Steve Berry jest amerykańskim pisarzem i byłym prawnikiem aktualnie mieszkającym w St. Augustine na Florydzie. Jest absolwentem Mercer University. Steve Berry jest autorem thrillerów sensacyjnych opartych na faktach historycznych, w które umiejętnie wplata fikcję literacką. Cechą charakterystyczną jego książek, jest wyjaśnianie czytelnikowi na końcu każdej powieści, co z opisanych w książce elementów jest prawdą, a co fikcją literacką.
Steve Berry wydał drukiem swój pierwszy historyczny thriller Bursztynowa Komnata w roku 2003. Jako praktykujący adwokat, Berry pisał powieści już od 1990 roku. Dopiero po 12 latach i 85 odrzuceniach tekstu (w ponad pięciu różnych wydawnictwach),w końcu sprzedał pierwszy rękopis wydawnictwu Ballantine Books. Swój sukces przypisuje zakonnicom, które nauczyły go w katolickiej szkole dyscypliny, która okazała się przydatna zarówno do pisania powieści jak i znalezienia wydawcy.
Jego książki zostały przetłumaczone na 40 języków i wydane w 51 krajach, w nakładzie 14 milionów egzemplarzy.
Steve Berry i jego żona, Elizabeth, założyli History Matters, organizację non-profit wspomagającą zachowanie dziedzictwa.
W Polsce wszystkie powieści zostały wydane przez Wydawnictwo Sonia Draga.http://www.steveberry.org/
Ale fajnie było poczytać powieść zagranicznego pisarza o naszym kraju i jego historii. Już wcześniej w paru pozycjach przewijały się polskie wątki i pamiętam jak pomyślałam, że byłoby fajnie, gdyby Steve Berry "umieścił" jedną z powieści w Polsce. Doczekałam się. To moja ulubiona pozycja z serii Cotton Malone. I tak, dlatego, że o Polsce :D
Wg mnie najsłabsza część z cyklu "Cotton Malone" pośród tych, które przeczytałam, a czytam po kolei. Jak autor sam napisał, to jego debiut jeśli chodzi o opowiadanie z punktu narratora (Cottona). Przez te kilkanaście tomów przyzwyczaił mnie do powieści z kilku punktów widzenia i ciężko było mi się przestawić. Taka narracja w książkach mi nie przeszkadza, bardzo często wręcz się z taką spotykam, ale tutaj książka ta mogłaby być krótsza. Wg mnie za dużo opisów "na około", a historia przecież bardzo ciekawa. Czytałam i myślałam: kurcze, kiedy przejdzie do konkretów. No szkoda, daję 5.