Najpopularniejszy i najbardziej lubiany autor powieści przygodowo-sensacyjnych świata. Podróżnik, badacz historii katastrof morskich, poszukiwacz zatopionych wraków, sam jest uosobieniem przygody, tak jak jego najsłynniejszy bohater, Dirk Pitt. Clive Cussler to jedyny autor, który od 40 lat nie schodzi ze szczytu list bestsellerów. W każdym tygodniu jego książki są w Top 10 „New York Timesa”. Są tłumaczone na 60 języków i publikowane w 105 krajach. Na każdą jego powieść czekają niecierpliwie wierni czytelnicy w każdym wieku. I każda zdobywa nowych miłośników.
Świetne, inteligentne, dynamiczne powieści Cusslera są jedynym w swoim rodzaju fenomenem wydawniczym. Od czterdziestu lat są przyjmowane z niesłabnącym uznaniem przez fanów i krytykę na wszystkich kontynentach. Przygody ich bohaterów śledzi z zapartym tchem prawie miliard czytelników na całym świecie. Nazwisko Cusslera stało się symbolem literatury rozrywkowej na najwyższym poziomie. Jego sukcesu nie powtórzył żaden ze współczesnych pisarzy. Do Polski powieści Cusslera wprowadziło Wydawnictwo AMBER. W 1992 roku ukazał się Vixen 03. W następnych latach AMBER opublikował wszystkie tytuły pisarza.
"Chcę bawić czytelników i zapewnić im dobrą rozrywkę."
Clive Cussler to arcyciekawa, barwna i niezwykle sympatyczna postać. Sam mówi o sobie, że jest nałogowym poszukiwaczem - zaginionych okrętów, samolotów, parowozów, ludzi. Milioner, podróżnik, który zwiedził wszystkie kontynenty, zawodowy nurek, badacz historii katastrof morskich, poszukiwacz zatopionych wraków słynnych statków i okrętów, autorytet w dziedzinie żeglugi morskiej, jest uosobieniem przygody i fascynującego świata, jaki znamy tylko z książek i ekranów kin.
To właśnie żądza przygód sprawiła, że w czasie wojny w Korei Cussler zaciągnął się do sił powietrznych. Stacjonując na Hawajach, zaczął nurkować. Produkcja sprzętu podwodnego była wówczas jeszcze w powijakach. Cussler wraz z przyjaciółmi sam konstruował wodoszczelne osłony kamer, kusze, pływaki. Nie było wtedy jeszcze kursów dla płetwonurków, nie było instruktorów, nie trzeba było mieć licencji. Ale też nie wiadomo było, czym grozi zejście pod wodę. Większość nurków sportowych nawet nie słyszała o wymaganym czasie dekompresji. „Prawdziwy cud, że żaden z nas nie doświadczył groźnych obrażeń..." - wspomina Cussler.
Dopiero po powrocie do Stanów zdobył licencję płetwonurka. Wkrótce kupił stację benzynową i urządził jej taką promocję, że zaproponowano mu pracę copywritera w znanej agencji reklamowej. Szybko awansował, ale równie szybko zrezygnował z wysokiego stanowiska dyrektora kreatywnego, by zatrudnić się jako sprzedawca w skromnej sieci sklepów ze sprzętem podwodnym. Postanowił bowiem zająć się pisaniem morskich opowieści. „Właściciele sieci sklepów Aquatic Center z pewnością długo się zastanawiali, czy nie mają do czynienia z wariatem - skoro chcę podjąć u nich pracę za 400 dolarów miesięcznie, porzucając kierownicze stanowisko w krajowej agencji reklamowej z pensją 2000 dolarów". Właśnie w Aquatic Center, w porze lunchu, kiedy nie było klientów, Cussler siadał przy karcianym stoliku na zapleczu sklepu i pisał na małej przenośnej maszynie książkę. Była to Afera śródziemnomorska. Powieść z początku odrzuciło kilka wydawnictw, ale potem... „Podpisałem umowę z nowojorskim agentem literackim i z prawdziwym żalem rozstałem się ze sklepami Aquatic Center, żeby rozpocząć nowe życie jako pisarz. Pisanie tak mnie wciągnęło, że doszedłem do wniosku, że znalazłem wreszcie swoje miejsce."
To był początek kariery, która przeszła najśmielsze oczekiwania początkującego pisarza. Każda powieść Cusslera stawała się superprzebojem. Hollywood zaproponowało mu 10 milionów dolarów za prawa do ekranizacji Wydobyć „Titanica", ale Cussler odrzucił ofertę... Książka przyniosła mu jednak sukces, dzięki któremu miał wreszcie czas i pieniądze, żeby zająć się poszukiwaniem zaginionych okrętów.
Wtedy powstała NUMA. National Underwater and Marine Agency, którą Cussler powołał do życia i której jest prezesem, to fundacja badająca historię katastrof morskich i wraków okrętów. Wraz z zespołem ochotników NUMA pisarz prowadził podwodne ekspedycje i odnalazł ponad 65 zatopionych słynnych jednostek, w tym wrak konfederackiej łodzi podwodnej CSS „Hunley", który przez lata rozpalał wyobraźnię miłośników morskich tajemnic. Własne podwodne poszukiwania Cussler przedstawił w relacji Podwodni łowcy. Porywający opis prawdziwych wydarzeń i odkryć czyta się jak jedną z jego bestsellerowych powieści. Na podstawie książki powstał film dokumentalny, emitowany również w Polsce na kanale National Geographic.
Po opublikowaniu Podwodnych łowców Cussler otrzymał w 1997 roku doktorat State University of New York Maritime College. Był to pierwszy taki wypadek w historii uczelni od jej założenia w 1874 roku. „Spodziewałem się stopnia honorowego, ale byłem kompletnie zaskoczony tytułem doktora przyznanym mi w uznaniu dla moich dokonań w dziedzinie badań podmorskich" - twierdzi pisarz. Cussler jest członkiem National Society of Oceanographers, Royal Geographic Society i New York Explorers Club, a także laureatem Lowell Thomas Award przyznanej mu przez New York Explorers Club za wybitny wkład w podwodne badania.
„Żeby podjąć poszukiwania zaginionego statku, indiańskiego grobowca, sztab złota, srebrnych monet czy porcelanowych nocników nie trzeba ciężarówek pełnych specjalistycznego sprzętu. Nie trzeba spadku w wysokości miliona dolarów. Potrzeba tylko ofiarności, wytrwałości, a także trzymania na wodzy wyobraźni, by nie gonić za tym, co nierealne...", mawia Cussler. I jest tego najlepszym przykładem. Większość kosztów wypraw NUMA Cussler pokrywa sam, z własnych honorariów, nie korzystając z żadnych subwencji. „Mój księgowy i zapewne urząd skarbowy uważają, że brak mi piątej klepki, ponieważ popełniam szaleństwa, nie mając z tego żadnej konkretnej korzyści, żadnego zysku." Cussler nie próbuje zarabiać nawet na reportażach, filmach czy zdjęciach ze swoich ekspedycji. Wszystkie znalezione przedmioty fundacja przekazuje muzeom. on sam zarabia w inny sposób. Nagrodą Cusslera - jak twierdzi - są nieporównywalne z niczym emocje podwodnych łowów i satysfakcja z dokonanego odkrycia.
Clive Cussler to zapalony kolekcjoner starych samochodów. W swojej posiadłości w Kolorado zgromadził 105 modeli europejskich i amerykańskich starych aut! Wśród tej imponującej liczby jest Cord L-29 z 1932 roku, Allard J2X z 1952, Jaguar XK 120 z 1954, luksusowe limuzyny z lat 20. i 30. Pisarz nigdy nie zdradził, ile dokładnie kosztowała go cenna kolekcja. „Kiedy dostaję duży czek - żartuje, - za połowę kupuję samochód." Cussler należy do światowej elity kolekcjonerów. Jego auta biorą udział w najbardziej prestiżowych konkursach, gdzie rywalizują z samochodami innych słynnych pasjonatów. Do ich grona należą m.in. aktor Nicolas Cage i gospodarz popularnego talk shaw Jay Leno. „Nie próbuję nikogo pobić - mówi Cussler. - Ale jestem ciekawy, jak sędziowie ocenią mój samochód." Po raz pierwszy Cussler zaprezentował swoje samochody na konkursie w 1980 roku. Wystawił wtedy dwa modele: Avions Voisin z 1936 roku i Hispano-Suiza z 1925. „Nigdy mi nie zależało, żeby mój samochód dostał 100 punktów - twierdzi pisarz. - Chcę po prostu, żeby te piękne maszyny znowu ożyły." Jak każdy kolekcjoner Clive Cussler ma także swoje niezrealizowane marzenie. Jest nim Bugatti Royale. „Wyprodukowano tylko sześć egzemplarzy. Na aukcjach osiągają cenę do 20 milionów dolarów." Na pytanie, co sprawia mu większą satysfakcję - pojawienie się jego nazwiska na liście książkowych bestsellerów, czy wygrana jego samochodu w konkursie - Clive Cussler odpowiada: „Jeśli moje nazwisko nie pojawiłoby się na liście bestsellerów, nie mógłbym kupić samochodów."
Autentyczne przeżycia autora przypominają najbardziej fascynujące przygody Dirka Pitta, bohatera wielu powieści Cusslera, nurka i poszukiwacza przygód, alter ego pisarza, jednej z najbardziej znanych i lubianych współczesnych postaci literackich. „W postaci Dirka Pitta jest coś ze mnie, a ja mam w sobie coś z niego - wyznaje Cussler, którego syn, członek ekipy NUMA i współautor powieści Czarny wiatr i Skarb Czyngis-chana ma na imię Dirk. - Każdy z nas ma sześć stop i trzy cale wzrostu. Jego oczy są tylko trochę bardziej zielone niż moje. I oczywiście, Dirk oczarowuje kobiety, odnosząc na tym polu większe sukcesy niż ja. Mamy to samo upodobanie do przygód, choć on osiąga znacznie więcej: ja na przykład nigdy nie wyciągnąłem z dna „Titanica". Ani nie uratowałem prezydenta. Nigdy też nie znalazłem wielkiego skarbca Inków u źródeł podziemnej rzeki. Ale i ja próbowałem paru szalonych rzeczy, jak włóczenie się po bagnach w poszukiwaniu starych armat albo huśtanie się na fali w małej łódce przy sztormie o sile ośmiu stopni (bo właśnie wtedy, jak wiadomo, najłatwiej jest odnaleźć zatopioną łódź podwodną). W wieku pięćdziesięciu lat pojechałem na rowerze przez Góry Skaliste i wielką pustynię do Kalifornii, mając lat pięćdziesiąt pięć, usiadłem po raz pierwszy za sterami szybowca, po sześćdziesiątce spróbowałem skoku na banjee." Żaden inny pisarz nie mógłby powiedzieć o sobie podobnych rzeczy. A Cussler przyznaje: „Większość znanych mi autorów, kiedy pytam, czym zajmują się oprócz pisania, patrzy na mnie jakbym był pomylony. Nie mogą uwierzyć, że istnieją w życiu inne zajęcia niż wymyślanie fabuł, promocja książek, kłótnie z wydawcami i targowanie się o jak najwyższe honoraria w agencjach autorskich".
Clive Cussler to urodzony gawędziarz, który ze swadą opowiada o swoich podmorskich ekspedycjach, o swoich pasjach. Rozmowa z tym współczesnym poszukiwaczem przygód jest naprawdę emocjonująca, a jego wyjątkowe doświadczenia przypominające fabułę najlepszej powieści sensacyjnej rozpalają wyobraźnię.
Własne doświadczenia, które pozwalają Cusslerowi tworzyć prawdopodobną fabułę powieści, i talent literacki mistrza błyskawicznej akcji i zaskakującej intrygi zadecydowały o bezprecedensowym sukcesie pisarza, którego nazwisko weszło na stałe do klasyki światowej literatury popularnej.
"Piszę dla czytelników. Książka ma się im podobać. Nie muszą się zastanawiać, co jest prawdą, a co wyobraźnią". Clive Cussler.
Cussler zmarł w swoim domu w Scottsdale w Arizonie 24 lutego 2020 r. Miał 88 lat.
Clive Cussler jest autorem książek przygodowo sensacyjnych, po które sięgam chcąc przeżyć przygodę i dobrze bawić się przy nich. Najnowsza jego powieść Rwący lód jest kolejną częścią cyklu Z Archiwum Numa z Kurtem Austinem próbującym kolejny raz wraz z zespołem pokrzyżować plany dotyczące globalnej katastrofy. Zapowiadała się intrygująco od samego początku i byłem ciekawy co tym razem dostanę.
Kurt Austin wraz z Joe Zavalą zostają wysłani do sprawdzenia statku, na którym przebywała była pracownica Numy Cora. Niestety statek pozostawiony samym sobą dryfuje, a na jego pokładzie widać nie tylko zniszczenia, lecz także zabitą załogę. Zanim stało się najgorsze dostali meldunek o wielkim odkryciu jakie może być nadzieją lub w nie powołanych rękach zagrożeniem dla środowiska. Zaginięcie mikro biolożki ze statku prowadzi do wpływowego i bogatego magnata przemysłowego z RPA. Bohaterowie muszą powstrzymać i odkryć prawdę na temat odkrycia byłej pracownicy NUMA, które może prowadzić w niewłaściwych rękach do globalnej katastrofy na wielką skalę.
Książka Rwący lód jest następną częścią cyklu z Kurtem Austinem i jego przyjacielem Joe Zavalą, którzy muszą powstrzymać wpływowego i mającego swoją wizje magnata przemysłowego. Autorzy zabierają nas w podróż po najzimniejsze region naszego globu do Antarktydy, po tajne archiwa Helsińskie i gorącą Afrykę Południową. Przemierzając trasę bohaterowie tropią spisek zagrażający światu. Świetny pomysł na kolejną część jaką dostałem, bo mroźna Antarktyda i przygody jakie następują w tej części świata były wciągające. Odczucie zimna i niebezpieczeństwa w takich momentach cały czas były obecne w czasie czytania. Wypadki w tajnych archiwach i w Afryce Południowej jeszcze bardziej nakręcają akcję powieści. W pogoni za odkryciem byłej pracownicy NUMA Kurt wraz z Zavalą muszą stawić czoło przeciwnikowi nie cofającym się przed niczym, aby osiągnąć zamierzony cel jaki sobie wyznaczył. Niezwykłe wydarzenia i szybka akcja przeskakującą z miejsca na miejsce nie pozwala się nudzić i świetnie bawiłem się w czasie czytania. Tajemnica pomału zostaje odkryta przez autorów, ale to dopiero początek wszystkiego. Brawurowo poprowadzona akcja z wieloma ucieczkami, walkami, strzelaninami, podstępami jak w Afryce Południowej prowadzi do wciągnięcia się w historie od samego początku. Przygody bohaterów obfitują w wiele niespodzianek po drodze i nieustępliwości z ich strony w czasie odkrywania prawdy dotyczącej odkrycia jakie zostało dokonane. W wyścigu o powstrzymanie przeciwnika nie cofną się przed niczym, aby zapobiec katastrofie. Kolejna powieść z cyklu zafundowała mi jazdę bez trzymanki od samego początku. Ciekawie zapowiada się od retrospekcji ekspedycji hitlerowskiej na Antarktydę, która dokonuje niezwykłego odkrycia jakie może zmienić wyniki wojny. Rozpoczęcie od zdarzeń z przeszłości to już znak firmowy Cusslera, który takim sposobem zawsze mnie wciągał w wydarzenia dziejących się w obecnych czasach. Później przenosimy się wieki do przodu, aby poznać kolejne przygody bohaterów uwikłanych w tajemnicze odkrycie jakie może być pomocne dla świata lub stanowić zagrożenie. Jednocześnie nie brakuje tutaj wartkiej akcji, wielu niespodzianek po drodze, przygody, sensacyjnej fabuły i lekkiego humoru po drodze. Dlatego czyta się fantastycznie i szybko.
Książka Rwący lód posiada bardzo dobrze wykreowanych bohaterów jakich spotykamy w tym przypadku. Mających własny charakter, swoje zachowanie i kłopoty w jakie wpadają. Autorzy nakreślili sylwetki wielu z nich pod względem psychologicznym dobrze i dlatego były ciekawe. Kurt Austin jest połączeniem poszukiwacza tajemnic z przeszłości z Jamesem Bondem wychodzącym cało z każdej opresji. Nieustępliwy w swoim przekonaniu, twardy, z poczuciem humoru i pomysłowy. Joe Zavala jest jego przyjacielem i tworzą niezwykły duet wraz z Kurtem, który wprowadza tutaj wiele zabawnych momentów. Jest postacią odważną, pomysłową, nieugiętą, spokojną i z poczuciem humoru. Wraz z nimi powracają inne postacie z cyklu nie tylko dotyczącego Z Archiwum Numa, lecz występują w innych seriach jak Rudi i miłośnik dobrego jedzenia oraz znawca historii morskiej na drugim planie. Kurt Austin i Joe Zavala tworzą niezwykły duet sympatycznych bohaterów dajacych się polubić od samego początku. Spotykamy Gamay i Paula Troutów pomagającym im w wyjaśnieniu sprawy odkrycia. Oprócz nich pojawia się wiele postaci na drugim i dalszym planie mających do odegrania rolę w fabule przewidzianą przez autorów. Niektóre wypadają dobrze i dają się polubić. Inne jak przeciwnicy bohaterów maja określone cele do jakich dążą po trupach i dlatego wzbudzają niechęć. Widać podział na dobrych i złych w czasie czytania, to jednak nie przeszkadzało mi w czasie czytania. Nie otrzymałem również jednowymiarowych bohaterów, lecz mających głębię, nieraz ze względu na drugi plan dobrze nakreślonych lub pojawiających się na moment jak zajdzie potrzeba wypadają nieźle. W zależności od przewidzianego zapotrzebowania zostali obsadzeni w większej lub w mniejszej roli. Relacje między nimi zostały przedstawione ciekawie i wartko. Na pewno wyróżniająca najbardziej jest pomiędzy Kurtem i Joe Zavalą przynosząca wiele zabawnych momentów. Panowie rzucają docinkami, przekomarzają się w ironiczny sposób z humorem i powodowali nieraz uśmiech w czasie czytania. Fajny duet jaki dostałem potraktowany z przymrużeniem oka, nieustraszony, potrafiący rzucać zabawnymi tekstami nawet w sytuacji zagrożenia. Oprócz nich pozostałe postacie również wypadają ciekawie i ich relacje są dobrze przedstawione. Dialogi spotykane w fabule są bardzo dobre, nie pozbawione nieraz humoru, ironicznego zacięcia, pełne docinków i zwyczajnych rozmów jakie występują. Dlatego szybko czyta się książkę i potrafi wciągnąć w wir przygód bohaterów od samego początku.
Książka Rwący lód jest pozycją przygodową połączoną z sensacją i zwrotami akcji jakie występują przez cały czas. Zmienianie miejsca z jednego na drugie pozwala szybko prowadzić fabułę bez oglądania się za siebie. Jak wspominałem dostałem jazdę bez trzymanki przypominającą wypełniony akcją film dziejący się w różnych częściach świata. Przygody bohaterów wciągają po retrospekcji, która ma za zadanie przygotować nas do późniejszych wydarzeń i ukazać tajemnicę skrywaną w przeszłości. Autor sięgał wiele razy w retrospekcjach z przeszłości po motywy artefaktów, zaginionych cywilizacji, przedziwnych odkryć, ale cykl Z Archiwum Numa skupia się zazwyczaj na sekretach przeszłości i dawnych odkryciach co bardzo lubię w tej serii książek. W tym przypadku też tak było i świetnie bawiłem się podczas czytania. Napisana lekkim, przyjemnym, przystępnym i z dozą humoru stylem sprawdza się idealnie jako lekka książka przygodowo sensacyjna. Akcja prowadzona w szybkim tempie, gdzie nie ma miejsca na zwolnienie i męczących opisów. Wszystko dzieje się błyskawicznie i dynamika prowadzenia jest utrzymywana przez cały czas. Przygody bohaterów zawierają wiele zwrotów akcji przynoszących zaskoczenie. Intryga jest prowadzona z wyczuciem i trzyma w napięciu od początku do końca. Wciągnęła mnie i nie pozwalała się oderwać przez cały czas. Nie brakuje w niej miejsca na spisek dotyczące globalnej katastrofy, wiele stoczonych walk przez bohaterów, niebezpiecznych sytuacji i zdarzeń mających wpływ na decyzje jakie wybierają. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie przez cały czas za sprawą akcji lecącej do przodu bez zatrzymywania się. Przeskakiwanie w rozdziałach od bohaterów toczących wyścig z czasem, aby powstrzymać przeciwnika za wszelką cenę i uratować świat do wątków dotyczących ukazania działań wroga nie tracąc przy tym na dynamice było świetnie wyważone. Ciekawie podane, z lekkością i szybką akcją do samego końca. Dlatego nie nudziłem się w czasie czytania i bawiłem znakomicie podczas lektury książki. Pomimo tego nie braknie pewnych niuansów jak czasami zbiegi okolicznościowe bohaterów wychodzących z trudem, lecz cało z opresji. Dawanie sobie rady z przewagą wroga w sposób jakim nie powstydził się Rambo. Może jeszcze drobne potknięcia pojawiły się w czasie czytania. Jednak mimo tego nie odczułem w czasie czytania podczas przeskakiwania z jednego miejsca na drugie zagubienia i wkradania się przewidywalności w wydarzenia w jakich uczestniczą bohaterowie. Wszystko prowadzone jest umiejętnie, z wyczuciem i w szybki sposób. Zakończenie można przewidzieć w pewnym sensie, ze dobrzy wygrają, źli poniosą karę za swoje wybory i sprawki. Jednocześnie finał jest przyjemny, wiele w nim dzieje się i nie brakuje zwrotów akcji co spodobało mi się.
Książka Rwący lód jest kolejną pozycją z cyklu po jaką sięgnąłem spodziewając się przygody i sensacji w jednym. Mając nadzieje na pełną niebezpieczeństwa i zwrotów akcji fabułę postanowiłem zaznajomić się z kolejnym tomem Z Archiwum NUMA. Okazuje się, że nawet czytając nie po kolei niczego nie traci się, bo nie ma tutaj jakiś nawiązań do poprzednich przygód bohaterów. Jestem zadowolony z tego co dostałem od autorów, którzy stworzyli wciągającą i lecącą do przodu historie bez trzymanki. Nie pozbawioną zabawnych momentów, czasami gagów sytuacyjnych, rozmów między Kurtem i Joe wywołując uśmiech w czasie czytania. Główne postacie dające się polubić i nawet podczas niebezpiecznych momentów trzymałem za nich kciuki. Podczas czytania bawiłem się świetnie i intryga była prowadzona szybko do przodu. Ciekawie wypadająca i wciągająca od pierwszych stron. Nie zabrakło spisku przeciwko światu i bohaterów chcąc uratować go przed katastrofę za wszelką cenę. Osadzenie w różnych miejscach na kuli ziemskiej dodało koloru samej historii. Kolejny raz Clive Cussler mnie zaskoczył mimo pisania książki z innym autorem, bo dostałem właśnie to wszystko czego można oczekiwać po bardzo dobrej powieści przygodowo sensacyjnej. Wartką akcję lecącą do przodu, humor, przygodę i sensacyjną fabułę na dokładkę. Podczas czytania można bawić się świetnie i miło spędziłem czas z książką. Rwący lód jest przyjemną pozycją wciągającą od pierwszych stron, ciekawie podaną, z postaciami wypadającymi sympatycznie z wieloma zwrotami akcji i pewną dozą zaskoczenia jakie spotkałem w czasie czytania. Dlatego uwielbiam sięgać po jego książki od zawsze i czytać kolejne jakie u nas ukazują się. Moja spotkanie z autorem na pewno nie będzie ostatnie i jeszcze nie raz sięgnę po jego książki jak będę miał ku temu okazje mając nadzieje, ze będę bawił się dobrze w czasie czytania i mógł przeżyć jeszcze wiele przygód z moimi ulubionymi bohaterami.
Ostatnia jak na razie wydana w Polsce część cyklu z Archiwum NUMA . Trochę lepsza od poprzedniej części , ale i tak odbiegajaca poziomem od pozostałych części cyklu . Tym razem bój toczy się o skradzione superkomputery , które mogą wstrząsnąć rynkiem informacji . W dobie wysokiej technologii , informacja zaczyna być najdroższą walutą.
Dużym minusem jest niestety tłumaczenie i brak chyba korekty przed jej drukiem . Książka posiada wiele literówek , błędów gramatycznych , co według mnie jest niedopuszczalne .