Maltański łącznik

- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Cotton Malone (tom 14)
- Tytuł oryginału:
- The Malta Exchange
- Wydawnictwo:
- Sonia Draga
- Data wydania:
- 2020-04-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-04-15
- Liczba stron:
- 464
- Czas czytania
- 7 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381109895
- Tłumacz:
- Przemysław Hejmej
- Tagi:
- literatura amerykańska Watykan były agnet kardynał Włochy Malta Zakon Maltański konklawe katolicyzm powieści
Urzekające… Fani Dana Browna będą się dobrze bawić. „Publisher’s Weekly”
Kolejna powieść Berry’ego, która nie tylko jest rozrywką na wysokim poziomie, ale także rodzi głębokie i niepokojące pytania. „Fredericksburg Free Lance-Star”
Po śmierci papieża rozpoczynają się przygotowania do kolejnego konklawe, do Watykanu przybywają kardynałowie. Kastor Gallo, kontrowersyjny kardynał, który popadł w niełaskę Watykanu, ucieka z Rzymu na Maltę. Tak próbuje odszukać dokument z IV wieku, z czasów Konstantyna Wielkiego. Były pracownik Wydziału Sprawiedliwości, Cotton Malone, przebywa nad włoskim jeziorem Como, tropiąc losy legendarnej korespondencji Winstona Churchilla i Benita Mussoliniego, która zaginęła w 1945 roku. Ujawnienie jej treści mogłoby wywrócić do góry nogami historię, jaką zna świat. Śladami Malone’a podąża jednak ktoś jeszcze… Pościgiem zaczyna interesować się Zakon Maltański, zgromadzenie o ponad dziewięćsetletniej historii, jedyne, które dotrwało czasów współczesnych. Dziś prowadzą przede wszystkim działalność humanitarną, lecz w ich szeregach znajdują się także członkowie starożytnej sekty Secreti, która zamierza wpłynąć na trwające właśnie konklawe.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Oficjalne recenzje
Tajemniczy dokument
„Być może, ale tylko być może, w schowku właściciela willi znajdowało się coś jeszcze. Coś szczególnego. To, czego rycerz-szpitalnik poszukiwał od dawna. Wskazywała na to obecność sygnetu w domu. Rzeczywiście, to chyba było to miejsce.
Czy aby na pewno?
Istniał tylko jeden sposób, by się o tym przekonać”.
Kościół katolicki od zawsze fascynuje ludzi. Wiele słyszymy o jego tajemnicach czy tzw. czarnych kartach. Nic więc dziwnego, że instytucja ta jest bardzo lubiana przez pisarzy i wykorzystywana
w powieściach. Bardzo często jest to gwarantem czytelniczego sukcesu.
Przekonujemy się o tym po raz kolejny, sięgając po książkę pod tytułem „Maltański łącznik”. Jej autorem jest Steve Berry, pisarz znany na całym świecie. „Maltański łącznik” to już czternasty tom przygód Cotton Malone. Książka została wydana nakładem wydawnictwa Sonia Draga.
Zdradzę od razu, że książka bardzo mi się podobała. Była dla mnie świetną rozrywką, od której nie mogłem się oderwać. Składa się na to kilka czynników. W Rzymie umiera papież. Kardynałowie mają wkrótce zebrać się na konklawe i dokonać wyboru kolejnego Następcy Świętego Piotra. Dlaczego zatem jeden z nich znajduje się nie w Rzymie, ale na Malcie? Jakie tajemnicze sprawy skierowały go na tę wyspę? Tymczasem we Włoszech ktoś włamuje się do pewnego domu w poszukiwaniu tajnych dokumentów. Mają być nimi listy, jakie Benito Mussolini wymieniał z Churchillem. Wkrótce okazuje się, że brytyjski i amerykański wywiad oraz kardynał Gallo są zainteresowani tym samym niezwykłym dokumentem. Dla jednych jest on celem samym w sobie. Dla innych jedynie środkiem do celu.
Czego przez stulecia strzegł Zakon Maltański? Jaki sekret może wstrząsnąć całym Kościołem?
Steve Berry napisał świetną powieść, która wszystkim miłośnikom gatunku dostarczy dużo rozrywki. Jednocześnie przemyca wiele aluzji do współczesnych wydarzeń w Kościele.
Odgadniecie, na jakiej postaci jest wzorowany kardynał Gallo? Który kardynał wyremontował sobie apartament w Rzymie, korzystając z nadarzającej się okazji? Wreszcie zmarły papież, „szalony Argentyńczyk” ma w powieści na imię Franciszek. Jak widać, aluzje są bardzo wyraźne. „Maltański łącznik” to bez wątpienia dobrze napisana powieść. Tajemnice z historii, sekrety Kościoła, pościgi, zagadki, morderstwa – oto przepis na trzymającą w napięciu książkę. Pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika gatunku.
Wojciech Sobański
Cytaty
Mężowie są jak samochody. Dobrzy tylko w pierwszym roku użytkowania.
Wojna wcale nie decyduje o tym, kto ma rację, tylko o tym, kto zostaje przy życiu.
OPINIE i DYSKUSJE
Trudno znieść tę protestancko - marksistowską propagandę oraz głupotę wymyślonej w tej powieści fabuły.
Nie zaszczycę tej wyjątkowo głupiej książki jakąś głębszą analizą. Ten produkt po prostu obraża moją inteligencję. Można rzecz jasna czynić historyczne spekulacje i realizować w książce jeden z wariantów spiskowej teorii dziejów, ale – jak to mawiał imć Zagłoba: „znaj proporcje, mocium panie”.
Trudno znieść tę protestancko - marksistowską propagandę oraz głupotę wymyślonej w tej powieści fabuły.
więcej Pokaż mimo toNie zaszczycę tej wyjątkowo głupiej książki jakąś głębszą analizą. Ten produkt po prostu obraża moją inteligencję. Można rzecz jasna czynić historyczne spekulacje i realizować w książce jeden z wariantów spiskowej teorii dziejów, ale – jak to mawiał imć Zagłoba: „znaj...
Cotton Mallone znowu w akcji. Pomimo upływu czasu i teoretycznej emerytury dawny agent jednostki specjalnej nadal jest w formie i lubi od czasu do czasu wrócić do gry.
Tym razem zostaje wciągnięty w spisek mający na celu zagrozić kościołowi katolickiemu, czyli instytucji, która jest organizacją jedyną w swoim rodzaju i działającą nieprzerwanie od dwóch tysięcy lat. W spisek zamieszani są kardynałowie, urzędnicy Kurii, zakon kawalerów maltańskich a także służby wywiadowcze kilku krajów. W sumie całkiem spore grono przeciwników dla Mallone’a oraz Studenciaka, czyli Luca Danielsa.
Jak to bywało we wcześniejszych częściach także w „maltańskim łączniku” nigdy do końca nie wiadomo kto jest sojusznikiem, a kto gra na dwa fronty, akcja toczy się szybko, kule padają często, a trup ściele się gęsto. Wszyscy zaś zabiegają o zdobycie legendarnego dokumentu „Constitutum Constantini”, czyli Daru Konstantyna, w którym mają być zawarte zapisy mogące zniszczyć kościół katolicki, a przynajmniej zachwiać jego podstawami. I nie ma czasu do stracenia, bo trzeba zdążyć przed konklawe, które zacznie się lada chwila.
No i tak: książkę fajnie się czyta, bo nie można się przy niej nudzić. Wydarzenia gnają do przodu z szybkością błyskawicy i czasem trudno za nimi nadążyć. A już na pewno ciężko się od nich oderwać.
Jednak co do samej zawartości (rzekomo szokującej) poszukiwanego dokumentu, to cóż… Chyba nie mogłam się bardziej rozczarować. Nie wiem, czy w XXI wieku jest ktoś jako tako rozgarnięty, kto nie zdaje sobie sprawy, że większość zasad religijnych została stworzona przez ludzi, by wzmocnić kościół jako organizację. Takie pojęcia jak celibat księży, grzech pierworodny, niebo, piekło i szereg innych nie wynikają z Pisma Świętego, lecz zostały wymyślone na potrzeby świeżo powstałej religii w początkach jej istnienia. Zresztą nawet same ewangelie zostały dobrane w taki sposób, by pasowały do zasad tworzącego się chrześcijaństwa. Pisma, które napisano w innym duchu, bądź zawierały fragmenty nie odpowiadające wizji nowej religii zostały uznane ze heretyckie. W efekcie zniszczono je lub o nich zapomniano.
I szczerze mówiąc bardziej zszokowały mnie współczesne finansowe nadużycia hierarchów kościoła (do tego totalnie bezkarne!) niż mgliste podwaliny chrześcijaństwa, które przed wiekami zostały ustalone przez ludzi jako jedyne słuszne zasady i niekoniecznie mają wiele wspólnego z faktycznymi naukami Chrystusa. Mało tego, zupełnie mnie nie dziwi, że ktoś gdzieś kiedyś uznał za stosowne zunifikować pewne zasady i spisać je jako oficjalnie brzmiące prawa. W końcu była to jedyna droga do tego, by przestały się tworzyć kolejne chrześcijańskie sekty, które wzajemnie się zwalczały i obwoływały heretykami swoich przeciwników. Może owe zasady nie zawsze mi się podobają, może nie przystają do realiów dnia dzisiejszego, ale nie czuję się wstrząśnięta odkryciem, że religia (taka, czy inna) to dzieło ludzkie, nie boskie.
Także plus za (jak zawsze) wartką akcję i dobrą zabawę przy lekturze, minus za sekret, który w moim mniemaniu jest mniej więcej takiego samego kalibru jak stwierdzenie, że trawa jest zielona.
Cotton Mallone znowu w akcji. Pomimo upływu czasu i teoretycznej emerytury dawny agent jednostki specjalnej nadal jest w formie i lubi od czasu do czasu wrócić do gry.
więcej Pokaż mimo toTym razem zostaje wciągnięty w spisek mający na celu zagrozić kościołowi katolickiemu, czyli instytucji, która jest organizacją jedyną w swoim rodzaju i działającą nieprzerwanie od dwóch tysięcy lat. W spisek...
No, szału nie było.
Taki niby trochę Kod da Vinci-pościgi, śledzenia, skrytki, tajemnice i symbole, ale nie czytało się tego tak dobrze, wręcz już dawno nie męczyłem tak długo jednej książki.
Mało porywająca narracja, rozwlekanie fabuły i podzielenie jej na dwa-trzy równoległe wątki powodujące zdezorientowanie w sytuacji...
Nie polecam ;)
No, szału nie było.
Pokaż mimo toTaki niby trochę Kod da Vinci-pościgi, śledzenia, skrytki, tajemnice i symbole, ale nie czytało się tego tak dobrze, wręcz już dawno nie męczyłem tak długo jednej książki.
Mało porywająca narracja, rozwlekanie fabuły i podzielenie jej na dwa-trzy równoległe wątki powodujące zdezorientowanie w sytuacji...
Nie polecam ;)
Sensacja, ale niegłupia.
Sensacja, ale niegłupia.
Pokaż mimo toJuż zapomniałem ,że p.Berry udaje pisanie powieści sensacyjnej a tak naprawdę bezwzględnie niszczy wiarę i kościół. Nie lubię fałszu.
Zamiast otwarcie występować jako wróg lub krytyk przemyca skrajnie, wręcz fanatyczną zaciekłość. A że wojna podjazdowa bywa skuteczniejsza niż otwarta konfrontacja dlatego osobom wierzącym radzę : NIE CZYTAJ.
Już zapomniałem ,że p.Berry udaje pisanie powieści sensacyjnej a tak naprawdę bezwzględnie niszczy wiarę i kościół. Nie lubię fałszu.
Pokaż mimo toZamiast otwarcie występować jako wróg lub krytyk przemyca skrajnie, wręcz fanatyczną zaciekłość. A że wojna podjazdowa bywa skuteczniejsza niż otwarta konfrontacja dlatego osobom wierzącym radzę : NIE CZYTAJ.
Sedno sprawy
Sedno sprawy
Pokaż mimo toKsiążka dobra na dłuższą podróż czy na weekend. Momentami mam wrażenie, że autor lał wodę. Zwolennikom kościoła mogą nie spodobał się tezy postawione przez autora.
Książka dobra na dłuższą podróż czy na weekend. Momentami mam wrażenie, że autor lał wodę. Zwolennikom kościoła mogą nie spodobał się tezy postawione przez autora.
Pokaż mimo toDość długo czytałem ten tom cyklu z Cottonem Malone. Ogólnie całość jest w porządku, z resztą jak zawsze, jednak sama fabuła i treść, w której jest dużo purpury kardynałów chyba sprawiła, że trochę to trwało. Nie mniej jednak polecam bo Berry to mistrz gatunku.
www.bookshirt.cupsell.pl
Dość długo czytałem ten tom cyklu z Cottonem Malone. Ogólnie całość jest w porządku, z resztą jak zawsze, jednak sama fabuła i treść, w której jest dużo purpury kardynałów chyba sprawiła, że trochę to trwało. Nie mniej jednak polecam bo Berry to mistrz gatunku.
Pokaż mimo towww.bookshirt.cupsell.pl
33/2021 (E)
33/2021 (E)
Pokaż mimo toPo dłuższej przerwie wróciłam do książek Berrego i padło na tą pozycję. Początek zapowiadał się fajny, środek trochę mnie znudził za dużo zbędnych opowiastki z przeszłości, nazwisko, wydarzeń itd końcówka fajna.
Po dłuższej przerwie wróciłam do książek Berrego i padło na tą pozycję. Początek zapowiadał się fajny, środek trochę mnie znudził za dużo zbędnych opowiastki z przeszłości, nazwisko, wydarzeń itd końcówka fajna.
Pokaż mimo to