762
543

Na półkach: , ,

Mary Higgins Clark tworzy od ponad sześćdziesięciu lat, jest autorką prawie sześćdziesięciu powieści. Może więc wstyd się przyznać, że dopiero po raz pierwszy przeczytałam jej książkę?

Znana i droga projektantka wnętrz Glady Harper została poproszona o bezpłatną pomoc dla Anny Bennet. Anna to wdowa po znanym finansiście, który ukradł pieniądze z prowadzonego przez siebie funduszu, po czym popełnił samobójstwo – tak przynajmniej brzmi oficjalna wersja. Ale w tą nieoficjalną bardziej wierzono – skoro do tej pory nie znaleziono jego ciała, samobójstwo musiało zostać sfingowane, a sam Parker Bennet gdzieś w ukryciu korzysta ze skradzionych pieniędzy. O pomoc dla zrozpaczonej matki poprosił jej syn Eric, a Glade do tego zadania oddelegowała Lane Harmon, nie wiedząc, że tą jedną decyzją zmieni całe życie swojej pracownicy.

Mary Higgins Clark tworzy od ponad sześćdziesięciu lat, jest autorką prawie sześćdziesięciu powieści. Może więc wstyd się przyznać, że dopiero po raz pierwszy przeczytałam jej książkę?

Znana i droga projektantka wnętrz Glady Harper została poproszona o bezpłatną pomoc dla Anny Bennet. Anna to wdowa po znanym finansiście, który ukradł pieniądze z prowadzonego przez siebie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
128
127

Na półkach: ,

Mary Higgins Clark to jedna z moich ulubionych pisarek. Bardzo lubię jej powieści za to, że trzymają w napięciu do ostatniej strony. Nie inaczej jest w przypadku "Melodia dalej brzmi". Lane jest projektantką wnętrz, która współpracuje z Glady. Jej szefowa postanawia za darmo urządzić nowy dom Anne, żony oszusta, która musi zmienić lokal. W ten oto sposób Lane poznaje Erica, z którym umawia się na randkę. Mężczyzna okazuje się niezwykle czarujący. Lane zakochuje się w Ericu, chociaż wszyscy doradzają jej daleko idącą ostrożność. Ojciec mężczyzny, Parker, prawdopodobnie upozorował własną śmierć, a sam uciekł za granicę ze skradzionymi milionami. Parker był twórcą piramidy finansowej, która prędzej czy później musiała upaść, rujnując życie powiernikom. Czy Eric ma coś wspólnego z przekrętami ojca? Gdzie ukrywa się Parker i czy zostanie schwytany przez policję. Akcja powieści toczy się w sposób niezwykle ciekawy, choć nie ma w niej opisów trupów. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ nie lubię czytać o zwłokach. O wiele bardziej interesują mnie przestępstwa i motywy osób, które ich dokonały.

Mary Higgins Clark to jedna z moich ulubionych pisarek. Bardzo lubię jej powieści za to, że trzymają w napięciu do ostatniej strony. Nie inaczej jest w przypadku "Melodia dalej brzmi". Lane jest projektantką wnętrz, która współpracuje z Glady. Jej szefowa postanawia za darmo urządzić nowy dom Anne, żony oszusta, która musi zmienić lokal. W ten oto sposób Lane poznaje Erica,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
428
25

Na półkach:

/Piosenka dobiegła końca, lecz melodia trwa dalej./

/Piosenka dobiegła końca, lecz melodia trwa dalej./

Pokaż mimo to

avatar
391
260

Na półkach: ,

Taka Danielle Steel troszkę kryminalnie. Można - nie trzeba. Nie porywa, ale przyjemnie się czyta.

Taka Danielle Steel troszkę kryminalnie. Można - nie trzeba. Nie porywa, ale przyjemnie się czyta.

Pokaż mimo to

avatar
615
89

Na półkach: ,

Całkiem przyjemna książka, ale bez szału.

Całkiem przyjemna książka, ale bez szału.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    106
  • Chcę przeczytać
    73
  • Posiadam
    19
  • 2019
    3
  • Przeczytane 2021
    2
  • 2018
    2
  • 2016
    2
  • Przeczytane 2017
    1
  • Rok 2016
    1
  • Obyczajowe
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Melodia dalej brzmi


Podobne książki

Przeczytaj także