Mafijne rozgrywki Monika Hołyk-Arora 8,0
ocenił(a) na 101 rok temu Anna to kobieta sukcesu, silna, pewna siebie, niezależna, a do tego piękna. Z sukcesem prowadzi hotelowy biznes, który ma również swoją ciemną stronę. Nikt jednak nie wie, ile przeszła w życiu, aby być w tym miejscu, w którym jest teraz oraz z jakimi problemami przychodzi jej się mierzyć każdego dnia. Kiedy na jej drodze staje tajemniczy, przystojny Sycylijczyk od razu wdziera się do jej umysłu i nie daje o sobie zapomnieć. Alessandro, bo o nim tutaj mowa, otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. Za poderwanie Anny i przejęcie kontroli nad podejmowanymi przez nią decyzjami, może otrzymać informacje na temat sprawy, która spędza mu sen z powiek. Wie, że Don lokalnej mafii nie rzuca słów na wiatr, a takim jak on się nie odmawia. Tak więc pełen determinacji przyjeżdża do Jordanii, gdzie od razu wpada w oko Annie. Tak zaczyna się nierówna rozgrywka w szeregach mafii, w której zwycięzca może być tylko jeden.
Zgodnie z założeniem “Mafijne rozgrywki” to pikantny erotyk, którego akcja dzieje się w pięknej scenerii Jordanii. Jednak teraz po lekturze książki, mogę szczerze powiedzieć, że historia Anny i Alessandra okazała się ostrym dodatkiem do świata mafii, w którym przyszło im żyć.
Już na pierwszych stronach mogłam poznać Annę i jej prawdziwe, skrywane oblicze. Kiedy spotyka na swojej drodze młodą, oszukaną przez swoją naiwność dziewczynę, nie waha się jej pomóc. Jednak gdy w grę wchodzą interesy i dobro rodziny na światło dzienne wychodzi jej drugie oblicze. Anna niczym dr Jekyll i Mr Hyde musi dostosować się do sytuacji, z którą przychodzi jej się zmierzyć. Pojawienie się na jej drodze Alessandro daje jej nadzieję na lepszą przyszłość, w której znajdzie się czas na miłość i spokój, którego tak bardzo pragnęła. Informacje, jakie skrywa nowo poznany kochanek, mogą zburzyć tak długo budowaną pewność siebie.
Podczas czytania nie mogłam wybaczyć sobie, jak kiepski czas wybrałam na czytanie. W wyniku obowiązków, jakie na mnie spadły, musiałam rezygnować z czasu dla siebie na rzecz ich wykonania. Była to dla mnie ogromna strata, bo historia, jaką przedstawiła autorka, była tak wciągająca, że z bólem serca się z nią rozstawałam. W mojej głowie cały czas kotłowały się myśli i tworzyłam własne scenariusze, w których rozwiązywałam kolejne wątki i tajemnice, z jakimi mierzyli się główni bohaterowie.
Reasumując: Czuję lekki niedosyt, wynikający z zakończenia książki. Nie tracę jednak nadziei, że “Mafijne rozgrywki” jeszcze się nie skończyły, a Anna i Alessandro jeszcze zagoszczą w moim czytelniczym życiu. Nie będę kryć się z tym, że uwielbiam czytać książki Moniki Hołyk-Arory, gdyż zawsze jest to literatura na wysokim poziomie. Nic nie jest przesadzone, a sceny miłosne są zawsze wyważone, co powoduje, że całość czyta się z zapartym tchem i wypiekami na twarzy, a po zakończeniu towarzyszy mi zadowolenie i satysfakcja z dobrze wykorzystanego czasu. Jeżeli więc zastanawiacie się, czy warto, to ja mówię, że WARTO i to bardzo i nie radzę odkładać lektury tej książki w czasie.
https://papierowybluszcz.wordpress.com/2023/04/08/mafijne-rozgrywki-monika-holyk-arora/