Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nadkomisarz Konstanty Podbiał w Warszawie dostaje nową partnerkę. Kornelię Banaś. Świeżynkę zaraz po szkole oficerskiej. Trudno, trzeba się nią zaopiekować i przyuczyć do zawodu. W treści na bogato. Mamy dziennikarzy, policjantów i policjantki młode i śliczne, polityków, żołnierzy po Iraku i Afganistanie, mafiosów brutalnych i dziewczęta z Ukrainy co to parają się najstarszym zawodem świata. I śmierć oczywiście. Pomimo tej śmierci, potem kolejnej i śledztwa, jest dosyć wesoło. Bohaterowie się droczą, dokuczają sobie i dogryzają. To z sympatii oczywiście. Na tle nóg odciętych i tatuaży ptaszków. Dodatkowo łatwo to wszystko idzie, bo skleja się fabuła cudownie. Dzięki zbiegom okoliczności. 😁 Gdyby nie one to niektórzy życie, by stracili a i śledztwa nie można by, było zakończyć. Dzięki takim pisarzom jak pan Beśka, jeszcze całkiem nie umarły takie stare i ładne słowa jak birbant, chwacko, wzuł, laczki itp. Itd. Lubię. Niech żyją jak najdłużej.